Skocz do zawartości

Mój Chiński Romet k 125 łamie stereotypy


Gość Punkbuster
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

widzę, że posiadacz 125tki ma wielki ból dupy

na wzór pedałów i lesb zorganizuj jakąś paradę przeciw dyskryminacji użytkowników rometa

a w trasę to i rowerem można jechać i nie wiem dlaczego swoim ostatnim filmikiem dyskryminujesz motorowerzystów

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To jednak sam sobie zaprzeczasz bo dazysz do tego aby pokazac wszem i wobec jakie to masz dorosle moto a to w dalszym ciagu jest 125 - ka

 

nie nie, w żadnym wypadku nie kupowałbym hyosunga tylko żeby pokazać jaki to ja mam ''dorosły'' motocykl.kupuje się motocykl dla siebie a nie żeby poszpanować pod galerią. Aż tak płytki i tępy nie jestem.Taki Wygląd i gabaryty lubie dlatego że :

1.Podoba mi się.

2. Mam 187cm wzrostu i swoje też ważę. Na romecie wyglądam na granicy śmieszności. Blisko jak na psie , ale do przyjęcia jeszcze. Na hyosungu bym wyglądał normalnie.

3.Wieksza waga zapewnia większą stabilność

4.wieksze lacze zapewniają większą stabilność

 

A skoro moge miec to na B to czemu nie .

 

Takie podobne gabaryty zapewnia jeszcze Varadero 125.Ale nie gustuje w turystykach.

 

 

 

Zrob kat. A kup cos wiekszego i moze wtedy zrozumiesz o co w tym wszystkim chodzi. I nie mow mi prosze, ze wystarcza bo tak nie jest. Na codzien szkole takich ktorym sie tez tak wydaje.

 

Nie zrobie kat. A . Nie dam ani grosza tym szmatom z PORDu .I wiesz co ? Powiem Ci że jeździłem GSem 500 ,SV 650, XJ 600 czy Djukiem 390.Fajne motocykle nie mówie. Nawet odwinąłem do odciny na djuku na każdym biegu i wiesz co ? Nic ciekawego.Bo mnie nie rajcują przyśpieszenia i prędkości maksymalne. MIĘDZY INNYMI dlatego 10KM romet po 2 sezonach jazdy nadal mi wystarcza i wystarczy na kolejne 2 . Wystarczy że na trasie utrzymuje te 90km/h GPS. A v max ma powyżej setki i styka.

 

 

Moze i wyglada na dorosle, ale jak trzeba przy 100 km/h przyspieszyc, to w tej klasie wszystkim bez wyjatku pluca wyskakuja i zadyszki dostaja.

 

 

Jakoś dwusuwy w tej klasie to stówę mają na trójce w 5-6sek i dalej przyśpieszają żwawo aż do ponad 160km/h . Więc sorry ale nie zgodzę się. Co do czterosuwa to tak . Powyżej 100 dostają zadyszki ale jakoś do tych 120-130 się dokulają . Zwłaszcza sporty jak cbr 125 czy yzf r 125.

 

Tyle co się najeździłem rometem to wiem że 90km/h wystarcza na trasę . Jeszcze żaden tir mnie nie wyprzedził bo one mają kaganiec na 90km/h. Nie pojadą więcej i koniec kropka. Osobówki wyprzedzają , fakt. Ale co z tego ? Czy ja musze być mistrzem ulicy ? Nie mam na szczęście takich chorych ''ambicji''. Jak się jedzie środkiem pasa , a nie jak frajer po poboczu(jak to robi wiele użytkowników 125) to nikt nie będzie spychał i rozgniatał. Piszę to teraz z doświadczenia a nie z dupy. Mam takie same prawa na drodze jak motocykl klasy 1200.

A 15 konne utrzymują 100km/h. UTRZYMUJĄ czyli nie ważne czy górka czy wiatr, to trzyma stówę albo i więcej.Wiem bo jeździłem starą cbrką 125 na gaźniku, która na dodatek miała tylko 13km.

 

A jazda cały czas 120km/h nejkedem wcale taka przyjemna nie jest. I gówno zobaczysz po drodze ... ale no tak... duma nie naruszona , bo osobówka nie wyprzedzi . Żal.pl

Edytowane przez Punkbuster
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może Punkbuster lubisz samorozkręcającymi mopedami jeździć, to sobie tak rób. W sumie ja też lubię czasem jakimś maleństwem po mieście polatać. Natomiast co do świetności tego pojazdu, to mnie starego wróbla na plewy nie nabierzesz, bo jeżdżę dłużej niż ty żyjesz.

Edytowane przez Geni
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrobie kat. A . Nie dam ani grosza tym szmatom z PORDu

 

 

A dlaczego nie dasz? Na całym świecie są identyczne przepisy - żeby jeździć musisz zdobyć uprawnienia więc to nie jest jakiś typowo polski wymysł. Kurs + egzamin na kat. A to koszt 1600 zł i masz pełne uprawnienia na wszystkie motocykle. Trochę to cenowo poszło w górę, ja wiele lat temu płaciłem coś koło 500 zł ale wtedy inaczej się zarabiało. Teraz to raptem koszt minimalnej krajowej wypłaty. Idąc Twoim tokiem myślenia to jestem idiota bo w tym roku robiąc prawko C+E z pełnymi ADR-ami zostawiłem "u tych szmat" 13 000 zł a w zamian mam pracę, w której odbieram po 6000 zł wypłaty?

 

 

Tyle co się najeździłem rometem to wiem że 90km/h wystarcza na trasę . Jeszcze żaden tir mnie nie wyprzedził bo one mają kaganiec na 90km/h. Nie pojadą więcej i koniec kropka

 

Pojadą pojadą. Powiedz ukraińskim, litewskim bądź białoruskim kierowcom, że ich ciężarówki nie rozpędzą się więcej niż 90 km/h to się zaśmieją pod nosem. Nasi kierowcy nie lepsi, co drugi z górki puszcza auto na luz i też rozwijają większe prędkości niż te 90 km/h. I wcale to nie musi być duża górka. Co lepsi nawet na S8 w kierunku Warszawy w kilku miejscach potrafią wyrzucić na luz. Wtedy lecisz sobie 80 km/h a obok przelatuje ciężarówka, która ma na liczniku grubo ponad stówkę.

 

 

Jakoś dwusuwy w tej klasie to stówę mają na trójce w 5-6sek i dalej przyśpieszają żwawo aż do ponad 160km/h .

 

Już kiedyś to tutaj pisałem. Jeśli 125 w 2T rozpędza się do 160 km/h czy tam przyspiesza do setki w 5 sekund to na pewno nie kwalifikuje się jako motocykl, którym możesz poruszać się na kat. A1 lub B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A dlaczego nie dasz? Na całym świecie są identyczne przepisy - żeby jeździć musisz zdobyć uprawnienia więc to nie jest jakiś typowo polski wymysł. Kurs + egzamin na kat. A to koszt 1600 zł i masz pełne uprawnienia na wszystkie motocykle. Trochę to cenowo poszło w górę, ja wiele lat temu płaciłem coś koło 500 zł ale wtedy inaczej się zarabiało. Teraz to raptem koszt minimalnej krajowej wypłaty. Idąc Twoim tokiem myślenia to jestem idiota bo w tym roku robiąc prawko C+E z pełnymi ADR-ami zostawiłem "u tych szmat" 13 000 zł a w zamian mam pracę, w której odbieram po 6000 zł wypłaty?

Nie widzę sensu w robieniu A, jeśli na B jest tak zaebiste moto jak GT 125. Może po GTeku zrobie A.

 

Dlaczego nazywam szmaty z PORDu szmatami ? Ponieważ specjalnie oblewają byleby tylko zarobić. Przekonałem się o tym na własnej skórze gdy zdawałem B. I też moi znajomi którzy zdawali A i B. To jest okrutny biznes. I Pamietam jak wtedy sobie przysiągłem , że nigdy więcej moja noga tam nie postanie . To był 2010 rok i nie było nawet wtedy jeszcze wzmianki o 125cc na B. Byłem gotowy kupić sobie motorower typu router ws 50 czy inny romet 50. Ale gdy w 2014 roku wprowadzili ustawę, to postanowiłem z niej skorzystać.

 

Prawdopodobnie gdybym celował z góry w Japońce , to bym do dzisiaj jeździł rowerem. Ledwo co wyłuskałem na Rometa. Koszty życia są za duże dla mnie na to by sobie odłożyć 10 kafli na dobrą 125tke(nie lubie starych moto,muszą mieć góra 5lat) I patrząc z dzisiejszej perspektywy, nie żałuje że wybrałem rometa.Choć gdybym miał wtedy więcej kasy na pewno bym kupił coś lepszego.

 

 

 

Może Punkbuster lubisz samorozkręcającymi mopedami jeździć, to sobie tak rób.

 

 

Z całym szacunkiem, ale nie ważne ile dam dowodów, ile wykręcę referatów, ile spędze czasu nad tym by uświadomić ,że to nie jest takie złe jak to malują.. To i tak dla 99% będzie to Samorozkrecający moped i chińskie tanie gówno.Nie wygram z stereotypami, także sobie odpuszczam.

 

Być może odpuszczam sobie też z całym tym tematem. Dlaczego ? Bo 99% osób gówno obchodzi los tego chińczyka i pewnie się jeszcze ze mnie śmieje ,że tyle wysiłku wkładam by ciągnąć ten temat. Więc nara.Możecie zacząć świętować

Edytowane przez Punkbuster
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja go rozumiem. Po prostu myśli sercem. Endorfina i adrenalina przy jeździe robi swoje. Nie spotkałem osoby, która nie pamiętałaby pierwszego własnego motocykla/samochodu. Dla mnie cebulka to nadal rodzyneczek, zwiedziłem nią Kubalonkę, Salmopol, a dzisiaj wyskoczyłem nią do pracy. Oczywiście brakuje możliwości odskoczenia na światłach, spokojnego wyprzedzania dostawczaków, ciężarówek, ale jazda w ubiegłą sobotę w ciepły słoneczny dzień to skutecznie rekompensuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumuje K 125 bez obijania w bawełnę. Bez słodzenia , bez niepotrzebnego wychwalania.Przejechałem na dzień dzisiejszy nim 12726km ,więc mogę co nieco o nim powiedzieć.

 

Nie jest to sprzęt wysokiej jakości.Gdy się kupuje takiego rometa za 3,5tyś. to jest to półprodukt.

Oryginalny łańcuch do wymiany na wstępie.Przednia opona do wymiany najlepiej od razu po kupnie . Ja nie wymieniłem i miałem glebe w deszczu przy 15km/h. Zgięta kierownica i pękniety kierunek. Na początku śruby silnika odkręcały mi się . Nic dziwnego, silnik przykręcony bezpośrednio do ramy i do tego singiel bez wałka wyrównoważającego. I do tego singiel na popychaczach który ma większe wibracje niż taki na łańcuszku Z takim zestawem by nawet Japonia się rozkręcała.Dałem podkładki sprężyste i problem ustał

 

Brak filtra oleju wymaga wymiany oleju po 3 tyś. przebiegu. Regulacja zaworów co 5 tyś. przebiegu. Ale wiecie jak tu wygląda regulacja zaworów ? Sciągasz pokrywe i widzisz 2 nakrętki na dwóch zaworach. To nie 16 nakrętek i płytki do wymiany. To się reguluje bez problemu i szybko.

 

Jakość powłoki lakierniczej nie najlepsza. Łatwo się rysuje , ale o dziwo , nie mam żadnego wżeru rdzy. Wystarczy dbać.

 

A teraz plusy. Nie było takiej sytuacji że ten silnik mi nie odpalił(z wyjątkiem zalania wodą na myjni)Zawsze gdzie wyjechałem to dojechałem. Robiłem trasy typu Pruszcz gd.-Hel Pruszcz Gd. - Bydgoszcz i dalej... nie było problemów. Nie słodzę teraz. Mówię prawdę. W porównaniu do ogara 200 którym bałem się pojechać w 30km trasę,to jest niebo a ziemia.

 

Żadne plastiki mi nie pękły. Jedynie pękło mocowanie lewego boczka , które skleiłem superglue i trzyma.Ale mi troche trzeszczał tylni schowek . To go też na klej dałem i spokój :) I tak mieścił tylko paczkę fajek, więc nie szkoda :)

 

Konstrukcja jest stara ale sprawdzona. Rama, bak plastiki , błotniki , teleskopy itp. to kopia 1:1 motocykla suzuki gs 125 z lat 80. Silnik to kopia 1:1 silnika Hondy Cg 125 z lat 70/80.Tylko kartery inne. 90% Azji lata na kopiach tego silnika i nie narzeka. Ten silnik to praktycznie silnik CB 125. Tylko dali OHV żeby było bardziej idiotoodporne i wytrzymalsze niż na łańcuszku.

 

Nie słodzę , ale przestudiowałem przed kupnem wiele tematów i ludzie tym rometem robią grubo ponad 50tyś. kilometrów. Po moich doświadczeniach z tym silnikiem,jestem skłonny w to uwierzyć.

 

Nie wiem jak jest z innymi chińczykami bo żadnym nie przejechałem więcej niż 50 km , ale k 125 to prosty i dość niezawodny motocykl.Napewno dowiezie z punktu A do B I na pewno wart głupich 3500zł .Nawet gdy dodamy do tego 500zł na poprawki fabryki to i tak mamy 4 tyś. za sprawdzone moto. Its a Bang for the buck!

 

Są lepsze i znacznie lepsze motocykle 125. Ale nie za tą cene. Za tą cene z markowych kupisz wypierdziane padło do remontu a nie motocykl. którym można zrobić trase 400-500km.

 

Nie ma akcesoryjnych wydechów do romla . A te silniki brzmią całkiem fajnie . W youtube wpisać wystarczy cg 125 cafe racer. Fajnie basowo to gada. Mój po wywierceniu 14mm dziury zaczął jako tako gadać. Ale to i tak nic w porównaniu do przelotu.

 

Gaźnik fajny. Raz ustawiłem i cały czas trzyma nastawy.

 

Co do osiągów to się wcześniej wypowiedziałem na ten temat. Typowy osiołek który spala 2,5L na 100km mimo gaźnika. Można tym jeździć w trasy. Choć w moich filmikach wypowiadają się osoby, które robią Junakami i Rometami trasy po 3000km np. z Krakowa do Rzymu czy Paryża.Jak np. Pan Krzysztof Troka swoim Junakiem rs 125 pro.Ja chylę głowę przed takimi ludźmi :)

 

Co mogę powiedzieć o chinolach to to że Jakość niesamowicie wzrosła od ostatnich 20 lat. Teraz można kupić Chinole po 10-12 tyś zł które są na poziomie wykonania Koreańczyka. A to postęp ogromny.Bo Koreańczyk niewiele odbiega jakością od Japonii . A już napewno od wątpliwej Japonii jak Yamaha YBR 125 ,która jest produkowana w chinach w tej samej fabryce co Junak RS.

 

Nie wiem co więcej napisać . Jak coś mi się przypomni to dokleję. Więcej na temat romla na moim kanale www.youtube.com/user/ibanezgames



Ja go rozumiem. Po prostu myśli sercem. Endorfina i adrenalina przy jeździe robi swoje. Nie spotkałem osoby, która nie pamiętałaby pierwszego własnego motocykla/samochodu. Dla mnie cebulka to nadal rodzyneczek, zwiedziłem nią Kubalonkę, Salmopol, a dzisiaj wyskoczyłem nią do pracy. Oczywiście brakuje możliwości odskoczenia na światłach, spokojnego wyprzedzania dostawczaków, ciężarówek, ale jazda w ubiegłą sobotę w ciepły słoneczny dzień to skutecznie rekompensuje.

Jak Cebulką brakuje Ci mocy to nie wiem co powiedzieć. Przecież to zapiernicza jak Perszing :D

 

Mój najbardziej popularny filmik dotyczący usprawnień i rad dotyczących Rometa k 125

 

 

Edytowane przez Punkbuster
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumuje K 125 bez obijania w bawełnę. Bez słodzenia , bez niepotrzebnego wychwalania.Przejechałem na dzień dzisiejszy nim 12726km ,więc mogę co nieco o nim powiedzieć.

Ja przejechałem 1600 km, to śmiesznie mało. To pierwsze moje km na motocyklu. Na razie szukam przyjemności, bezdeszczowych prognoz, fajnych dróg, widoków i spokoju. Od tego etapu do prawdziwej wyrypy dzielą mnie lata świetlne.

 

Sam nadal nie wiem, czy przyjemniejsze jest grzebanie w tym motocyklu, czy jazda nim. Już raz odwiedziłem mechanika, bo wymiana oleju i uszczelek w lagach przerosła mój garażowy warsztat.

 

Na razie wiem jedno. Do jazdy muszę mieć czas i spokój w głowie. Żadnego pośpiechu, terminów, spraw do załatwienia i harmonogramu. Wtedy jadę ...

 

Nie jest to sprzęt wysokiej jakości.Gdy się kupuje takiego rometa za 3,5tyś. to jest to półprodukt. (...)

 

Ja nie mam niestety porównania. Malina była niewiele tańsza i wiedziałem, że nie jeździ. Założyłem, że nauczę się na niej mechaniki motocyklowej, kilka rzeczy zrobiłem sam (olej, czyszczenie gaźników, wymiana świec, naprawa regulatora napięcia, wymiana kilku uszczelek). Przy wymianie oleju w lagach poległem, na szczęście w okolicy mam warsztat, który zajmuje się czymś takim. Zrobione zostało ładnie i czysto. Przy okazji jeden z magików odratował śrubę z zerwanym gwintem. Regulowałem gaźniki już kilka razy, za każdym razem jest lepiej, ale pewnie jeszcze daleko do doskonałości.

 

Zabiłem akumulator, bo zostawiłem światła pozycyjne na noc.

 

Zimą pewnie wymienię uszczelki głowicy silnika.

 

Jak Cebulką brakuje Ci mocy to nie wiem co powiedzieć. Przecież to zapiernicza jak Perszing :D

Ciężka ta rakieta, bo astro/kosmonauta waży 110 kg. Na razie się boję. Na piątym biegu jeżdżę z prędkością rzędu 9000-9500 obr/min. To ok 95-100 km/h. Wystarczy. Dzisiaj odkryłem, że w odległości ok 20 m za ciężarówką miota mną po całym pasie :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkbuster nikt nie odbiera ci prawa cieszenia się z tego co masz. Ja też cieszyłem się i z Rometa Kadeta, CZ 175, MZ TS150, Junaka M10 itp. Na standardy sprzętów, którymi dzisiaj jeżdżę to był techniczny chłam i gówno, ale radochę te sprzęty dawały mi wielką. Każda z rzeczy, którą opisujesz, albo omawiasz w swoich filmach nie jest dla mnie i dla wielu użytkowników forum żadnym odkryciem. Historie, które opowiadasz są ciekawe, bo je przeżywasz z entuzjazmem osoby, która odkryła życie na Marsie, ale dla mnie z merytorycznego punktu widzenia to żadne rewelacje. Podobnie twój sprzęt. Miło, że ci służy, ale palcem bym go nie tknął. Nie dziś. Po prostu to już przerabiałem i nie chodzi tu o moc, ani prędkość. A co do twojego komentowania produkcji w fabrykach zlokalizowanych w różnych częściach świata jest w praktyce przemysłowej coś takiego, jak kontrola jakości i jakość użytych komponentów. Jeden produkt z tej samej fabryki nie musi odpowiadać jakością innemu. To znana sprawa, że w ChRL robi się sprzęt na zasadzie - ile zapłacisz, tyle dostaniesz. A co do chinoli za 10k proponuję obejrzeć to:

i to
- w życiu bym za to nie dał tyle pieniędzy, a obługa klienta przez importerów chińszyzny jest żenująca. A tu dla odmiany tajwańczyk:
- tak znam historię Tajwanu, czyli Republiki Chińskej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat proszę Pana, Romet RCR to bardzo zły przykład by zachęcić ludzi do tej marki, ale bardzo dobry przykład by do niej zniechęcić?zrezygnować. Orientuje się w produktach rometa, Nie jestem jakimś opłaconym chwalipiętą który zachwala markę Romet ponad wszystko,tylko zwykłym użytkownikiem tej marki. Ale stwierdzam że akurat Romet Rcr to niezły bubel i nikomu ,powtarzam NIKOMU nie polecam kupna tego czegoś.Silnik dobry, bo to kopia dwucylindrowej Hondy Rebel 125 ale rama i podzespoły to nie wiem skąd są , a jak nie wiadomo skąd są to .... W sprzęcie za 10 koła rozkręcająca się tarcza hamulcowa czy zacisk jest karygodne.W moim romecie za 3,5tyś. to się nie zdarzyło.

 

Waga 170kg przy mocy 10 km nie pozwoli nawet jechać te 90km/h w trasie. Co k 125 daje rade bo waży ''aż'' 120kg.

 

To co chce Panu przekazać to że Nie każdy model rometa jest dobry, są i buble, takie jak romet rcr. Już znacznie lepiej za tą kase kupić Junaka Cafe 125 . Ten sam silnik ale całkowicie inne wykonanie.

 

Przy wyborze Chińczyka najważniejsza jest fabryka a nie marka. Najlepsze są Jianshe-Yamaha, Haojue-Suzuki, Sundiro-Honda .

Ja mam motocykl z fabryki Senke która plasuje się w średniej stawce jakości. Świetne są też Zongshen,Loncin i Lifan. W zongshen jest produkowany np. Romet Adv 250 który zbiera świetne opinie .Loncin produkuje silniki do BMW G650GS. A Silniki Lifana od lat są katowane w crosie i nikt nie narzeka.

 

Najgorsza fabryka z jaką się spotkałem to Dafier i Yingang.Dafier produkuje rometa ogar caffe 125 a a Yingang rometa Adv 125. Choć na rometa ADV 125 nie ma za wiele skarg, ale ta fabryka produkuje dużo gorsze motocykle.

Edytowane przez Punkbuster
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nazywam szmaty z PORDu szmatami ? Ponieważ specjalnie oblewają byleby tylko zarobić. Przekonałem się o tym na własnej skórze gdy zdawałem B. I też moi znajomi którzy zdawali A i B. To jest okrutny biznes. I Pamietam jak wtedy sobie przysiągłem , że nigdy więcej moja noga tam nie postanie . To był 2010 rok i nie było nawet wtedy jeszcze wzmianki o 125cc na B. Byłem gotowy kupić sobie motorower typu router ws 50 czy inny romet 50. Ale gdy w 2014 roku wprowadzili ustawę, to postanowiłem z niej skorzystać.

 

Punkbuster

 

wez mi wyjasnij jak to jest, ze laski zdaja za pierwszym razem czy inni.

 

Ja kumam, ze egzaminatorzy to w wiekszosci sa kutafony, niemniej ta srednia tych 25 % zdawalnosci za pierwszym razem skads sie bierze. Jak sie nie potrafi, to sie oblewa. Jak sie ma zla technike to tez sie oblewa.

 

Ze mnie w PL zrobili nieudacznika, tyle, ze to co mialem im do powiedzenia to powiedzialem, a pan dyrektor WORDU dzisiaj ulice zamiata.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...