Skocz do zawartości

Zakręty - kamyczki i piach a patrzenie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chciałbym podpytać bardziej doświadczonych motocyklistów ode mnie jak sobie radzicie z jazdą po zakrętach na których są naniesione kamyczki lub piach?

 

Nie chodzi o długie łuki tylko o "krótsze" zakręty. Zgodnie ze "sztuką" (za Motocyklistą doskonałym) powinniśmy patrzeć daleko, w miejsce gdzie chcemy jechać ("patrz gdzie jedziesz, bo jedziesz gdzie patrzysz").

 

Kiedy jadę w ten sposób rzeczywiście pokonuję zakręty szybciej, pewniej, płynniej.

 

Jednak w zakrętach na drogach gdzie ostatnio jeżdżę są naniesione kamyczki, piach.

Dojeżdżając do takiego zakrętu spodziewam się tego, więc zamiast patrzeć daleko, spoglądam tuż przed koło czy aby przypadkiem nie ma tam jakichś kamyczków lub piachu. A wtedy zamiast pokonywać zakręt płynnie i szybko, przednie koło mi dość mocno wężykuje, jadę "kwadratowo". Skupiam uwagę na tym, żeby się nie wysypać.

 

Kiedy kilka razy przejechałem taki zakręt patrząc daleko i powtarzając sobie "na pewno nie ma piachu, jedź śmiało" to akurat piach był i zaliczyłem uślizg tyłu :/

 

Jak sobie z tym poradzić?

Patrzeć daleko i ryzykować najazd na piach -> uślizg -> ewentualna gleba?

Czy patrzeć przed koło i jechać kwadratowo jak pipa? :)

 

Pewnie najlepiej byłoby szybko rzucić okiem przed koło czy nie ma piachu a potem patrzeć daleko, ale mi to jakoś nie wychodzi, cały czas spoglądam przed koło, obawiając się, że gdy spojrzę daleko to przeoczę coś.

 

A może nawet gdybym się wyglebił na takim piachu to nie jest to takie straszne? (wiadomo szkoda motocykla)

 

Dodam, że w 95% jeżdżę z plecaczkiem, dlatego muszę uważać jeszcze bardziej, bo odpowiadam nie tylko za siebie.

 

Chcę doskonalić swoje umiejętności dlatego liczę na poważne odpowiedzi i porady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ryzykować, bo gra nie warta świeczki. Jedź na tor i tam ćwicz patrzenie na wyjście z zakrętu. Ewentualnie przejedź się wcześniej tą samą trasą i sprawdź czy nic tam nie ma. Poza tym pamiętaj, żeby nie jechać na 100% swoich możliwości i zawsze zostawiaj sobie możliwość skorygowania toru jazdy.

 

Pozdr.

F.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki problem patrzeć przed motocykl przy niewielkiej prędkości?

Jak masz z tym problem, po prostu zwolnij.

Patrząc przed koło jedzie się kwadratowo.

 

Mi nie chodzi o szybką jazdę dla adrenaliny tylko o zwyczajną jazdę rekreacyjną z dziewczyną terenami pozamiejskimi gdzie właśnie często spotykam piasek, żwir, kamyki na zakrętach. Najeżdżając w pochyleniu przednim kołem na taki kamyk ono potrafi nieźle przeskoczyć i gleba gotowa.

 

Często te kamyki są na całej szerokości jezdni albo przynajmniej pasa, a wiadomo, że na zakręcie nie będę jechał pod prąd.

 

Niektóre z tych dróg prowadzą przez las więc to dodatkowo zmniejsza widoczność tego piachu i kamieni i żeby je zauważyć zwalniam do nawet 20-30 km/h, podczas gdy samochodem można spokojnie przejechać 40-50 km/h.

 

A jak jedzie za Tobą samochód a Ty jedziesz przed nim motocyklem 20 km/h no to wiadomo, obciach trochę ;)

 

Dlatego chciałem wiedzieć jak sobie radzą z tym inni, czy też zwalniają do takiej prędkości aby bezpiecznie ten zakręt przejechać bez ryzyka uślizgu i gleby czy jadą z myślą "jakoś to będzie" :)

 

Byłem na 2-dniowym kursie doszkalającym jazdę, ale tam miałem tylko manewry parkingowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego chciałem wiedzieć jak sobie radzą z tym inni, czy też zwalniają do takiej prędkości aby bezpiecznie ten zakręt przejechać bez ryzyka uślizgu i gleby czy jadą z myślą "jakoś to będzie" :)

 

 

Zwalniają. "Jakoś to będzie" to taktyka która pewnego dnia się nie sprawdzi.

 

Weź też pod uwagę że często książki, filmiki i takie tam w 90% dotyczą jazdy torowej. Wiesz, nie ma tirów, przystanków, znaków drogowych i takich tam. Syn znajomego zginął bo uderzył po szlifie w znak drogowy. Prędkość mała, ale nie pomogło.

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Chciałbym podpytać bardziej doświadczonych motocyklistów ode mnie jak sobie radzicie z jazdą po zakrętach na których są naniesione kamyczki lub piach?

 

 

Po prostu zwolnić. Przecież obserwujesz drogę przed motocyklem i widzisz, że na łuku masz kamyczki. Chyba nie ma kozaka, który weźmie ostry łuk z kamyczkami z ładnym złożeniem się na kolano. Ja w zeszłym roku ledwo gleby nie zaliczyłem na bardzo ostrym łuku, na którym jakiemuś rolnikowi z przyczepy usypało się trochę zboża - to dziadostwo było jeszcze gorsze niż piasek czy kamyczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc przed koło jedzie się kwadratowo.

Za dużo się naczytałeś różnych mądrości. Jak będziesz jechał wolniej, będziesz miał czas na spokojne rozeznanie się w warunkach panujących na drodze.

Także tych bezpośrednio przed kołem. Staraj się jeździć płynnie, spokojnie bez nerwowych ruchów a będziesz miał więcej frajdy i mniej stresu.

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po prostu zwolnić. Przecież obserwujesz drogę przed motocyklem i widzisz, że na łuku masz kamyczki. Chyba nie ma kozaka, który weźmie ostry łuk z kamyczkami z ładnym złożeniem się na kolano. Ja w zeszłym roku ledwo gleby nie zaliczyłem na bardzo ostrym łuku, na którym jakiemuś rolnikowi z przyczepy usypało się trochę zboża - to dziadostwo było jeszcze gorsze niż piasek czy kamyczki.

Jak to nie ma?

Widziałem ten piasek, nawet zaświtała myśl w głowie żeby zwolnić i zmienić tor jazdy ale tak przyjemnie się jechało...

 

Złożenie było takie, że po prostu się położyłem na asfalcie. Mały siniaczek na biodrze. I tak sunąłem dupą po asfalcie zmieniając pozycje gdy za bardzo przypiekał, i patrzyłem jak sunie przedemną motocykl na gmolu i czekałem aż zaliczymy pobocze i ziemia i kępki traw i na końcu delikatny rów zaczną nas hamować...

Generalnie luzik. Nie spodziewałem się większych strat...

Motocykl sunie przedemną na boku przednim kołem po górę, nagle przednie koło łapie przyczepność a ja dalej sunąc po asfalcie na dupie patrzę jak moto nagle wylatuje tak 2 metry w powietrze i spada do góry kołami centralnie na przednią owiewkę i wpada i zatrzymuje się w rowie...

 

A ja po chwili dołączam do niego...

 

Nie opłaca się nie zwalniać.

 

WSR dobrze napisał.

 

P.s. pamiętam jak plastiki latały dookoła to modliłem się żeby motocykl tylko raz się przekaturlał bo nic nie byłoby do zbierania :)

Prędkość na wejściu 60 km/h

Edytowane przez spiwor

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo się naczytałeś różnych mądrości. Jak będziesz jechał wolniej, będziesz miał czas na spokojne rozeznanie się w warunkach panujących na drodze.

Także tych bezpośrednio przed kołem. Staraj się jeździć płynnie, spokojnie bez nerwowych ruchów a będziesz miał więcej frajdy i mniej stresu.

 

Tak, masz rację, rozumiem, ale jeszcze wolniej? Ja ogólnie jeżdżę dosyć spokojnie i zachowawczo, zwłaszcza z dziewczyną i po terenach wiejskich gdzie zawsze może coś wyskoczyć czy wyjechać, poza tym są nierówności, powiedzmy jadę 80-90 na prostej, zwalniam do prawego zakrętu do 40 km/h, ponieważ zaczyna się las i na wejściu nie widać wyjścia, widzę kamyki, zwalniam jeszcze bardziej i przejeżdżam go praktycznie w tempie spacerowym i to jest chyba najrozsądniejsza opcja, zwłaszcza że samochody tam często gęsto ścinają zakręt, więc najeżdżając przednim czy nawet tylnym kołem na piach/kamyk gdy z naprzeciwka będzie jechał samochód, praktycznie centralnie się w niego wpakujemy.

 

Zauważyłem też, że w takim momencie odruchowo usztywniam ręce choć wiem, że powinienem mieć luźne. Mając je usztywnione blokuję swobodne wężykowanie przedniego koła i zwiększam ryzyko jego podcięcia.

 

Reasumując: trzeba się liczyć z tym, że ktoś jadąc za Tobą czy przed Tobą puszką pokona taki zakręt szybciej i nie próbować być superbohaterem na drodze, a w ryzykownych miejscach po prostu odpuścić. Lepiej niech puszkarz pomyśli "jedzie jak pipa" :) niż się wyglebić, zwłaszcza z pasażerem. Bo jak się wyglebisz i tak będziesz "pipa", więc lepsza cała pipa niż połamana pipa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

No i trzeba pamiętać, że droga to nie tor. dobieranie apeksu itp należy zostawić na tor, a na drodze, szczególnie na niewidocznych bądź też słabo widocznych zakrętach jedziesz przede wszystkim tak tak by nic w Ciebie nie wjechało.



To nie jest żadne preclowe gadanie tylko proste sprawy które każdy powinien znać - a co zrobi z nimi to jego sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...