Whisky Boy Opublikowano 25 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2006 Bez obrazy (zreszta sam jeżdziłem choperem ) ale sądzę że jest akurat dokładnie odwrotnie :biggrin: Choperowcy to ludzie niepewni siebie i niedowartościowani więc potrzebują zwracać na siebie uwagę kilogramami chromu i przeraźliwym bulgotaniem swoich dwucylindrowych "fałek". Potrzebuja "lansu" w najbogatszej wersji. :icon_mrgreen: Ci na nakedach i innych podobnych sprzetach to ludzie którzy lubią jeździć. Wygodnie, szybko, pewnie a nie szpanować głebokimi jak niemieckie hełmy błotnikami i metrami kwadratowymi czarnej skóry nabijanej ćwiekami. :icon_mrgreen: W taki oto właśnie sposób można sobie dopasować wizerunek motocyklisty do prywatej ideologii i punktu widzenia. :icon_mrgreen: A jak wiadomo "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Ja kiedyś się przesiadłem z chopera i wiem że do takiego motocykla nie wrócę chociaż nadal mi się podobają . Chyba obraziłeś wszystkich Braci jeżdżących na chopperach i nie tylko. Najwyraźniej na swoim przejechałeś niewiele i tylo po mieście, dlatego wrzucasz wszystkich do jednego wora. Ale cóż, tak wypowiada się tylko ten, kto "porusza" się swoim moto z domu do pracy i z pracy do domu i trzy razy dziennie wykłada się na tym samym zakręcie, codziennie bijąc rekord prędkości, pozdrawiając jadących z przeciwka chłopców skuterowców. Powodzenia!!! Lubiący jeździć!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Avalon Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Chyba obraziłeś wszystkich Braci jeżdżących na chopperach i nie tylko. Najwyraźniej na swoim przejechałeś niewiele i tylo po mieście, dlatego wrzucasz wszystkich do jednego wora. Ale cóż, tak wypowiada się tylko ten, kto "porusza" się swoim moto z domu do pracy i z pracy do domu i trzy razy dziennie wykłada się na tym samym zakręcie, codziennie bijąc rekord prędkości, pozdrawiając jadących z przeciwka chłopców skuterowców. Powodzenia!!! Lubiący jeździć!!! Masz rację. Jeżdze tylko do pracy i z powrotem oczywiście po mieście. Przewracam sie cztery razy dziennie. Rano jak wyjeżdżam z posesji na ulicę, potem na podziemnym parkingu w firmie w której pracuję. W drodze powrotnej glebnę zawsze jak zawracam koło sklepu w którym robie zakupy, no a potem to już tylko na własnym podwórku jak zsiadam z motocykla bo reklamówki z zakupami mam powieszone na kierownicy. Naszczęście na podwórku rośnie trawa więc Bobofruty mi się nie tłuką.Pozdrawiam wszystki napotkanych skuterowców, wiejskiego listonosza który mi przywozi pocztę, a najserdeczniej CIEBIE. :D Cytuj Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam Paweł Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwypfk Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Avalon cyba troszke przesadziłes ... ale to Twoj punkt widzenia , ja o chopperowcach mam inne zdanie , wydaje mi sie ze własnie na takim motocyklu delektujesz sie jazdą ,a nie zapierdzielasz 150 i nic nie widzisz... :/ no coz ale zalezy kto co lubi (sam sie przesiadłem z intruza na fazzera , lecz napewno kupie jeszcze choppera) POZDRO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Avalon Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Avalon cyba troszke przesadziłes ... ale to Twoj punkt widzenia , ja o chopperowcach mam inne zdanie , wydaje mi sie ze własnie na takim motocyklu delektujesz sie jazdą ,a nie zapierdzielasz 150 i nic nie widzisz... :/ no coz ale zalezy kto co lubi (sam sie przesiadłem z intruza na fazzera , lecz napewno kupie jeszcze choppera)POZDROOczywiście że przesadziłem i to nawet baaaaardzo. :) Miło że zauważyłeś.Poza tym :Jasna sprawa że na chopperze jazdą się delektujesz bo śmiganie 170/h takim motocyklem to średnia frajda na dodatek mało bezpieczna. Na dodatek geometria ramy oraz zawieszenie na takie szaleństwa raczej nie pozwalają, a manewrowanie przy małych prędkościach to porażka bo motocykl wali się w każdy zakręt.Dlaczego większośc z "Braci" nabrała wody w usta i nie wspomniała o tych "zaletach" ? Dla początkującego zaletą takiego motocykla jest niko umieszczona kanapa, umiarkowana ale wystarczająca moc, dobry moment obrotowy "na dole" (bo nie trzeba pałować) oraz .... nie wiem co jeszcze.Ktoś z tego forum powiedział że takie motocykle są bardziej do oglądania niż jeżdżenia. Coś w tym stwiedzeniu chyba jednak jest. Chopery i cruisery są naprawdę bardzo ładne, zgrabne, przyciągają wzrok i uwagę. Wiele z nich można śmiało nazwać dziełami sztuki. Pod względem wyglądu w porównaiu z plastikami czy golasami są bezkonkurencyjne. Natomiast w kwestiach komfortu, wygody podróżowania, bezpieczeństwa i osiągów daleko im do motocykli turystycznych czy sportowych. Sam jak napisałeś przesiadłeś się na Fazera więc chyba najlepiej zauważyłeś różnicę ? A teraz idę zjeść zupkę Gerbera i popić Bobofrutem :D Cytuj Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J.Pastor Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Zawieszenia w chopperze? Z tyłu brak. Hamulce? Z przodu brak. Komfort? Raczej test na maczo. Jeździłem takim wynalazkiem kiedyś, zresztą sam go zrobiłem. Osobiście nie widziałem czoppera już od wielu lat. To niewiarygodne, ale były to przecinaki swoich czasów, z czego mało kto zdaje sobie dzisiaj sprawę. Taka była kiedyś konkurencja. Wystarczyło zrzucić z Harleja zbędne kilogramy, tzn. to co nie jest niezbędne do jazdy, podkręcić silnik, dodać tuning optyczny a więc atrakcyjny lakier i chromy, ewentualnie frędzelki. Po takich zabiegach nie było dwóch takich samych sprzętów na świecie. I o to chodziło. W latach '80 pojawiła się japońska seryjna(!) oferta softchopperów / tego słowa nie było wcześniej/. Ale to już inna bajka, wiadomo - sprzęty mniej awaryjne, bezobsługowość, długie przebiegi międzynaprawcze. I takie bardziej grzeczne jakby. Anulka moja rada - rób to co czujesz, ale jeżeli kręci Cię faktycznie coś czoperowatego to przychodzi mi do głowy Honda VT 500/550. Silnik 2 - cylindrowy V. Są to już dosyć stare roczniki ale bardzo trwałe i atrakcyjne. Jeżeli znajdziesz zadbany egzemplarz, a jest to możliwe, będziesz zadowolona. Nie są drogie, małe to ale sprawdza się nawet w dwie osoby i jest niesamowicie wydajne. Jest szybkie i ma kopa. Nie jest to duży motocykl, w sam raz dla dziewczyny, Virago 535 przy tym to przerost formy nad treścią. Suzi Savage - ten silnik singiel taki samotny...odradzam. pozdrawiam, Pastor. Cytuj PASTOR GARAGE Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szczota Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2006 (edytowane) za jakis czas bede sie chyba borykał z tym samym problemem co kolerzanka :( z jednej strony wiem ze chopper pasowałby do mnie z drugiej natomiast nakedy maja tyle zalet no i u mnie tez przedewszystkim chodzi o cene i wage , bo z moim wzrostem i umiejetnościami nie poswiruje :| i sadze ze napoczatek moze bedzie GS 500 albo cos z tej półki Edytowane 27 Kwietnia 2006 przez Szczota Cytuj etz250 -> B6 -> SV650 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anulka Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Chyba po prostu za wcześnie zadałam pytanie. Tak mnie to gryzie, że do samego dnia zakupu nie będę pewna co zrobić. Są przecież takie nakedy, na których można siedzieć w pozycji mniej lażącej, mają niskie siedzenie (to też ważne dla mnie) i ta honda bardzo mi pod tym względem leży.Postanowiłam sobie, że na pojadę w parę miejsc i siądę sobie przejadę kawałek. Napiszę i opowiem jak było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Zabawne, bo ja mam tak samo. Zawsze podobały mi się choppery i ta specyficzna "rockowa" oprawa wokół tego, ale teraz kiedy przychodzi do wybierania i człowiek zaczyna się zastanawiać na co wydać pieniądze (realnie a nie sobie sobie coś tam roi) to jednak naked :( Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anulka Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Czy jadąc długo w pozycji pochylonej do przodu, nie bolą Was ręce?Bo to że drętwieją to się przyzwyczaiłam - zwłaszcza jak jest -1 st. C (w zeszłym roku tak pojechałam, bo nie wiedziałam)Trochę to niebezpieczne jak się opierasz na rękach, bo się blokują w stawach i łatwo o wypadek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rebel Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Ci na nakedach i innych podobnych sprzetach to ludzie którzy lubią jeździć. Wygodnie, szybko, pewnie a nie szpanować głebokimi jak niemieckie hełmy błotnikami i metrami kwadratowymi czarnej skóry nabijanej ćwiekami. Nie no brawo dla Ciebie Avalon. Ukłon i szacun.Tak dokładnie jest a wiatr na klate przyjmuje z uśmiechem na twarzy. Anulka nie napisze co wybrałbym na Twoim miejscu bo nigdy na nim nie będę. Kupisz to do czego Twoje oczęta zaśmieją się najmocniej. Naked jest o niebo poręczniejszy i zwinniejszy od chopera. Dynamika lepsza , komfort lepszy. Choper przyciąga wzrok i mami swoimi chromami. Kupując chopera trzeba chyba kierować się całą tą otoczką ,która wokół niego jest. Skóry ,frędzelki ,chorągiewki ,duże brzuchy ,długie brody...he he he , to ostatnie może nie w Twoim przypadku ale wiadomo o co chodzi.Pytałaś o drętwienie i ból rąk. Ostatnio miałem okazję jechać w temp. -2C i nic nie zdrętwiało. W rączki owszem zimno było ale nic poza tym.Jak opierasz się na rękach to chyba znak ,że sprzęcik nie jest dla Ciebie albo coś z pozycją i ergonomią nie bangla. Nakedy nie wymuszają pozycji pochylonej do przodu. Pełen luzik. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Bardzo ciekawa jest ta dyskusja. Stereotyp pogania stereotyp. Ci na nakedach..., a ci na chopperach to dopiero... Łatwo jest stawiając obok siebie golasa i czopa wynotować różnice, wyliczyć wady i zalety a potem wnioskować na cechy ich właścicieli - większość nakedów ma podobne cechy, grupa chopperów dzieli podobne mankamenty i mocne strony. Ale trudno porównywać ludzi, ich indywidualne cechy, doświadczenie, motywacje. Trudno, znaczy nie warto - więc j*b! stereotypem. Ale, do groma, przecież to człowiek wybiera motocykl, a nie maszyna - człowieka! Mylenie przyczyn i skutków to chyba najczęstszy błąd ludzki. Mój przykład: od małego objeżdżałem WSKi, SHLki, Jawy i MZki moich wujków, ciotek i dziadków. Mam jeszcze w szafie dziecięce spodnie unurane w oleju spuszczonym przez wujasa z jego Gazeli. Pierwszy simson, potem emzetka. Po wielu latach przerwy w jeżdżeniu powróciłem do tego hobby i przeglądając katalogi zapatrzyłem się na kilka motocykli. Były to ...przecinaki (ZZR, ZXR, RF). Ta moc, prędkość, rekordy, wyścigi, kolorowe i równe powierzchnie plastików... Ale kiedy będąc na saksach w germanii zobaczyłem dużego VSa wiedziałem, że to jest to. W chopperach jest coś pierwotnego, co akurat w zderzeniu z moimi dziecięcymi i młodzieńczymi doświadczeniami nie pozwoliło mi już więcej pomyśleć o motocyklu innego kroju. Może to gołe żebra cylindrów, może gang dwucylindrowca mający w sobie coś z dwusuwa, może klasyczny obrys sylwetki, albo metaliczne połyskiwania dekli. Mówiąc moimi słowami - tu są emocje i pamięć dobrych czasów, a tam tylko ...liczby. Powtórzę: to konsekwencja moich doświadczeń i wspomnień, mojego INDYWIDUALNEGO rozumienia po co ludzie jeżdżą na motocyklach. Wygoda? Bezpieczeństwo? Szybkość? Kiedy wracam po miesiącu pracy w stolycy na parę dni do rodzinnych stron, na Roztocze, to zsiadając po 10 godzinach jazdy żółwim tempem (3 godziny przecinakiem, 4-5 samochodem) - po najgorszych, celowo wydłużanych trasach, na bujającym zawieszeniu walącym się w każdy zakręt, po zobaczeniu w lusterkach twarzy 50 wiejskich macho w polonezach, którym "udało się wyprzedzić" motocykl sunący 90 km/h - czuję się jak po pieszej pielgrzymce do świętego miejsca. To wyraz mojego szacunku i chyba rozumienia podstawowych spraw (kto oglądał "Prostą historię"? :D ). Gdybyśmy wszyscy tutaj, i ci na nakedach, chopperach, skuterach, zanalizowali mechanizm dokonywania wyboru motocykla (albo zmiany na inny) - i nie tylko motocykla - to oczywiście okazałoby się, że jest milion różnych czynników, a ich kombinacje są niepowtarzalne. Ale kto by tam rozstrząsał taką drobnicę, łatwiej przecież sypnąć "lanser" (ubiegłym sezonie 3/4 przebiegu zrobiłem odludnymi i nieuczęszczanymi trasami, gdzie goldłingi zawracają. Jak to się ma do lanserki? eeehh...) "wariat", "niedowartościowany". Tylko co to wnosi do dyskusji. Żeby nie było off-topic: kiedy masz bardzo trudny wybór, przeczytałaś wszystko co napisano i przetestowałas wszystko co wyprodukowano, to wybierz tak, żeby łatwiej było ci ten wybór potem uzasadnić. To ważne, szczególnie - jak się okazuje - w dyskusjach na poziomie "ty lanserze" i "ty "piracie". Koniec elaboratu. :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZammeR_Poz Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Choper to jest to :) wygodna pozycja, frajda z jazdy i wogule ale sam osobiscie przerzucam sie na nakeda prawdopodobnie Bandite 600 bo chce mocy :D , wlasnie jedna z wad choperow jest to ze jezdzi sie zajebiscie ale czasami masz ochote poswirowac ale za bardzo nie mozesz bo przeciez nie bedziesz kladl sie choperem w zakrety jak na nakedzie , choper nie ma az takiej dynamiki zeby poswirowac. Wiec jesli chodzi o mnie to wole naked'a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pompka Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Ta dynamika to kwestia względna. Mi osiągi mojego moto wystarczają (chwilowo musza bo niemam $$$ na poprawę dynamiki). Z miejsca i tak objadę większośc samochodów i spore grono nakedów (w tym kilka popularnych nie ma szans równiez jeśli chodzi o prędkośc maksymalną) :) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anulka Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Z tą dynamiką, to się nie zgodzę, mój facet jeździ na choperze 1100. największy moment obrotowy ma coś przy około 2500-3000! Zanim golasy dokręcą to on już jest daleko z przodu. Jest jednak tak ogromny, że w trasie jak się z mojego przesiadłam to jakbym na mercedesie okrakiem usiadła. a na zakrętach w mieście to ręce na wysięgniki musiałam stawiać..Może to ja się nie mogę określić?Z wywodu Marka wnioskuję, że powinnam co prędzej udać się do psychologa (psychiatry?), aby mi gościu rozwiązał problem z rozdwojeniem jaźni... Może fakt. jestem stara, a czuję się (i niestety zachowuję) jak gówniarzeria jakaś, ani ja mądra, ani głupia, ani ładna, ani brzydka (no teraz to już przesadziłam - brzydka jak noc!). Teraz to mam dopiero zgryza. Najpierw muszę się określić i z tego mi wyjdzie jaki moto muszę kupić! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.