Skocz do zawartości

sposób traktowania objeżdżających korki motocyklistów


romulustorun
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

fstszonsajonce....

nie napisałem po to, by Tobą wstrząsnąć. Napisałem, żeby ci, którzy mocno się pienią, gdy ich puszka nie przepuszcza, pomyśleli, że może kierownik po prostu się boi a nie, że jest od razu zadeklarowanym wrogiem itd. Przyjemniej jest zdać sobie sprawę, że świat dookoła nie jest taki nieprzyjazny jak nam się czasem wydaje.

wypowiedź rozwiń i uzasadnij, Jeronimo :cool:

cóż tu uzasadniać. To było moje wrażenie/pewność. Jasne, że może on był takim mistrzem, że miał to w małym palcu.

Ja potrafię dość dokładnie - na centymetry -ocenić czy się zmieszczę pomiędzy puszkarzami czy nie - gdy moim najdalej wystającym elementem są lusterka. Gdy najdalej wystają Ci kufry znajdujące się za Tobą - to nie jest już łatwo to ocenić. A on chwiał się jadąc jak pijak. Nie sprawiał wrażenia, że kontroluje sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hero ma zawsze racje i do niego należy ostatnie słowo.

 

Przyganiał kocioł garnkowi a sam ...

 

Jakiś tępy frustrat-co za argument uznaje tylko bicie po ryju.

 

Heh, takie teksty to wrzucaj swojemu tacie, pewnie jest przyzwyczajony do Twojego poziomu rozumowania... Nie mierz wszystkich swoją miarą...

 

Do Moderatora/Admina - przydała by się opcja ignorowania (pomijania w drzewie postów) wypocin wybranego użytkownika.

Edytowane przez Hero

 

 

 

download.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adwent, olej w gs'ie trzeba często sprawdzać ;) ale pewnie już o tym wiesz, czy może nie to było powodem zatarcia?

 

Rzeczywiście - nie uzupełniłem oleju. Przejechałem kilkaset kilometrów po autostradach niemieckich z 3ma kuframi z prędkością "ile fabryka dała" (czyli niewiele). Nie przypuszczałem, że przy maksymalnym wysiłku gs spala tyle oleju. Teraz już wiem. Lampkę kontrolną (zapalającą się zresztą w gsie za późno) zasłaniał mi tankbag a bagnetem nie chciało mi się sprawdzać. Kto by tam sprawdzał po kilkuset kilometrach. :wink:

 

 

Edytowane przez adwent
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

@m07m10

 

Zapraszam do Poznania :) ul. Niepodległości, czasem Solna tam są spore korki i tak robię.

Nie zawsze mi się udaje bo auto np. z lewej stronie jedzie środkiem swojego pasa a to już wystarczy.

 

Często też widzę na zjazdach na trasę obornicką/niestachowską jak są 2 pasy wjazdowe i jeden z nich się kończy to czasem wiara zajeżdża ten pas autem aby powstrzymać cwaniaków np. w autach którzy się wpychają.

 

a czy to robię, to opisałem wierz mi na słowo :) Ponadto trenuję KravMagę :)

W Poznaniu ma być porządek, jak stoimy w korku to po równo :)

 

 

oj biedny ,zakompleksiony polaczku -żal mi tego kraju :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam,

 

Pomimo, że nie jestem użytkownikiem motocykli to podirytowany i zbulwersowany coraz częściej spotykanymi przeze mnie w moim mniemaniu wysoce bezsensownymi naklejkami o treści "motocykle są wszędzie i coś tam dalej o oglądaniu się w lusterku"

 

Słucham???? Czy dla motocykli są inne przepisy ruchu drogowego??? Czy motocykle, skuterki itp jeżdżąc zgodnie z przepisami ruchu są niewidoczne????? NIE SĄDZĘ!

 

Nie widać tych motocykli, które kierowane są przez przestępców naruszających przepisy prawa drogowego, czyli rozwijający prędkość grubo ponad to tę dopuszczalną przez prawo. Czyli w mieście koło 100 a poza miastem ponad 150 km/h. Tak, tych bandytów to nie widać wówczas zgadzam się, ale ja takim osobnikom mówię NIE i życzę twardych drzew. Nie zgadza się aby jakiś pełen kompleksów i niedowartościowany człowiek kupując motocykl o znacznej mocy narażał przez swoją głupotę i krótkowzroczność oraz brak wyobraźni narażał innych uczestników ruch na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.

 

Dlatego jeżdżąc po Poznaniu i okolicach zawszę robię tak:

-stojąc w korku (2 pasy w 1 kierunku) ZAWSZE stoję autem bardzo blisko osi jezdni aby utrudniać czy wręcz nawet blokować osoby, które łamią przepisy przepychając się pomiędzy autami;

 

-jadąc drogą, która ma po jednym pasie w obu kierunkach widząc z naprzeciwka sznur aut jadących + / - ze zgodną prędkością co do przepisów i na końcu kolumny widzę czającego się małego człowieczka na motocyklu przybliżam się do osi jezdni

 

-gdy widzę wyprzedzające ciało na motorze bez mózgu sznur aut to mocno opóźniam delikatne ustąpienie kawałka mojej przestrzeni na drodze.

 

Zatem cała akcja naklejkowa ma moim zdaniem znamiona przestępcze, bo ma ona sens tylko w takich przypadkach jak opisałem powyżej, którym przeciwdziałam prowadząc samochód.

Chętnie bym sobie przykleił do auta naklejkę z napisem np.: mam gdzieś motocykle które łamią prawo i życzę twardych drzew.

 

Pozdrawiam,

M.

 

kolego przyciśnij sobie jądra do umywalki i przyznaj sam przed sobą do lustra, ze cokolwiek zrobisz gdziekolwiek będziesz nie zabierzesz na wolności jaka daje nam nasza pasja...

mam nadzieje, ze twoje zachowanie na drodze nie doprowadzi do tragedii.a tobie specjalnie ch*j w twarz!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Gdy słyszę wytłumaczenie, że zawiść stojących w korku - to nie wierzę. Dotyczy ona pewnie jakiegoś tam nikłego procentu przypadków.

A jak wytłumaczyć zachowanie dwóch kolesi (każdy w innym miejscu i czasie), którzy na widok mnie wymijającej ich w korku ( w zdecydowanie bezpiecznej odległości), prawie wypadli przez okno, tak się przez nie wychylili, żeby mi fucka pokazać i wydrzeć dziub :D ? Myślisz, że wołali mnie po to, żebym na ich środkowym palcu zawiesiła sobie kask i odpoczęła nieco w ich towarzystwie zmęczona podróżą? Trzeci to nawet na światłach wybiegł z auta i przeleciał truchtem ze 20 metrów, żeby mnie uświadomić, że pier..ta jestem. A korek był wtedy pod Częstochową nieziemski :D Na szczęście jest coraz lepiej, z tego co obserwuję, a na frustratów mam z górki :)

Edytowane przez Agnich

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jeżdżąc po Poznaniu i okolicach zawszę robię tak:

-stojąc w korku (2 pasy w 1 kierunku) ZAWSZE stoję autem bardzo blisko osi jezdni aby utrudniać czy wręcz nawet blokować osoby, które łamią przepisy przepychając się pomiędzy autami;

 

Debilu jeden, o ile to czytasz, wbij sobie to tego twojego pustego łba, że przeciskanie się motocyklem miedzy autami w korku jest w 100% zgodne z przepisami ruchu drogowego.

 

-jadąc drogą, która ma po jednym pasie w obu kierunkach widząc z naprzeciwka sznur aut jadących + / - ze zgodną prędkością co do przepisów i na końcu kolumny widzę czającego się małego człowieczka na motocyklu przybliżam się do osi jezdni

 

... bo jesteś wieśniakiem ... pomimo ze Poznań to ładne miasto ... pewnie jak ktoś tobie nie zrobi miejsca przy wyprzedzaniu to go od ...... przez szybę wyzywasz z pianą na pysku ;)

 

-gdy widzę wyprzedzające ciało na motorze bez mózgu sznur aut to mocno opóźniam delikatne ustąpienie kawałka mojej przestrzeni na drodze.

 

Ty, ciało w puszce, za taki manewr się idzie siedzieć ... wiesz o tym ?

 

Zatem cała akcja naklejkowa ma moim zdaniem znamiona przestępcze, bo ma ona sens tylko w takich przypadkach jak opisałem powyżej, którym przeciwdziałam prowadząc samochód.

Chętnie bym sobie przykleił do auta naklejkę z napisem np.: mam gdzieś motocykle które łamią prawo i życzę twardych drzew.

 

Przyklej sobie naklejkę "Uwaga - jestem debilem" , to od razu inni kierowcy będą wiedzieli z kim mają do czynienia ...

 

 

ps: i mam nadzieję że sobie ustawiłeś powiadomienia na maila o nowych wpisach. :D

Edytowane przez faza-s

Klub Anonimowych Piratów Drogowych

 

Młotek zawsze można nazwać impulsatorem kinetycznym o napędzie mięśniowym, ale po co ... ?

 

stopkai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps: i mam nadzieję że sobie ustawiłeś powiadomienia na maila o nowych wpisach. :D

He he, nie sądzę, aby tak zrobił. Myślę, że matoł wszedł tu sobie na chwilę ulżyć, bo w....e konia dawno przestało rozładowywać jego napięcie i raczej nie pojawi już się tu więcej :D

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wytłumaczyć zachowanie dwóch kolesi (każdy w innym miejscu i czasie), którzy na widok mnie wymijającej ich w korku ( w zdecydowanie bezpiecznej odległości), prawie wypadli przez okno, tak się przez nie wychylili, żeby mi fucka pokazać i wydrzeć dziub :D ?

ja myślę, że właśnie natknęłaś się na ten niewielki procent. Ja w życiu takiej sytuacji nie miałem, żeby ktoś mi faka pokazywał tak za darmo, czy jeszcze wybiegał za mną z samochodu. Owszem zdarzyło się, że ktoś zajechał - zagrodził drogę i nie dał przejechać. Ale to rzadka rzadkość. Poza tym takie nieprzyjemne sytuacje łatwo się zapamiętuje. A ja nie jestem w stanie spamiętać ilu samochodziarzy na Prymasa Tysiąclecia codziennie rano mi się rozjeżdża w drodze do pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie same doświadczenia - owszem, zdarzały się sytuacje, gdzie ktoś dostawał piany, ale to głównie podczas wyprzedzania. Po prostu w Polsce panuje przekonanie, że jeżeli jedzie się za kimś, to każdy, kto Cię wyprzedza i wjeżdża między Ciebie, a samochód poprzedzający, to kut..as wymuszający "miejsce". W ten sposób tworzą się "peletony" sfrustrowanych pseudokierowców, którzy nie dość, że nie potrafią wyprzedzać i wloką się kilometrami w tempie starego PKSu, to jeszcze walczą o swoje "miejsce w kolejce". Komedia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciskając się między stojącymi w korku samochodami mało miałem sytuacji że ktoś specjalnie zajeżdża drogę, większośc kierowców ułatwia przejazd. Ale dwie historie dokładnie pamiętam do dziś. Pierwsza to standardowa pt. 4 dresów w rozklekotanym Golfie. Zajechali, szybkę otworzyli i oczywiście wyzwiska że gdzie się kur...a pcha, jaki to ja jestem h..j i wstyd jeździć takim czymś. Olałem ich, z burakami nie ma co dyskutować. A druga sytuacja pt. Bizmesman w klasie S. Jeden pas, sznur samochodów, upał nie do wytrzymania, biorę sie za omijanie a tu pan widząc mnie specjalnie zjechał blisko lewej krawędzi, mam miejsce biorę go z prawej, patrze ruch kierownicą i zjeżdża bliżej prawej krawędzi. Wjeżdżam na chodnik omijam go, zaczyna trąbić wielce oburzony, pokazałem mu środkowego palca, pojechałem dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...