Skocz do zawartości

dubey

Forumowicze
  • Postów

    228
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dubey

  1. Hej, sprzedam jak w temacie, lekko używane (linki prowadzą do aukcji na allegro): - kask Shoei Hornet DS biały roz. M - kamizelka grzana elektrycznie Aerostich roz. S Polecam się! dub.
  2. Hej - jak w temacie, link do aukcji TUTAJ pozdrawiam dub
  3. O super, świetna trasa! Byłem w maju na ktm-ie, w sierpniu fordem focusem. Oba zniosły, ale przyjemnie było tylko tym pierwszym;))) Kolega na Hondzie Night Hawk w dwie osoby plus bagaż zbyt się rozpędził... i na którejś dziurze puścił spaw na zbiorniku paliwa... 200 hrywien i miejscowi spece zakleili jakimś klaistrem do metalu. pozdrowienia i miłej jazdy! A milicją bym się nie przejmował - jak nie złamiesz przepisów, to będzie dobrze. Podczas sierpniowego wyjazdu w nocy zatrzymał nas w Samborze podchmielony milicjant ze szlugiem w ręku (?!?), sprawdził kwity... i puścił. Z kwitów interesuje Cię tylko paszport i zielona karta, do kupienia za 50 zeta na granicy. No i warto pomyśleć o ubezpieczeniu, pewnie kilkanaście złotych. Kiedy dokładnie ruszacie i na jak długo? dub
  4. Masz już KTMa i nie myślisz o kolejnym, czyli 640 Adventure R??? :) A tak serio jak czytam opisy dłuuugich tras po świecie, to podejrzanie dużo trampków je robi... Choć strzał z BMW GS też jest chyba do przemyślenia. Natomiast obie Ameryki jeżdżą na starych, ciężkich i... wciąż sprawdzających się najwyraźniej Kawach KLR650. Masz materiał do przemyśleń, ale jak napisał ktoś mądry - tyle rzeczy robi się z rozwagi i po niekończących się przemyśleniach, że przynajmniej moto może warto kupić takie, jakie serce dyktuje. A potem je pokochać:crossy: pozdro dub PS1 zmień na Boga tych "urzytkowników" w tytule... PS2 oooo, znalazłem, po angielsku teraz będzie. Niejaki Neduro z forum advider.com uzasadnia kupno KTMa 950 Superenduro: "Motorcycling, and the machines we share it with, are an essentially irrational pursuit. They are about emotion and philosophy, speed and poise, more than they are about fuel economy and weight, horsepower and ground clearance. Whenever someone asks me what bike they should get, I always tell them to get something that turns their crank. "If you're going to do something irrational", I always say, "at least get the joy out of it. Don't neuter your passion" (...)What makes this bike fun is wretched, wasteful, excess. It's about going to full throttle and getting scared, guaranteed, every time. It's about wheelies at 90mph on the way to the trail, and passing a KX450 once there. It's about going as fast as my 525 would, and having 3 gears left. It's about spinning the tire right now, any time, any place. In short, the business of the Superenduro is peeling your cheeks back into a grin that you hold so long it hurts.. Amen
  5. eee, dlaczego? Jeśli tylko będzie miał opcję wgrywania map - bo zapomnij, żeby sprzęt ze Stanów miał mapę Polski;) - to nie widzę problemów. pozdro dub
  6. Zerknij do tego wątku na ADVRider. Tutaj znajdziesz prawie wszystko i zobaczysz, że KTMy wcale nie są takim dziwnym zjawiskiem w Stanach;) Myślę też, że to lepsze miejsce do pytania o KTMy enduro niż nasze forum (które oczywiście bardzo lubię, ale ustalmy, że w Polsce na KTMach jeżdżą głównie zawodnicy enduro/cross...) - znajdziesz tam tysiące użytkowników tych maszyn, w dodatku w interesującej Cię wersji, czyli na USA. pozdro, dub
  7. Widzę, że został odgrzebany temat sprzed roku, a że zawsze aktualny, to i dobrze. Nie dobrze za to, że znowu czytamy te same bzdury o odpalaniu moto w zimie "na chwilę". Nie wierzycie? Zobaczcie co pisał o tym Paweł w "Świecie Motocykli" Punkt 15. jego antyporadnika. pozdrawiam dub
  8. Chriss Scott, autor "Adventure Motorcycling Handbook" (dla wielu biblia dla podróżników motocyklowych) i organizator wyjazdów na Saharę, pisze z kolei, że w wielu sytuacjach smarowanie łańcucha prowadzi donikąd i on nie smaruje. Dlaczego? Wywracasz się, a moto nasmarowanym, tłustym łańcuchem, wali się w ziemię, piach czy inny syf. I co? Jest tym zaraz obklejony i zaczyna ten piasek mielić między ogniwami łańcucha i zębatkami. I zużywa łańcuch.On proponuje raczej regularne czyszczenie (i osuszanie), kontrolę naciągu i wreszcie wymianę w odpowiedniej chwili. Kontrowersyjne, do przemyśleń pozdro dub
  9. dubey

    TDI minus turbina=SDI?

    Ok, wszystko jasne, bardzo dziękuję za rzeczowe odpowiedzi! pozdrowienia dub
  10. Eee, takim gadaniem to można wszystkie argumenty zbić. Myślisz, że autor wątku zakładałby go, gdyby go było stać na osobnym motocykl do mx, enduro, na szosę, na tor i do turystyki? Zresztą - obejrzałeś te zdjęcia? Czy ci goście wyglądają na nieszczęśliwych? :buttrock: 3m się, dub
  11. dubey

    TDI minus turbina=SDI?

    Witam, pierwszy raz z pytaniem czterokołowym;) Szukam jakiegoś rzęcha, aby się tanio bujać po mieście. Moja Granada 2,8 automat ma styl, ale też i spust;) Kupię pewnie jakiegoś wolnossącego diesla ze stajni VW, czyli coś z silnikiem SDI, pewnie w rejonie 10 lat... Ale trafiłem też na opcję TDI z zepsutą turbiną. Nie zależy mi na turbo, więc zastanawiam się jak w temacie - czy wóz z silnikiem TDI który ma niesprawną/zepsutą/wymontowaną turbinę staje się SDI, czy np. jazda z zepsutą turbiną rujnuje silnik, albo np trzeba zmieniać milion rzeczy i jest to nieopłacalne? Mówimy oczywiście o wozach z lat 90tych. na pompowtryskiwaczach, a nie najnowszym hi-techu z common railem. dzięki, dub
  12. Ehhh, troche mnie mierzi takie gadanie, Mackon ma rację - wskakuj na konia i jazda. Wiem, że wielu nie ruszy w teren bez kostek i sprzętem cięższym niż 120 kg, ale kiedyś nie było wyboru, a była kupa zabawy --->KLIK
  13. Hej! No to pora iść nie do lekarza, ale do lekarza sportowego;) Popytaj motokrosowców, piłkarzy, karateków i tym podobnych świrów gdzie ich składali. Myśle że obecna medycyna daje Ci opcję do trzech razy sztuka, dopiero za którymś razem warto myśleć o sportowej emeryturze... Trzymaj się, rehabilituj i będzie gites pozdro dub
  14. O, stary, dobrze że chwilę wcześniej przełknąłem ostatni łyk kawy, bo by było po laptopie.... To pierwsza dziesiątka najcenniejszych rad, jakie ostatnio słyszałem... dub
  15. Bardzo zły pomysł, obawiam się. Nigdy nie odpalaj moto "na chwilę" poza sezonem, bo tylko prosisz się o rdzę w silniku... pozdro dub
  16. hej, fajnie, bo mam zupełnie inną perspektywę, czyli jednocylindrowce. I przy nich V-Strom (fakt, mniejszy, bo 650-ka) wydał mi się istnym aksamitem, latającym dywanem, jakże elastycznym i o szerokim zakresie obrotów... Myślę że nie powinno być problemu z jazdą testową na V-Stromie, np. w Poland Position? A jeśli by był, to zawsze możesz powtórzyć mój manewr, czyli moto4fun.pl, pożyczasz sprzęta na dzień i latasz do oporu. Ja tak zrobiłem i... wybrałem jednocylindrowego KTM-a;) To jest dopiero wibrator z małym zakresem użytecznych obrotów;))) V-Strom po asfalcie prowadzi się jak po sznurku, ale wjazd na szutry z seryjnymi oponami przyprawia o szybsze bicie serca: tyle wokół kokpitu plastików do połamania;) Jeśli interesuje Cię jazda po czarnym to fajny wybór, w teren - forget it! pozdro dub
  17. OK chopaki, nie będę się spierał. Może tak wygląda podróżne enduro drugiego dziesięciolecia XXI wieku;))) Ale tego nie obczajam, cytat z linka: "Model F 650 GS, lżejszy o 8 kg i ze znacznie obniżonym siedzeniem, stanowi idealne rozwiązanie dla początkujących motocyklistów. Technicznie oparty jest na swym „większym bracie”, jednak koła z odlewanego metalu i mniejszy prześwit pod pojazdem już na pierwszy rzut oka wskazują na przystosowanie do jazdy po drogach utwardzonych. Inne cechy charakterystyczne to wygładzone boczne owiewki, niska szyba, inne elementy amortyzujące oraz zredukowana moc silnika." No i o co chodzi? Przecież to nie będzie żaden następca dla 650-ki, zwłaszcza w wersji Dakar, choćby ze względu na dwucylindrowy silnik... pozdro dub
  18. Ja też się ruszę zaraz;) Wczoraj było superśmiganie, ale po raz pierwszy miałem wspomaganie w postaci elektrycznej kamizelki - test wypadł megapozytywnie: cienka koszulka z jakiegoś oddychającego czegoś, kamizelka na prąd i kurtka z podpinką. I bywało za ciepło;) pozdro dub
  19. A dla mnie jest fajna, polecam ją i będę polecał, dopóki będzie otwarta dla ruchu. pozdrowienia dub
  20. O, ten właśnie, odebrałem mu piećdziesiątkę, dzięki Mutomb;) pozdro, dub
  21. Tak, czytałem o tym. Zrzucam to na choroby wieku dziecięcego. W modelu 2008 pewnie nie będzie po tym śladu. No chyba że wycofają model ze sprzedaży;))) Wymiana wydechu odejmie 13 kilo? Hmmm... Mniejsza o szczegóły. Nie chcę tu wywoływać dyskusji KTM vs. BMW, bo wcześniej sam jeździłem tym drugim i bardzo polubiłem boksery, choćby za niski punkt ciężkości i fajne bujanie;) Zmierzam tylko do tego, że to żadna konkurencja dla małego KTM-a. Choćby ze względu na wagę. A dla dużego, czyli 100-konnej 990-ki? Bardziej, ale chyba łatwo przewidzieć zwycięzcę:bigrazz:)) Gdy kupowałem swojego sprzęta (KTM Adventure R 640) jedynym konkurentem był F650GS, najchętniej w wersji Dakar. W porównaniu z Austriakiem tron na dwóch kołach, wygodny i elegancko oddający swoją - wystarczającą mi zupełnie - moc. Ale gdy wsiadłem na tego pomarańczowo-granatowego byka zrozumiałem, że to jest to :icon_rolleyes: Zwłaszcza że w designie Adventure'a bujałem się od lat... Pewnie jadąc wiosną w góry będę przeklinał jego wibracje, twardą kanapę i brak ABS-u, ale jak teraz odwijam i słyszę ten grzmot :icon_mrgreen: A potem w terenie będę cieszył się ze 155 kilogramów, dużych prześwitów i zaje.istych zawieszeń. Mnie 55 koni w zupełności wystarczy. pozdrawiam dub ps. Było już coś takiego jak r800gs, czy ktoś to jeszcze pamięta? Mam nadzieję, że f800gs nie powtórzy jego losów...
  22. Ależ Cosmo, stary wyjadaczu;) A 690-ka, toż to nowy silnik u KTMa. Na razie mamy supermoto czy enduro, ale nowy Adventure to już pewnie kwestią miesięcy. Na razie wypychają ostatnie LC4-ki jako limitowaną "Traveller's Edition", hehe Nikt oczywiście nie mówi, że nowy KTM będzie dużo bardziej komfortowy;))), ale na pewno z 25 proc. lżejszy niż 800-ka BMW... Wydaje mi się, że już 650 GS jest maszyną szosa/teren (jak sama nazwa wskazuje, ale z naciskiem na Strasse jednak;), a 800 będzie takim 12GS dla uboższych. Albo dla tych, co im się boksery nie widzą (a ja miałem, więc dla mnie są ok) W teren - i tutaj widzę konkurencję dla KTM-a - jest przecież nowa seria G650. Pozdro, dub
  23. Izabelin-Truskaw-Palmiry - i wilk syty i owca cała, czyli trasa przez Kampinoski PN, ale na legalu. Trochę szutru, trochę błota, trochę kostki brukowej (śliska!) i wreszcie fajny asfalt z kilkoma winklami i hopą przed prawym zakrętem. Mało ludzi, mało samochodów, dużo zabawy - polecam. Jeśli ktoś ma ochotę na chwilę refleksji, to można przystanąć na klimatycznym cmentarzu w Palmirach (m.in. grób Kusocińskiego). A stamtąd przez trasę Gdańską do Łomna i tam w okolicach można pośmigać ścieżkami nad Wisłą. Pozdro, dub PS. Może by tak przykleić ten temat? Choć nie wiem czy nie lepiej wałkować na forach regionalnych, jest też coś podobnego w podróżach...
  24. Renazco Racing - ten jest podobno jednym z najlepszych w branży, przynajmniej Amerykanie pieją z zachwytu, specjalizuje się w KTM-ach. 300 dolców za winylowe, 400 za skórzane. A dolar najtańszy od lat;)))))))) Od 2003 Adv. mają wygodniejsze siedzenia z fabryki. Zresztą po co się martwić na zapas, kup, pojeździj, jak będzie niewygodne, to zmienisz... Jesse, Touratech, H&B... - wybór alukufrów jest duży, ale jeśli chcesz brykać w terenie z bagażem, to wiele osób odradza metal. Nie tylko ze względu na cenę, ale choćby większą możliwość uszkodzenia nogi podczas wywrotki... Tak sobie teoretyzuję, ale zobacz setup chłopaków z Motosyberii Pozdro dub PS A wracając do tematu, to chyba wszystkie są Adventure R... Mój '99 jest. I jak oglądam zdjęcia w necie różnych roczników, to też widzę te "R-ki" PS2 Swoją drogą - czy są na tym forum jeszcze jacyś użytkownicy KTM-a 640 Adventure? Dajcie głos, choćby an priva!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...