Skocz do zawartości

Wady i zalety MZ 250


Rekomendowane odpowiedzi

Siemka!!

 

Ja jeździlem na MZ 250 przez 3 lata i moge powiedzieć tyle ze to idealny motocykl zeby zaczać jeździć.... jest sto razy lepszy od jawy!!

Mój był z 84 r. lecz to nic nie oznacza, moja chodzila jak igla !!

 

Motocykl jest lekki, banalny do naprawy...ach dlugo by wymieniać jego zalety!

 

Powiem tyle..jezeli nie masz jakiegos pojęcia o motycyklach to wez kogos kto sie troche zna niech on obejrzy sprzet i kupuj!! Naprawde warto!!!

 

Ps. jedyna rzecza jaka jest troche denerwujaca to ulozenie cylindra pod takim kątem że podczas jazdy w deszczu woda dostaje sie pod fajke...ale mozna sie tego pozbyc robiac cos w rodzaja kołnieza z kawałka gumy wokol fajki w taki sposob zeby woda sie nie mogla dostać!!

 

To tyle... życze powodzenia....

 

POZDRO :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On zrobil sobie generalny remont swojej Etki 250 (podkreslam - generalny, a nie wymiane pierscieni i szlif papierem sciernym) i nastukal z tego co wiem 17 tys km bez zagladania do czegokolwiek

Oj, przepraszam, tu jest błąd, bop zrobiłem 28 tys bez zaglądania do silnika 8) Nie dam złego słowa powiedzieć na MZ, przejeździłem większość za granicą, zawsze mocno obładowany bagażami. Z awarii to miałem jedynie raz platynki do wymiany w Skandynawii, kilka przepalonych żarówek :P Co do silnika to jeździłem zawsze na półsyntetyku (Mobil) a nie na żadnym rzadkim mixolu-gównolu. Podkreślam, że na zagraniczne trasy po kilka tys km

zawsze wyjeżdżałem dobrze przejrzanym i przygotowanym motocyklem. Ale to chyba oczywste, Hondę też trzeba przejrzeć przed dalekim wyjazdem.

Niemniej jednak zależy od egzemplarza, zdarzają się dobre, są też grzebane, które z "niewiadomych przyczyn" padają...

 

A widzieliście stronę Bogdana Chudzikiewicza? objechał prawie całą Europę na MZ ;) www.bcsopot.com.pl. W tej chwili na tej stronce brakuje opisów, zajrzyjcie za jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jeżdżę już prawie 20 lat. W swojej karierze :P miałem między innymi dwie CZ350 Jawę 350 i MZ ETZ 250. Na każdym z tych motocykli zrobiłem po ok. 30 tys. kilometrów i mogę powiedzieć, że dobrze traktowane odwdzięczają się naprawdę małą awaryjnością. Różnice między nimi w zasadzie opierają się tylko na właściwościach prowadzenia. Najprzyjemniej jeździlo się CZ-ką. Nisko umieszczony środek ciężkości i miękkie zawieszenie oraz superwygodna kanapa. Do dziś robi mi się przyjemnie jak wspominam wyprawy na tym motorku. A były nawet całkiem dalekie, np. Szczecin - Węgorzewo. Poza kraj raczej nie wyjeżdżałem ;). Jawa z kolei - to dość wysoka prędkość przelotowa na trasie (130-140 km/h) którą znosi bez problemów także w upalne dni. Tutaj polecam egzemplaże robione na rynek dawnego CCCP. Etka - cóż, przy moim wzroście (190 cm) była po prostu za mała. Jednak też żadnych problemów natury technicznej. W przypadku tych motocykli po zakupie jedna zasada: od razu jazda na warsztat (dobry) i kompletna rozbiórka silnika i ocena podzespołów. Później już tylko lać i jeżdzić. Pozdrawiam.

 

 

to sproboj przelecic sie etka w lato 100 km z predkoscia przelotowa jawy....

:mrgreen:

 

P.S.

Etka do jawy nijak sie nie ma, jawa dystansuje ja prkatycznie pod kazdym wzgledem, awaryjnosci, komfortu jazdy, prowadzenia, przyspieszenia (prawie :) ) ceny czesci, zuzycia paliwa 8) Kumpel ma moja jawe aktualnie po kapitalce i etka mloci tylki tak ze tylko 8O wylaza na wierzch....

:mrgreen:

 

 

acha i jeszcze dodam, ze jak ktorys etkarz niedowiarek ma chec dostac lomot oficjalny przez jawe to serdecznie zapraszam....

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dam złego słowa powiedzieć na MZ, przejeździłem większość za granicą, zawsze mocno obładowany bagażami.

I ja sie przyłączam do tej opinii - miałem CZ 350, obecnie mam ETZ 250 i wcale nie żałuję zmiany - Austria, Węgry, Bieszczady, Bałtyk i sporo innych - dla tego sprzetu takie trasy nie stanowią problemu. Gdyby nawet - naprawia sie młotkiem na drodze :P Jawą bym sie nie odważył. Poza tym, o czym nikt chyba nie wspomniał - Jawa jest zdec. głośniejsza + ma silnik mocowany sztywno do ramy (przynajmniej CZ miała), co wpływa negatywnie na komfort na dłuższych dystansach. Poza tym w Jawie zapłon jest nie teges - wymaga częstej regulacji, w ETZ raz na rok albo i rzadziej, zimny odpala zawsze od 2. kopa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

był już kiedys o tym co jest lepsze,wiadomo kazda sroka swój ogonek chwali,na temat jawy nie będe sie wypowiadał bo nie miałem i nie jeżdziłem chociarz podoba mi sie ale wolałem kupic sobie mz 251,jezdziłem nia wszędzie,lałem tylko benzyne,raz obluzował mi sie bepiecznik to nie miał przez chwile pradu ale delikatne podgięcie i juz działało,no i pod koniec sezonu poważniejsza awaria,zaczęłami wyskakiwac trójka :? ,miałem w cześniej 250 tez trójki nie było,ale to jest juz wada fabryczna,ale w tym tygodniu będzie to juz zrobione.generalnie w drodze nigdy mnie nie zawiodła,raczej nie zamieniłbym bym emzety na jawe.KrzaK jesli zdecydujesz sie na MZ i jesteś wyzszy to kup sobie 250,jest wieksza ale przez to wygodniejsza dla wyższej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..a przed kazda gorka jeszcze nie wdoczna dla ludzkego oka nalezy z 5 redukowac bo silnik zadyszki dostaje  :lol:  

Jestem stanowczo na NIE....

:mrgreen:

zmieniasz przednia zębatke na mniejsza i daje rade ;) a tak nawiasem tak jak napisal kbk 7,63 kazdy chwali swoje, Mz i jawy to podobne sprzety , oczywiscie jawa zapewne jest troche mocniejsza, osobscie nie wiem nie jechalem nigdy , a co do awaryjnosci Mz to zalezy na jaki egzemplarz trafisz jesli kupisz "zloma" to napewno co chwile bedzie sie cos psuło, moj motocykl to byla tzn. "mina" pierwszy zakup :/ i pierwsza wtopa, ale nie narzekam porobilem co trzeba i chociaz z zewnatrz nie prezentuje sie jakos okazale , zaliczylem troche kilometrow w tym sezonie bez awarii...jesli wiec kupisz w dobrym stanie napewno bedziesz zadowolony :P a jesli chodzi o jawe rowniez mozesz jakas obejrzec przejechac sie i poprostu porownac :)

etz250 -> B6 -> SV650

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeździłem MZ 250 z 84 r przez 7 lat. W tym czasie tylko drobnostki nawalały - najczęściej brak paliwa w baku. Nie dam o niej powiedzieć złego słowa. ale 2 lata temu dałem ją bratu i ją zmarnował, to jest moto, które trzeba doglądać i pieścić (jak każde), a on nie miał dla niej czasu i skończyło się tragicznie. Osobiście jestem za etką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do CZ-ki zabierasz się tylko w razie awarii. Jeśli wszystko działa, to nie należy robić nic (oczywiście oprócz lania wachy, oleju i pompowania kół) bo można tylko zaszkodzić. Uważam, że czeskie silniki są trwalsze choćby z tego względu, że mniej skomplikowane pomimo dwóch cylindrów. Jeżeli ktoś ma ochotę upewnić się, że silnik będzie działał dajmy na to 40 tys. km-ów bez awarii, powinien wymienić w nim wszystkie łożyska. Dawniej lepszą markę od czeskich miały tylko polskie. Teraz jest zdecydowanie większy wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeździłem MZ 250/1 i złego słowa na nią powiedzieć nie mogę.Oczywiście psuła się jak każdy motocykl tamtej ery.

Jak dosiadłem gówna o nazwie Jawa to się tylko psuła a poza tym

prowadziła sie do bani -krótka i wysoka

 

 

jak jawa jest krotka w porownaniu do mz to gratuluje spostrzegawczosci...

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...