Skocz do zawartości

Problemy porady techniczne


Rekomendowane odpowiedzi

fisu, dzięki :) po prostu nie byłem pewien czy w EVO wymienia sie jako tako "jakiś rozrząd" czy nie :)

Z racji prostoty silnika nie za bardzo miałem pomysł co miało by sie wymieniać dlatego spytałem ;)

Z tym "bez dotykania do końca" to racja, ale czytałem że ponoć nie zawsze przy tych łożyskach wałka z INY :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz mi wmówić :) , że OEMowy w 100% silnik i osprzęt silnika, uzytkowany prawidłowo, na dobrym oleju i w normalnych warunkach może mieć problem z tym łożyskiem. Hm.. poważnie wątpię. To wg mnie trochę takie "polskie pianie". Ja się z tym problemem w kazdym badz razie nie spotkałem w rzeczywistości. Byc może większość EVOków ma już to łożysko wymienione... niech będzie.

Ja natomiast widze to tak:

kupujesz motor po np.25 000 mil przebiegu. Wyjmujesz w chwili weny wałek i pakujesz tam kupiony na allegro wałek tuningowy używany w srednim stanie.

Stare łozysko INA + uzywany wałek- tu raczej wesze problem... nie zas w tym, ze HD pokusilo się na oszczedność 8$ i zmieniło to łożysko na takie które sobie nie daje rady... trochę bez sensu... z logicznego punktu widzenia.

Jednak na pytanie czy wymienić ta INE na Torringtona - odpowiem - Tak wymienić!

Jak najbardziej wymienić. Koszt tego Torrintona to bodajże 20€ + zawór odmy- 70€ - wstydliwa oszczedność w porównaniu do otrzymanych w przyszłości zysków i wartości Świętego Spokoju (Ś&S) :laugh:

Te mody to taka żelazna para wg mnie. Reszta może pozostac bez zmian.

Chociaż wymiana samego lożyska na nowe i pakowanie tam używanego wałka po sporym przebiegu to też może być igranie z ogniem... tu kłania się teoria zuzycia łozysk tocznych. Ci co kasowali luzy w łozyskach kół przednich w samochodach socjalizmu lat temu ze 20 pewnie wiedzą o czym piszę... :laugh:

P.S.

Qurim- pamietasz może kiedy na INA była montowana w EVOkach? To było jakieś kilka lat... raptem... chyba. :blush:

Edytowane przez fisu

"Radość z jazdy zaczyna się tam, gdzie kończy się ekonomia.''

Autoryzowany dealer S&S Cycle

site-logo-badge.png

https://harley-parts.pl/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jezeli ktos rasuje sobie silnik dla zabawy i ma na to kase to nie ma problemu, warto tylko sdac sobie sprawe ze ta zabawa nigdy sie nie skonczy

bo mocniejszy silnik bedzie wymagal lepszych hamulcow, sztywniejszej ramy i zawieszen na wyzszym poziomie tylko po tpo zeby wykorzystac

jego mozliwosci. Mocny silnik w nadwoziu fabrycznym bedzie tylko narazal wlasciciela na ataki serca w roznych podbramkowych sytuacjach.

 

Drugim niebezpieczenstwem "tuningu" jest otrzymanie czegos czego zesmy sie absolutnie nie spodziewali.

Ostatni taki przypadek to b.ladna Norsa zbudowana przez znajomego ( silnik Nortona Commando w ramie BSA A10 ) gdzie po zastosowaniu

calej masy gadgetow okazalo sie ze powstal motocykl bedacy swietnym racerem, tyle ze wlasciciel lubi pyrkac po bocznych, kretych drogach

z szybkoscia do stowki i tyle. Czyli najbardziej pasowalby mu silnik z mocnym dolem , ktory po odchudzeniu walu i przestawieniu wykorbien na 270 / 90

stopni zniknal. Co z tego ze silnik kreci 8 - 9 tys obrotow i idzie jak wsciekly na wysokich obrotach, jesli on po prostu tak nie lubi jezdzic ???

 

Wiedzac ze wiekszosc wlascicieli i tak nie wykorzystuje pelnych mozliwosci czysto fabrycznych motocykli uwazam ze "tuning" jest taka sztuka dla sztuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

INA były montowane od stycznia `92.

 

 

Wg. mnie tuning w "zwykłym" moto jest bezcelowy. Coś tam można skrobnąć i jakaś frajda będzie, ale na dłuższą metę to nie to. Diametralnie zmieniać motocykl który tak bardzo chcieliśmy posiadać. Wtedy już nie będzie tym samym motocyklem. Na myśl przychodzi taka historyjka obrazkowa która kiedyś widziałem - Dziewczyna zakochuje się w chłopaku, jest fajnie, po pewnym czasie mówi mu żeby zgolił brodę, potem żeby zmienił fryzurę i następnie sama dobiera mu ubrania, po czym zostawia go mówią że już nie jest tym samym chłopakiem w którym się zakochała...

 

 

W moim EVO chciałbym zmienić tylko wałek na taki który daje mocniejszy dół. Są takie wałki, nie wymagają drastycznych zmian, nie obciążają całego układu zbyt mocno. Ale wielkiego parcia nie mam, seria mi wystarcza.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fisu, nie wiem jak z tym łożyskiem INA jest w praktyce :) jedynie czytałem że to są kiepskie łożyska i że Torringtony lepsze, i że wrócili do nich chyba od 99 roku z powrotem :)

Moje moto jeśli wierzyć przebiegowi ma 19 tys. mil, czyli jakieś 30 tys. km, Torringtona i tak chyba kupie, niech leży, i chyba faktycznie wrzucę go zamiast tej INY, + ten zawór odmy o którymś wspomniałeś, dzięki :)

Mam nadzieję że przy tym przebiegu, zakładając że jest prawdziwy, i że był poprawnie eksploatowany, to wałek nie powinien mieć jakiegoś sporego zużycia, więc mam nadzieję że spokojnie będe mógł wymienić samo łożysko, pytanie czy wałek oprócz krzywek, mierzy się jakoś średnicowo np. mikrometrem w miejscu jego styku z łożyskiem, w ten sposób oceniając jego wyrobienie ?

 

Btw. dobry ten motyw z Ś&S :D :biggrin:

 

qurim, ta anegdotka też niezła :D :biggrin: ale również prawdziwa :)

 

P. Adamie, również się zgadzam :lalag:

Edytowane przez NATHAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nathan, teoretycznie bieżnia wałka na styku z łożyskiem przy takim przebiegu nie zużywa się (lub zużywa w minimalnym stopniu), mikrometrem mierzymy np. czop wału żeby stwierdzić- "o ku...a nie wyda na drugi" :biggrin: (złoty kolor panewki)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jezeli ktos rasuje sobie silnik dla zabawy i ma na to kase to nie ma problemu, warto tylko sdac sobie sprawe ze ta zabawa nigdy sie nie skonczy

bo mocniejszy silnik bedzie wymagal lepszych hamulcow, sztywniejszej ramy i zawieszen na wyzszym poziomie tylko po tpo zeby wykorzystac

jego mozliwosci. Mocny silnik w nadwoziu fabrycznym bedzie tylko narazal wlasciciela na ataki serca w roznych podbramkowych sytuacjach.

 

Drugim niebezpieczenstwem "tuningu" jest otrzymanie czegos czego zesmy sie absolutnie nie spodziewali.

Ostatni taki przypadek to b.ladna Norsa zbudowana przez znajomego ( silnik Nortona Commando w ramie BSA A10 ) gdzie po zastosowaniu

calej masy gadgetow okazalo sie ze powstal motocykl bedacy swietnym racerem, tyle ze wlasciciel lubi pyrkac po bocznych, kretych drogach

z szybkoscia do stowki i tyle. Czyli najbardziej pasowalby mu silnik z mocnym dolem , ktory po odchudzeniu walu i przestawieniu wykorbien na 270 / 90

stopni zniknal. Co z tego ze silnik kreci 8 - 9 tys obrotow i idzie jak wsciekly na wysokich obrotach, jesli on po prostu tak nie lubi jezdzic ???

 

Wiedzac ze wiekszosc wlascicieli i tak nie wykorzystuje pelnych mozliwosci czysto fabrycznych motocykli uwazam ze "tuning" jest taka sztuka dla sztuki.

No muszę się zgodzić w całej rozciągłości jak wymienię chip i poprawię jeszcze co nieco to ten temat odszukam na wiosnę razem z filmikiem i wydrukiem z hamowni zapodam. Porównamy wtedy jak mozna zrobić silnik. Co do dalszych modów- pewnie będą, to znaczy zobaczymy co osiągniemy na wiosnę :biggrin:

Pokaże że można zrobić moto do zapie**alania jak na sportstera i do spokojnego pyrkania.

Edytowane przez łysy31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fisu, nie wiem jak z tym łożyskiem INA jest w praktyce :) jedynie czytałem że to są kiepskie łożyska i że Torringtony lepsze, i że wrócili do nich chyba od 99 roku z powrotem :)

 

Z tego co mi wiadomo, to nie wrócili. :blush:

"Radość z jazdy zaczyna się tam, gdzie kończy się ekonomia.''

Autoryzowany dealer S&S Cycle

site-logo-badge.png

https://harley-parts.pl/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi łożyskami jest burdel. Jeden, wielki burdel. Torrington`a przejęła Koyo która należy do FAG a ten z kolei należy do INA. NSK i NTN (obie z Japonii) też należą do FAG czyli do INA.

 

Należy pamiętać że Torrington B 138 ma limit prędkości obrotowej 5200RPM co daje nam 10.400RPM silnika

 

Na pewno da się znaleźć markowy zamiennik tego łożyska, chyba nie jesteśmy skazani na Koyo..

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie chciałem na ebayu kupić takie łożysko, i znalazłem jeszcze rzekomo właśnie oryginalnego Torringtona jeszcze sprzed przejęcia przez KOYO, tak jak wspominałem o tym na poprzedniej stronie.

 

http://www.ebay.com/itm/370666962713?item=370666962713&pt=Motorcycles_Parts_Accessories&cmd=ViewItem&hash=item564d78ff19&vxp=mtr

 

Oto link, rozumiem że to o to chodzi bo oznaczenie się zgadza z tym które podałeś czyli B138 :)

 

To dlatego to łożysko jest takie wytrzymałe, i daje rade nawet w dobrze podkręconych EVOkach :)

 

Cena nie jest zła, nawet jakby dowalili VAT i cło, a może ktoś też bedzie chciał kupić i sie zrobi zrzutke, zawsze to taniej, a zastanawiam sie czy nie wziąć od razu dwóch takich łożysk, na zapas, jakby mnie jeszcze kiedyś wzieło na Softaila na EVO :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak coś robić to nr 1 wałki , a tłoki i podwyższona kompresja w dalszej kolejności , lecz w myśl przysłowia "co za dużo to nie zdrowo", na wałkach zalecam poprzestać . chodzi przecież o moc , którą będziemy wykorzystywać w nagłych wypadkach , czyli od czasu do czasu przy wyprzedzaniu , wówczas po wymianie wałka wystarczy wyżej wkręcić moto i już mamy zadawalający efekt , przy czym dół również się poprawia .

wałki do evo : http://www.nightrider.com/biketech/hdcam_evo_byman_ql.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jery, dzięki :) WOW ! jaka lista :ohmy:

tak w zasadzie to myślałem o jakichś soft modach, czyli np. filtr powietrza K&N, może inne wydechy, sporo ludzi poleca V&H jeśli chodzi o przyrost, do tego może coś przy gaźniku, i ewentualnie jakiś lajtowy wałek, lekko mocniejszy od seryjnego, gdyż nie chcę robić z niego potwora :) zależy mi na żywotności.

Myślałem też o gotowym zestawie S&S już z gaźnikiem,filtrem itp. ale niestety to niemałe koszty :/

 

Btw. fisu jeszcze pisał o zaworze odmy, czy to o to chodzi : http://allegro.pl/ze...2747445123.html ?

Edytowane przez NATHAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Montując dobry dolot i wydech uwolnisz już kilka kapucynów z silnika, może to wystarczy. Jeśli nie to wtedy wałek. W przypadku EVO do zasilania i wydechu należy dorzucić dobry zapłon.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...