Skocz do zawartości

Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!


Adam Paweł
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja sie zastanawiam, czy mozna scignac sadownie gmine, przez ktora przechodzi droga, na ktorej doszlo do wypadku z udzialem zwierzat, albo chocby z winy nierownosci, dziury, rozlanego oleju czy piasku. Bo w koncu rozwali czlowiek moto (a niejednokrotnie rowniez siebie) i kto przepraszam ma za to zaplacic?

 

Pozdr,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja a w zasadzie szfagier tyle szczescia nie mial. Trasa Warszawa-Lublin, wyjezdzamy z Zyrzyna i lecimy na lublin ja sie rozpedzam a on mnie wyprzedza i gwaltownie hamuje... Zredukowal predkosc do 50km/h i w tym momencie uderzyl w sarne w brzuch. ST1100PanEuropean wpadl w w wibracje i rzucalo nim ale wyszedl cale szczescie ( dodam, ze jechal z pasazerem ) Straty byly dosc spore na pierwszy rzut oka. Plyn wylewal sie z chlodnicy, blotnik przedni roztrzaskany, owiewka boczna popekana ( chyba z kopyta oberwala ) i lusterka wyskoczyly z zatrzaskow. Sprzatajac sarne z drogi czulem jak jej kosci gruchotaly, cala polamana. Mialem na sobie kamizelke, dzieki ktorej samochody zwalnialy. Szkoda bylo mi sarenki. Od tamtej pory widzac znak ostrzegawczy przed dziczyzna, zwalniam.

 

Podobna sytuacje mialem 2tyg temu. Maly zajaczek mi wybiegl, ale po tej lekcji z sarna jechalem wolno i zdazylem wyhamowac lecz hamowanie bylo gwaltowne.

 

Musicie na siebie uwazac, jazda po zmroku przez pola, lasy jest jak toto lotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż trzeba jeżdzić ostrożniej wtedy mamy dłuższy chwile na zaraagowanie.A o tragedie nie jest trudno,przez nią bowiem mogą być nieodwracalne skutki tak jak na naszym zdrowiu a tego kupić albo wymienić się nie da.Pozdr i zyczę szerokiej drogi.. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Przede wszystkim witam wszystkich!

 

Jak większości przypadków, wcześniej była WSK, MZ TS 250, YZF 600R i nadszedł czas na ZX 9 R, mniejsza o to...

 

Ubezpieczyłem i zarejestrowałem sprzęta (nie wiedziałem że to tyle formalności!) i wybrałem się na malutki objeździk, aby nowego sprzęta wyczuć.

Tak się niefortunnie złożyło, że na ulicy Baraniaka w Poznaniu wjechałem w sarninę (padlina, którą ktoś wcześniej potrącił i sobie pojechał) w efekcie sprzęt przeszlifowany, zbity nadgarstek, poszarpany kombinezon i zniszczony kask.

Sprzęt sprawny, ale pan władza zabrał dowodzik za zbity kierunkowskaz, mandatu uniknąłem, gdyż prędkości nie przekroczyłem i jechałem grzecznie 50km/h :crossy: Władza kółkiem zmierzyła odległość od padlinki do motocykla i wyszło na moje. :biggrin:

Ale od począktu było tak:

 

Jechałem nad Maltą i chciałem skręcić w Chartowo. Standardowo kierunek i z lewego pasa na prawy skrajny - nagle zauważyłem ścierwo i niestety nic nie udało się zrobić, kierownica odbiła, sprzęt złożył się na bok, ja kilka koziołków i grzecznie usiadłem na asfalcie. Za mną jechały dwie panie, które jeszcze raz bardzo przepraszam, że napędziłem im trochę strachu.

 

Standardowo zadzwoniłem na 997 i hmm... Nikt nie przyjedzie, bo nie ma samochodów... Musi Pan czekać. (...!)

Szczęście w nieszczęściu przejeżdżał konwój z bandziorami (2 busy, kilkunastu policjantów i niewiadomo skąd - telewizja) Zaopiekowali się mną, wezwali karetkę, przedmuchali i jeszcze raz wezwali drogówkę. Fajne chłopaki z nich - dzięki za profesjonalizm.

Po dobrej godzinie przyjechała drogówka. Pierwsze pytanie - ile pan jechał? 50 /h proszę Pana, jechałem przepisowo odpowiedziałem, na co usłyszałem 50 to na pewno nie jechałeś, zaraz Ci udowodnię... (no komments)

I pan władza poczarował swoim magicznym kółeczkiem i coś tam burknął niezadowolony pod nosem, że prędzej to jechałem 55... mniejsza o to było po 23. Jeszcze jedno dmuchanko, zabrany dowodzik, spisany protokół AC, wszystkie szkody i nie wiadomo skąd - pomoc drogowa z szyderczym uśmieszkiem i zapytaniem czy nie potrzebuję pomocy. Nie dzięki. Zadzwoniłem po Car assistance, sprzęta odstawili do domu, w przyszłym tygodniu naprawa. Do domu wróciłem po 4 w nocy.

 

Oprócz obrażeń ręki w sobotę i niedzielę dostałem obrzęku uszu i głowy po wysłuchaniu rozchisteryzowanej dziewczyny, która stwierdziła, że sprzęta należy jak najszybciej sprzedać :icon_biggrin:

 

Kończąc, uważajcie na siebie chłopaki, bo nawet w samym Poznaniu, możecie wjechać w takiego stwora lub co gorsza jego padlinę jak w moim przypadku

 

Pozdro!

 

P.S. Łapa boli jak cholera, ledwo piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku miałem AC, więc luz. Możesz ścigać miasto, Generalną dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, lub inny podmiot odpowiedzialny za porządek na drodze w przypadku, padliny, śmieci, dziury. W przypadku żywego stwora - Regionalną dyrekcję Lasów Państwowych lub koło łowieckie, ale z tego co czytałem to ciernista droga...

 

Generalnie doceniam zalety AC. A żeby było smieszniej miałem dzwona w 23 godziny i 10 minut po tym jak zaczęło działać ubezpieczenie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, od zarzadcy drogi. Sprawa troche cięzka.

 

 

W moim przypadku miałem AC, więc luz. Możesz ścigać miasto, Generalną dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, lub inny podmiot odpowiedzialny za porządek na drodze w przypadku, padliny, śmieci, dziury. W przypadku żywego stwora - Regionalną dyrekcję Lasów Państwowych lub koło łowieckie, ale z tego co czytałem to ciernista droga...

 

Generalnie doceniam zalety AC. A żeby było smieszniej miałem dzwona w 23 godziny i 10 minut po tym jak zaczęło działać ubezpieczenie. :)

 

Dzieki za odpowiedz. Cale szczescie, ze w miare caly jestes :) A dziewczynie sie to jakos wytlumaczy :) Trzymaj sie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zniżki żadnej nie mam - pierwsze ubezpieczenie.

 

Na razie się kuruję - piwko i krupnik z cherbatą :)

 

Sprzęta odstawimy do serwisu, do wiosny jej przejdzie miejmy nadzieję. Może jest trochę zazdrosna, bo nie mam z tyłu siedzenia, tylko taką plastikową nakładkę :) Może jak siodełko dokupię to jej przejdzie?

 

Przy okazji wizyty u doktorka powiedział mi że mam jakieś ślady na palcach od jazdy bez rękawic. Wychodzi głupizna z zimowych przejażdżek TS-ką, dbajcie o łapki chłopaki, bo doktor powiedział że mam ręce jak dziadek :)

 

P.S. A sarninkę sobie jeszczę odkuję, już załatwiam odstrzał :) Nie będzie litości :)

Edytowane przez HunterM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz ścigać miasto, Generalną dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, lub inny podmiot odpowiedzialny za porządek na drodze w przypadku, padliny, śmieci, dziury. W przypadku żywego stwora - Regionalną dyrekcję Lasów Państwowych lub koło łowieckie, ale z tego co czytałem to ciernista droga...

 

Oczywiście, że ciernista droga. Spójrzcie na to bez emocji, z drugiej strony. Gdybym ja miał odpowiadać za to, ze ktoś puknął sarnę czy inne "coś" i tego nie ściągnął z drogi to ... to zamknąłbym drogę. Czyli zwinąl zabawki. Przecież niekt nie jest jasnowidzem i nie wie, że na drodze coś leży i trzeba to zabrać.

 

Chyba, ze udowodnisz, że ktoś zgłosił kilka godzin wcześniej a oni to olali. ALe watpię, byś to udowodnił :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...