Skocz do zawartości

Kiedy gotowy na jazdę w trudnych warunkach?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

 

Mam brata, rocznik 88, który od zeszłego roku posiada Suzuki Bandit o mocy zdaje się coś ponad 80 koni. Wcześniej motocykla nie miał, to jego pierwszy. Zdał egzamin, ma prawo jazdy na motocykl ale doświadczenie niewielkie. Na Bandicie do tej pory zrobił może 200km po wsiach, nie więcej. Wpadł teraz na pomysł, że z domu (okolice Łodzi) pojedzie sam Banditem do Krakowa i po tym Krakowie, gdzie uczy się, będzie jeździł. Dla mnie to poroniony pomysł patrząc na jego bezpieczeństwo. Ale ponieważ nigdy nie jeździłem motocyklem i nie mam doświadczenia bardzo proszę Was o opinię w tym temacie. Czy przesadzam, czy może to co On chce zrobić to głupota? A jeśli tak kiedy będzie gotowy na duże trasy i miasto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie ma ułańskiej fantazji i na kursie nauczyli go zakręcać to powinien dać radę. Trochę duże moto kupił jak na początek i kwestia jest bardziej czy go poniesie czy nie. Ale inaczej jak przez praktykę to do wprawy nie dojdzie. Ciężko tak oceniać jak się kogoś nie zna.

Najważniejsze żeby pełen strój miał i kask trochę droższy niż 50 zł . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, kiedys i gdzies trzeba tej praktyki nabrac.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bój nic, ja w jego wieku, mając niewiele doświadczenia i na swoim pierwszym poważnym motocyklu (sportowe 600ccm) ruszyłem w trasę Londyn-Bydgoszcz. Sam na sam, trasę robiłem "na raz", bez snu, bez ciepłego obiadu... I dojechałem szczęśliwie. :icon_mrgreen:

 

Ja będziesz bratu ograniczał jazdę w jakiś sposób to pod Twoją nieobecność i tak wsiądzie, a wtedy większa szansa że zrobi coś głupiego. Będzie chciał się wyszaleć "póki jest okazja"...

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, brat może jechać. Ale najlepiej aby wybrał dobrą pogodę, trasę i zarezerwował sobie dużo czasu na dojazd. Niech się nie spieszy z dojazdem, pierw niech pozna dokładniej motocykl i jego reakcje :)

 

A czy da rade czy nie, to wszystko zależy od "chęci". Pewnie że chłopak da rade, jak pisał KS, kiedyś trzeba tej praktyki nabrać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że nie ma co chłopaka ograniczać. Z jednej strony jest duże prawdopodobieństwo, że stanie się tak, jak napisał qurim (czyli scenariusz "psa spuszczonego z łańcucha" :wink: bo że jeździć będzie, to pewne), z drugiej - że jakoś tę praktykę trzeba zdobywać. Lepiej brata nauczyć wyobraźni na drodze i myślenia za innych - wtedy powinno być dobrze.

Jeśli jest jeszcze czas - namów go na godzinę czy dwie w jakiejś dobrej szkole jazdy (może macie coś w okolicy?). Kilka dobrych rad od osób, które naprawdę wiedzą, jak należy jeździć i co brać pod uwagę w trasie - może okazać się bezcenne.

Edytowane przez Candlekeep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat brzmi tak, jakby wszyscy doświadczeni motocykliści już się takimi urodzili, a jeden patałach chce być jak oni tylko kompletnie się do tego nie nadaje. Pytam się więc: A KIEDY WG CIEBIE TWÓJ BRAT MA NABRAĆ DOŚWIADCZENIA W TRASIE? Jeżdżąc na symulatorze??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dojazd tutaj IMHO będzie mniejszym wyzwaniem, niż jazda po mieście: to jednak jest na początku męczące, póki się nie opanuje maszyny. ale to już na miejscu, bez presji i samodzielnie się przyuczy; chociaż jak dla mnie lepiej byłoby, aby najpierw opanował motocykl w wystarczającym stopniu do poprawnej jazdy w jakimś rzadszym ruchu poza miastem, a dopiero potem pchał się między puszki

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będzie jechał tak jak wszystkie samochody, nie wyprzedał i nie szalał to na pewno nic się nie stanie. Po mieście też nie musi od razu przeciskać się w korkach, niech stoi razem z puszkami, a jak poczuje że już ma wyczucie motoru to będzie jeździł inaczej.

 

Polecam kamizelkę odblaskową na trasę, no i bardzo ciepłe trasie (po 100 km jest dużo zimniej niż jakbyś stał)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam dojazd do Krakowa trudny nie jest. Natomiast sama jazda po mieście, tu już trochę gorzej. Na pewno po pierwszych jazdach będzie zmęczony i zestresowany. Z drugiej strony kiedyś musi się nauczyć.

"Ja tylko nie wierzę w jednego więcej boga niż ty. Gdy zrozumiesz, dlaczego nie wierzysz we wszystkich pozostałych, zrozumiesz, dlaczego ja nie wierzę w twojego." Stephen Roberts

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, żeby nie uderzać w te wszystkie rzeczy na i przy drodze. To proste.

A tak bardziej serio. Ja 4 miesiące po zrobieniu prawka pojechałem we włoskie Alpy. Pogoda była denna, padało było zimno itp. Ale przynajmniej dokonałem paru interesujących obserwacji i czegoś się nauczyłem.

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znając życie pojedzie z Twoją zgodą lub bez.

 

Na twoim miejscu zadbałbym o porządny strój z ochraniaczmi, buty i kask na trasę. Bez tego ani rusz. Kamizelka odblaskowa też jak najbardziej wskazana.

 

Pozdro i powodzenia dla brata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

No wiesz, cieżko by tutaj ktoś napisał, "niech zostawi motocykl w domu" :rolleyes: Nie ma innej drogi niż jazda.

Powinieneś mu sprezentować ksiązkę "Motocyklista Doskonały"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odblaskowa kamizelka to nie gadżet dla miękkich lecz oznaka rozsądku. Niech brat się jej nie wstydzi, pomoże ona odpędzić co najmniej kilka % potencjalnych zagrożeń gdy będzie widoczny dla innych.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...