melon19 Opublikowano 19 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2006 Mi się raz dwa sezony temu zdarzyło wywrócić przy jakichś 50km/h podczas deszczu kiedy skręcając w boczny zjazd musiałem zachamować przednim chamulcem. :? Drogi były strasznie śliskie. Myślałem że poważnie porozbijam plastiki ale naszczęście skuter sunął na podnóżku i jedyne zniszczenia to poobdzierane lekko owiewki i zarysowna klamka hamulca. Nawet przy małych prędkościach nie ma żartów. :| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dziki_YZF Opublikowano 19 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2006 ja otarłem się o katamaran chcący nagle wyprzedzić ślizgiem na bucie przy około 160 170, to było na maxa delikatne otarcie, na szczęście miałem gdzie uciec i udało się wyprowadzić jakoś, skutek to zwichnięty palec u stopy i cała potłuczona i fioletowa noga przez dwa miesiące no i mandat 500... oprócz tego dzwonek na motorynce i jak narazie jest spokój ale palec dalej czasami napierdala bo zamiast wyleczyć to do końca to 3 dni po wypadku pojechałem na zlot i takie są skutki mojej głupoty. trzeba uważać!pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrass Opublikowano 19 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Stycznia 2006 Witam. Moje gleby to średnio 1/3 lata:-junak - KM wiadomo - pierwsze moto i bez to bez gleby ( nie licząc kilku zlotowych "upadków" )- honda XBR500 - 34 KM - klasyczna gleba na rondzie ( za szybkie wejście, za mocne hamowanie przodem, samowymiana skóry na dłoniach i na łokciach )- honda XBR500 - gleba na żwirku na zjeździe do shella 40 km/h ( kac morderca, wyłączony mózg, złamana ręka żonki )- moto guzzi V10 Centauro - 95 KM, 260 kg masy - sarna na pół przy 110-120 km/h w drodze na szklarską, rama do wymiany, ja cudem tylko obtarcia, stłuczenia, zwichnięcia i chwilowa utrata przytomności, 50 m lotu wspomaganego asfaltem, - honda VTR1000 sP2 - 135 KM - mam zamiar powtórzyć statystykę junaka - patrz wyżej. Jedno wiem - zawsze w kasku, skórze i w rękawicach. Nigdy po pijaku. Pdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafauM Opublikowano 20 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2006 Jedna gleba parkingowa przy prędkości idacego żółwia. Pierwsza jazda na gsie i zbyt mocne hamowanie na zwirku. Co było dalej chyba wiadomo. Dramatyczna aczkolwiek widowiskowa walka z padającym motocyklem i tylko ułamany kierunek i rysa na plastiku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mo-cher Opublikowano 20 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2006 ...hieh. Pierwsza "gleba" na kursie"(2 lata temu): plac zabłocony i plask!łydkę sobie sparzyłem na wydechu. Ślad mam do dzisiaj.Raz w lesie:przy 60 km/h w głębokim piachu. To tyle. Jeżdżę terenowo, więc godzę się z glebami, staram się uczyć jak upaść żeby zrobić sobie jak najmniej krzywdy. Ktoś mi kiedyś powiedział, że motocyklista bez gleby to niepełny motocyklista. Nikomu źle nie żeczę, ale mnie to wiele nauczyło. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jumbojack Opublikowano 20 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2006 Gleb motorowerowych nie liczę, nie ma o czym mówić.Z motocyklowych przygód:- Yamaha TDR - wyglebiłem przy próbie holowania. Zostałem zbyt gwałtownie pociągnięty, skończyło się na stłuczonej dłoni.- Africa – klika gleb parkingowych, niezliczona ilość gleb w terenie i jeden szlif. Wracałem z całkiem sympatycznej trasy (ok. 400 km) i 7 km przed domem na zakręcie najechałem na rozlany olej. Ja i Africa zaliczyliśmy pięknego szlifa do rowu. Ciało goiło się miesiąc, motocykl zagoił się już po kilku dniach (gmole).- Transalp – było już kilka okazji do zglebienia np. przebicie opony (dętka) na zakręcie, ale póki co – odpukać – utrzymuje trapka w pionie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kfazimotor Opublikowano 20 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2006 dwie gleby na koncie z czego obie to wywrotki na własnej głupocie. jedna na kawie 750 -żwirek przedni hampel... ech te początki druga (choć pierwsza chronologicznie ) na moim grzmocie jak zwykłem nazywać dniepra. Gleba ta była zaiste spektakularna a to głównie dlatego że wyłożyłem się .... z koszem.... cofając.cofałem dość szybko i jak ostatni tuman skręciłem kierownicą w prawo. kosz nie był dobrze ustawiony (kąt między motocyklem a wózkiem) więc momentalnie poszybował do góry, po czym mnie nakrył jak blaszana kołderka ;) naszczęście bez uszczerbku na zdrowiu i z niewielkimi w sprzęcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Soku11 Opublikowano 20 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2006 A ja nie mialem wcale duzo gleb ale opisze te 'najgorsze':- Na Hondzinie NS 125 F zjezdzalem sobie z szutrowej drogi na asfalt. A ze na asfaldzie bylo troszke piasku i qmpel przedemna nie mial stopki nie obaczylem ze zwalnia.... Reszty mozna sie domyslec :-D Hebelk od razu przedni (wiedzialem ze sie tak nie robi ale to byla chwila) i przy okolo 20km/h piekny uslizg przedniego kola i glant ;) Na szcescie owiewka tylko delikatnie przytarta i raczka przekrzywiona.- Na Yamaszce DT 125 przygoda zima. Jade wolno wyrobiona drozka przez pole (moze z 20km/h). Ale zobaczylem ze cos sie wcale trudno nie jedzie (jezdzilem juz w zime wczesniej) wiec odpialem mu fajerke, 1,2,3 bieg i gorka w dol........ kolo tylne efektowny boczek, przednim staram sie skontrowac ale nic nie pomaga. Lece tak bokiem z 3m i wtedy tylne kolo zlapalo troche ziemi (sciezka byla jak mowilem wyrobiona) i odbilo w druga strone!! Moto zlozyl sie pieknie az rabnelo cos a ja na bark przez moto i kilka fikolkow. Jakos wstalem otrzasnalem sie i podszedlem do moto. Patrze a tam tyl caly rpzestawiony i kierownik wykrzywiony tak ze ledwie wrocilem do domu. Qmpel tylko sie smial ze bede musial rame klepac ale jakos doczolgalismy sie do garazu. Nie polecam wiec odpinac gazu zima nawet 125ccm!! :oops: Cytuj Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pozdro600 Opublikowano 20 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Stycznia 2006 na 4000km jedna gleba na swiezo mokrym asfalcie w wawie na warynskiego przy 25km/h zbyt ostro przyhamowalem.glownie wina zjechanej i popekanej opony z przodu.juz mam nowa ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PM2Z Opublikowano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2006 6 dni po odebraniu suzuki gn 125 od poprzedniego właściciela opel corsa nie ustąpił mi pierwszeństwa, a że wciskał się w ostatniej chwili (facet mnie po prostu nie zauważył) to nie udało się uniknąć dzwonu. moto do kasacji. opel? z tego co pamiętam zupełnie bez szwanku (choć nie wiele pamiętam, więc...)a faceta teraz po sądach ciągają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
.:SoBoL:. Opublikowano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2006 Gleby :/ miałem 2 - jedna idiotyczna, parkingowa(zahamowałem w czasie skretu i uslizg) efekt zdarte kolano i bok ;/ nie wspominam miło:/ Druga natomiast koles w Vito nagle przedmna potracił pieszegi i dał maksymalnie po heblach a mnie refleks troche zawiódl i hamulce (virówka250) i go troche zahaczyłem z tylca. W sumie tylko lekko zgiąłem błotnik i lekko lage ale na udzie miałem wielgaśnego siniaka( takiego jeszcze nie widzieliscie) bo o bak zahaczyłem. Ale to jeszcze głupi byłem, teraz śmigam bezwypadkowo, oby jak nadłuzej bo swoje juz odpukałem :D Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dee Opublikowano 21 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2006 od 97 jeżdze i miałem jak na razie 2 zdarzenia ... 1 skuter potrąciłem pieszego (nie z mojej winy) ale skurczybyk uciekł ... 2 w czerwcu 2005 babka wracająca z pogrzebu postanowiła mnie staranować - efekt 2 miechy w gipsie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PeterS Opublikowano 22 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2006 Na Ogarze ze 3 gleby i trochę różnych dziwnych przygód (łącznie z zapaleniem sie pędzidła w czasie jazdy) - teraz bym to nazwał poznawaniem praw fizyki ;) Na moto - jak narazie (odpukać w niemalowane :D ;) ;) ) żadnego fikołka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marta CBR Opublikowano 25 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2006 Hmmm..ja zaczynam od CBR 600F3,w niecałe 3 miesiące nawinęłam 6000km.Zaliczyłam 2 gleby z czego jedna to z głupoty (jedna z gleb w Borkach była moja),druga po tym jak uniknęłam wypadku z samochodem,który w obrzydliwy sposób chciał mnie zabić.Wiem,że muszę się jeszcze wiele nauczyć,ale raczej daję radę....zobaczymy jak długo :lol: Tylko Lobo narzeka,że za mało dynamicznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałKaczmar. Opublikowano 25 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2006 3 gleby - na kazdym motocyklu po 1 a do tego MZ ze 3 razy wywalila sie bezemnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.