adas7 Opublikowano 8 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2004 tak, ale nikt nie mowi że przy 200 się czegoś nieda, no pewnie 90 się nieda bez podpórki. Więc nazywajcie to po imieniu czyli lekkie unoszenie koła a nie jazda na gumie bo to przerost formy nad treścią. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 8 Listopada 2004 Administrator Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2004 Uważam, że dyskusja jest świetna i wciągająca. Dlatego - bardzo przepraszam autora Rob Roy'a - zmieniłem tytuł tematu i przeniosłem do Szkoły Jazdy. Być może dyskusja rozwinie się. Oby w tak kulturalnym i na poziomie tonie. Ukłony. pzdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spidi Opublikowano 8 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2004 No właśnie to zależy co dla kogo jest jazda na gumie.Dlamnie jazda na kole oznacza kontrolowane uniesienie koła w góre i utrzymanie go tam przez jakiś czas.Wysokośc to pojęcie względne bo im wyższa predkość tym mniejsza potrzebna wysokość żeby utrzymywać motocykl na tylnym kole(opór powietrza) dlatego nie można powiedziec że taki czy inny kąt to guma a mniejszy to już tylko nieudolna próba.Punkt balansu zależy od całej masy czynników ale nie uważam że guma można nazwać tylko jazda własnie w tym punkcie.Sa goście którzy przebijają biegi i jedynie sie zbliżają do punktu balansu ale ciągle przyspieszają i moca silnika potrafia utrzymać koło w górze przez kilkaset metrów a czasem nawet dłużej i to też jest guma... nie oszukujmy sie że to takie proste bo żeby przebić bieg i nie opaść trzeba już koło unieść na przyzwoita wysokość(nawet na potworach pokroju SRAD 1000).Są też i tacy którzy przekraczają punkt balansu i robią prawdziwe piony(na hamulcu) i to też są gumy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasz_SE Opublikowano 8 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2004 tak, ale nikt nie mowi że przy 200 się czegoś nieda, no pewnie 90 się nieda bez podpórki. Więc nazywajcie to po imieniu czyli lekkie unoszenie koła a nie jazda na gumie bo to przerost formy nad treścią. Da sie to zrobic....kolesie rozpedzaja sie na tylnim kole,jak juz szybciej jechac nie moga ciagna motocykl gazem tak zeby przekroczyl punkt balansu i zaczol leciec do tylu ,wtedy wciskaja sprzeglo i dozuja tylnim hamulcem tak,zeby motocykl nadal jechal na tylnim kole bez uzywania gazu...nazywa sie takie cos Coasterem,w kazdym razie w taki sposob mozna nawet i przy 200km/h jechac praktycznie pod katem prostym na tylniej gumie,na wlasne oczy widzialem jak Matti z www.stuntoholics.com zrobil takie cos przy 180km/h ;) A tak BTW kolesie chwalacy sie,ze potrafia przejechac 500m na tylnim kole na GSXR 1000 sa dla mnie smieszni :mrgreen: Z taka moca to nie jest zaden wyczyn,wyczynem jest jechac ze stala predkoscia na granicy BP,tak zeby motocykl nie przyspieszal....to juz mozna nazwac jazda na tylnim kole :mrgreen: Pozdro! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alan Opublikowano 8 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2004 hahaha ale się uśmiałem...ja nie mam żadnego pojęcia o stawianiu motocykla na koło i o jeździe z prędkościami ponad 300km/h. Jak jechałem pierwszy raz 150km/h to dla mnie była to porażająca prędkość i też świat się zlewał ;) i co wierzycie mi że tak jest przy tej prędkości :?: :mrgreen: Adaś tylko coniektórym każe uczyć się języka polskiego, wysyła na dodatkowe lekcje fizyki i biologii. Gixer o jeździe już coś wie i myśli a nie zasłania się książkami...jeśli Adaś myślał że przy ponad 300km/h koleś stawia do pionu motorek i sobie jedzie spory kawałek to śmiać mi się chce...postawienie na koło to postawienie na kołodalszą rozmowę uważam za jałową i niepotrzebną ale chętnie przeczytam wasze wypociny i się pośmieję :lol: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adas7 Opublikowano 9 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2004 Czytaj dokładnie, bo biologii to akurat mnie kazano się uczyć, a to mnie wyśmiewano, że opór wiatru nie ma znaczenia i jak jest kolo dobry to będzie śmigał realne 340 na kole, nie myślałem że w pionie, bo pion to 90 stopni i to jest nie możliwe przy dużo niższych prędkościach, ale nie można nazywać stawianiem na gumę, kiedy ledwo przednie koło się uniosło, bo jeżeli przyjmiemy takie kryteria to jak juz pisałem wcześniej też jestem w elicie stawiających na koło powyżej 200km/h. Da sie to zrobic.... ale nie ma takich którzy robią to przy 300 ani pewnie nawet przy 200... To da się 90 stopni przy 200 czy nie, bo jak widze każdy ma swoje teorie i dowody na ten temat Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 9 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2004 a pomyslcie na zdrowy rozum przy 200km/h jest taki wiatr ze goscia by przewruciło od czego macie te wszystkie plastki !! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 9 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2004 a dlaczego samolot traci masę wraz ze wzrostem predkości??bo tego zajazyć nie mogęno to przecież proste:żeby sie rozpedzić potrzebuje spalić paliwo w silnikach i to jest ta strata masy :mrgreen: no bo przecież skrzydła i siła nośna nie mają z tym nic wspólnego wystarczy popatrzeć na rakietę ta nie ma skrzydeł a też lata ;) z tą aerodynamiką to jakaś ściema ;) PS I'm just kidding ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
POM Opublikowano 9 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2004 i zwróć uwagę, że przy takiej prędkości postawiona do pionufaktycznie z ta aerodynamika jakaś sciema Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adas7 Opublikowano 9 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2004 wszyscy coś piszą o czymś czego nawet nie widać, może to czas na nową religię, wynawców wiatru ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 9 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2004 a widzał ktos co sie dzieje z bolidem jak przy predkosci 200km/h odpadnie mu spojler(wybaczcie nie wim jak to sie poprawnie pisze) poprostu odlatuje a teraz wyobrazcie sobie jaki opur stawia motocyklista. P.S. Masa ciała nie moze ulec zminie to by przeczylo kazdej teori fizycznej !! co najwyzej moze zwiekszyc ciezar i długosc ale tylko przy predkosci rownej lub wyzszej swiatła Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adas7 Opublikowano 9 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2004 Zaraz Cie zjedzą ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasz_SE Opublikowano 9 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2004 a pomyslcie na zdrowy rozum przy 200km/h jest taki wiatr ze goscia by przewruciło od czego macie te wszystkie plastki !! www.stuntlife.com :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Tam mozesz podzielisc sie swoja teoria a juz sie kolesie przekonaja,ze jest to mozliwe :mrgreen: Wejdz do dzialu filmy a napewno cos ciekawego znajdziesz :mrgreen: Pozdro! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sarenka24 Opublikowano 10 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2004 Wicie co? Nigdy nie jeździlam na kole, nigdy nawet nie widziałam na liczniku więcej niż 220 (a nie widzialam dlatego że ta magiczna sila, zwana wiatrem urywała mi kark) ale wiem jedno, prawa fizyki są jedne i jednakowe dla wszystkich. Mimo, że nie znam się też na fizyce ale znam się na tym, że jak jadę powyżej 220 to głowę mi urywa...nawet nie chcę myślec o tym co by się stalo jakby w ten sposób został potraktowany motocykl. Jedno jest też pewne, że aby mieć o czymś pojęcie trzeba to poznać i w teorri (to na początek) a potem w praktyce...tak jak jest w szkole jazdy...najpierw przepisy,opis działania,co i kiedy robić a potem praktyczna nauka jazdy. Żeby być w jakijś dziedzinie ekspertem trzeba i teoretyzować i praktykować. I jeśłi chodzi o sztukę "motocyklizmu" kluczowymi zasadami są tutaj własnie fizyka a co za tym idzie i areodynamika...więc nie najeżdżajcie na tych, którzy swe wywody opierają na tych naukach, bo się sami ośmieszacie.A stawianie na koło przy 340km/h to totalny obłęd (jak dla nie) prawie jak bajki wyjęte z opowieści tysiaca i jednej nocy...powinnismy może najpierw określić= zdefinioweć co jest dla nas stawianiem na koło...dla mnie jest to celowe działanie motocyklisty mające na celu podniesienie przedniego koła na odpowienią wysokość a nie oderwaniem się od asfaltu przedniego koła na sekundę.Ale co tam mogę wiedzieć, jestem tylko kobietą ;)P.S. Pewnie zostanę zjechana przez co poniektórych ;)P.S. Bo jeśli jazda na kole to te sekundowe oderwanie się od asfaltu to pewnie przeżyłam to wielokrotnie (nie mające nawet świadomości ;) że to własnie to ;) )pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 10 Listopada 2004 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2004 P.S. Pewnie zostanę zjechana przez co poniektórych Pewnie masz na mysli m.in. mnie.Ja sie przestalem wypowiadac w tym temacie bo to nie ma sensu jak trzeba dyskutowac z takimi teoretykami jak np. Ty ktora nie ma zielonego pojecia o jezdzie na kole. ;) Mimo, że nie znam się też na fizyce ale znam się na tym, że jak jadę powyżej 220 to głowę mi urywa...nawet nie chcę myślec o tym co by się stalo jakby w ten sposób został potraktowany motocykl.Przyklad na to ze jestes zielona w tym temacie,nie wiem czym jezdzisz ale mi jakos glowy na moim sradzie nie urywa przy tej szybkosci.Co wiecej jezdze na kole przy tej predkosci!Ale pewnie nie przeczytalas wszystkich postow w tym temacie i nie wiesz o tym.Piszac takie rzeczy kompromitujesz sie,wiec jak nie masz bladego pojecia o tym to lepiej nie pisz.Wueska,Ty lepiej tez juz nic nie pisz ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi