piórko Opublikowano 20 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2012 No właśnie chciałam napisać, że zawsze znajdą się i tacy, których nie nauczy szlif - pełno jest takich w wątku o jeździe w podkoszulce i spodenkach.Na kursie faktycznie niewiele człowiek może się nauczyć, ale wydaje mi się, że podstawowy problem, to w ogóle mieć świadomość czego się nie umie. Ja kończąc kurs nie wiedziałam jak awaryjnie (ale naprawdę awaryjnie, a nie takie pseudo awaryjnie, jak na placu) hamować, ale jeszcze bardziej sen z powiek spędzało mi omijanie przeszkód. Instruktor mnie tego nie nauczył (jak pytałam, to mówił że przyjdzie na to czas...). I dlatego poszłam na kurs doszkalający.Myślę więc, że to jest właśnie kwestia świadomości, kwestia oceny własnych umiejętności i wiedza o własnych brakach. Niektórzy mają to od razu, inni po jakimś dzwonie, a jeszcze inni - nigdy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glootik Opublikowano 20 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2012 (edytowane) No hamowanie awaryjne to akurat sama sobie opanowałam na placu, (instruktor zostawiał mnie na nim samą) ..W domu na sucho wałkowałam ćwiczenie z Motocyklisty doskonałego :) Za to na pierwszej jeździe wypróbowałam w praktyce, bo puszka wymusiła na mnie pierwszeństwo... I dałam radę.. Dzięki podręcznikowi i ćwiczeniom :) Edytowane 20 Lutego 2012 przez Agnich Cytuj ...Gott weiss ich will kein Engel sein... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faza-s Opublikowano 20 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2012 Faza - s, aleś wymyślił :blink: :blink: :blink: hm... to może, brutalnie mówiąc i idąc tym tokiem rozumowania, na początku przygody z bzykaniem iść prosto do prostytutki z jakimś pewnym syfem, coby się od razu nauczyć, czym grozi wkładanie fujarki w nieodpowiednie miejsce?? ech.. :wink: Agnich, aleś wymyśliła porównanie ... :biggrin: :biggrin: :biggrin: A uwierz, że sporo osób nie ma bladego pojęcia o tym jakie są konsekwencje szlifa :) I nie każdy z nich zaliczył przynajmniej glebę na rowerze z prędkością powyżej 50 km/h żeby zawczasu zmądrzeć ... A potem ... tragedia, bo miało być tak lajtowo "gorąco jak diabli to po co mi te skóry .... 150 na budziku , a co mi tam, zmieszczę się ... ooo jaka fajna prosta .... " itd ;) po prostu chodzi mi o to, że zwykle po pierwszym szlifie, czy wypadku samochodowym , młodzi kierowcy mają jakiś ogląd na to, jakie sa konsekwencje wypadków ... nie wiem czy akurat krasztesty są potrzebne ... :biggrin: ... ale z pewnością byłoby dobrze gdyby na kursach pokazywali świerzakom jak w praktyce wygladaja wypadki na moto ... nawet jeśli byłyby to same zdjęcia, czy jakieś filmy ... Wiadomo że zawsze znajdą się odporni na taką wiedzę, ale może warto dla tych, do których coś jednak dotrze ? Cytuj Klub Anonimowych Piratów Drogowych Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sikor Opublikowano 20 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2012 (edytowane) ale z pewnością byłoby dobrze gdyby na kursach pokazywali świerzakom jak w praktyce wygladaja wypadki na moto ... nawet jeśli byłyby to same zdjęcia, czy jakieś filmy ... Już dużym sukcesem byłoby, jeśli pokazywali by jak wygląda prawidłowa jazda na moto ...Myślę, że to co piszesz to (jeszcze przez wiele lat) utopia , jeśli chodzi o nasz kraj. Edytowane 20 Lutego 2012 przez MSI Cytuj Sikor#44 Moto Traininghttps://www.facebook.com/Sikor44/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glootik Opublikowano 20 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2012 Agnich, aleś wymyśliła porównanie ... :biggrin: :biggrin: :biggrin:cieszę się, że Ci się podobaA uwierz, że sporo osób nie ma bladego pojęcia o tym jakie są konsekwencje szlifa :) I nie każdy z nich zaliczył przynajmniej glebę na rowerze z prędkością powyżej 50 km/h żeby zawczasu zmądrzeć ... A potem ... tragedia, bo miało być tak lajtowo "gorąco jak diabli to po co mi te skóry .... 150 na budziku , a co mi tam, zmieszczę się ... ooo jaka fajna prosta .... " itd ;) po prostu chodzi mi o to, że zwykle po pierwszym szlifie, czy wypadku samochodowym , młodzi kierowcy mają jakiś ogląd na to, jakie sa konsekwencje wypadków ... nie wiem czy akurat krasztesty są potrzebne ... :biggrin: ... ale z pewnością byłoby dobrze gdyby na kursach pokazywali świerzakom jak w praktyce wygladaja wypadki na moto ... nawet jeśli byłyby to same zdjęcia, czy jakieś filmy ... Wiadomo że zawsze znajdą się odporni na taką wiedzę, ale może warto dla tych, do których coś jednak dotrze ?Spoko, są tacy, którzy już takie rzeczy uświadamiają i uczą...Ale na kurs przychodzą też takie osoby, które na samą myśl o wypadku z udziałem motocykla kładą moto na glebę... :) trzeba więc umieć sobie wyważyć, co który kursant jest w stanie przyjąć na klatę i z czego jest w stanie wciągnąć najwięcej korzyści :) Cytuj ...Gott weiss ich will kein Engel sein... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faza-s Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 Tzn ... żeby nie było moralizatorsko :biggrin: ... ja np. jeździłem na wyrobach motocyklopodobnych juz od małego kajtka ... często glebę zaliczałem ... więc teoretycznie powinienem wsiadając na pierwszy "prawdziwy" motocykl mieć ogląd na to, jakie są skutki głupoty i braku wyobraźni ... a ... nie miałem :laugh:Mój kurs pr. jazdy wyglądał tak, że dali mi na placu starą MZ-tkę na zasadzie - tam jest plac pod ósemki, tam jest imitacja górki do ruszania pod górkę, a tam masz kawałek prostej :laugh: A przez to, ze jako tako na tym moto już od samego początku jeździłem zobligowało pana instruktora do machnięcia ręka i półgodzinnej przerwy na papierosa w stylu ... jak już wyjeździsz te 30 min to odstaw moto przed firmę, jestem w pokoju nr ... :laugh:Fakt, że nie miałem problemów z motocyklem, zdałem za 1 razem, i ogólnie żadnych problemów z tym nie było, ale sam "kurs" to była czysta formalność i nauczyłem się z niego tylko tyle, że MZ-ka jest fajnym motocyklem :laugh:Jak dostałem prawko, - to pomimo tego ze jak juz wspominałem trochę motocyklopodobnych wyrobów miałem za sobą - nie miałem bladego pojęcia jak bardzo boli kontakt z asfaltem przy "normalnych" motocyklowych prędkościach. I niestety wiedzę tą nabywałem na raty przez kilka następnych lat ... :rolleyes: ... na własnej dupie ... :biggrin: Agnich, mimo wszystko chyba byłbym wdzięczny mojemu "instruktorowi" gdyby przygotował mnie choć trochę na takie "przygody" ... no ale jak to ktoś już napisał, chyba rzeczywiście to utopia w naszym pieknym kraju nad Wisłą :blink: Cytuj Klub Anonimowych Piratów Drogowych Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glootik Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 :biggrin: Agnich, mimo wszystko chyba byłbym wdzięczny mojemu "instruktorowi" gdyby przygotował mnie choć trochę na takie "przygody" ... no ale jak to ktoś już napisał, chyba rzeczywiście to utopia w naszym pieknym kraju nad Wisłą :blink:Spoko, instruktor ma przygotować do tego.. Nie może przecież powiedzieć, że motocykl to taka zajebiście cacy sprawa, że nic nie grozi, jeśli będzie się ostrożnym itd, bo to g.. prawda, no nie? :) Trzeba tylko mieć wyczucie jako instruktor, co komu w jaki sposób uświadomić :) Cytuj ...Gott weiss ich will kein Engel sein... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faza-s Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 Jak już się tak wgłębiamy w temat ... to myślę że na kursach spory nacisk powinni kłaść na przygotowanie przyszłej/go motocyklistki/sty na sytuacje które na drodze są codziennością ... wyjeżdżanie aut z bocznych uliczek, nagłe zmiany pasa ruchu, żeby nie snuć się nikomu w martwym polu, itd... czyli codzienność ... Na pewno umiejętność przewidywania ewentualnych zagrożeń zawczasu ułatwiłaby życie młodym kierowcom. Zwłaszcza takim, którzy nie mieli wcześniej doświadczenia z kilku lat za kółkiem ... Tak sobie myślę, że te 2 rzeczy, czyli świadomość obrażeń jakich się doznaje i świadomość zagrożeń w ruchu na drodze to 2 główne niedociągnięcia "edukacji" młodych motocyklistów. Technika jazdy sama w sobie jest ważna, ale na pierwszym miejscu jednak stawiałbym wspomniane sprawy.I to zarówno w stosunku do motocyklowych szkoleń, jak i samochodowych. Co do wspomnianej na początku, może trochę przekornie, umiejętności nasmarowania łańcucha :biggrin: można oczywiście się pośmiać :biggrin: ale to kiepsko, jak ktoś nie potrafi sobie dolać w aucie płynu do spryskiwaczy, czy nasmarować na trasie łańcucha, albo chociaż mieć ogólny ogląd na samą mechanikę motocykla... Chyba nie od czapy żołnierzy poza umiejętnością strzelania uczy się też rozbierania i składania broni ... Nie twierdzę ze powinno się uczyć rozbierania i składania motocykla :biggrin: Ale podstawowa wiedza na temat "na jakiej zasadzie to działa i z czego to jest zrobione" nikomu by nie zaszkodziła ... Kiedyś z kumplami na biwaku w Bieszczadach , gdzieś nad Soliną ... rano przybłąkał się jakiś młody chłopak z R1 ... przyszedł po poradę ... bo "kiepsko mu się skręcało z tym czymś przy kierownicy" Takie cos kupił razem z motocyklem, to z takim czymś jeździł ... bo widocznie do czegoś teoretycznie ma to służyć :laugh: Cytuj Klub Anonimowych Piratów Drogowych Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glootik Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 hm...chyba gadamy już nie na temat, o kursach to są inne tematy... :) ...masz na myśli amortyzator skrętu? Cytuj ...Gott weiss ich will kein Engel sein... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faza-s Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 hm...chyba gadamy już nie na temat, o kursach to są inne tematy... :) ...masz na myśli amortyzator skrętu? Czy ja wiem, czy nie na temat :) " Podstawy które musisz umieć !" - czyli wg. mnie - przewidywanie zagrozeń, świadomosć konsekwencji wypadku, no i umiejętność podstawy obsługi motocykla ... żeby nie odbiegać ...Tak , chodziło o amor skrętu :biggrin: Cytuj Klub Anonimowych Piratów Drogowych Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sherman Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 Ja z kolei mam wrażenie, że nie da się nauczyć względnie sprawnie poruszać po drogach kogoś, kto nigdy na niczym nie jeździł, w 20, 30 czy 60 godzin. Sprawę załatwiałby przepis umożliwiający robienie prawa jazdy kat. A dopiero po 2 latach posiadania kat. B. Oczywiście na pewno wiele osób po zdaniu prawka nie jeździ w ogóle, ale mimo wszystko większość przystępując do jazdy motocyklem miałaby pojęcie o jeździe wśród innych uczestników drogi. Obtarty samochód to pikuś z porównaniem do wypadku motocyklowego, a właśnie jeżdżąc samochodem uczysz się tych rzeczy, o których piszecie (newralgiczne sytuacje na drodze, zachowanie innych kierowców, przewidywanie sytuacji, rozpoznawanie miejsc i sytuacji potencjalnie niebezpiecznych itd.)... Cytuj https://www.facebook.com/sixsixisixracing/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blood Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 No tak, ale według mnie jazda samochodem a jazda motocyklem to i tak dwa różne światy. Ja już mam prawko B prawie 3 lata i właśnie prawko na motocykl zrobiłem po ponad dwóch latach od zdania B. Z rzeczy, które miałem ułatwione, to po prostu automatyczne zwracanie uwagi na znaki, ale dochodzi milion innych czynników, bo niestety na motocyklu trzeba myśleć nie tylko za siebie, ale również za osoby wokół Ciebie. Cytuj http://bikepics.com/members/vixon/09cbr600rr/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sherman Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 No pewnie, ale wiesz, jakieś tam obycie masz i pewne rzeczy robisz już automatycznie po 2-3 latach jeżdżenia czymkolwiek. Chodzi o to, że ewentualny błąd w puszcze nie kosztuje tyle, co na motongu :) Cytuj https://www.facebook.com/sixsixisixracing/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 Tzn ... żeby nie było moralizatorsko :biggrin: ... ja np. jeździłem na wyrobach motocyklopodobnych juz od małego kajtka ... często glebę zaliczałem ... więc teoretycznie powinienem wsiadając na pierwszy "prawdziwy" motocykl mieć ogląd na to, jakie są skutki głupoty i braku wyobraźni ... a ... nie miałem :laugh:Mój kurs pr. jazdy wyglądał tak, że dali mi na placu starą MZ-tkę na zasadzie - tam jest plac pod ósemki, tam jest imitacja górki do ruszania pod górkę, a tam masz kawałek prostej :laugh: A przez to, ze jako tako na tym moto już od samego początku jeździłem zobligowało pana instruktora do machnięcia ręka i półgodzinnej przerwy na papierosa w stylu ... jak już wyjeździsz te 30 min to odstaw moto przed firmę, jestem w pokoju nr ... :laugh:Fakt, że nie miałem problemów z motocyklem, zdałem za 1 razem, i ogólnie żadnych problemów z tym nie było, ale sam "kurs" to była czysta formalność i nauczyłem się z niego tylko tyle, że MZ-ka jest fajnym motocyklem :laugh:Jak dostałem prawko, - to pomimo tego ze jak juz wspominałem trochę motocyklopodobnych wyrobów miałem za sobą - nie miałem bladego pojęcia jak bardzo boli kontakt z asfaltem przy "normalnych" motocyklowych prędkościach. I niestety wiedzę tą nabywałem na raty przez kilka następnych lat ... :rolleyes: ... na własnej dupie ... :biggrin: Agnich, mimo wszystko chyba byłbym wdzięczny mojemu "instruktorowi" gdyby przygotował mnie choć trochę na takie "przygody" ... no ale jak to ktoś już napisał, chyba rzeczywiście to utopia w naszym pieknym kraju nad Wisłą :blink:Ten instruktor powinien stracić uprawnienia, ale w Polsce to niemożliwe... Co do gleb, to ja czasem celowo biorę kursanta na TW125 w piach, żeby się wywalił. Po upadku sprawdzam stan techniczny delikwenta i motocykla, a potem opowiadam, że czasem takie rzeczy dzieją się przy prędkościach dwadzieścia razy większych i na twardym... Mina kursanta bezcenna :-)Zauważyłem, że osoby jeżdżące na nartach, desce, grające w piłkę lub tenisa, są dużo bardziej ostrożne podczas zajęć, bo wiedzą jak boli upadek - na na kursie będzie na pewno bardziej bolał niż dotychczas... Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glootik Opublikowano 21 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2012 Co do gleb, to ja czasem celowo biorę kursanta na TW125 w piach, żeby się wywalił. Po upadku sprawdzam stan techniczny delikwenta i motocykla, a potem opowiadam, że czasem takie rzeczy dzieją się przy prędkościach dwadzieścia razy większych i na twardym... Mina kursanta bezcenna :-)Zauważyłem, że osoby jeżdżące na nartach, desce, grające w piłkę lub tenisa, są dużo bardziej ostrożne podczas zajęć, bo wiedzą jak boli upadek - na na kursie będzie na pewno bardziej bolał niż dotychczas...a zrobił sobie ktoś już krzywdę przy tym? :) Bo wiesz, licho nie śpi i jak ktoś ma pecha, to i o własny but się potknie i zabije :] W sumie... może jest to jakieś wyjście.... Cytuj ...Gott weiss ich will kein Engel sein... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.