Skocz do zawartości

_Michał_

Forumowicze
  • Postów

    30
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O _Michał_

  • Urodziny 11/19/1985

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Łódź

Osobiste

  • Motocykl
    ZX6R 636 2003 B1H
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://bikepics.com/members/michalk/

Osiągnięcia _Michał_

NOWICJUSZ - romeciarz

NOWICJUSZ - romeciarz (9/46)

0

Reputacja

  1. Właśnie miałem zapytać, czy szukasz klamek do swojego czy może ktoś ze znajomych jest zainteresowany? Do 636 05/06 nie będą pasowały :/
  2. Jak w temacie, do sprzedania mam klamki sportowe długie w kolorze złotym. Klameczki w stanie idealnym. Cena 120 zł. Szczegóły poniżej: http://allegro.pl/klamki-dzwignie-zx6r-636-zx9r-zx10r-z1000-i3709035146.html
  3. Każdy przypadek w zasadzie jest inny... Różnie organizmy reagują. Ja miałem rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego w lutym tego roku. Zabieg miałem wykonywany artroskopowo. Co do śladów to mam widoczne małe cięcie i 2 dziurki. Więzadło pobrano ze zginacza kolanowego. W zasadzie obecnie mija 10 miesięcy od zabiegu. Na dzień dzisiejszy nie mam jeszcze odbudowanego mięśnia czworogłowego. Kolano jeszcze trochę boli przy próbie wykonania przeprostu, zgięcie mam całkowite. Lekarz mi mówił, że do około roku czasu, a czasem nawet dłużej ból może być odczuwany. Kule rzuciłem całkowicie po około 8-10 tygodniach ale było ciężko. Na samym początku jednak ból był tak duży, że nie byłem w stanie wykonywać nawet ćwiczeń izometrycznych przez co szybko doszło do "zaniku" 4-ki... Z kolei na siłowni zgadałem się z kolegą, który miał zabieg w tym samym czasie. Kolano "pocięte", pobranu mu materiał do odtworzenia z rzepki. Z tego co mówi nadal bo boli i to bardzo, mimo że ma odbudowaną 4-kę, zgięcie i przeprost OK. Więc jak widać różnie to bywa, a sporo zależy też od organizmu... Niektórzy szybko "rzucają" kule, inni potrzebują więcej czasu. Bardzo ważna moim zdaniem jest rehabilitacja. Moim zdaniem trzeba jak najszybciej zacząć. Aczkolwiek "szkoły" też są różne, niektórzy lekarze twierdzą nawet, że nie ma potrzeby "spieszyć" się z rehabilitacją... Przede wszystkim trzeba uzbroić się w cierpliwość, dużo cierpliwości i sporo ćwiczyć jak się da ;)
  4. Koledzy kupili i nie narzekają. Twierdzą, że pokrowiec daje radę ;) Z tego co inni pisali, warte polecenia są skarpety tak jak wspomniał YUBY, tankbagi - ale nie ma ich w obecnej gazetce. Kilka osób narzekało na rękawice... Ja mogę polecić bieliznę, przyszła żona w takiej jeździ i jest bardzo zadowolona :)
  5. Osobiście użytkowałem Suomy Vandala przez blisko 2 sezony (właściwie nadal go mam ale pożyczyłem :P) Kask kupiłem za śmieszne pieniądze... Uważam, że jakość Suomy jest naprawdę wysoka. Bardzo dobre dopasowanie kasku, wielki plus za wyjmowaną w całości wyściółkę (czego nie można powiedzieć o XR1000 którego mam obecnie). Wentylacja OK, aczkolwiek trochę denerwujące są nawiewy na czoło (w przypadku Vandala oczywiście, ponieważ przekręca się je a nie przesuwa i ciężko to zrobić w rękawicy). Kask jest lekki (ok 1300 g.) dobrze wykonany :) Szkoda, że w opcji nie ma podbródka, i deflektor na nos mógłby być większy ;) Zapięcie DD :) Ogólnie kask naprawdę na PLUS! Czy jest głośny? To ocena subiektywna, moim zdaniem porównywalnie z XR1000. Zresztą to kask sportowy więc nie może być super cicho :P Jedyny, moim zdaniem duży minus to anti-fog. Jest kiepski, po jakimś czasie sam się odrywa i łuszczy. Z tego co wiem, to w wyższych modelach też był ten problem (kolega miał bodajże SPEC 1R) Aha, nie ma problemu z dostaniem części (a przynajmniej nie było :P ) Kiedyś zgubiłem "klips" mocujący szybę. Bezproblemowo zamówiłem w POLandPosition i po kilku dniach otrzymałem przesyłką :) Myślę YUBY że się nie zawiedziesz :)
  6. Firm, które podałeś w linkach nie znam... Natomiast sam temat jest mi trochę znany :P Przykładowo jest gość w Łodzi, który zajmuje się takimi rzeczami. Osobiście widziałem jak to robi :P Natomiast uważam, że trzeba do tego typu usług podchodzić z dystansem, ponieważ zdarzają się firmy mało profesjonalne. Wszystko zależy tak naprawdę od uszkodzenia - ktoś kto się tym zajmuje profesjonalnie musi to zobaczyć i powie czy da się usunąć ;) W przypadku gościa w Łodzi to niewielkie wgniotki usuwał właściwie bezproblemowo i śladu nie było :)
  7. 5 sezonów za mną i nie miałem żadnych gleb czy szlifów (no nie licząc upadku nad rzeką w piasku, w zasadzie motocykl już stał :P). Nie było żadnych strat :) I mam nadzieję, że tak zostanie ;) Aczkolwiek uważam, że są przypadki kiedy nie mamy na to wpływu... Już nie jeden kolega miał szlifa czy dzwona nie ze swojej winy - np. przez wymuszenie pierwszeństwa puszki
  8. Myślę, że nie ;) Chłopak z forum kawasaki miał I generację, bodajże wersję kanadyjską i było wszystko OK. Zreszta bardzo ładnie utrzymaną ;) Takim plusem moto z USA jest fakt, że po VIN'ie można sprawdzić jego przeszłość :P Przykładowo kolega z forum prześwietlił taką ładną sztukę :P http://otomoto.pl/kawasaki-zx-10-r-M3494290.html Niestety ostatni zapis w USA wykazał, że moto było po jakimś wypadku i przebieg wynosił ponad 40 tys. km!!! :P
  9. Na pewno malowaniem :P Z tego co się orientuję to wersje USA (i na Kanadę pewnie też) nie ma immo i bodajże katalizatora... Dodatkowo ponoć mogą występować drobne różnice w podzespołach, chodzi np. o elektronikę. W USA przykładowo jeździ się na mniej oktanowym paliwie więc podejrzewam, że komputer może być inny - ale to tylko moje domysły :P
  10. W życiu nie kupię już Sharka :P Chyba, że "wyższe" modele ale na pewno żadnego z niższej półki... Pierwszy kask jaki kupiłem to był właśnie Shark, bodajże S650... Porażka totalna... Producent deklarował masę 1400 g. przy czym w rzeczywistości miał 1600 g! Kask głośny, ciężki, kiepsko wyważony - masakra. Kolega kupił Sharka z blendą, nie pamiętam oznaczenia modelu. Na początku był zachwycony, dopóki w nim trochę nie pojeździł :P Po sezonie w Sharku kupiłem Suomy Vandala ;) Bardzo dobry kask, lekki, dobrze wykonany, może trochę głośny ale to jak każdy kask sportowy :P Do dzisiaj go mam ;) A obecnie od bodajże 2 lat śmigam w Shoei XR1000. Malowanie Rogue, najbardziej mi odpowiadało :) Kupiłem go jak kask powystawowy za niewielką kaskę jak wchodził XR1100 :P Czasami można wyrwać renomowany kask w dobrej monecie :) Jakość Shoei na najwyższym poziomie, super wykonanie, dopasowanie, niska masa... Jak najbardziej jestem zadowolony, podobnie jak z Suomy. Jak już kupowac kask to warto dołożyć parę zł i kupić coś sprawdzonego, dobrej, znanej marki a nie bawić się w półśrodki i wymieniać po sezonie bo nie będzie spełniał naszych oczekiwań...
  11. Nie ma co przesadzać ;) Za jakaś chińską kurtkę niewiadomego pochodzenia nową pewnie zapłaciłbyś podobnie :P Moim zdaniem jazda w takiej kurtce nie będzie niebezpieczna :) A na pewno bardziej bezpieczna niż jazda w dresie :P I nie ma się co dołować :)
  12. Nie jestem specem :P Ale nie widziałem wcześniej takiego modelu kurtki "Alpiny" :P Jak dla mnie to podróba... Ale mogę się mylić... Miałem kiedyś skórę alpiny i metki byly trochę inne :P Podobnie jak na plecaku czy rękawicach... Własciwie nie ma się czym zbytnio przejmować, kurtka jak kurtka :P Jak jest dopasowana to nic, tylko pozostaje jeździć i nie narzekać ;)
  13. Przez blisko rok miałem ZX10R 2007... Motocykl kupiłem po półtora rocznej przygodzie z ZX9R :) Odnośnie osiągów - Dycha to wariatka, na 1 faktycznie ciągnie ponad 160 km/h! Motocykl bardzo wygodny jak na sporta, stosunkowo lekki, dobrze składa się w zakręty :) Heble też niczego sobie, miałem założone stalowe oploty i przy normalnej jeździe, trasa - miasto radziły sobie świetnie :) Niewątpliwie zalętą po założeniu szybki double-bubble jest znakomita ochrona przed waitrem :) Dycha jest też bardzo ekonomiczna ;) Kiedyś w trasie lecąc z plecakiem oraz kolegami posiadającymi nakedy, przy lajtowej jeździe czyli prędkościach około 120-130 km/h spalanie wychodziło w okolicach 5 litrów :) W mieście latając "normalnie" około 6,5-7 litrów a przy ostrzejszej jeździe 8-9 litrów... Co do pękających ram - widziałem zdjęcia pęknięc (tylko po dzwonach!) w okolicach główki ramy - na to trzeba zwrócić uwagę przy zakupie. "Same z siebie" raczej nie pękały :P Ogólnie motocykl godny polecenia, aczkolwiek naprawdę mocny więc trzeba uważać :)
  14. I tutaj się nie zgodzę, ponieważ wszystko zależy od tego jak właściciel dbał o motocykl i jego serwis :P Jest takie powiedzenie: "Jak dbasz tak masz" i całkowicie się pod tym podpisuje!!! ZX6R zrobiłem ok 14 tys km i nigdy mnie zawiodła :) Sprzedałem w 2009 r. z przebiegiem ok 55 tys km i nadal moto nie zawodzi :) 9-tką jak do tej pory 8 tys km i również nie było najmniejszych problemów. Dodam tylko, że motocykle regularnie serwisowane. Moja 9-tka ma na ten moment blisko 55 tys km i ciągle śmiga na syntetyku!!! Nie bierze nawet grama oleju :) Pierwsza kwestia, że poprzedni właściciel dbał co wynika z dokumentacji a ja również nie oszczędzałem :) Już jakiś czas temu znalazłem info o gościu który zrobił CBR XX ponad 300 tys km i moto nadal było w dobrej kondycji :) Dlatego uważam, że przy rozsądnej jeździe i regularnym serwisie przebieg 85 tys dla takiej ZX6R to nic wielkiego - tylko zależy od tego jak moto było traktowane w przeszłości...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...