Karo Opublikowano 7 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2010 W latach 90tych, jak człowiek był młody i głupi, to miałem szlifa pewnie w każdym sezonie... raz zawracałem i był piach, innym razem zakręt, innym koleina na polnej drodze, cofnął na mnie koleś dostawczakiem, itp... na Shadowce kilka lat temu wysypałem się, bo w autobusie przedemną puścił przewód paliwowy, paliwo poleciało jak z wiadra, a na świeżutką plamę wpadłem w czasie zmiany pasa, nie uratowałem się i pojechałem po asfalcie.... rok później pojechałem donikąd, droga bita się skończyła, wjechałem do lasu lesną dróżką, bo nie miałem jak zawrócić na kopnym piachu i leżałem z pięć razy... w upał, na piachu, jak już podniosłem się piąty raz, to się śmiałem, a pot leciał po d... :) nie ma zmiłuj, jak się jeździ, to się i leży - ważne w czym, i ważne, żeby w nic nie przypierdzielić Ostatnio tak sobie rozmawialiśmy z kolegami i oni twierdzą ,że nigdy nie złapią szlifa ,czy jakieś tam gleby ,bo to świadczy o braku umiejętności w jeździe :buttrock: Jeździmy na dobre dopiero pierwszy sezon ,w którym ja, jako jedyny z nich zaliczyłem już szlifa(oni tam drobne parkingówki) :banghead: A więc teraz pytanie do Was - czy jest ktoś z kilku/kilkunastoletnim doświadczeniem w jeździe ,bez żadnej gleby czy szlifa ?? A jeśli tak to po jakim czasie wyglebiliście ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hero Opublikowano 7 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2010 (edytowane) Ja jeżdżę z małymi przerwami jakieś 15 lat, jak do tej pory bezwypadkowo. Mam nadzieje że tak zostanie bo za szybko latam żeby to w razie czego przeżyć... :P Edytowane 7 Sierpnia 2010 przez Hero Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zebi73 Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2010 a ja jak na razie na drodze nie sprawdzałem twardości podłoża i chciałbym aby taka sytuacja trwała jak najdłużej, a najchętniej aż do zakończenia przygody motocyklowej z powodu wieku a nie przygód. :notworthy: no, a jeśli chodzi o pady w terenie....cóż, były....i wystarczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PriweR Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2010 (edytowane) To będzie mój 4 sezon a glebę zaliczyłem w 2008r jak jechałem w korku po między samochodami i jedna puszka zaczęła zmieniać pas ruchu jak byłem na równo z nim. zawsze zastanawiam sie wpychając na trzeciego w korku czy któraś puszka mi tak nie zajedzie drogi, jakie miałeś tego konsekwencjie? Edytowane 9 Sierpnia 2010 przez PriweR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek96 Opublikowano 27 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2013 No i odkopałem :biggrin:Muszę uzupełnić temat, że oboje mieli gleby . Jeden szlif na winklu, drugi konkretna gleba i leżenie w szpitalu, przez parę miesięcy ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tamka Opublikowano 27 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2013 :)Pamiętne moje gleby to z ciocią która nie załapała że też musi się przechylić na zakręcie, czyli jazda prawie na wprost, przebicie przydrożnych zarośli i łubudu :laugh: aż się zakurzyło. Zbyt szybkie podejście do zatrzymania na podwórku, bez uwzglednienia trawy, jednym słowem atak na sprzęt rolniczy. Straty nieznaczne ale cykora pamiętam. Efektowny start z przemiałem na żwirkowym placu, ale pod spodem był beton i moto złapało nieoczekiwaną przyczepność. Finał to wbicie się w fantastyczne, dziko rosnące i kolczaste angielskie krzaki. Nie było szans żeby zaliczyć glebę, bo moto nawet trudno było wyrwać z tych krzakorów, ale wielgachne siniaki na udach od zbiornika sobie zrobiłam. Niemniej te wszystkie gleby to były zabawowe.Na normalnej drodze, w takim normalnym ruchu i zarejestrowanym pojazdem, pomimo kilku krytycznych sytuacji, jeszcze nigdy nie szlifowałam ani nie zaglebiłam odkąd mam prawko, to już będzie11 lat? Cytuj Blackbird uległ zniszczeniu na skutek przejechania przez autobus. Ja trzymam się na śrubkach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hashman Opublikowano 28 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2013 Raz poszliśmy z kumplem WSK'ą "czwórą" 80 dych po trawie. Na łuku nam koła uciekły spod dupy (ja nie prowadziłem) Innym razem na zlocie jechaliśmy z kumplem WSK'a "trójką", oczywiście nawaleni jak Messerschmitty. Przy zawrotnej prędkości 5 km/h kumpel na piasku schodził na kolano ze mną na tyle kanapy. Wróciłem do domu. Jawą. Zmarznięty. Na dworze było coś ok. 0 st. C. Nie mogłem się ruszyć, taki zesztywniały byłem. Na szczęście brachol szybko przyleciał. Ale miał minę jak mu powiedziałem, że ma lecieć do sklepu po 200 gram zamiast pomagać mi wstać :D W normalnym ruchu ulicznym, nie leżałem jeszcze nigdy. Chociaż:1) Autobus nie zauważył mnie w lusterkach2) Piesi myśleli że jadę wolno i mogą wejść na pasy nie zmuszając mnie do hamowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dream Opublikowano 16 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2013 Od 2001 odpukać zero gleb/szlifów nie licząc 1x przewróconej Virówki 1100 w garażu, podczas stawiania na stopce bocznej, Zahaczonej przez spodnie "jeansowe" i schowanej do połowy, Viagra oparta na gmolu, zero strat :) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fincher Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 W sezonie 2012.Wracając z wyprawy dosłownie 2km od domu na dobrze mi znanym rondzie które wchodzi w drogę krajową warszawa-wrocław.Z jakiegoś TIRA ulało się sporo oleju (na notatce policyjnej mam napisane plama oleju na całej szerokości pasa jezdni na długości 20m) a wiadomo olej na drodze + motocykl = lecę choć nie chcę.... Tym sposobem przekonałem ojca że wydatek 1500zł na ubranie motocyklowe to dobrze wydane pieniądze.(ubranko kupiłem wcześniej i miałem z tego powodu straszne wykłady że wyrzucam pieniądze na pierdoły) Cytuj Łoś50>Dragstar125>CBR125>FZS600>FZ6>CBR600>SV650>FZS1000>Versys650>G310r/gs>F850GS>K1600Gt>RnineT Scrambler>R1250GS Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Michał_ Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 5 sezonów za mną i nie miałem żadnych gleb czy szlifów (no nie licząc upadku nad rzeką w piasku, w zasadzie motocykl już stał :P). Nie było żadnych strat :) I mam nadzieję, że tak zostanie ;) Aczkolwiek uważam, że są przypadki kiedy nie mamy na to wpływu... Już nie jeden kolega miał szlifa czy dzwona nie ze swojej winy - np. przez wymuszenie pierwszeństwa puszki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Taurus 61 Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 Ja w jednym roku mialem jeden szlif i jeden dzwon :sad: , no ale to bylo przed prawie 29ma laty , i oby tak zostalo. :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Horb Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 4 sezony i pomijac próbę staranowania mnie przez miłą panią w szczecinie to mam czyste konto. Cytuj "Ja tylko nie wierzę w jednego więcej boga niż ty. Gdy zrozumiesz, dlaczego nie wierzysz we wszystkich pozostałych, zrozumiesz, dlaczego ja nie wierzę w twojego." Stephen Roberts Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo64 Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 W sumie przez 12 sezonow tylko 2 gleby parkingowe , ale wlosy nieraz mi dęba stawały a pot spływał po jajach. :rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
allf Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 Prawda prawda gleba to podstawa :laugh: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
g.zielin Opublikowano 17 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2013 Chociaz nie spodziewalem sie tego tak wczesnie, w trakcie mojego 3ciego miesiaca stazu na motocyklu, w kewstii wypadkow, rozdziewiczyl mnie starszy pan, ktory postanowil, ze nie ustapi mi pierwszenstwa na skrzyzowaniu, zaliczylem kilka kolek w powietrzu, ja wyladowalem za samochodem a moto na chodniku, na szczescie nie jechalem szybko a na chodniku nie bylo nikogo. Na poczatku zdarzalo mi sie czesto lapac za przedni hamulec przy zawracaniu na przyklad, co skutkowalo kladzeniem moto na drodze, na szczescie sie z tego wyleczylem.Dzisiaj byla piekna pogoda: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.