Opony zimowe cz.2

[WLD_Wlodi]

Szukam opon zimowych do swojej W140.

 

Za komplet chce się zmieścic w mniej więcej 1000zł.

Do wyboru mam :

Opcja nr1. Uzywane opony z allegro niewiadomego pochodzenia, Marki typu Michelin, bieżnik ok 6mm, opony czasem nawet poniżej 2005r

Opcja nr2. Nowe opony marek Wanli, Nexen, świeżutkie 2011, 8mm.

Wanli(Win Challenger) mogę mieć za ok 250zł/szt, natomiast Nexen(Win 231/Winguard) za ok 280zł/szt.

 

I teraz pytanie czy rozglądać się za jakimiś markowymi używkami czy brać nówki funkiel tajwany?

[tadeo]

Wejdż może na oponeo.pl

Po dokładnym indeksie będziesz mógł wybrać cos dla siebie.

Edytowane 20 Października 2011 przez tadeo

[WLD_Wlodi]

Ja nie potrzebuje reklamy.

 

Czy rozglądać się za jakimiś markowymi używkami czy brać nówki funkiel tajwany?

[Sherman]

Opcja 3: giełda Słomczyn, godzina 2:00 rano w niedzielę. Opony jeszcze ciepłe, prosto z demontażu w dziuplach. Nie żebym popierał, bo popyt napędza podaż czy jakoś tak, ale... opcja jest opcją ;)

 

Dobra a poważnie to IMO nie bierz Tajwanów i Chińskich. Jeszcze letnie to pół biedy. Ale zimówka musi być naprawdę dobrym produktem, żeby miała sens. Rzeźba bieżnika to jedno (można skopiować), ale mieszanki są naprawdę na tyle kozackie, że nie warto się łudzić, że opona z najtańszego bubla będzie Ci się dobrze czyścić podczas jazdy, dobrze trzymać w zakresie temperatur zimowych i że będzie miała mocny kord. Dziwnym trafem porządnych opon praktycznie nie trzeba wyważać, a syfiaki co chwila się stają kwadratowe.

Edytowane 20 Października 2011 przez Sherman

[Guzik]

Opcja 3: giełda Słomczyn, godzina 2:00 rano w niedzielę. Opony jeszcze ciepłe, prosto z demontażu w dziuplach. Nie żebym popierał, bo popyt napędza podaż czy jakoś tak, ale... opcja jest opcją ;)

opcja chu*owa

po akurat reklamujesz jebanych złodziei

[samolot]

Dębica Frigo II według najnowszych testów jest najlepsza na zaśnieżone drogi. Lepsza od Mechelinów, Brigstonów, Dunlopów itd. Natomiast na mokrej nawierzchni opony klasy premium mają drogę krótszą drogę od Dębicy o jakieś 30%. Na suchej nawierzchni natomiast drogie i markowe opony hamują od Dębicy o 10% krócej.

Dębica na zaśnieżone drogi jest zatem idealna. Tania i dobra, wystarczy po deszczu jedynie nie szaleć z prędkością.

Osobiście jeżdżę na wielosezonowych oponach Dębicą Navigator które nie są nic gorsze od Dębicy Frigo na których też jeździłem a można na nich jeździć także latem z dużą skutecznością.

Opony nieznanych producentów, stare markowe lub poniżej 4mm bieżnika będą bardzo utrudniały jazdę w zimowych warunkach co uczyni ją niebezpieczną

[Lukasz89]

U nas w rodzinie nie kupujemy innych opon zimowych jak tylko nalewki. Jeden warunek: MUSZĄ być niemieckie. 145zł z montażem na 195/65/15. Zjeździlismy juz 3 komplety i nigdy nie było mowy choćby o jakimś guzie czy problemem z wyważeniem. Na jednym aucie latają cały rok bo to auto do katowania po żwirówach itp ogolnie robocze i jedyna wada to ze piszczą przy ostrym ruszaniu, nigdy bieżnik sie nie odkleil a zużywamy je o zera praktycznie. No ale jak sie jeździ 140tką to chyba nie wypada.... ;) Ja do swojej audi setki zakładam i nie wnikam. Ano i zapomniałem dodać że znaleźliśmy taki rodzaj bieżnika ze w zaspach, mokrym sniegu i lodzie idzie jak czołg. W zime znajomy na nich podjechał po nieodśnieżonym torze saneczkowym pod Piękną Górę http://zajazd-rudziewicz.pl/galeria_narty/mapa_narty.jpg nie pamiętam ile ona metrów ma ale mała nie jest :D

[heniek128]

Tylko, że jak śniegu nie ma to strach jeździć taką "zabójczą" przyczepność mają nalewki. Jak dla mnie to powinni zakazać ich produkcji.

[ks-rider]

U nas w rodzinie nie kupujemy innych opon zimowych jak tylko nalewki. Jeden warunek: MUSZĄ być niemieckie.

 

Taaaa, moj ojciec tez kiedys te niemieckie zalozyl, powiem tyle, ze mialem najdluzsze 180 km jazdy w moim zyciu, turlalem sie bowiem bite 3 h ze wzgledu na odklejenie sie " nalewki " z karkasy.

 

Wlodi

 

Jezdzisz W 140 a niestac Cie na opony ?

 

Odpowiadajacym w temacie radzil bym najpoierw zorietowac sie jakie wogole rozmiary do tego

pancernika pasuja, a co wazniejsza jaki musi byc indeks nosnosci - tylko niech Wam szczeki nie poopadaja :icon_mrgreen:

 

P.S. kiedys z ciekawosci zalozyelm jakies badziewia na W 210 i na trasie Koszalin Slupsk ( zaraz za Koszalinem - na tych lilku fajnych winklach tyl probowal mnie wyprzedzic ) wiec nie polecam.

 

 

:crossy:

Edytowane 29 Października 2011 przez ks-rider

[_Monter_]

Zgadzam się z Samolotem i KS-em. Ja sprawdziłem już zimową porą frigo2 i naprawdę nie ma co się przyczepić...a jeździłem również na topowych z testów ADAC.

Najważniejsze dla mnie aby opony trzymały super na lodzie i śniegu w czym frigo 2 jest super a z resztą sobie poradzę.

[zajc]

Zgadzam się z Samolotem i KS-em. Ja sprawdziłem już zimową porą frigo2 i naprawdę nie ma co się przyczepić...a jeździłem również na topowych z testów ADAC.

Najważniejsze dla mnie aby opony trzymały super na lodzie i śniegu w czym frigo 2 jest super a z resztą sobie poradzę.

Taaa-ostatnio czytałem test opon zimowych. Z tego co pamietam to roznica przy hamowaniu z 50 km/h na sniegu miedzy najlepsza(frigo) a najgorsza wynosi 0,5 m!Czyli w granicach bledu pomiarowego.Natomiast roznica na mokrym ze 100 km/h miedzy najlepsza a najgorsza(frigo) wynosi 20 m! I teraz trzeba zadac sobie zajebiscie wazne pytanie-czy czesciej jezdze zima po mokrym czy osniezonym asfalcie, i czy 0,5 m zaoszczedzone przy hamowaniu na sniegu warte jest narazaniu zycia podczas jazdy na mokrym.

Wedlug mnie Frigo nie rozni sie niczym od chinoli i jest tak samo gowniana opona-ktora powinna miec zastosowanie co najwyzej do żuków i polonezów.

[ajriszkofi]

Z testów i doświadczeń godne polecenia są Bridgestone Blizzak LM-30 lub jej następca LM-32.

Bardzo przyczepna opona. Słaby jest Good-Year UG-7, w porównaniu z Bridgestonem.

Kompletna porażka to Kormoran SnowPro-nie ma przyczepności w żadnych warunkach.

Frigo 2 to już nie ta sama opona co s-30 czyli Frigo 1-trzyma marnie.

Niezły jest Kristall Montero 3 (fulda).

[_Monter_]

Taaa-ostatnio czytałem test opon zimowych. Z tego co pamietam to roznica przy hamowaniu z 50 km/h na sniegu miedzy najlepsza(frigo) a najgorsza wynosi 0,5 m!Czyli w granicach bledu pomiarowego.Natomiast roznica na mokrym ze 100 km/h miedzy najlepsza a najgorsza(frigo) wynosi 20 m! I teraz trzeba zadac sobie zajebiscie wazne pytanie-czy czesciej jezdze zima po mokrym czy osniezonym asfalcie, i czy 0,5 m zaoszczedzone przy hamowaniu na sniegu warte jest narazaniu zycia podczas jazdy na mokrym.

Wedlug mnie Frigo nie rozni sie niczym od chinoli i jest tak samo gowniana opona-ktora powinna miec zastosowanie co najwyzej do żuków i polonezów.

Trochę dużo te 20 metrów jednak biorąc pod uwagę, że jednak wolę mieć super opony na śnieg i lód to jednak wybieram frigo 2. W zimę i tak jeździ się wolniej a po zrobieniu kilku kilometrów można wyczuć opony. Większosć naszych uzytkowników jednak jeździ na tańszych oponach więc gówniana to satysfakcja kiedy Ty się zatrzymasz hiper super 20 metrów wcześniej a kolo za Tobą i tak wpasuje Ci się w kufer.

Wspomniałem wcześniej, że jeździłem na frigo i na topowych i nie odczułęm aż tak drastycznych różnic.

Kolega wyżej napisał, ze może kupić używki z DOTem 2005 i niżej lub nowe tańsze więc ja wolę świeże tanie z 12 mm bieżnikiem niż 6 letnie markowe z 6 mm bieżnikiem.

 

Mój odnośnik

[zajc]

Z testów i doświadczeń godne polecenia są Bridgestone Blizzak LM-30 lub jej następca LM-32.

Bardzo przyczepna opona. Słaby jest Good-Year UG-7, w porównaniu z Bridgestonem.

Kompletna porażka to Kormoran SnowPro-nie ma przyczepności w żadnych warunkach.

Frigo 2 to już nie ta sama opona co s-30 czyli Frigo 1-trzyma marnie.

Niezły jest Kristall Montero 3 (fulda).

Agnieszko, Twoja wiedza na temat gum jest onieśmielająca :icon_rolleyes:

[ajriszkofi]

zajc, wiesz - jak się smaży tak, jak ja... ;)

Mieliśmy ostatnio szkolenie w naszym teamie ;)