bartic Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 (edytowane) witajciez powodu nader częstego, przytrafiającego mi się uślizgu tylnego koła podczas hamowania,jestem bardzo ciekawy, jak wy sobie radzicie z tym problemem. jak go kontrolujecie, jak wychodzicie z niego. chociaż najbardziej interesuje mnie technika jazdy na naszych 'jedynych prawdziwych' :clap: motocyklach, a wiemy, że są ciężkie i nie jedziemy na nich szybko, to temat otwarty dla wszystkich z powodu krótkiego stażu motocyklowego, doświadczenie mam małe, ale to, co zaobserwowałem:-puszczenie hamulca powoduje wyprostowanie toru jazdy (przy uślizgu na prostej)-dodanie lekko gazu powoduje skorygowanie toru jazdy (przy skręcie)-przeniesienie ciała (czy manewrowanie nim) też ma jakiś wpływ, ale muszę zaobserwować jaki dokładnie pozdrawiam wszystkich, czekam na wasze doświadczenia ride free :icon_razz: Edytowane 14 Maja 2006 przez bartic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DRACO Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 Czesc Jesli czesto zdazaja sie Ci te uslizgi to moze masz cos nie tak z tylna guma :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 13 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 to jest wielce prawdopodobne, zanim jednak zmienie, to muszę sobie jakoś dać radę :icon_razz:pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DRACO Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 No ja zazwyczaj uzywam w takich przypadkach operowania gazem w sposob jaki wymienijes :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eda Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 A może za często używasz tylnego hamulca-on jest raczej wspomagającym.Podstawawy hebel to przedni i nim powinieneś częściej hamować,ze wzgledu na skutecznośc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szafir Opublikowano 14 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2006 dokładnie tak jak wspominał EDA. tylne koło w moto jest bardzołatwo zblokować przy hamowaniu. jeżeli już używasz tyłu - to staraj się przy zapiętym biegu - a nie na luzie czy sprzęgle /dohamowanie/ - sprzęgło w ostatniej fazie hamowania. a poza tym spróbuj użyawć w 90% przodu. Cytuj http://www.hdceleven.pl/index.php/pl/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 14 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2006 widzę, ktoś przeniósł temat, więc otwieram go dla wszystkich.dzielcie się :icon_razz:prawda, używam i tylnego i przedniego jednocześnie, zwłaszcza, gdy przychodzi mi hamować gwałtownie i na krótkim odcinku (wiemy, jak to bywa w miastach). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stary Sierżant Opublikowano 14 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2006 Inna technika hamowania jest w chopperach a inny w plastikach czy nakedach.Istotny jest rozkład wektorów które zalezne są m,in od masy pojazdu , środka cieżkosci , najwiekszego nacisku na osie itp. Jezdziec na sportowym sprzecie jest pochylony do przodu , a w chopperze siedzi tzw. normalnie .Choppery maja tez nizej silnik ( ogólnie rzecz ujmujac ).Pionowa pozycja silniej dociąza moto i jednocześnie powoduje , ze przód pojazdu jest lżejszy.Tyle teorii.Bartic - balansowanie ciałem ma bardzo duży wpływ - mozna spokojnie wyprostować tor jazdy nawet przy minimalnym użyciu hamulców. Przesuniecie środka cieżkości ( przesuw bioder ) spokojnie koryguje mniejsze uślizgi. ( poćwicz na parkingu )Ale zanim cokolwiek będziesz ćwiczył , to najpierw sprawdź tylne koło, zawieszenie , wyważenie koła itp. Jeśli cos jest tam uszkodzone , to nie ma szans żebyś prawidłowo nauczył sie wychodzic z uslizgów.Pozdro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krasnal Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 z powodu nader częstego, przytrafiającego mi się uślizgu tylnego koła podczas hamowaniaTo w dużej części wina opony ;) kiedyś właśnie w 535 miałem taką która bardzo szybko potrafiła zostawić czarny pas na asfalcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aker Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 Kiedyś jeździłem virówką i miałem ten sam problem. Problem się skończył sam, kiedy przestałem używać tylnego hamulca. To jest bębęn, który z natury ma skłonność do blokowanie koła. Moja rada : poćwicz hamowanie przednim , a tylnego nie używaj, bo będzie nieszczęście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sidik Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 sprawdz tez lozyska.... zdarza sie ze przynosi to olbrzyyyyyyymia poprawe ;) pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
awful Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 prawie nigdy(ostatnio uzywałem 11 lat temu w motorynce ;) ) nie uzywałem tylnego hamulca,ale po pewnym zdarzeniu,gdzie przedni ledwo wystarczył zacząłem sobie hamowac tylnym. często tez mi wpada w poślizg przy zablokowaniu-tyłeczek sobie jeździ- w różne strony,więc to chyba nie jest wina lacza ani krzywego moto.poza tym to nawet fajna zabawa(oczywiście jak nic nie jedzie). puszczenie hamulca prostowało mi zawsze sprzęta jak dotąd,ale ostatnio próbuję zyc z tym poslizgiem- a nuz się nauczę czegoś... jak nic za mną nie jedzie ,mam światła to się bawię... a tak w razie czego to tylko przód póki co...chociaż raz(jeden raz przy ok 10km/h) zablokowałem przednie koło hamując bardzo gwałtownie (nie liczę prób stawiania go na przód :) ). teraz i tak będę się starał przerzucic na spokojniejsza jazdę...więc przednie koło moze być jedną z ostatnich form dostarczania sobie adrenalinki...ech... refleksja:imho wychodzenie z poślizgów powinno byc obowiązkowo na kursach prawka kazdym pojazdem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 15 Maja 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 dzisiaj poćwiczyłem (na betonie, dach biedronki) hamowanie nagłe tylnym z jednoczesnym skrętem kierownicy. narazie nie poszalałem, bo parking mały, a zaposówki nie mam, ale manewr zapowiada się wspaniale! myślę, że po długim ćwiczeniu można opanować zawracanie 180 na uślizgu, a napewno wchodzenie w 90. i to chopperkiem, a co dopiero lekkim sportem!może czas pogodzić się z tylnym i okazać mu trochę uwagi?pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ziuT Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 dzisiaj poćwiczyłem (na betonie, dach biedronki) hamowanie nagłe tylnym z jednoczesnym skrętem kierownicy. wez pocwicz lepiej hamowanie glownie przodem bo inaczej przyzwyczaisz sie do uzywania tylu i w sytuacji awaryjnego hamowania nieszczescie gotowe. zawracanie z zablokowanym kolem zostaw sobie na pozniej. podstawa to efektywne a nie efektowne hamowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 16 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2006 W sytuacjach awaryjnych używamy obu hamulców, wtedy są najlepsze efekty. Cały trik polega na tym by odpowiednio sterować siłą nacisku na hamulce. Jak hamujemy po prostej a nie mamy ABS-u (bo mało kto ma w motocyklu) to trzeba wyczuć błyskawicznie na obu hamulcach granice przyczepnośći, jeżeli którekolwiek koło zaczyna wpadać w uślizg popuszczamy hamulec do momentu powrotu przyczepności i znowu odrobine naciskami. Wszystko dzieje się w ułamkach sekundy ale wtedy można uzyskać najkrótszą drogę hamowania. Natomiast na zakręcie sprawa się komplikuje bo w momencie zblokowania koła już nie ciągnie nas po prostej i nie mamy czasu na popuszczenie hamulca, tylko odrazu wyrzuca nas z zakrętu lub podcina moto. Doświadczony motocyklista, który ma obczajoną maszynę ocenia na ile może nacisnąć hamulce by dojść do granicy przyczepności ale jej nie przekroczyć.Najlepiej sobie poćwiczyć gdzieś na jakimś bezpiecznym placu najpierw hamowanie samym tylnym hamulcem, później przednim a na końcu oba jednocześnie i wykonujemu od początku ten sam manewr.Przekonacie się, że hamowanie przy użyciu obu hamulców jest najefektywniejsze.Przy hamowaniu nie awaryjnym, dojazd do skrzyżowania czy coś podobnego wystarczy hamować hamulcem przednim ale noga też czeka na nożnym przygotowana do ewentualnego hamowania.Czyli od początku zawsze przed zamiarem jakiegokolwiek hamowania wcześniej łapiemy ręką za dzwignię hamulca przedniego i stopę na hamulec tylny wtedy jesteśmy przygotowani do hamowania stosownego do warunków. Jak wyrobicie sobie taki nawyk to w sytacji awaryjnej ręka i noga sama zajmie odpowiednie miejsce i nie stracicie cennych sekund. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.