Skocz do zawartości

SPEED DAY 2013


Niesmiertelny
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Miśka gościnnie...

 

aż się ustosunkuję do listy Nieśmiertelnego, bo kompletnie nietrafiona w tym przypadku...

Do samolotów go od dwóch lat nie mogę namówić, na deski zwykle jeździmy w najgorszą bryndzę (zimno, wiatr, zero słońca), kwater nie bierzemy nigdy i nigdzie - tylko spanie w busie, prysznica nawet w domu brak, do żarcia go trzeba zmuszać od jakiegoś czasu, alkoholu nie pije od urodzenia, a dzwony lubi z natury...

 

Tylko te roznegliżowane dziewczyny jeszcze mają szansę... ;)

Edytowane przez Sherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było fajnie, mimo deszczu w nocy normalnie właściwie się już dało latać od drugiej sesji.

 

Szkoda że kostki laptimerów źle były przypisywane do uczestników. Ale nie ważne, latało się dobrze i w moim odczuciu zdecydowanie szybciej. Szczególnie w kilku miejscach.

 

Na koniec dnia pompa paliwa odmówiła współpracy i motocykl za mnie zdecydował czy wracać do domu czy zostać na wtorek. ;)

http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATI
http://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem po pierwszych w swoim życiu jazdach po torze i chcę się podzielić swoimi przeżyciami. Zapowiadam, będzie długo ale nie mam z kim u siebie pogadać, jesteście tak naprawdę tylko Wy wszyscy na forum, którzy mają taka sama pasję jak ja.

Wyjazd zaczął się dla mnie ogólnie fatalnie. Przyjechałem na tor w niedzielę przed 19 (przyjechałem sam, miał być ze mną kuzyn ale zrezygnował co mnie bardzo wkur…. Jebł.. drzwiami w swojej Hondzie i pojechałem sam co okazało się błędem). Zajechałem i się lekko przeraziłem, liczyłem że będzie ktoś z forum ale o 20 się dowiedziałem że jednak tej osoby i jej ekipy nie będzie. Przeraziłem się tym, że ja tak naprawdę tam nie pasuje. Zobaczyłem jak ludzie przyjeżdżają profesjonalnie przygotowani (motocykle, prawie wszystkie torówki odpowiedni osprzęt, kampery itp.). Zawinąłem dupe i pojechałem do domu. Wróciłem do domu tak przed 23 wykonałem jednego sms do kolegi czy pojedzie ze mną. Powiedział że jak najbardziej, mówię mu ze o 4,40 wyjazd. Cztery godziny snu i jazda.

Przyjechałem i postanowiłem się rozbić na trawie w małym lasku jak w bitwie pod Grunwaldem, po prostu stwierdziłem ze nie pasuję do tego profesjonalnego padoku. Na desce i cegłach z budowy wyprowadziłem moją staruszkę(siara jak hu…). Postawiłem na stópce i rozstawiłem słoneczny parasol żeby było czuć lekką profeską i czekam i tak wyglądał mój cały dzień jazda i czekanie nic nie robiłem bo nie wiedziałem co jedynie sprawdzałem ciśnienie żeby utrzymać takie jak Maciej doradził.

8 zaczyna padać lekka mżawka (znów pizd… chciałem polatać a tu lipa). Zastanawiam się, na pół dnia czy na cały, postanowiłem cały. Pierwsza sesja grupa A i B cisza, poszedłem do biura zmieszany i pytam czy można jeździć, Jacek Molik mówi- tak jak najbardziej. Ja tak sobie myślę zapłaciłem jadę, hu… tam . Wyjechałem jako jedyny pewnie(potem jeszcze chyba tylko dwóch wyjechało) wszyscy mówili co to za idiota jedzie. Przy zjeździe pytali jak było, ja mówię- każde odwinięcie czułem ze moto pływa.

Potem było coraz lepiej z pogodą. Moje założenie było żeby do przerwy zejść do 2,0 a na koniec dnia tak jak kiedyś pisałem. Ogólnie przez wszystkie pomiarowe sesje jeździłem w granicach czwartej piątej pozycji w swojej grupie. Raz udało mi się być trzecim ( a chłopa było około 30).

Po przerwie chciałem powoli schodzić z czasem po sekundzie ale od 5 do 7 nie robiłem postępów. Mówię sobie co jest nie tak kuwa mać. Patrzę na klocki (przód) zero zużycia myślę sobie Kubo mi sprzedał chyba mega klocki albo ja hamuję jak piz….. Kumpel mówi odpuść sobie 8 sesje, zrobiłeś prawie swój cel na pierwszy raz jedziemy do domu bez gruza. W 8 zacząłem napierdala…. w klamkę przód mi normalnie nurkował na 6,5cm teraz chyba z 8cm(może jeszcze nie na maxsa hamowałem ale dużo mocniej) wirażowi jak mnie widzieli zaczęli jak szaleni machać niebieską flagą jak zbliżałem się do zawodników którzy jechali przede mną. Patrzę przy zjeździe na licznik zrobiłem najwięcej km w tej sesji. Poszedłem po wyniki patrzę kurna czas który zakładałem przed wyjazdem w 100% taki sam, różnica z poprzednich sesji na których się zaciąłem 3s i stwierdziłem że szkoda że się ten dzień skończył.

Ogólnie w tej grupie C jak jedzie 30 chłopa a ty jedziesz w granicach grupy B to jest bardzo trudno, miałem kilka trudnych chwil przy wyprzedzaniu ale można poczuć tę adrenalinę jak wciskasz się pod łokieć lub objeżdżasz kolegę po zewnętrznej to jest niesamowite. O jeździe z równym tempem w tej grupie przez np. 7 laps- zapomnij.

Wnioski: motocykl mieki jak skur… (next team liczę na Macieja że mi coś wykombinuje) rolergaz długi chyba jest tam 85 stopni ,zahaczałem stopą o asfalt co mnie deprymowało (chyba sety nie te), prawie pół okrążenia na drugim biegu żeby mieć dobre odejście (chyba liczba zębów nie ta na ten tor). Opony widziałem moje i innych jaka jest różnica w zużywaniu się boków i szerokość środkowej części opony- widać w tych typowo torowych jak na niewielkiej powierzchni pracuje ta opona w porównani z moimi 2CT ale moje też trzymały. Myślę że jak te parę rzeczy zmienię to czwórka się pojawi.

Ogólnie to co wszyscy doświadczeni koledzy przekazywali i przekazują na tym forum to wszystko prawda, radzę ich słuchać i wciągać od nich wiedzę. Pozdrawiam dodam że grila zabrałem ale kiełbaski zimne jadłem w domu.

Ogólnie sory za taką ilość tekstu, wybaczcie to jest ostatni raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było fajnie, mimo deszczu w nocy normalnie właściwie się już dało latać od drugiej sesji.

 

Szkoda że kostki laptimerów źle były przypisywane do uczestników. Ale nie ważne, latało się dobrze i w moim odczuciu zdecydowanie szybciej. Szczególnie w kilku miejscach.

 

Na koniec dnia pompa paliwa odmówiła współpracy i motocykl za mnie zdecydował czy wracać do domu czy zostać na wtorek. ;)

 

 

Ja tym razem latałem od sesji popołudniowych było już sucho i ciepło - ogólnie wyjątkowo udane i szybkie popołudnie.

Theo, był tak cichy, że przez chwile po tym, jak przejechał zastanawiałem się czy to aby na pewno Theo :). Co on nawkładał w te wydechy???

Co do kostek, nie wiem jak się sytuacja ma ponieważ u nas w teamie wszyscy polegają na własnych laptimerach ja nawet opanowałem w końcu mój GPS-owy.

 

Teraz pozostaje tylko czekać na kolejne SD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeraziłem się tym, że ja tak naprawdę tam nie pasuje. Zobaczyłem jak ludzie przyjeżdżają profesjonalnie przygotowani (motocykle, prawie wszystkie torówki odpowiedni osprzęt, kampery itp.). Zawinąłem dupe i pojechałem do domu.

 

 

 

To w Białej jest tak samo. I jak ja wyciągnąłem swojego pordzewiałego paździerza bez owiewek, lamp itd. to myślisz że było mi głupio? Ni cholery, przyjechałem tam pojeździć a to co ktoś sobie pomyśli o mnie czy moim motocyklu to szczerze mówiąc kładę na to lachę.

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przemek96 jest jedna sesja jednodniowa w tym roku, to są akurat moje urodziny (35-te więc okrągłe)i bardzo bym chciał wtedy być ale zobaczymy, póki co do pierwszego jeszcze spora droga, a ja muszę łatać dziurę budżetową w domu.:(

Mam też plany w przerwie urlopowej w lipcu wyjechać do pracy na zachód, załatwiam sobie ale jeszcze nic na 100% nie jest pewne, wiec zobaczymy ale dam znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się Ciebie pytałem czy śliski tor.

Jeździłem potem Daytoną w grupie C , poprawiłem swój czas na 1;52 ....poczulem sie lekki wiec ognia ognia i pod mostek uciekł mi przód w czwartej sesji :)

Tutaj niewygodne fakty też znikają !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak widziałem że ktoś tam leżał. Ja zrobiłem to co zakładałem przed, czyli 1,55 czerwono czarna Yamaha R1 z 2000 roku. Tylko tak jak pisałem dwie sesje zaliczyłem bez progresu i nie wiedziałem o co kaman. Ja nie byłem nigdy na żadnym torze raz na kartingu a swoimi drogowymi Yamahami (pierwsza R6 teraz R1) przejechałem może 3000km wiedzę też mam zerową żadnych książek itp tylko motogp i wsbk oglądam.

Stwierdziłem że chyba jednak sprzedam to co mam i kupię tylko torówkę ja tak naprawdę nie jeżdżę po drodze w koło komina raz w tygodniu. Miną dzień a ja już tęskne za jazdą po torze. Tak myslałem żeby sprzedać swoją za 10000 kupić torówkę za np. 8000 i jeszcze dwa speedeye zaliczyć w tym roku. Rinasa sprzęt świeżo sprzedany chyba widziałem o takim czymś myślałem na początek no ale cóż sprzedał, trudno.

Czytałem jeszcze raz Rinasa tekst z tamtego roku w temacie "speeddey 2012" takie same mam odczucia jak on w tedy warto sobie ten felieton powiesić nad łóżkiem tak jak kivi chyba mi radził w tym temacie rok temu. hehe.:)

Najlepsze jest jak za*eb… (wbiłem) dwójkę na wejście w dużą patelnie myślałem że wykur…. w powietrze tak mi dupę podbiło. :)Ogólnie największe przerażenie jest właśnie tam dwa razy mnie wyniosło i po trawie zapierdalałem a ja tam mam około 240 a Ci co tam mają prawie 290 kuwa masakra. W głowie też mam tylko żeby dojechać żeby nie zgruzować bo w domu zabiją hehe.:) Tak że tylko torówka no chyba że przyjechałeś pojeździć tak se hehe to co innego. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do słów Sikora - jak na pierwszy pobyt na torze to naprawdę zacny wynik, każdy z nas kiedyś rozpoczynał swoją przygodę z torem i zapewne też każdy miał takie momenty gdy zastanawiał się dlaczego nie ma progresu. Moja pierwsza bariera to było 1.52 później stanąłem na 1.49 i takich granic było jeszcze kilka.

 

Zastanawiam mnie natomiast inna kwestia - teraz dopiero zwróciłem na to uwagę. Mam na myśli prędkość maksymalną jaką osiągacie na prostej oczywiście o ile mierzycie ją w wiarygodny sposób np. GPS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega z którym byłem pytał mi sie, a ile jechałeś na tym zakręcie a ile na tamtym a ja tak naprawdę nie wiem, tak jak ktoś pisał z Was nie ma na to czasu parę razy spoglądnąłem na koniec prostej i właśnie widziałem 240 i parę razy na ostatnim zakręcie tam było około 140 co oznacza że dużo za wolno. Co do wyświetlacza to uważam że zdał egzamin i to nadal jest mi potrzebny. Przyznam szczerze sie Wam że też nie zeszyłem chyba ani razu na kolano ale chyba było to spowodowane tym że zahaczałem butem o asfalt kilka razy, dopiero jak stopę przesunąłem do tyłu na podnuszku było dużo lepiej. Pewne rzeczy wiesz ale jak nie nabierzesz tego nawyku to gów... to daje. Stompgrimpy rewelka ja kiedyś tego nie miałem na drodze i miałem problemy, teraz na torze tym bardziej zdały egzamin dupa z tyłu, tu akurat na to zwracałem uwagę.:)

Krl ja spacerowałem kilka razy na padoku i raz przy Twoim wyjeździe spojrzałem Ci prosto w oczy może nie w oczy ale w kask może kojarzysz? jak tak to ja to byłem hehe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...