Skocz do zawartości

Urwany minus akumulatora


teslasim
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj urwało mi się oczko akumulatora :banghead: http://img202.imageshack.us/i/klema.jpg/ . Jak kupiłem motocykl to było lekko skrzywione ale kupiłem adaptery i skręciłem to jak być powinno. Winę ponosi za pewne to że akumulator nie był idealnie unieruchomiony ma mniejsze rozmiary niż fabryczne i od góry go nic nie trzyma na pewno podskakuje czasem w terenie.

 

Da się to jakoś naprawić? (poza opaskami zaciskowymi bo to już mam) Temperatura topnienia ołowiu wynosi 327,46 °C więc może wystarczy lutownica?

 

Ja miałem to szczęście że mój motocykl pojedzie bez akumulatora świateł nie włączałem, napisałem ten temat żebyście zwrócili uwagę na zamocowanie akumulatora szczególnie w enduro.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mój gust tylko i wyłącznie wymiana akumulatora.

Lutownica sobie nie poradzisz, chyba, że taką starodawną nagrzewaną w ogniu, ewentualnie palnikiem, ale to dość niebezpieczne.

Pamiętaj, że z aku wydobywa się wodór (chyba, że masz żelowy aku), który jest dość rozrywkowym gazem (jest wybuchowy), ponadto możesz stopić obudowę akumulatora i wtedy będzie d#pa.

Najlepiej przejedź się do zakładu zajmującego się akumulatorami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj urwało mi się oczko akumulatora :banghead: http://img202.imageshack.us/i/klema.jpg/ . Jak kupiłem motocykl to było lekko skrzywione ale kupiłem adaptery i skręciłem to jak być powinno. Winę ponosi za pewne to że akumulator nie był idealnie unieruchomiony ma mniejsze rozmiary niż fabryczne i od góry go nic nie trzyma na pewno podskakuje czasem w terenie.

 

Da się to jakoś naprawić? (poza opaskami zaciskowymi bo to już mam) Temperatura topnienia ołowiu wynosi 327,46 °C więc może wystarczy lutownica?

 

Ja miałem to szczęście że mój motocykl pojedzie bez akumulatora świateł nie włączałem, napisałem ten temat żebyście zwrócili uwagę na zamocowanie akumulatora szczególnie w enduro.

 

Durza lutownica kolbowa i możliwe, że uda się scalić. Niebezpieczeństwa to możliwość stopienia obudowy akumulatora w okolicy zacisku, konieczność starannego wyczyszczenia miejsca łączonego, słaba jakość spoiny. Tak czy inaczej warto spróbować, bo jak się nie uda to i tak trzeba kupić nowy akumulator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w swojej CZ taki akum, ja rozwiązałem to tak:

 

Wywierciłem otwór w głąb słupka wiertłem 1,5 mm potem przykręciłem oczko blachowkrętem. A na kablu zrobiłem przerwanie konektorami tak żeby nie ruszać tego połączenia. Połączanie obsmarowałem wazeliną techniczną i od 3 lat nie dzieje się z tym nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w swojej CZ taki akum, ja rozwiązałem to tak:

 

Wywierciłem otwór w głąb słupka wiertłem 1,5 mm potem przykręciłem oczko blachowkrętem. A na kablu zrobiłem przerwanie konektorami tak żeby nie ruszać tego połączenia. Połączanie obsmarowałem wazeliną techniczną i od 3 lat nie dzieje się z tym nic.

Mam tak samo zrobione :bigrazz: Mi się ukręciło podczas odkręcania :eek: A tak poza tym, znajomy mechanik samochodowy na pytanie co by z tym zrobił ,mówił, że może to nadlać nowym ołowiem, tylko będzie wtedy na kształt walca jak w samochodzie . Ale mi chodzi także na razie nigdzie nie daję :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mój gust tylko i wyłącznie wymiana akumulatora.

Lutownica sobie nie poradzisz, chyba, że taką starodawną nagrzewaną w ogniu, ewentualnie palnikiem, ale to dość niebezpieczne.

Pamiętaj, że z aku wydobywa się wodór (chyba, że masz żelowy aku), który jest dość rozrywkowym gazem (jest wybuchowy), ponadto możesz stopić obudowę akumulatora i wtedy będzie d#pa.

Najlepiej przejedź się do zakładu zajmującego się akumulatorami.

 

 

blabla, blablabla, blabla...

 

normalnie się to klei cyną i mocną lutownicą.. jak się takiej lutownicy nie posiada samemu, to pierwszy lepszy elektrotechnik z zakladu napraw RTV zrobi to za 20 pln (sprawdzone obydwa warianty)

Edytowane przez saska251

Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest w Krakowie bardzo dobry zakład zajmujący się akumulatorami http://www.akumulatory.auto.pl/ zapytałem tam o to oczko czy by naprawili. I jedyne pewne rozwiązanie to wg starego pracownika nowy akumulator. Na nadlanie ołowianej klemy za mało miejsca (trzeba to robić palnikiem) a wkręcona w to śrubka ponoć w moment zaoksyduje ale to jedna opinia.

 

Będę próbował metody ze śrubką, na razie trzyma się na trytytkach i pali a w motocyklu jest zastosowany bardzo mocny rozrusznik elektryczny aby bez problemu obracać silnikiem bez żadnego dekompresatora.

 

No ok tylko po co tak kombinować? Nie łatwiej jechać do np. Intermotors albo na alledrogo i kupić nowy akumulator za 50-80 żł?
Bo mi go szkoda idealnie trzyma , miałem już takie akumulatory 3Ah po 50zł w innym moto i dobrze że uznawali gwarancję bo same problemy :icon_rolleyes: a tu ma być 14Ah Edytowane przez teslasim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wkręcona w to śrubka ponoć w moment zaoksyduje ale to jedna opinia.

 

 

 

moim zdaniem, jak by tak było, to stalowe śrubki przykrecone do klem też by nie działały :cool:

 

patent ze śrubką jest chyba najsprawniejszy...

 

Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za głębokiej komuny to zrobiłem sobie foremkę z blaszki i zalałem roztopionym ołowiem. Ołów trochę się wtopił w plastikową obudowę akumulatora ale nie na tyle by rozszczelnić akumulator. Miałem zatem nowy słupek i aku działało już bez problemów do końca swojego żywota.

Teraz jednak to bym się nie bawił w kombinowanie, tylko kupiłbym nowy, bo nie ma żadnego problemu z zakupem i ceny są przyzwoite. Szkoda czasu na reanimację, która nie zawsze się udaje.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pozostałego kikuta dolutuj gruby przewód , do przewodu jakieś oczko aby połączyś z przewodem masowym . Oczyść to najpierw , szybkie lutowanie kolbą (nie stopi obudowy ) i pozamiatane .

 

Lekka modyfikacja powyższego w połączeniu z fragmentem pomysłu na śrubkę....

 

w pozostałym kikucie wywierć otworek te 1,5mm czy 2 tak jak w przepisie śrubkowym a do środka wlej roztopionej cyny i wlutuj w nią powyższy gruby kabelek z oczkiem...

 

takie połączenie będzie na tyle elastyczne ze nie wyrwie ci nic więcej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi szczególnie te które podsunęły fakt że cyna łączy się z ołowiem.

 

http://img828.imageshack.us/i/lut.jpg/

 

Użyłem stacji lutowniczej z powodu małej mocy grot oddający swoje ciepło nie mógł rozgrzać się więcej jak 310 stopni ale wystarczyło po dłuższym czasie do nadtopienia ołowiu i związania z cyną na praktycznie całej wystającej z akumulatora powierzchni, elektrolit jeszcze nie zdążył się rozgrzać.

 

Linka może nie tak gruba jak przewód prądowy ale to nie ma znaczenia na tak krótkim odcinku do szczotek też podobne idą, za to skutecznie izoluje drgania i sprawia że na połączenie nie działają mechaniczne siły.

 

Akumulator zmienię jak straci pojemność bo tego już naprawiać nie będę :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...