Auto 4x4

[Gość leon77]

5.7 hemi to monter po pizze jeździ, mam fajne auto dla ciebie kangoo 4x4, sąsiad z bloku sprzedaje 1.6.

[HARPAGAN]

5.7 hemi to monter po pizze jeździ, mam fajne auto dla ciebie kangoo 4x4, sąsiad z bloku sprzedaje 1.6.

 

 

Dziękuję, ale nie ;)

[lysy76]

Zna ktoś tego klamota?

 

http://allegro.pl/mitsubishi-pajero-i6779009699.html#

 

Tego konkretnego nie. Ale na 100% szpachlowany i odświeżany. Na tylnej klapie nawet otwory pod montaż uchwytu koła zapasu zalepione. Zdjąłbym te plastisie coby popaczać. Może być mało ciekawie. O przebiegu przez litość nie wspomnę :icon_mrgreen:. Regulowane amory to fabryka, czyli niebawem do zmiany.

Silnik dość fajny, rozkminiony przez onanistów. ten sam w Misiu Canter. Części dostępne ale rdza wszechobecna. Nieuniknionego nie unikniesz :cool: .

[Gość leon77]

Dziękuję, ale nie ;)

 

ale dlaczego nie? opony wielosezonowe, studia i 300+ w jednym temacie.

[Tommo]

Kangur jest brzydki jak stara baba bez makijażu. To już lepiej Forestera albo Volvo cross country.

[Gość leon77]

nie stać go.

[HARPAGAN]

nie stać go.

 

lubisz zaglądać komuś do portfela?

 

Kangur jest brzydki jak stara baba bez makijażu. To już lepiej Forestera albo Volvo cross country.

 

Kangur jest okropny.

 

Zna ktoś tego z Ursynowa?

 

 

https://www.otomoto.pl/oferta/subaru-forester-subaru-forester-ii-2-5xt-230-km-turbo-automat-ID6yOvTb.html

Edytowane 11 Maja 2017 przez HARPAGAN

[michoa]

ogólnie to ma być auto w teren , czy niski profil , złoty łańcuch i zimny łokieć przez getto ?

[HARPAGAN]

Forester wystarczy na ten teren po którym się poruszam.

[michoa]

to po co ci 4x4 ?

moim subiektywnym zdaniem auto 4x4 kupuje się z 2 powodów

albo latasz wrc i potrzebujesz trakcji i prowadzenia w każdej sytuacji albo po asfalcie i lubisz ostrą jazdę z kontrolą ...

 

albo latasz off chcąc czy nie chcąc bo np mieszkasz w górach i masz ciulową drogę do chaty

 

napęd 4x4 nie powoduje większego szacunu na dzielni ( dupy nie lecą na naklejkę 4WD , miałem subaru to wiem )a w mieście i użytkowany w drodze do tesco po bułki ma same wady choćby

-ciężar , zawsze ten most czy tam wał waży

-spalanie , jak by nie odpinało tego przodu czy tyłu zawsze coś się kręci i zabiera paliwo

-stopień skomplikowania i koszty serwisu

-cena wyjściowa auta

 

i producenci aut już dawno to zauważyli dlatego gejowate suvy mają najczęściej 4x4 w opcji za dopłatą....

 

a w czasach kontroli trakcji , opon zimowych i gdzie nawet do pipidówka średniego jest asfaltowa droga za hajs z uni naprawdę da się przeżyć zimę z napędem 2WD chyba że mieszkasz w górach albo na kompletnym zadupiu ......

 

nie ma złotego środka , prawdziwa terenówka jest samochodem który na asfalcie i w mieście więcej wku**ia niż służy , prowadzi się jak wóz drabiniasty , osiągi jak maluch , a spalanie jak kamaz

 

amerykańce w serii cienko dają radę bo są zwyczajnie za ciężkie , kumpel kupił forda exploera na dobicie w polu , owszem w porównaniu do jakiegoś starego pajero czy tam jimmy że o niwie nie wspomnę , rewelka na asfalt , skóra , podgrzewanie fotele , wygłuszony silnik i nawet coś to z tym chyba 5l v8 w automacie jedzie ale w terenie mimo ogromnego prześwitu i napędu 4x4 on non stop tonął bo był za ciężki , podjazd wyglądał tak że mocy mu nie brakowało nigdy , ale szybko zaczynał kopać aż się utopił po mosty i zawisł.....jakby go ciut odelżyć tak ale w seri trochę śniegu i mimo napędu 4wd i opon MT stał pod bylę górkę i palił kapcia 4 kołami ...

[żółf]

Przejedź się kiedyś foresterem, to zrozumiesz po co kupuje się te auta:)

 

Spalanie i cena serwisu nie dla każdego jest problemem, a święty spokój w każdych okolicznościach przyrody jest nie do przecenienia. Stały napęd na 4 buty to wg. mnie najlepsze rozwiązanie na asfalt, bo niezależnie czy mokro, czy śnieg leży na środku zakrętu masz tyle trakcji, że po prostu czujesz się bezpiecznie, fakt że czasem ta pewność może być zgubna.

 

Jak ojciec szukał auta na dojazdy do łowiska to się zastanawiał nad terenówkami typu vitara, ew. łada niva. Namówiłem go w końcu żeby kupił forestera i jest zachwycony. Autem bez problemu dojedziesz autostradą bez bólu głowy. W lesie radzi sobie nawet lepiej niż auta z dopinanym napędem, jest lżejszy niż np. taki patrol, a zwykle jak wpadniesz nieprzygotowany w błotną pułapkę to możesz sobie reduktor na sprzęgle zapiąć i nie tracąc momentu wykaraskać się z opresji, w takim patrolu to jak się zatrzymasz i pozapinasz wszystko to drogę rozryjesz jak dzik, a nie zawsze wyjedziesz:)

 

Co innego auta z elektronicznie dopinanym napędem - tutaj porażka na całej linii, te którymi jeździłem nie nadają się ani na asfalt ani w teren.

 

Co do tematu, to forem z budką to niezły dzik, fajnie się tym jeździ, tylko o prawko trochę strach:)

[Adam M.]

To trzeba zakupic normalnego Forestera z silnikiem 2.5 bez turbo i nie bac sie o prawko.

Polowe mniejsze koszty a wszystkie zalety dalej sa, czyli lekkosc i trakcja.

W swoim Legacy 2.5 nie mialem jeszcze zadnej powazniejszej usterki, to znaczy mialem jedna -

przerdzewial skraplacz klimatyzacji a samochod dobija do 350 tys. Zadnych kutych tlokow, zadnych uszczelek pod glowice,

tylko jazda i wymiana czesci eksploatacyjnych. Samochod po 12 latach ma dalej oryginalny wydech i zawieszenie.

[lysy76]

to po co ci 4x4 ?

moim subiektywnym zdaniem auto 4x4 kupuje się z 2 powodów

albo latasz wrc i potrzebujesz trakcji i prowadzenia w każdej sytuacji albo po asfalcie i lubisz ostrą jazdę z kontrolą ...

 

albo latasz off chcąc czy nie chcąc bo np mieszkasz w górach i masz ciulową drogę do chaty

 

napęd 4x4 nie powoduje większego szacunu na dzielni ( dupy nie lecą na naklejkę 4WD , miałem subaru to wiem )a w mieście i użytkowany w drodze do tesco po bułki ma same wady choćby

-ciężar , zawsze ten most czy tam wał waży

-spalanie , jak by nie odpinało tego przodu czy tyłu zawsze coś się kręci i zabiera paliwo

-stopień skomplikowania i koszty serwisu

-cena wyjściowa auta

 

i producenci aut już dawno to zauważyli dlatego gejowate suvy mają najczęściej 4x4 w opcji za dopłatą....

 

a w czasach kontroli trakcji , opon zimowych i gdzie nawet do pipidówka średniego jest asfaltowa droga za hajs z uni naprawdę da się przeżyć zimę z napędem 2WD chyba że mieszkasz w górach albo na kompletnym zadupiu ......

 

nie ma złotego środka , prawdziwa terenówka jest samochodem który na asfalcie i w mieście więcej wku**ia niż służy , prowadzi się jak wóz drabiniasty , osiągi jak maluch , a spalanie jak kamaz

 

amerykańce w serii cienko dają radę bo są zwyczajnie za ciężkie , kumpel kupił forda exploera na dobicie w polu , owszem w porównaniu do jakiegoś starego pajero czy tam jimmy że o niwie nie wspomnę , rewelka na asfalt , skóra , podgrzewanie fotele , wygłuszony silnik i nawet coś to z tym chyba 5l v8 w automacie jedzie ale w terenie mimo ogromnego prześwitu i napędu 4x4 on non stop tonął bo był za ciężki , podjazd wyglądał tak że mocy mu nie brakowało nigdy , ale szybko zaczynał kopać aż się utopił po mosty i zawisł.....jakby go ciut odelżyć tak ale w seri trochę śniegu i mimo napędu 4wd i opon MT stał pod bylę górkę i palił kapcia 4 kołami ...

Powiem tak: Fchuj sprzętu i brak talentu, turbo gwizda a kierownik pi*da...

Jeżdżę na co dzień i mimo, że jakieś plaskate stoją pod domem to najczęściej jadę śmietnikiem. Widać więcej, mniej sytuacji wymuszeń, łatwość parkowania i pokonywania dziur i zapadniętych studzienek na dużym kole. To wszystko sprawia że spalanie staje się pomijalne.

Żułf

Taka rada: Zapinasz co tam trzeba przed wjazdem, nie po wklejeniu.

[michoa]

 

a zwykle jak wpadniesz nieprzygotowany w błotną pułapkę to możesz sobie reduktor na sprzęgle zapiąć i nie tracąc momentu wykaraskać się z opresji, w takim patrolu to jak się zatrzymasz i pozapinasz wszystko to drogę rozryjesz jak dzik, a nie zawsze wyjedziesz:)

 

szanuje cię zółf zajebiście i lubię ale z takim podejściem do offu to wszystko zakopiesz :D

po pierwsze zapina się przed przeszkodą a nie jak już zaczną koła buksować, albo w trakcie pokonywania :D ...

 

po drugie starasz się nie zatrzymywać :D

 

 

łatwość parkowania

 

no ja nie mogę pojąć jak np grand cherokee się parkuje łatwiej niż yarisa czy tam cienkałczento :D chyba że mówimy o wpychaniu się w miejsca niedozwolone np przez pół metrowy krawężnik na trawnik to fakt masz rację , bo takto nawet w takim zadupiu jak zduńska wola pod moim blokiem parking jest wyłożony płytami betonowymi i nie trzeba pół metra prześwitu i napędu żeby na nim zaparkować :D ogólnie mało jest już chyba parkingów gruntowych , owszem kilka lat temu tico mi poległo na prowizorycznym parkingu z kawałka pola , 1 listopada pod cmentarzem -stanąłem przodem w dół w błotośniegu i bez pomocy drugiej osoby bym tam został :D

 

więc nie wiem na czym polega łatwość parkowania , mnie już frota long kładzie przy parkowaniu równoległym a o większym się boję pomyśleć :D

 

 

Stały napęd na 4 buty to wg. mnie najlepsze rozwiązanie na asfalt, bo niezależnie czy mokro, czy śnieg leży na środku zakrętu masz tyle trakcji, że po prostu czujesz się bezpiecznie, fakt że czasem ta pewność może być zgubna.

 

to fakt

[HARPAGAN]

Kurde, jak ze wszystkiego trzeba się tłumaczyć. Potrzebuję wyższe auto z 4x4, mam 3 żwirownie i dojechać do nich osobówką jest często niemożliwe. Robię ich rekultywację, drogi rozjeżdżone przez 4-ośki i weź dojedź płaskim. Nie będę dreptał po piachu czy błocie kilometr, żeby sprawdzić jak idą prace. Nie szukam auto do miasta. To ma być samochód do lasu, na żwirownię, dojazd na pole w poszukiwaniu złoża itd...

Do lansu to Panamera jest,a nie stary Forester.