uncel Opublikowano 27 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2010 Zauważyłem natomiast, że chyba NIKT z przeciskających się motocyklistów w żaden sposób nie dziękuje za tę jakby nie patrzeć uprzejmość. Moim zdaniem jest to część kultury jazdy, o której pisze jeszua. Dzięki takim gestom następnym razem kierowcy samochodów z pewnością chętniej będą przepuszczać jednoślady. Co do sposobu pokonywania korków, to ja mam taką zasadę: NIGDY nie przeciskać się w korku "będącym w ruchu". robie dokladnie to samo bo wydaje mi sie to poprostu logicznym zmniejszeniem niebezpieczenstwa potracenia. co do dziekowania kierowcom to czasem nie ma jak podniesc reki jak sie balansuje na granicy ciezkim klockiem :(, zreszta tez niebardzo wiem jak dziekowac do tylu :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pepesz Opublikowano 27 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2010 ja dziękuje, podnosząc lewą rękę i gestem otwartej dłoni kierując ją w stronę szyby kierowcy który mnie przepuścił. Nic nie kosztuje, a może ktoś się lepiej poczuje :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J.Pastor Opublikowano 27 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2010 Wracałem z Drawna wczoraj, gdzieś koło Poznania łykam grzecznie puszkę jakieś złoty czterdzieści na liczniku i nagle sruuuu koleś poleciał koło mnie na trzeciego dużym sportem tylko świsneło. I skubaniec pomachał mi jeszcze :bigrazz: mają fantazje niektóre poznaniaki :buttrock: Cytuj PASTOR GARAGE Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRASS Opublikowano 27 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2010 (edytowane) sprawa wyjaśniona, wygląda na przypadkową zbieżność jsz W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak zwrócić honor. :) I nie ma tego złego, bo przynajmniej autor tematu dookreślił, o co mu chodziło ;) . W Toruniu zauważyłem, że większość wypadków jakie jest z udziałem motyckli, nie jest z winy motocyklistów. A skąd to się bierze? Z głupiej zawiści kierowców, gdy motocykl objeżdża korek środkiem. Ale przecież coś takiego w niczym nie szkodzi, motocykl nie powiększa korka, więc ci z samochodów stoją tak jak stali, a nie stoją dłużej, bo motocykl pojechał. Większość wypadków (w ogóle) to wymuszenie pierwszeństwa i nadmierna prędkość (po raz n-ty nie trzeba też podkreślać, że w wypadku samochód-motocyklista ten ostatni ma szans najmniej, niezależnie od tego, po czyjej stronie wina). Natomiast wypadki spowodowane zawiścią kierowców samochodów?! W korkach? W Toruniu? Pierwsze słyszę. Tak wynika z Twojej wypowiedzi, że w naszym mieście giną motocykliści, bo źli puszkarze spychają ich, nie mogąc znieść, że dzięki temu motocykl sprawniej i szybciej się porusza, a oni muszą tkwić w korkach, tracąc cenny czas. :icon_eek: Albo może czatują na motocyklistów i celowo im zajeżdżają drogę, nie ustępując pierwszeństwa ze słowami "mam cię!" ? Bo tak wynika z Twojej tezy. Zdarzają się wypadki celowego zepchnięcia, zajechania - ale są one na tyle głośne i spektakularne, i na tyle rzadko się zdarzają, że wie o nich większość motocyklistów i są długo dyskutowane. Nie jest to chleb powszedni, a kierowcy samochodów nie są zawistnymi mordercami źle życzącymi motocyklistom. Radzę mniej czytać komentarzy po wypadkach w stylu "onet.pl" i się nie przejmować. Owszem, żeby nie było - każdemu z nas zdarzyło się (może zdarza co jakiś czas) czy w korku, w normalnym ruchu ulicznym, na trasie, że ktoś specjalnie zajedzie, nie przepuści, nie ustąpi, a z dobrej woli mógłby. I może to się skończyć źle. Oczywiście. Ale nie sądzę, że to jakaś norma, że wyjeżdżamy z garażu i musimy uciekać przed zemstą właścicieli aut. Wydaje mi się, że gros takich zajechań to przypadek, nieuwaga, błąd kierowcy samochodu, słynne nie spoglądanie w lusterka, zajmowanie się czymś innym niż obserwacja drogi i brak odruchu "oczy dookoła głowy". Stąd złota zasada "ograniczonego zaufania" i myślenia za innych. Jadąc w korku pomiędzy autami/pasami ruchu/środkiem mogę się wkurzyć, że nagle ktoś stoi tak, że ni cholery się nie zmieszczę i muszę chwilę poczekać. Inny motocyklista odbierze to może jako celowe zachowanie, dla mnie najprostszym wytłumaczeniem jest to, że kierowca duchem świętym nie jest i tkwiąc tak od minuty nie miał zielonego pojęcia, że jaśnie pani będzie zaraz tędy przejeżdżać i trzeba stanąć tak, żeby zmieściła swój szanowny tyłek na szanownym motocyklu. :rolleyes: Brakuje może nam jeszcze tej wszechobecnej kultury na drodze, umiejętności przewidywania, ale nie powiedziałabym, że kieruje wszystkimi wyłącznie złośliwość . Jest, ale nie na każdym kroku. Ktoś mi nagle zajeżdża drogę/wjeżdża na mój pas, ale zaraz odbija i przeprasza światłami lub podniesieniem ręki, bo nie zdążył zauważyć lub ja nie dałam się zauważyć w lusterku. I odwrotnie - większość z nas jeździ pewnie tyle samo samochodem, co motocyklem, mamy naklejki, jesteśmy bardziej wyczuleni na możliwość pojawienia się nagle znikąd motocykla. I czy zawsze oraz stuprocentowo ten motocyklista, który nagle nas mija (kiedy my akurat prowadzimy auto) był widziany wcześniej? Nie sądzę. :bigrazz: Nie wiem, romulus, może masz takiego pecha, że co wyjedziesz, to czujesz skierowane przeciw sobie działania kierowców samochodów, że każdy źle Ci życzy, stąd teza, że zawiść i w jakiś sposób prowadzi to do wypadków. Od czapy trochę. Może nawet nie trochę. :biggrin: Powtórzę jak każdy - jeździć z łbem, a nie z pretensjami. Nie ma też sensu gloryfikować wiecznie motocyklistów, sami czasami ponosimy winę i zachowujemy się chamsko. I co do Twoich obserwacji - to chyba mieszkamy w innych Toruniach. :biggrin: co do dziekowania kierowcom to czasem nie ma jak podniesc reki jak sie balansuje na granicy ciezkim klockiem :(, zreszta tez niebardzo wiem jak dziekowac do tylu :D Można na przykład skinieniem głowy w trakcie mijania/wyprzedzania. Też jest widoczne. Edytowane 27 Września 2010 przez Grass Cytuj nie M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romulustorun Opublikowano 28 Września 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Września 2010 W Toruniu właśnie skończyło się objeżdżanie korków środkiem na jedynym moście w Toruniu. Z dwóch pasów, zrobili trzy wąskie. Mysz się nie przeciśnie. Pokazałbym foty, ale znowu ktoś mi zarzuci, że uprawiam reklamę. Generalnie jest koszmar. pozwężano pasy i nie tylko nie przejedzie motocykl, ale także karetka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 28 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2010 ba, podobny patent jest na wjeździe od południa do wawy - kiedyś się zastanawiałem dlaczego tam tak wąsko (jakoś nie mogłem się kulturalnie pomieścić z kanapą), a wtedy mnie znajomy oświecił informacją, że tam były 2 pasy, tylko potem jakiś "szpec" wyprodukował trzeci metodą inwestycji w puszkę farby... jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hero Opublikowano 28 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2010 Taka radosna twórczość jest coraz częstsza, nawet w samej Wawie - poza tym robienie buspasów w miejscach gdzie i tak maksymalnie się wszystko się korkuje - czyli świetny pomysł - z dwóch pasów w korkującej się okolicy zrobić jeden + bus pas, rezultat - 2 x dłuższe stanie w korku autem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRASS Opublikowano 28 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2010 (edytowane) W Toruniu właśnie skończyło się objeżdżanie korków środkiem na jedynym moście w Toruniu. Z dwóch pasów, zrobili trzy wąskie. Mysz się nie przeciśnie. Pokazałbym foty, ale znowu ktoś mi zarzuci, że uprawiam reklamę. Generalnie jest koszmar. pozwężano pasy i nie tylko nie przejedzie motocykl, ale także karetka. Zapomniałeś dodać, że to rozwiązanie tymczasowe - jeśli się nie sprawdzi, to za dwa miesiące powrót do poprzedniego. Czy z dodatkowymi pasami, czy bez - korki w tym miejscu były i będą, owszem (i niestety dla tych, co muszą tędy kursować, a objazd mostem autostradowym teraz też nieco utrudniony). Co do możliwości przejazdu - dyskutowałabym. Da radę. Poza tym, wracając z Borek w niedzielę (forumowy zlot motocyklowy) - widzieliśmy akurat, jak karetka na sygnale przejeżdżała mostem. Ciasno, bo ciasno, ale auta na boki i mogła przejechać bez stania i czekania aż samochodowe Morze Czerwone się rozstąpi :bigrazz: . Ale chodzi Ci generalnie w końcu o zawiść kierowców w korkach do motocyklistów, czy utrudnienia przez jedyną przeprawę mostową w Toruniu? Wiesz, że korki w Toruniu to nie korki? Inne miasta by nam pozazdrościły płynności ruchu (nie licząc tego mostu). ;) Edytowane 28 Września 2010 przez Grass Cytuj nie M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
duddits Opublikowano 28 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2010 Taka radosna twórczość jest coraz częstsza, nawet w samej Wawie - poza tym robienie buspasów w miejscach gdzie i tak maksymalnie się wszystko się korkuje - czyli świetny pomysł - z dwóch pasów w korkującej się okolicy zrobić jeden + bus pas, rezultat - 2 x dłuższe stanie w korku autem. Hero, ulice nie są z gumy niestety, a aut ciągle przybywa. Ten buspas często ratuje ludzików, którzy codziennie dojeżdżają w ten sposób do pracy. W większości samochodów siedzi tylko kierowca, założę się, że duża część z tych osób mogłaby spokojnie obejść się bez auta i do pracy dojechać np. komunikacją miejską. Sam mam samochód, ale do jazdy po mieście w tygodniu bardzo sporadycznie go używam. Szkoda mi czasu i nerwów. Znacznie wygodniej jeździ się oczywiście jednośladem, ale nie zawsze się chce/da/cokolwiek. Wtedy bardzo doceniam te buspasy przejeżdżając autobusem korek. Może nie wszędzie zostały wyznaczone z głową, ale zdecydowanie są potrzebne. Fajnie by było gdyby zalegalizowali jeżdżenie po nich motocyklami, ale to temat na osobną dyskusję. Cytuj http://gomoto.tv/naszym motorem jest pasja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
even Opublikowano 28 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2010 Ostatnio słyszałem ciekawą opowieść na temat rozwiązywania problemów z korkami we Francji. Samochód który zablokował przejazd został okopany z każdej strony przez 4. motocyklistów. Zakładam, że więcej drogi nie zajedzie. Oczywiście w polskich realiach gdy wszyscy dbamy o poprawny wizerunek jest to niedopuszczalne, aczkolwiek coraz częściej dochodzę do wniosku, że to skuteczna metoda. Cytuj http://bikepics.com/members/even/08hayabusa/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romulustorun Opublikowano 28 Września 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Września 2010 (edytowane) Zapomniałeś dodać, że to rozwiązanie tymczasowe - jeśli się nie sprawdzi, to za dwa miesiące powrót do poprzedniego. Czy z dodatkowymi pasami, czy bez - korki w tym miejscu były i będą, owszem (i niestety dla tych, co muszą tędy kursować, a objazd mostem autostradowym teraz też nieco utrudniony). Co do możliwości przejazdu - dyskutowałabym. Da radę. Poza tym, wracając z Borek w niedzielę (forumowy zlot motocyklowy) - widzieliśmy akurat, jak karetka na sygnale przejeżdżała mostem. Ciasno, bo ciasno, ale auta na boki i mogła przejechać bez stania i czekania aż samochodowe Morze Czerwone się rozstąpi :bigrazz: . Popatrz na fotki: http://www.mmtorun.pl/artykul/nowa-organiz...cia-207127.html I powiedz mi, gdzie ta karetka ma się przecisnąć? Podałeś przykład niedzieli. W niedzielę to się przeciśnie wszędzie, bo nie ma ruchu. Dzisiaj w Nowościach (www.nowosci.com.pl) masz zdjęcie jadącej karetki po moście i relacje, jak było ciężko. Bo ona jechała w godzinach szczytu w tygodniu, a nie w kurde w niedzielę. Nie zapomniałem dodać, że to rozwiązanie tymczasowe. Jak przez te dwa miesiące o ktorych piszesz, ktoś zginie, bo karetka utknęła przez tymczasowe rozwiązanie, to czyja to będzie wina? Przy zawale liczą się sekundy. Edytowane 28 Września 2010 przez romulustorun Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mkaiser Opublikowano 30 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 Witam, Pomimo, że nie jestem użytkownikiem motocykli to podirytowany i zbulwersowany coraz częściej spotykanymi przeze mnie w moim mniemaniu wysoce bezsensownymi naklejkami o treści "motocykle są wszędzie i coś tam dalej o oglądaniu się w lusterku" Słucham???? Czy dla motocykli są inne przepisy ruchu drogowego??? Czy motocykle, skuterki itp jeżdżąc zgodnie z przepisami ruchu są niewidoczne????? NIE SĄDZĘ! Nie widać tych motocykli, które kierowane są przez przestępców naruszających przepisy prawa drogowego, czyli rozwijający prędkość grubo ponad to tę dopuszczalną przez prawo. Czyli w mieście koło 100 a poza miastem ponad 150 km/h. Tak, tych bandytów to nie widać wówczas zgadzam się, ale ja takim osobnikom mówię NIE i życzę twardych drzew. Nie zgadza się aby jakiś pełen kompleksów i niedowartościowany człowiek kupując motocykl o znacznej mocy narażał przez swoją głupotę i krótkowzroczność oraz brak wyobraźni narażał innych uczestników ruch na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Dlatego jeżdżąc po Poznaniu i okolicach zawszę robię tak: -stojąc w korku (2 pasy w 1 kierunku) ZAWSZE stoję autem bardzo blisko osi jezdni aby utrudniać czy wręcz nawet blokować osoby, które łamią przepisy przepychając się pomiędzy autami; -jadąc drogą, która ma po jednym pasie w obu kierunkach widząc z naprzeciwka sznur aut jadących + / - ze zgodną prędkością co do przepisów i na końcu kolumny widzę czającego się małego człowieczka na motocyklu przybliżam się do osi jezdni -gdy widzę wyprzedzające ciało na motorze bez mózgu sznur aut to mocno opóźniam delikatne ustąpienie kawałka mojej przestrzeni na drodze. Zatem cała akcja naklejkowa ma moim zdaniem znamiona przestępcze, bo ma ona sens tylko w takich przypadkach jak opisałem powyżej, którym przeciwdziałam prowadząc samochód. Chętnie bym sobie przykleił do auta naklejkę z napisem np.: mam gdzieś motocykle które łamią prawo i życzę twardych drzew. Pozdrawiam, M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 30 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 Słucham???? Czy dla motocykli są inne przepisy ruchu drogowego??? Czy motocykle, skuterki itp jeżdżąc zgodnie z przepisami ruchu są niewidoczne????? NIE SĄDZĘ! -stojąc w korku (2 pasy w 1 kierunku) ZAWSZE stoję autem bardzo blisko osi jezdni aby utrudniać czy wręcz nawet blokować osoby, które łamią przepisy przepychając się pomiędzy autami; do tych dwu fragmentów pozwolę sobie odnieść się, z góry zaznaczając że proszę w imieniu administracji forum o kulturalne prowadzenie dyskusji, nawet jeśli autora powyższej wypowiedzi ktoś zechciałby uznać za szkodnika drogowego a teraz: - inne przepisy: nie, są dokładnie te same. jedynie możliwości pojazdów są różne, m.in. ze względu na odmienne ich gabaryty - niewidoczne skutery: owszem, niektórym się wydaje że mogą traktować jednoślady jak powietrze. nie jeździsz, to nie wiesz; ja jeżdżę i przeciętnie raz w miesiącu przeżywam naprawdę stresującą sytuację, kiedy jakiś niedowartościowany kierownik samochodu rażąco naruszając przepisy zagraża mojemu bezpieczeństwu - jazda pomiędzy samochodami: NIE JEST naruszeniem jakichkolwiek przepisów. wystarczy przeczytać choćby cytowaną wielokrotnie na tym forum, a publikowaną m.in. przez (chyba) auto świat wypowiedź szefa krakowskiej drogówki. albo czytać wprost przepisy, ze zrozumieniem... i jeszcze dorzucę cytat, który zdaje się "przepisowemu" katamaraniarzowi umknął; a szkoda, bo to w zasadzie pierwsze zdanie kodeksu ruchu drogowego: Rozdział 1 Zasady ogólne Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie. jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m07m10 Opublikowano 30 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 Ehh, skąd się tacy ludzie biorą... przykre... ale cóż tu jest tylko Polska... Na forum to taki osobnik jest dziarski, a zapewnie w realu nie miałby odwagi żadnemu motocykliście dowodzić swojej ,,racji". Poza tym to chyba w interesie kataramaniarzy , że motocykle, skutery i rowery pomykają środkiem korka, zamiast stać w rządku, bo dzięki temu korek nie jest dłuższy o te jednoslady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mkaiser Opublikowano 30 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 Chciałbym zaznaczyć bardzo wyraźnie, że nie jestem antagonistą 1śladów :) sam kiedyś pomykałem będąc jeszcze nastolatkiem Jawką czy później Gazelą. Rowerem jeżdżę często ale unikam ulic miast. Szanuję kierowców 1 śladów na drodze, ale takich którzy nie uważają, że są ponad prawem i dlatego: -wyprzedzając autem rower, skuter (motocykla mi się nie zdarza :D ) zawsze wyprzedzam szerokim łukiem przekraczając oś jezdni tak aby odległość między nami była nieco szersza niż grubość gazety. Nie narażam wówczas innego uczestnika ruchu na podmuch powietrza, lub ewentualne potrącenie jak kierujący zachwieje się (zwłaszcza rowerzysta) - wyprzedzając 1ślad ZAWSZE używam kierunkowskazu, aby jadących za mną ostrze, że przede mną jedzie 1 ślad. Kiedyś jechałem za ciężarówką, która wyprzedzała rower na gazetę bez kierunkowskazu, rower wówczas wyrósł mi po prostu nagle, dlatego zawsze ostrzegam innych uczestników ruchu. Jeśli chodzi przepisy dot. zakazu przeciskania się to dałem się nieco oszukać powszechnie panującej opinii na ten temat. Faktycznie przepisy są ogólne w tym temacie i kwestia interpretacji przez organy władzy. Jednak te działania stwarzają ryzyko sam raz widziałem na ul. Mieszka I w Poznaniu jak jeden cwaniaczek na swoim motorku skasował boki dwóch aut i przygrzał sobie 4 litery bo na nich sunął jak już spadł z motocykla. Nie życzę sobie aby ktoś narażał moje auto na uszkodzenie i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.