Skocz do zawartości

Pier**lę, jeżdżę na długich! ( długie , oślepianie )


anulka
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No to teraz rodzi się pytanie, pomijając fakt, czy miałam możliwość ustawić się w innym niż martwe pole, czy też nie - Czy powinnam usprawiedliwić Pana puszkarza? Co on mógłby chcieć zrobić, żeby mnie zobaczyć?

 

On nic nie musi robic, to ty sie musisz starac zeby cie nikt nie trafil.

Powinnas zwolnic tak zeby moc zjechac za niego zajmujac jednoczesnie czesc pasa miedzy jego srodkiem a lewa krawedzia ( ale blisko srodka ) aby zniechecic nastepnego barana do wepchniecia sie obok ciebie.

Oducz sie zupelnie jechania jednym pasem razem z jakimkolwiek samochodem, nie mowiac o vanach czy ciezarowkach, bo to recepta ( jedna z lepszych ) na "wypadkowa" sytuacje. W gestym ruchu staraj sie utrzymywac "strefe bezpieczenstwa" dookola siebie, taki dystans po kazdej stronie od sasiednich pojazdow, aby nikt nie mogl ci tam wjechac, ale ty zebys miala swobode manewru.

Z czasem stanie sie to dla cibie automatyczne.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On nic nie musi robic, to ty sie musisz starac zeby cie nikt nie trafil.

Powinnas zwolnic tak zeby moc zjechac za niego zajmujac jednoczesnie czesc pasa miedzy jego srodkiem a lewa krawedzia ( ale blisko srodka ) aby zniechecic nastepnego barana do wepchniecia sie obok ciebie.

Oducz sie zupelnie jechania jednym pasem razem z jakimkolwiek samochodem, nie mowiac o vanach czy ciezarowkach, bo to recepta ( jedna z lepszych ) na "wypadkowa" sytuacje. W gestym ruchu staraj sie utrzymywac "strefe bezpieczenstwa" dookola siebie, taki dystans po kazdej stronie od sasiednich pojazdow, aby nikt nie mogl ci tam wjechac, ale ty zebys miala swobode manewru.

Z czasem stanie sie to dla cibie automatyczne.

 

Adam M.

 

Czytam ten wątek i zaczynam mnieć wrażenie, że czytam o kimś zupełnie innym.

 

1. Nie jeżdżę nigdy z samochodem na jednym pasie!

2. Nie jeżdże na klapie samochodu

3. Wtedy jechałam środkiem własnego pasa! Pan jechał pas obok (na początku)

 

To tyle. Wiem, że trzeba uważać i w pewnym momencie nie ma znaczenia kto miał rację jeśli jest już "po wszystkim". W dalszym ciągu uważam, że pana obowiązkiem było sprawdzenie, czy rzeczywiście nikogo na pasie obok nie ma. Pierwsze prawo jazdy robiłam 11 lat temu i nie pamiętam jak mi tłumaczyli martwą strefę, ale pamiętam jak Pan Kulik zawsze, powtarzam, zawsze kazał mi przy włączniu się do ruchu nie tylko zobaczyć w lusterku, ale także odkręcić łeb w lewo i POPATRZEĆ na własne oczka. Mam nadzieję, że dotyczy to nie tylko motocyklistów.

Z całego wydarzenia mam tylko jedną nauczkę, żeby nie jechać na wysokości tylnych drzwi puszki i opuścić tę strefę jak najszybciej. Dobra rada to też spoglądać w lusterko puszkarza. (jak jest czas). Niestety w tym konkretnym wypadku nic by to nie dało, bo zjechaliśmy się po prostu z dwóch pasów na most właśnie tak. (ja na wysokości tylnych drzwi)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem to samo co Ty, jak coś się działo na drodze to całą swoją uwage i umiejętności skupiałem na tym by nie wylądować na puszcze a na klakson nie starczało czasu. W większości przypadków gdybym nacisnął na klakson to nie było by o włos. Teraz gdy tylko coś wydaje mi się nie tak odrazu palec trzymam na klaksonie i jak do tej pory się sprawdza.

Tak więc jak jedziesz w mieście i coś się zaczyna dziać wokół Ciebie to paluszek już czeka na guziku.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...bo zjechaliśmy się po prostu z dwóch pasów na most właśnie tak. (ja na wysokości tylnych drzwi)

 

Momencik... A czy tam nie jest tak, że pojazd wjeżdżający na most z Wału Miedzeszyśkiego ma znak "ustąp pierszeństwo", czyli mówią krótko pan puszkarz po prostu również nieco wymusił? A nie znaczy to, że ma ustępować tylko pojazdom jadącym na prawym pasie. Aż sprawdzę przy okazji - bo nie pamiętam.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez shadok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolicie, że się pochwalę :icon_twisted:

 

http://img403.imageshack.us/img403/2824/cimg52402em.jpg

 

A nuż się trafi, że będe potrzebował krwi... nigdy nie wiadomo...

 

Pzdr !

 

Uważajcie na siebie i szerokiej drogi...

 

 

czesc! im wolniej tym lepiej... ale maneta swedzi :icon_mrgreen:

makak - grupa krwi wypisan gdziekolwiek nic nie zmienia, jak bedziesz jej potrzebowal musza ja zbadac. Bo nikt nie wie, ze twoja grupa i kamizelka, chociaz masz ja na grzbiecie. Lepiej napisz sobie: A widzisz!

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Stanach, gdzie robiłem prawo jazdy na samochód oblewali od razu za to, że się nie obejrzało przez ramię przy zmianie pasów. Jednakże mam już pewien nawyk, aby ZAWSZE przy zmianie pasów obejrzeć się przez ramię i parę razy tyłek to mi już uratowało.

 

Jezeli jezdziles wielopasmowymi autostradami w Stanach to nie zdazylo ci sie ze wszyscy przed toba dali po hamulcach w momencie gdy ty sprawdzales czy mozesz zmienic pas ?

Bo mnie kilka razy z tego ze dwa razy w Polsce, jeszcze w latach 80 tych.

Tak ze to sprawdzanie martwej strefy niesie ze soba niebezpieczenstwo brazowych gaci, gdy odwrociwszy glowe do przodu widzisz dym z hamulcow poprzedzajacego cie samochodu, bo wszyscy hamuja ze 140 do 80 a ty nawet nogi na hamulcu nie trzymasz i dalej dajesz 140.

Do Anulki - moze zle zrozumialem, ale mialem wrazenie ze jechaliscie sasiednimi pasami i zjechaliscie sie na jednym pasie na moscie. Jezeli tak nie bylo, to przepraszam - nie zrozumialem.

W swojej praktyce stosuje zasade defensywnej jazdy, szczegolnie w Toronto gdzie mieszkam i mimo 130 KM swego motocykla nie moge miec pewnosci o przewadze moich przyspieszen w stosunku do 300 - 500 KM samochodow. W zwiazku z tym uwazam ze lepiej wpuscic goscia pchajacego sie na mnie, mimo mego pierszenstwa, bo jesli np jest nacpany to moze wogole miec zaburzone widzenie rzeczywistosci i moje pierwszenstwo nic mi nie pomoze jak mnie rozwali o bariery.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli jezdziles wielopasmowymi autostradami w Stanach to nie zdazylo ci sie ze wszyscy przed toba dali po hamulcach w momencie gdy ty sprawdzales czy mozesz zmienic pas ?

Bo mnie kilka razy z tego ze dwa razy w Polsce, jeszcze w latach 80 tych.

Tak ze to sprawdzanie martwej strefy niesie ze soba niebezpieczenstwo brazowych gaci,Adam M.

w tej kwestii trzymam z Adamem. patrze w lusterka, nie przez ramie. przeciez krecenie glowa to absurd, zwlaszcza przy wiekszych predkosciach!!!

 

mysle, ze problemem w sytuacjach jak opisane powyzej przez Anulke jest zla technika zmiany pasa przez puszkarza - zbyt szybkie zjezdzanie na pas obok. w takiej sytuacji, nawet jak wczesniej obczailismy w lusterku/przez ramie, to zawsze moze sie pojawic ktos palujacy na tyle szybko (albo jadacy za nami, ktory wpadl na pomysl manewru wtedy, kiedy my, tylko ma szybsza fure). dlatego ja, jadac samochodem, robie to raczej "na taksowkarza" - lusterko, kierunek i powolne przejezdzanie na pas obok. zdecydowane, ale nie szybkie (nie mowie tu o szybkosci auta, tylko szybkosci zmiany pasa). w takiej sytuacji oszolom zawsze ma czas, zeby przeleciec kolo mnie, a nie po mnie.

pozdro

dub

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy zmianie pasa katamaranem patrzę w lusterko i zawsze staram się obrócić głowę w kierunku manewru... Parę razy mnie to uratowało od stłuczki... Nie mówię o obróceniu głowy o 180 stopni, tylko o "rzucenie okiem" akurat w martwe pole... To naprawdę zajmuje sekundę a wystarcza (przynjamniej mnie...)...

 

A co do sytuacji Koleżanki, to już po pierwszej zmianie pasa powinna zwolnić i przede wszystkim otrąbić kolesia... W trakcie to wiem że jest często na moto trudno trąbić (jak mi ostatnio baran zajechał drogę bo sobie skręcał w lewo jadąc z naprzeciwka... To tylko skupiałem się żeby nie wjechać mu w fotel pasażera obok...), ale zaraz po fakcie to trąbie...

Edytowane przez Engels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano prawda, Austriacka staruszka za kierownicą 10-letniej Corsy nie jest lepsza od Polskiego mohera w Skodzie (oczywiście stereotypy, nie podniecać się). Jest jeszcze gorsze zjawisko - nastoletni włoski dresiarz w Punto Sporting, albo podpity Grecki rolnik w furgonetce :icon_mrgreen: Oj zwiedzało się pobocza Zachodniej i Południowej Europy :icon_twisted:

 

swieta prawda :-)

Moto Psycho

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zbyt szybkie zjezdzanie na pas obok. w takiej sytuacji, nawet jak wczesniej obczailismy w lusterku/przez ramie,

 

dlatego ja, jadac samochodem, robie to raczej "na taksowkarza" - lusterko, kierunek i powolne przejezdzanie na pas obok. zdecydowane, ale nie szybkie (nie mowie tu o szybkosci auta, tylko szybkosci zmiany pasa). w takiej sytuacji oszolom zawsze ma czas, zeby przeleciec kolo mnie, a nie po mnie.

 

powiem jedno... wszystko ok, ale zawsze z wyprzedzeniem wlaczajcie kierunek jak jedziecie puszka. Mnie dobijaja taksowkarze ...czasami sie zastanawiam czy wogole maja sprawne kierunkowskazy. :icon_twisted: :icon_mrgreen:

Ja oczekuje od puszkarzy tylko kierunku z lekkim wyprzedzeniem manewru . Na nic wiecej nie licze... a do tego nie potrzebuje byc widocznym ...kamizelka potrzebna mi jest po to zeby mi sie nikt w kufer lub w bok nie wladowal, bo z przodu to i tak niewiele widac.

pzdr

Edytowane przez Zawalidroga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja codziennie czegoś się uczę. Takich sytuacji jak wczorajsza mam do opisania duuużo. Wiadomo, my som miętcy a puszkarze mają twarde w koło. I tyle. Uważać, uważać i jeszcze raz uważać! Przecież my też jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. Mam tylko nadzieję, że ktoś z nich będzie mógł szybko zareagować i nas nie uszkodzić. A kto miał rację to zupełnie inna bajka, którą mogą roztrząsać nasi spadkobiercy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aha, zatrąbiłam oczywiście, ale już po wszystkim ( przestraszyłam się i skupiłam na tym jak uniknąc dzwona - nie trąbiłam na bieżąco). Jaki mam fajny głośny sygnał!!!

 

 

I brawa za opanowanie i skupienie na rzeczy właściwej :bigrazz: właśnie w takich sytuacjach klakson jest ostatnią rzeczą, której trzeba użyć. Najpierw siebie zabezpieczyć należy, a potem można sobie zatrąbić. Ci, którzy sądzą inaczej, zazwyczaj wpasowują się w puszki.

 

Jeszcze raz brawa :icon_mrgreen:

 

Greetz serdeczne,

 

&REW. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grupa krwi wypisan gdziekolwiek nic nie zmienia, jak bedziesz jej potrzebowal musza ja zbadac. Bo nikt nie wie, ze twoja grupa i kamizelka, chociaz masz ja na grzbiecie. Lepiej napisz sobie: A widzisz!

 

 

Jednak warto znać swoją grupę krwi i mieć ją oznaczoną np. w dokumentach, na motocyklu, zawieszce, bransolecie a nawet na kamizelce !!!

Gdy masz np. bransoletę ze swoją grupą krwi to przy konieczności np. transfuzji, wykonuje się w tym przypadku najpierw próbę "krzyżową" ( z grupą podaną np. na bransoletce) Badanie "krzyżowe" jest o wiele szybsze od "nornalnego"

 

Ten czas może uratować ci życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...