tomulus Opublikowano 29 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2009 Zaczynam podejrzewać ze specjalnie łamiesz klamki żeby później pokazać jak sprawnie je wymieniasz :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dcz333 Opublikowano 29 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2009 N Dzień wcześniej dotarły do mnie - kupione na znanym, internetowym portalu aukcyjnym - butki SIDI. hmmm gratulacje z bucików, które sidi? Jeździłam po pętlach bieszczadzkich, mistrzowsko :wink: opanowałam winklowanie - przy odpowiednich prędkościach nie czułam nawet dociążenia plecaka. W końcu :biggrin: Klamkę sprzęgła straciłam w drodze powrotnej ... I pomyśleć, że są tacy którzy wyśmiali moje zapasowe klamki :icon_twisted: . Nie wytrzymała byś bez przygody z klamką? P.S. Mimo wszystko, Bieszczady są najpiękniejsze z pozycji własnych stóp. :buttrock: AMEN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joey Opublikowano 29 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2009 (edytowane) Gratulacje Cykoria! Tyle kilometrów i glebcia tylko parkingowa :clap: Takowa może się zdarzyć każdemu - jak choćby mojemu sąsiadowi, któremu norweski sztorm położył maszynę mimo, że trzymał ją mocno stojąc obok i jeszcze dociskał podpórką do jezdni :icon_eek: Szkoda, że już jesień, bo mnie się zamarzyła taka jedna wyprawa (ca. 2000km) na pogaduchy do przyjaciół... Nic, trzeba poczekać do wiosny, a na razie korzystać z każdej dziury w deszczowych chmurach :crossy: Edytowane 29 Września 2009 przez Joey Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tatsu Opublikowano 30 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2009 Cykoria Jak będziesz sie tak rozkręcać to zmienić trzeba tytuł wątku, na np. z pamietnika doświadczonego wymieniacza klamek :icon_razz: A tak poza tym to gratulacje :lalag: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cherry Opublikowano 30 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2009 (edytowane) Rewelacyjny temat :) Wciągający, zabawny, pouczający ... W moim przypadku, czytanie Twoich przygód Klamko :P psychicznie przybliża mnie do przezywania kiedyś podobnych. Gratulacje samozaparcia i odwagi. A najlepszy był "lizak zatknięty w paszczę" :biggrin: jaki smak ? :icon_mrgreen: Edytowane 30 Września 2009 przez Cherry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kriss.g Opublikowano 1 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2009 ... Tyle kilometrów i glebcia tylko parkingowa ... ... nie zebym coś ... ten ... tego ... i w ogóle, ale może dość już gleb :icon_mrgreen: jakichkolwiek :icon_razz: Nie traktujmy Cykorii (Klamki) jak sierotki która wywróci się zawsze ... kwestia tylko czy w czasie jazdy czy na parkingu, a jej wywrotki jak standart, od którego odbieganie nie warte jest opisania na tym forum :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bozoo Opublikowano 1 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2009 Nie mamy lepszej, za to "lepiej" opisujemy trasę szczegółami, Nooo :D Moja szwagierka kiedyś "nawigowała" - "cały czas prosto i podem za Lidlem w prawo". No - i jak był Lidl to skręciliśmy w prawo - no bo "tu, tu skręcaj bo jest Lidl". No i skręciliśmy - w Bytomiu zamiast w Gliwicach, no ale co Lidl to Lidl :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
igrazka Opublikowano 1 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2009 A ja z innej gruszki, ale też "ku nauce". Kilka dni temu miałam b. ważne spotkanie, na które wybrałam się motocyklem - bo blisko, bo samochód akurat na działce itp. Przed wyjściem zastanawiałam się oczywiście w co się ubrać. Koniec końców wyszło mi, że nie wypada iść na b. ważne spotkanie w ciuchach motocyklowych i siedzieć w nich przez cały wieczór w towarzystwie innych b. ważnych osób. Ubrałam się więc "po cywilnemu", a na nóżki włożyłam sznurowane pantofelki. Dojeżdżam na miejsce, rozglądam się za numerem lokalu i już się mam podeprzeć lewą nogą, gdy nagle czuję silny opór i zaczynam tracić równowagę. Motocykl niebezpiecznie się zakołysał, a ja ledwo zdążyłam przerzucić ciężar motocykla na prawą nogę. Jeszcze chwila, a byłaby spektakularna gleba! Otóż co się stało? Podczas zmiany biegów, misternie zawiązana przeze mnie pętelka sznurowadła, zahaczyła się i owinęła wokół dźwigni zmiany biegów! Kiedy więc chciałam cofnąć stopę, była ona uwięziona. Gdy wreszcie rozplątałam sznurowadło, dotarło do mnie ile tak naprawdę miałam szczęścia - wszak sznurowadło mogło się rozwiązać i wkręcić w łańcuch. To by dopiero było! :eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek Opublikowano 1 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2009 Podczas zmiany biegów, misternie zawiązana przeze mnie pętelka sznurowadła, zahaczyła się i owinęła wokół dźwigni zmiany biegów Też to miałem kiedyś. Od tego czasu zawsze, ale to zawsze wkładam sznurowadła do butów i na każdym postoju sprawdzam. Mi również udało się nie położyć maszyny, ale strachu się najadłem, bo jechałem akurat z plecakiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cykoria Opublikowano 11 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Października 2009 Niedziela * Nowe doświadczenie - jazda w deszczu jest całkiem fajna... jak już człowiek się nastawi, że będzie jeździł w deszczu - ja się nastawiłam i było fajnie. Tylko motor taki uświniony :icon_rolleyes: . I przez całe dzisiejsze śmiganie nie uwidziałam żadnego innego motorka. Ludzie gdzie jesteście ?! A buty których nie chciałam, bo gipsy - są genialne, cieplutkie, suchutkie i nadają się na spacery. Mam SIDI GT - się nie orientuję, ale to chyba jakiś stary model. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shuy Opublikowano 11 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Października 2009 Tylko motor taki uświniony :icon_rolleyes: Kiedy kupiłem GSa znajomi nie znający się na motórach często mnie pytali "a co to jest?", "a jak wygląda?". Zupełnie nie wiedziałem co powiedzieć. Taki nijaki, .... ??? Sportowy? NIE Chopper? NIE Stary klasyk? NIE Teraz wreszcie mam gotową odpowiedź Jaki masz motor - BRUDNY! :buttrock: Cytuj Szukam go Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ajriszkofi Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 shuy - Ty masz okrągłe światło jak mniemam, to wytłumaczyć jeszcze można o tyle o ile, czym jeździsz... Ja miałam z tym większy problem, bo wygląda toto jak wygląda, a co 'pod machą' to już wszyscy wiemy... I weź wytłumacz rodzinie, że to nie jest sportowe, i że nie osiąga prędkości nadświetlnych i w ogóle to paździerz jest ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shuy Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 I weź wytłumacz rodzinie, że to nie jest sportowe, i że nie osiąga prędkości nadświetlnych i w ogóle to paździerz jest ;) Nie myj. Od razu wygląda bezpieczniej... taki brudas przecież szybko nie śmiga. Grzej gdy, drobna dziewczyna prosi o pomoc w podniesieniu. Panowie w garniturach mogą się wahać. Cytuj Szukam go Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 Niedziela * Nowe doświadczenie - jazda w deszczu jest całkiem fajna... jak już człowiek się nastawi, że będzie jeździł w deszczu - ja się nastawiłam i było fajnie. A buty których nie chciałam, bo gipsy - są genialne, cieplutkie, suchutkie i nadają się na spacery. Mam SIDI GT - się nie orientuję, ale to chyba jakiś stary model. Tak podstawa to dobre ubranie, duze kola i nie za duzo mocy w silniku. Od kiedy jezdze na BSA, to zadna ulewa mi nie straszna - w tym sezonie przezylem kilka takich ze myslalem ze plywam w jeziorze :) Co gorsza zdarzylo sie to 2 x w gorach i to nie jest dobre uzczucie gdy malo widzisz na kretej drodze. W kazdym razie buty mi padly i zaczely puszczac wode - musze kupic nowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cykoria Opublikowano 13 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Października 2009 W kazdym razie buty mi padly i zaczely puszczac wode - musze kupic nowe. ...a może kalosze :wink: Dla mnie kłopot to mokra szyba w deszczu, którą muszę wycierać rękawicą:(, może przetestuję nano-wycieraczkę. Widzę, że moje "dzieło" umiera śmiercią naturalną. Czyżbym była już doświadczoną motocyklistką...w niektórych dziedzinach aż za bardzo :biggrin: . Człowiek uczy się jednak przez całe życie... może dłużej :wink: . Dla rozrywki opowiem Wam sytuację, jaka spotkała niedoświadczoną motocyklistkę, jaką byłam... :bigrazz: Akt I Scena I i ostatnia Miejsce akcji - miejscowość podopolska XY, czas akcji - na oko dwa tygodnie temu... na dwa - miesiąc temu... a ja mam dwa. Szukałam domu do wynajęcia. Był piękny dzionek, więc pojechałam oglądać -wskazany przez życzliwych mieszkańców XYa - dom do wynajęcia, na motorze, w pełnej zbroi. Właściciel mieszkał kilka domostw dalej. Podjechałam i zastałam go przed domem. Pan X spojrzał na mnie jednym okiem, zdjęłam kask - spojrzał drugim, gdy mu powiedziałm, że chcę wynająć jego dom zrobił zeza. Trzy razy obejrzał mnie od obutych stóp po rudy kapitel bez hełmu i kategorycznie zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek chciał owy dom wynająć. Zaklęłam...w duchu. Pomyślałam jak to ludzie mogą być prymitywnie uprzedzeni. Przecież tak nie można!!! Akt II Scena I i Ostateczna niczym Sąd Miejsce akcji - miejscowość podopolska ŻŹ, czas akcji - dwa tygodnie temu na oba ślepia. Jadę oglądać dom do wynajęcia. Tym razem, za sprawą doświadczenia niedoświadczonej motocyklistki, poruszałam się swoim czołgiem :wink: , porządnie ubrana białogłowa. Obejrzałam dom, a potem obejrzałam przerażająco uśmiechniętego właściciela... I nie wynajęłam. Też pewnie pomyślał jacy to ludzie są prymitywnie uprzedzeni :wink: . Faktycznie - wygląd właściciela był czynnikiem decydująco decydującym mojej decyzji. Epilog Nie mam gdzie mieszkać... prawie :wink: ...i nadal szukam. Okazałam ludzką słabość, więc jestem człowiekiem - bez względu na poglądy średniowiecznych ojców kościoła i średniowiecznie myślących współczesnych. Jestam bogatsza w nowe doświadczenie motocyklowe :icon_twisted: , czyt. mniej niedoświadczona. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.