Skocz do zawartości

Co Wy chcecie od GS-ów? ;)


Rekomendowane odpowiedzi

Wielu użytkowników jednośladów (i to wcale niekoniecznie o długim stażu) zdaje się pogardzać motocyklem, jakim jest Suzuki GS 500. "Dobry dla kobiety", "Motocykl dla plebsu", "Jeździ się jak na motorowerze" - tego typu opinie nieraz słyszałem tudzież czytałem, chociażby na niniejszym forum. Być może doczekamy czasów, gdy lansowany będzie pogląd, jakoby GS 500 był idealny na prezent komunijny (za "moich" czasów była to motorynka; gwoli wyjaśnienia: ja dostałem dużo później). ;) :P

Otóż, dzięki uprzejmości warszawskiej firmy Gadimex, dane mi dziś było pojeździć oplasticzonym GieeSem 500 F w najnowszym wcieleniu, i to bynajmniej nie "dookoła śmietnika". Muszę przyznać, że pomimo iż na co dzień dosiadam "ciut" mocniejszego Bandita 600, odniosłem całkiem pozytywne wrażenia z jazdy na dystansie ok. 120 km (czyżbym był mało wymagający?). Na pewno kultura pracy silnika pozostawia wiele do życzenia (ale to w końcu pięćsetka), odczuwa się trochę brak mocy, zwłaszcza od dołu (ale nie jest to jakieś nie do zniesienia), skrzynia biegów jest trochę dziwnie zestopniowana - przełożenia wydają się być ciut przykrótkie (może to tylko moje subiektywne odczucie po przesiadce z Bandziora), ale za to biegi wchodzą bez zarzutu (i zgrzytu). Poza powyższymi niedoskonałościami naprawdę nie bardzo miałem się do czego przyczepić (jeśli nie brać pod uwagę takich drobiazgów, jak trochę denerwujące zatrzaskiwanie kanapy [trzeba mocno dociskać jak w GS-ach sprzed 10-ciu lat i starszych] czy brak "oczka" służącego do kontroli poziomu oleju silnikowego, no ale to w końcu pojazd niskobudżetowy). Motocykl prowadzi się nienagannie, zawieszenie zestrojone jest w miarę komfortowo (szczególnego dyskomfortu nie odczuwa się nawet po obciążeniu "plecaczkiem" o gabarytach bynajmniej nie filigranowych), w winkle maszyna sama się składa (o dziwo, odwrotnie niż w Bandicie, łatwiej jest domknąć z obu stron oponę tylną niż przednią 8O ); hamulce są wydajne i łatwo dozowalne (szczególne pochwały należą się przedniemu, ostremu niczym brzytwa). Ponoć pozycja "plecaczka" jest średnio wygodna, ale może niech sam(a) pasażer(ka) się wypowie. :roll:

Przez miejskie korki GS przebija się niczym igła, to wymarzony sprzęt na codzienne dojazdy do pracy i/lub szkoły. Nie omieszkałem sprawdzić także, jak się sprawuje na nieśmiertelnej "ósemce" egzaminacyjnej - wyrabia się ze sporym zapasem (dla porównania: Banditem trzeba się dużo bardziej nagimnastykować, żeby się zmieścić na styk).

Podsumowując, myślę, że nowego GS-a można śmiało polecić nie tylko początkującym, lecz wszystkim szukającym ekonomicznego, w miarę taniego w utrzymaniu motocykla użytkowego, który może także służyć do szeroko rozumianej rekreacji.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alleluja Olsenie!! Chyba się tym na poważnie zainteresuję, bo przy dzisiejszych cenach benzyny, będę musiał przeprosić się z ambicją ujeżdżania 20 zaworowej siedemsetpięćdziesiątki ze stajni Yamahy :P

Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olsen - wszystko ładnie, pięknie, tylko polataj w grupie plastików jakieś 200km w niedzielne słoneczne popołudnie :-D :-D :-D

 

a tak na poważnie GeeS500 - nic do zarzucenia, można wygodnie, ekonomicznie, w miarę szybko się poruszać, brzydki też nie jest,

 

każdy, kto kupuje sprzęt (zwłaszcza nowy) powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, czy to ten wymarzony - jedyny - najlepszy ???

 

mój to GSX600R,

 

pozdro600

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GS-a można śmiało polecić nie tylko początkującym, lecz wszystkim szukającym ekonomicznego, w miarę taniego w utrzymaniu motocykla użytkowego, który może także służyć do szeroko rozumianej rekreacji.

 

Kupując gs-a spotkałem się z b.podobną opinią na jego temat - a przemówiło do mnie przedewszytskim niskie spalanie i niskie koszty eksploatacji.

 

Faktem jest to ;) że duzo osób strasznie psioczy na gs-y ale co zrobic - ja to zlewam :P NAJWAŻNIEJSZE to TO ŻE MI ODPOWIADA i jestem z niego zadowolony. Zresztą jak większość ich użytkowników......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi jedyne czego brakuje to większego kopa powyżej 100kmh. Ostatnie biegi faktycznie mogłyby być inaczej zestrojone. Poza tym jest to sprzęt w sumie w sam raz. Biorąc pod uwagę obecne ceny paliw zastanawiam się czasem czy opłaca się zmieniać GSa na coś większego. Olsen co do plecaczka to moja kobitka nie narzeka :P Osobiście GSa będę wspominać baaaaaaaardzo dobrze ;)

Boniek

gg 644826

Yamaha TDM900

Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olsen - wszystko ładnie, pięknie, tylko polataj w grupie plastików jakieś 200km w niedzielne słoneczne popołudnie  :-D  :-D  :-D  

 

Szczerze powiedziawszy, myślałem o tym samym podczas dzisiejszej jazdy testowej (której kawalątek odbyłem, notabene, w towarzystwie CBR-y 600). O ile 78-konnym Banditem jeszcze w miarę łatwo dotrzymać kroku większym sprzętom (jeśli, oczywiście, ich właściciele nie wyciskają akurat ostatnich soków ze swych maszyn :P ), o tyle w przypadku motocykla 47-konnego może to nastręczać pewne trudności (głównie podczas przyspieszania, wyprzedzania kolumny pojazdów itp., bo prędkość podróżną na drogach innych niż dwupasmówki typu A 4 to podejrzewam, że miałbym podobną w przypadku GS-a i GSF-a). Tylko że ja zazwyczaj jeżdżę w pojedynkę, więc nie muszę się dostosowywać do niczyich preferencji jeździeckich (i nie tylko...); co nie znaczy, że brak mocy nie mógłby mi doskwierać (chociażby na ww. dwupasmówkach).

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiedziawszy, myślałem o tym samym podczas dzisiejszej jazdy testowej (której kawalątek odbyłem, notabene, w towarzystwie CBR-y 600). O ile 78-konnym Banditem jeszcze w miarę łatwo dotrzymać kroku większym sprzętom (jeśli, oczywiście, ich właściciele nie wyciskają akurat ostatnich soków ze swych maszyn :( ), o tyle w przypadku motocykla 47-konnego może to nastręczać pewne trudności (głównie podczas przyspieszania, wyprzedzania kolumny pojazdów itp., bo prędkość podróżną na drogach innych niż dwupasmówki typu A 4 to podejrzewam, że miałbym podobną w przypadku GS-a i GSF-a).

TO najszczersza prawda :D . Gs nie jest złym towarzyszem nawet dla mocnieszych sprzętów, ale jednak właściciel musi dobrze manewrować biegami i sporo się napocić żeby nadążyć i nie zostawać w tyle. Podczas jazdy w trasie gdy nie ma ruchu, gs jest wręcz wyśmienity. Prędkości rzędu 130, 140 km/h nie nastręczają zbytnich trudności 8) .

Ja osobiście najczęściej jeżdżę w towarzystwie: zygzaka 600, vfr-ki 750 i fazerów i chłopcy na pewno zdejmują rekę z manetki, ale też nie oszczędzają zbytnio motocykli, a jednak za nimi nadążam i nie czuję że strasznie ich spowalniam. Więc na początek gs jak najbardziej. Bardziej do nauki, wyćwiczenia się w manewrach. Na coś mocniejszego przyjdzie czas :twisted: (może już niedługo).

 

Pzdr @starte właścicielka fioletowej bestii (hard enduro women :P )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olsen - wszystko ładnie, pięknie, tylko polataj w grupie plastików jakieś 200km w niedzielne słoneczne popołudnie Very Happy Very Happy Very Happy

 

 

dokladnie... a procz malej mocy przy takim nadarzaniu za plastikami w bardzo sloneczne niedzielne popoludnie silnik sie po prostu grzeje... i np niechcialbym dojezdzac GSem w Warszawie do pracy przeciskajac sie przy 30 stopniach w cieniu przez korek... morderstwo dla tego silnika...

 

milo wspominam GSa bo nigdy mnie nie zawiodl i byl ekonomiczny, ale chlodzenie powietrzem jednak wygrywa :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

A i w dalekiej podrozy sie sprawdza i naprawde niezle radzi sobie w terenie :D. Oczywiscie, gdy sie kula na jedynce... :roll:

Ja swoim GSem, mimo ze ma burzliwa przeszlosc za soba, nastukalem 10 tys km. Z tego ok 6 tys podczas podrozy z duzym bagazem do Skandynawii :(.

 

Pozdrowki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...