Skocz do zawartości

ABC - kardan


bronx
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam , chcialbym poruszyc temat walu kardana (cardana czy jak to sie tam pisze :icon_rolleyes: )

mimo kilku tematow na forum nigdzie poprawdzie nie ma napisane jak sprawdzic , jak przestregac sie przed awariamu kardana.

Wprzypadku lancucha kazdy wie ze nie powinien sie naciagac na zebatce , krecac kolem nie powinno byc zadnych zgdzytow itp.

A jak to jest z kardanem?

Czy prz zarzuconym biegu ma byc jakis luz na kole?

czy przy wlaczonym luzie tez co z tylnym kole idzie "wyniuchac" ?

pozatym jak uzytkowac wal? palenie gumy - kazdy pisze nie ale dlaczego ...

Fajnie by bylo jakby w ty temacie opica kardan od A do Z z Ą i Ż :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z mojego skromnego doswiadczenia w kardanie wymieniasz olej od czasu do czasu i nic wiecej nie trzeba, w mojej 24 letniej Magnie kardan to chyba najlepiej zachowany element :icon_rolleyes:

Ale tez chetnie bym sie czegos jeszcze dowiedzial :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeniesienie napedu za pomoca walka kardana + przekladnia glowna wieczne napewno nie jest- jak wszystko na tym swiecie. Jednak w stosunku do napedow klasycznych lancuchowych mozna powiedziec ze okres ich uzytkowania to "wiecznosc". Wszystko zalezy od sposobu uzytkowania, obslugi przekladni, marki motocykla itd.

Odpowiednikiem regulacji naciagu lancucha w przekladni glownej jest regulacja wzajemnego polozenia ataku i kola talerzowego (w przypadku pierwszego montazu nowej pary kol zebatych)- chodzi o prawidlowe zazebienie oraz regulacja luzu miedzyzebnego. W przyzwoitych motocyklach zwykle do przekladni glownych sie nie zaglada tylko okresowo wymienia olej. Odstepstwem od tego sa motocykle rosyjskie w ktorych to przekladniach pracuja kola zebate z ostatniej radosnej produkcji - material z ktorych zostaly wykonane przypomina raczej stal na siekiery. Osobiscie przetestowalem taki zestawik i wytrzymal on okolo 2000km.

Jezeli wrzucisz bieg to zawsze sie jakis "luz na kole" bedzie - sumuja sie luzy przeniesienia napedu silnik skrzynia, luzy na kolach w skrzyni, luz w przekladni glownej oraz luz w polaczeniu przekladnia glowna kolo napedowe. Aby sprawdzic luz na samej przekladni glownej - trzeba by ja zdemontowac.

Jezeli przekladnia pracuje cicho, przy wlaczonym luzie gdy krecisz kolem zadne dziwne dzwieki sie nie wydobywaja, ruszajac kolem przod tyl nie ma jakis wiekszych stukow top jest OK.

Natomiast jezeli podczas jazdy z wiekszymi predkosciami, pod obciazeniem przekladnia zaczyna "wyć" to raczej nalezaloby do niej zerknac.

Co do palenia gumy to nie ma roznicy czy jest to lancuch czy "kardan". I lancuch sie zuzywa i przekladnia glowna sie zuzywa. Lancuch moze sie zerwac, a w przekladni mozna zeby powylamywac. Kazdy samochod ma przekladnie glowna (walcowa czy to katowa) i czy mozna nimi palic gume ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety kardan nie jest wieczny, a przynajmniej niektóre jego podzespoły. W BMW szczególnie w boxerach przy przebiegu rzędu 100tys i wyższych wymienia się łożyska, a czasem niestety na nich się nie kończy :-(. Słychać to bardzo dobrze kiedy czas pu temu więc tylko sadyści jeżdżą do czasu kiedy wszystko się rozleci. Nie można natoamist sugerować się odgłosami przy ruszaniu ani przy zmianie biegów. W niektórych motocyklach skonstruowano to tak, że tego nie słychać, z np. BMW seri K, a w innych słychać jak byś młotkiem walił w tryby np. FJR-a. W większości kardanów producenci zalecają wymiane oleju. Najczęściej co 15-20tys. Ale ostatnie modele posiadają już przekladnie 100% bezobsługowe, gdzie nawet oleju się nie wymienia. Kto mial kardan ten nie wyobraża sobie chyba powrotu do sprayowców-łańcuchowców. Kardan przegrywa z łańcuchem tylko i wyłącznie pod względem wagi, a nie jest to istotny argument w przypadku maszyn turystycznych i chopperów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam do tego , że wymianę oleju w kardanie zawsze robię w serwisie, zawsze.

Nie dlatego żeby to było jakoś szczególnie skomplikowane, poprostu uwielbiam jak pan serwisant wystawia rachunek na 11 PLN. :icon_rolleyes:

Litr oleju kosztuje 40-50 zł, do przekładni wchodzi ok setki .

Przy wymianie srednio co dwa lata taka butelka walałaby się przez 20 lat po garażu , a żaden olej nie ma tak długiej przydatności do spożycia.

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeden element w przeniesieniu napedu "kardanem", ktory zuzywa sie dosc konkretnie, a malo kto o nim pamieta.

Jest to wielowypust piasty kola tylnego, na ktory przenosi sie naped z wielowypustu przekladni glownej. Zwykle zrobione jest to tak ze ten z przekladni glownej jest materialowo o wiele wyzszej jakosci niz ten w tylnym kole. W zwiazku z tym pada zwykle ten ostatni.

Oba wielowypusty powinny byc raz w roku smarowane smarem stalym, tymczasem najczesciej nikt tam latami nie zaglada, wierzac ze kardan jest "wieczny". Nic bardziej blednego:)

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam sie Adamie że bardzo czekalem na twoją wypowiedz.

 

Mam do Ciebie pytanie czy dostaie sie do tego wielowpustu jest "ciężkie" , że to tak nazwe ?

chodzi mi szczegulnie o ten przy przekladniu głównej.

 

A takie pytanie z czytsej ciekawosci jak cenowo to wyglada ( np wlasnie dywersja 900 ? :) )

 

pozdro

Bronx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Kawasaki Kz 1100 Spectre miałem wał napędowy i nie było z nim problemów.

Podczas ruszania i jazdy nie dobiegały z niego żadne stuki.

obsługa jego sprowadzała się do wymiany oleju i smarowania wypustu.

Nie było widać śladów zużycia, motocykl miał około 68 tyś. km.

Jedyną rzeczą jaką trzeba było w nim naprawić o wymiana simeringa, który z racji wieku zaczął się pocić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

W BMW szczególnie w boxerach przy przebiegu rzędu 100tys i wyższych wymienia się łożyska, a czasem niestety na nich się nie kończy :-(.

 

Podczas pewnej przejażdżki nad nasze piękne morze zauważyłem, iż nie tylko w bokserach to się dzieje :flesje: W tych "leżących czwórkach" również łożyska nie są wieczne.

 

A tak na poważnie to wielki wpływ na długowieczność łożysk nie tylko w kołach ale także w kardanie ma stan felgi. Jeżeli gelga bije lub jest nie wyważona to łożyska w kardanie mogą skończyć się bardzo szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak to co 2 lata wymieniasz olej w kardanie , ja patrzac na serwisowke widze ze co 36 tys, czyzbys robilo 18 tys w sezonie ?

Oleje jak i różnego rodzaju płyny eksploatacyne(DOT, fluid) mają swój okres używalności. Dwa lata to jest optymalny czas kiedy zachowują swoje właściwości. Przebieg wg kilometrówki dotyczy eksploatacji sytuacji w której płyn traci właściwości ze względu na zużycie a nie wiek. :)

Pozdr. St

 

PS

Osobiście w moim maxie olej w przekładni wymieniam wraz z olejem w silniku czyli przed sezonem(przy mojej jeździe:) ze względu na niski koszt wymiany;)

Edytowane przez Stazi na Janku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeden element w przeniesieniu napedu "kardanem", ktory zuzywa sie dosc konkretnie, a malo kto o nim pamieta.

Jest to wielowypust piasty kola tylnego, na ktory przenosi sie naped z wielowypustu przekladni glownej. Zwykle zrobione jest to tak ze ten z przekladni glownej jest materialowo o wiele wyzszej jakosci niz ten w tylnym kole. W zwiazku z tym pada zwykle ten ostatni.

Oba wielowypusty powinny byc raz w roku smarowane smarem stalym, tymczasem najczesciej nikt tam latami nie zaglada, wierzac ze kardan jest "wieczny". Nic bardziej blednego:)

 

Adam M.

To wszystko prawda.

Dodam jeszcze historię kardana w moim GS.

Kupiłem motocykl kilka lat temu w stanie dalekim od ideału.

Oprócz wypalonego zaworu największą lipą w moto był właśnie kardan a konkretnie zjechany wielowypust w kole i niestety w przekładni.

Po sprawdzeniu cen w serwisie Suzuki wymianę mogłem sobie darować (ponad 2000 pln).

To byłoby więcej niż połowa wartości moto.

Po dokładnych oględzinach zjechanych części znajomi mechanicy powiedzieli, że tego na pewno nie dorobią, bo wielowypust i koło zębate przekładni to jeden element.

Spece na politechnice też się wypięli na taki wynalazek.

Po jakimś czasie kumpel wygrzebał gdzieś w ogłoszeniu kardan do Suzuki Katana 650.

Koleś chciał za komplet razem z wahaczem 130 pln więc wziąłem w ciemno.

Sama przekładnia była inna ale prawie pasowała no i wielowypust dobry.

Natomiast zabierak z koła taki sam jak mój ;)

Przekładnia różniła się tylko wyglądem z zewnątrz i długością wielowypustu od wału (tego wewnątrz wahacza).

Zabierak załatwiła mi znajoma pani pracująca w fabryce uchwytów.

Okazało się, że jest to element utwardzany cieplnie powierzchniowo.

Podobno zrobili tak samo :biggrin:

Przyczyna całej awarii był zły dystans pomiędzy kołem a kardanem.

Ktoś pewnie zgubił oryginalny i wsadził podkładki na oko :D .

W efekcie wielowypust pracował tylko 1/3 swojej szerokości i zniszczył się szybko.

Po wszystkim dorobiłem nowy dystans i trzy razy sprawdzałem na plastelinę, czy jest dobry.

Przejeździłem na tym kilka sezonów i jest ok.

Jeśli będę kupował następne moto z kardanem (GSX1100G) to chyba poproszę sprzedającego o zdjęcie tylnego koła.

Pół godziny roboty i wszystko jasne.

Mój wniosek: kardan jest wieczny pod warunkiem prawidłowej eksploatacji i obsługi.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...