szarmx Opublikowano 24 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2009 witam wszystkich. Zamierzam wiosna kupić mój pierwszy w życiu motocykl. Na pewno musi to być Honda bo miałem już 2 auta spod znaku H i wiem ze są niezawodne, poza tym ogólnie wiadomo ze Soichiro Honda zaistniał na świecie właśnie dzięki motocyklom. Zastanawiam się jednak czy warto kupować sprzęt z rocznika 1985-1990, czy jednak nie jest to kupowanie tzw. "skarbonki"?? Ogólnie zastanawiam się nad cb 450s, cb 500 ew. cbr 600 Nie zależy mi na osiągach tylko bardziej na wyglądzie i dobrych właściwościach jezdnych, elastyczności silnika. Cb 400s to rocznik ok 86. Patrząc na datę produkcji z perspektywy auta - leciwy, ale nie mam zielonego pojęcia jak to jest w przypadku jednośladów. Czy kupno motocykla z tego rocznika to kupno skarbonki, w która będzie się ładować pieniądze, czy modele z lat 80/90 naprawdę potwierdzają tezę o niezawodności Hondy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buber Opublikowano 24 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2009 Wszystko zależy od danej sztuki. Może być lodzio-miodzio, może być zakatowana na wsi. Ja bym szukał za granicą, bo w polsce to będą raczej zajechane. Co do trwałości, etc - no cóż, te motory mają swoją reputację. Ale twoje założenia się wykluczają - silnik 450 nie będzie elastyczny. 900, albo 1000, tak, ale mała pojemność=mały moment=mała elastyczność. Pewien plus to to, że te motocykle są proste w konstrukcji i samemu można wszystko zrobić - jak się ma narzędzia ofkors ;) Powodzenia Cytuj Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 24 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2009 (edytowane) Moja VFR obecnie kończy 19 latek, i zaczyna sie jej 20. To rocznik 1990. Nie dolega jej absolutnie nic, ale mówią że silnik w nich pancerny jest. Ogolnie, jak w silniku w przeszłosci nie grzebał kowal, i była utrzymywana tak jak nalezy, nie katowana gdzies po wsiach to wydaje mi sie, że powinna pochodzić bez problemu. Licz sie jedynie z tym, że przypadku jakiej awarii częsci nie zawsze mogą być dostępne od ręki. Edytowane 24 Grudnia 2009 przez Arni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 24 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2009 Yo! Rozejrzyj sie za CB500. Bedzie w sam raz na poczatek. Jest ich na kilogramy na rynku, wiec ceny nie zwalaja z nog, a bedziesz mial sprzeta z lat 90. A jak koledzy juz zauwazyli, wszystko zaley od danego egzemplarza. Moj znajomy jezdzil na motocyklu Yamha FZX 750. Rocznik chyba '86. Zrobil nim w ok. 3 lata 36 tys.km. Ale po drodze wymienial silnik, bo stary nagle po prostu umarl, a w ostatnim roku uzytkowania (na nowym silniku, drugi sezon) dosyc czesto juz rozne rzeczy niedomagaly. Slabo zapalal, sprzeglo cieklo, zawieszenie slabiutko dzialalo, a po regulacji zaworow mechanik stwierdzil, ze ten drugi silnik to jest bomba zegarowa, ktora w kazdej chwili moze wybuchnac (tj. wyzionac ducha). Sprzet byl zadbany, serwisowany, ale po prostu mial swoje lata, ktore dawaly o sobie znac. Dlatego jestem zdania, ze jak brac starego sprzeta, to takiego, ktory byl / jest ciagle popularny, aby dostep do czesci zamiennych byl szeroki. Pozdro Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fxrider Opublikowano 24 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2009 jeśli szukasz czegoś bezobsługowego to kup dobrą CB500 albo XJ600 (diversion) - to są trwałe i bezproblemowe motocykle. Przy starszych typu CB400/450 musisz być przygotowany na sporo wkładu własnego - te motocykle mogą dobrze, długo i bezawaryjnie jeździć, ale musiałbyś kupić ładny egz. i liczyć się z tym, że trzeba przy nich trochę podłubać. Kupowanie zmęczonego życiem japończyka mija się z sensem ekonomicznym - trzeba by sporo pieniędzy włożyć, dużo pracy a i tak pewnie nie jeździłoby tak jak fabryka zakładała. Pamiętaj, że utrzymanie starego sprzęta jest zazwyczaj zauważalnie droższe niż nowszego - więcej rzeczy do zrobienia, ciężej dostępne opony, etc. Jeśli to ma być moto czysto użytkowe/praktyczne to niekoniecznie jest to dobry pomysł. W PL ciężko znaleźć motocykl z tego okresu w ładnym stanie (wyeksploatowane i zamęczone są) mimo tego, że Hondy z lat 80tych były strasznie solidnie robione. Znajomy sprzedaje ładną CB400 (z '78) sprowadzoną z Niemiec (ponoć zadbana - od pasjonata tego modelu), ale to raczej oferta dla kogoś, kto szuka ładnego yougtimera i wie co się z tym wiąże: http://akcent.pl/cb400t.htm pozdrawiam, Adam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adaho800 Opublikowano 24 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2009 Wiek czasami tutaj niegra roli starszy model morze byc o wiele lepszy od nowszych,kwiestia tylko tego kto i jak uzytkował maszyne. Na pierwszy rzut oka mozna wiele stwierdzic :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szarmx Opublikowano 27 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2009 czyli ogolnie mozna kupic taki leciwy motocykl bez problemu, pod warunkiem ze poprzedni wlasciciele o niego dbali? A mozna przyjac ze kazdy motocykl sprowadzony z zachodu jest zadbany? Czy ludzie poza granicami polski lepiej dbaja o motocykle czy tam tez zdarzaja sie ludzie tacy jak niektorzy polacy? czyli ze np. po co mam wymieniac olej skoro robilem to 4 lata temu a od tego czasu przejechalem dopiero 9000 km? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 27 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2009 A mozna przyjac ze kazdy motocykl sprowadzony z zachodu jest zadbany? nie. a już zwłaszcza jeśli został tu sprowadzony na handel jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szarmx Opublikowano 27 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2009 (edytowane) nie. a już zwłaszcza jeśli został tu sprowadzony na handel dlaczego? twierdzisz ze handlarze kupuja motory w kiepskim stanie i sprzedaja je w polsce? jaki mieli by w tym interes? Nie znam sie wiec zapytam czy latwo jest podpicowac motocykl na sprzedaz? jak kupuje sie auto to przewaznie widac czy bylo bite, czy w zawieszeniu jest wszystko ok, czy elementy sa spasowane itp. Czy w motocyklu ciezko jest dostrzec cos "anormalnego"? Edytowane 27 Grudnia 2009 przez szarmx Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 27 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2009 (edytowane) Yo! Zalezy, czy "picowal" nogami, czy zna sie na rzeczy i zrobil tak, ze trudno dostrzec. Wejdz sobie na mobile.de czy autoscout i zobacz po ile stoja zwykle, rozne motocykle. Potem przelicz sobie to przez kurs euro, dolicz koszty sprowadzenia i zarejestrowania w PL. Gwarantuje Ci, ze w 95% przypadkow bedziesz musial wydac tyle samo, lub wiecej niz w PL na jakies w miare zadbane moto. A teraz pomysl, ze handlarz przeciez nie robi tego za friko, tylko na tym zarabia... Cud? Sprawa ma sie tak, ze w Anglii czy Niemczech robocizna, naprawa czegos jest koszmarnie droga, bo tam nie ma polsrodkow. Tam sie nie naprawia po polsku. Przeszlifowana owiewka - nie ma malowania, jest nowa. Dlatego nawet po malym szlifie pojazd sprzedaje sie tam sporo taniej, bo w zachodnich warunkach naprawa na oryginalnych czesciach jest na tyle droga, ze takiemu kupcowi by sie inaczej nie oplacalo - i nikt takiego gruza by nie kupil. I tu wlasnie jest interes polskich handalrzy. Bo u nas... Plastik sie pospawa, podnozek pospawa, dolozy lusterka akcesoryjne za 15zl, ktore drza jak cholera i nic w nich nie widac, popekane zegary sie poskleja i wsadzi spowrotem, krzywe stelaze poprosuje, urwane ograniczniki skretu dospawa, zwichrowane tarcze hamulcowe sie wyprostuje lub wsadzi zamiennik za 100zl... Nawet blok silnika sie zaspawa i potem wystawi jako sztuke nie bita, w pieknym stanie, maly przebieg. Polak tak wykombinuje, ze to co za granica naprawia sie za 500e tu naprawi za 500zl. I juz sie oplaca sciagac paciaki, naprawiac i sprzedawac jako pelnowartosciowe motocykle. Nie mowie, ze wszystkie te motocykle od razu cos takiego skresla. Bywa, ze taki Niemiec, ktorego stac, odsprzedaje zeszlifowany motocykl za pol darmo, a przy sprzecie w zasadzie wystarczy zmienic klamke, podnozek, pomalowac owiewke i sprzet jest w pelni sprawny. Jednak wiara w to, ze sie kupi sprzeta zagranicznego zuplnie nie bitego, TANIEJ niz w PL, to jest glupota. Pzdr Edytowane 27 Grudnia 2009 przez zbyhu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 27 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2009 Ostatnio bardzo modne hasło w ogłoszeniach "Motocykl sprowadziłem dla siebie, ale......" :biggrin: Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spili Opublikowano 27 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2009 Moja VFR obecnie kończy 19 latek, i zaczyna sie jej 20. To rocznik 1990. Nie dolega jej absolutnie nic, ale mówią że silnik w nich pancerny jest. Hej, A ile masz na niej nakręcone? Cytuj http://www.paneuropean-klub.pl/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buła Opublikowano 30 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2009 Hej, A ile masz na niej nakręcone? Witam,ja także posiadam 20 letnią VFR,jest z 90 roku ale za pare dni stuknie jej 20 lat,licznikowo ma przejechane 82 tys,kupiłem ja 2 lata temu z przebiegiem 62 tys,była sprowadzona.nie wiem ile ma dokaldnie ale silnik nie zurzywa oleju a przynajmniej w poziomie widocznym na miarce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
morris35 Opublikowano 30 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2009 dlaczego? twierdzisz ze handlarze kupuja motory w kiepskim stanie i sprzedaja je w polsce? jaki mieli by w tym interes? Nie znam sie wiec zapytam czy latwo jest podpicowac motocykl na sprzedaz? jak kupuje sie auto to przewaznie widac czy bylo bite, czy w zawieszeniu jest wszystko ok, czy elementy sa spasowane itp. Czy w motocyklu ciezko jest dostrzec cos "anormalnego"? Tak kupuja w kiepskim stanie bo po pierwsze zadbany nie bity motocykl jest przeważnie droższy niż w polsce ten sam rocznik ( a zarobić przecież chcą na nim ) a po drugie chcąc mieć ruch w interesie trzeba sprzedać znacznie wiecej motocykli niż można znaleźć okazji na na zachodzie więc trzeba brać co sie trafia i da sie zreanimować do stanu który pozwoli sprzedać motor ( kręcenie liczników , prostowanie lag/felg , spawanie ram /półek itp. ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MartinBikesManiac Opublikowano 30 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Grudnia 2009 Ja myślę,że moto sprowadzone z zagranicy są w ciut lepszych stanach niż krajowe (nie licząc niektórych szt z uk). Jeśli moto jest świeżo z zagranicy to raczej mało prawdopodobne,że ktoś tam napawał 2 bieg,wymieniał panewki szlifował wał,spawał blok i masę innych pierdół.. :biggrin: Oczywiście nie twierdzę,że każda sztuka z zagranicy to igła. Po swoim przykładzie i ziomali nie spotkałem się jeszcze z miną z np Niemiec czy Francji,Włoch.(nie mówię o moto po wypadkach). A przykładowo z Polski znam dużo super przypadków kupna i sprzedaży min. Choćby np ten oszust.. http://www.allegro.pl/item839953304_honda_..._fireblade.html Ziomal kupił tą rr w zimowej super cenie i ledwo 20km zrobił do póki nie dał lekko w palnik i moto stanął jak się okazało napuchnął pęknięty wał na panewkach a kolo twierdził,że jest mechanikiem i tylko skrzynię naprawiał :biggrin: Kolo ma tylko szczęście,że trafił na laika bo inaczej by miał nogo połamane :bigrazz: Takich okazji tu mógłbym mnożyć i mnożyć.W Polsce jest 1 minus,że jest dużo kowali takich jak sprzedawca tej RR. Co do moto starych mam Hondę ponad 30 letnią z przebiegiem ponad 100k i chodzi bez zarzutu. Więc jeśli ktoś dba o swoje moto to bez problemu nim długo polata.. :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.