major000 Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Zrób sobie mały test. Zalej 5 litrów paliwa do swojego moto, jedź na tor, polataj na pełnej manecie i oblicz czas, w jaki wyjeździsz paliwo. Następnie zalej drugie 5 litrów paliwa i weź moto w las do popyrkania. Gwarantuje Ci że pyrkając będziesz jeździć ze 2-3 razy dłużej. Zbiornik w moim SX125 starcza na godzine jazdy na torze. Po lesie to moge sobie pyrkać po pare godzin, wyjade o 8, wróce o 16 i jeszcze mam troche paliwa. i ty uważasz że ten pyrkający jest w takim samym stopniu zużycia co ten na torze pełnym ogniem latał? LITOŚCI... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WLD_Wlodi Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 i ty uważasz że ten pyrkający jest w takim samym stopniu zużycia co ten na torze pełnym ogniem latał? LITOŚCI... Tak, pomieważ zawodnik przez 15mth pojeździ 15 godzin, a laik 30 godzin albo i więcej. Proste Cytuj www.odszkodowania-wlodarczyk.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pro. Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 A zmęczenie materiału poprzez "większy wysiłek"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kristi_rx125 Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Majorxxxx, wiesz co to motogodzina? Jeden jeździec wyjeżdża motogodzinę w pół godziny, a inny w dwie godziny zegarowe. Stąd różnica w czasie serwisowania motocykla. Jedni zmieniają tłok dwa razy w roku, bo tak wynika z przebiegu motogodzin, inni raz na dwa lata i obydwaj zgodnie z zaleceniem instrukcji, powiedzmy że po przebiegu 50mth. Nie zmienia to faktu, że obaj trzymają się założeń,więc dyskusja na temat przebiegu jest trochę nie na miejscu, bo przebieg motocykla wyczynowego i czas jego serwisowania liczy się trochę inaczej, niż przez mierzenie czasu zegarowego i przebiegu kilometrów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
major000 Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Majorxxxx, wiesz co to motogodzina? Jeden jeździec wyjeżdża motogodzinę w pół godziny, a inny w dwie godziny zegarowe. Stąd różnica w czasie serwisowania motocykla. Jedni zmieniają tłok dwa razy w roku, bo tak wynika z przebiegu motogodzin, inni raz na dwa lata i obydwaj zgodnie z zaleceniem instrukcji, powiedzmy że po przebiegu 50mth. Nie zmienia to faktu, że obaj trzymają się założeń,więc dyskusja na temat przebiegu jest trochę nie na miejscu, bo przebieg motocykla wyczynowego i czas jego serwisowania liczy się trochę inaczej, niż przez mierzenie czasu zegarowego i przebiegu kilometrów. cały czas mówie o tym przeciez. WLD wlodi nie ośmieszaj się swoimi wypowiedziami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lionix Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 No dobra, to jak liczyć te MTH? Jak je liczą liczniki? Bo w np. pile czy tam innym młocie, to MTH policzyć łatwo, bo pracują non-stop na takich samych obrotach. A jak to jest w MX, bo CHYBA silnik na jałowych mniej sie zużywa niz przy piłowaniu, nie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kristi_rx125 Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 cały czas mówie o tym przeciez. WLD wlodi nie ośmieszaj się swoimi wypowiedziami Wlodi pisze o tym, że wymiany są potrzebne w określonym czasie i ma racje,nie sprecyzował jedynie faktu, że nie jest to czas zwykły,a czas pracy w określonych warunkach. Po części wszyscy mają rację, zgrzyt polega na określeniu właśnie momentu wymian. Tak więc sumując, jak wszyscy założą liczniki motogodzin, po roku okaże się że jeden powinien wymienić dwa tłoki i spor innych rzeczy, bo przejechał po torze na maksa 100 mth, a drugi niby jeżdżąc tyle samo wolniutko po łąkach zrobił połowę i dopiero przyjdzie nas na wymianę. Skończmy panowie tą kłótnie, bo jest całkiem bez sensu. fakty sa takie, że jak nie nie wymieni na czas tłoka, kobry oleju albo nie wyreguluje zaworów, to niestety silnik ma prawo wybuchnąć, a czy komuś stanie się po roku, czy po miesiącu to kwestia wyjeżdżonych, faktycznych motogodzin a nie przejechanych kilometrów. pozdro i bezawaryjności życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rafael Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Motogodzina to godzina pracy silnika motocyklowego na obrotach w których osiąga on moc maksymalną. Wiec amator w jakieś 2 godziny nabije 1 motogodzinę bo chyba mało takich co cały czas jeżdżą na obrotach przy których silnik osiąga max moc Wlodi pisze o tym, że wymiany są potrzebne w określonym czasie i ma racje,nie sprecyzował jedynie faktu, że nie jest to czas zwykły,a czas pracy w określonych warunkach. Po części wszyscy mają rację, zgrzyt polega na określeniu właśnie momentu wymian. Tak więc sumując, jak wszyscy założą liczniki motogodzin, po roku okaże się że jeden powinien wymienić dwa tłoki i spor innych rzeczy, bo przejechał po torze na maksa 100 mth, a drugi niby jeżdżąc tyle samo wolniutko po łąkach zrobił połowę i dopiero przyjdzie nas na wymianę. Skończmy panowie tą kłótnie, bo jest całkiem bez sensu. fakty sa takie, że jak nie nie wymieni na czas tłoka, kobry oleju albo nie wyreguluje zaworów, to niestety silnik ma prawo wybuchnąć, a czy komuś stanie się po roku, czy po miesiącu to kwestia wyjeżdżonych, faktycznych motogodzin a nie przejechanych kilometrów. pozdro i bezawaryjności życzę Ach i nie zapominajmy o tym że licznik motogodzin bije motogodzinę podczas godziny pracy silnika i to nie zależnie od obrotów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kristi_rx125 Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 (edytowane) Motogodzina to godzina pracy silnika motocyklowego na obrotach w których osiąga on moc maksymalną. Wiec amator w jakieś 2 godziny nabije 1 motogodzinę bo chyba mało takich co cały czas jeżdżą na obrotach przy których silnik osiąga max moc Ach i nie zapominajmy o tym że licznik motogodzin bije motogodzinę podczas godziny pracy silnika i to nie zależnie od obrotów Dobry licznik nie mierzy czasu pracy silnika, a ilość impulsów w czasie i przelicza na motogodziny :icon_razz: a to nie to samo. W ciągnikach rolniczych i innych maszynach napędzanych silnikami spalinowymi o zmiennych obrotach motogodzina to czas pracy urządzenia przy znamionowych obrotach: nt M = ------------------ nz gdzie: * M - motogodziny, * n - obroty maszyny w jednostce czasu, zazwyczaj na minutę, * nz - obroty znamionowe w jednostce czasu, * t - czas w godzinach. Maszyny wyposażone w silniki spalinowe i inne np. ciągniki rolnicze, kombajny, agregaty prądotwórcze, mają wbudowane liczniki motogodzin pracy. Wskazania ich decydują o przeglądach i remontach. Edytowane 25 Sierpnia 2009 przez kristi_rx125 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WLD_Wlodi Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 (edytowane) WLD wlodi nie ośmieszaj się swoimi wypowiedziami Kolego major000 , widze że masz KXF 450, powiedz mi po jakim czasie zmieniasz tłok? Jak co >150mth to jesteś moim bogiem. Wiem że 450 jest ciężko wykręcić, dlatego też tam motogodziny płyną wolniej, moto kręcisz na niższych obrotach. Napisałem wszystko ze swojego doświadczenia, sam jeżdże setą i wiem jakie są konsekwencje przeciągania np. wymiany tłoka, konsekwencje przeciągania czyszczenia i nasączania filtra powietrza itd. No dobra, to jak liczyć te MTH? Jak je liczą liczniki? Bo w np. pile czy tam innym młocie, to MTH policzyć łatwo, bo pracują non-stop na takich samych obrotach. A jak to jest w MX, bo CHYBA silnik na jałowych mniej sie zużywa niz przy piłowaniu, nie ? Lionix, znamy się już z dwóch for i na obydwóch miałeś wszystko dokładnie napisane. Niektóre liczniki mierzą tylko czas pracy silnika(po 60 minutach pracy silnika niezależnie od obrotów na liczniku pokaże się liczba 1). Ja w secie liczę na baki, bo wiem ile przejade na jednym baku przy pałowaniu. Pozatym to masz DRZ - tam sobie wszystko licz na kilometry, tłok wymieniasz dopiero jak straci kompresje. Nie wiem jak można na niskich obrotach jeździć na wyczynowym 2T. U mnie po godzince pyrkania po lesie moto chlapie olejem z wydechu, i na łączeniu końcówka/dyfuzor. Na torze przy pałowaniu takiego problemu nie ma :) Ostatnio latałem na 525. Jak ktoś szuka moto co go sponiewiera nawet jak tego nie chce to niech bierze to. Smiem stwierdzić ze z racji duzego dołu ma sie wrazenie ze idzie lepiej od rm500 ktorym jezdziłem rok temu. Ja w sumie jeździłem pare ładnych dni na CRF450, i do dzisiaj mam do 450 dostęp. Wydaje się łagodniejsza od RM250 :) W sumie to na wszystkim idzie jeździć, tylko problem pojawia się na torze, jak maszyny nie ogarniasz. Edytowane 26 Sierpnia 2009 przez WLD_Wlodi Cytuj www.odszkodowania-wlodarczyk.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pro. Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 A ja myślę że największym problemem jest nie moc a waga motocykla. Na KTMie czuję się jak na rowerze górskim, a gdy wsiadam na CRF 450 odnoszę wrażenie że jadę ciągnikiem siodłowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WLD_Wlodi Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 A ja myślę że największym problemem jest nie moc a waga motocykla. Na KTMie czuję się jak na rowerze górskim, a gdy wsiadam na CRF 450 odnoszę wrażenie że jadę ciągnikiem siodłowym. Ja już takie odczucia mam przy jeździe na SX125 i SXF250/YZF250/CRF250 :)) Cytuj www.odszkodowania-wlodarczyk.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawron Opublikowano 1 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2009 (edytowane) No niestety różnice wagowe miedzy 2t a 4t to przepaść. Ja po przesiadce z ćwiartki sx na 525 exc mimo ze to niby tylko ok 15kg różnicy bardzo odczuwam nadwagę nowego motocykla. Ale tylko przy pakowaniu się do piwnicy i jakiś manewrach na postoju lub jak trzeba motor po prostu przenieść nad jakąś przeszkodą. W trakcie jazdy exc znacznie lepiej mi sie prowadzi. Nie jezdze po torze prawie w ogóle tylko traski enduro więc mam troszke inne spojrzenie :) wreszcie mam motor przeznaczony do tego co robię. Jak dawniej uważałem że nie ma tak na prawdę większej różnicy bo na wszystkim da się jezdzić enduro to teraz zmieniłem zdanie :) Edytowane 1 Września 2009 przez Gawron Cytuj http://www.DywanSzop.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mr.Maciek Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 Hey! A ja mam pytanie na temat EXC400/450. A tak właściwie to dwa pytania ;) 1. Która maszyna będzie lepsza do enduro? (chodzi mi tutaj również o niezawodność, serwis) 2. Spotkałem się z wieloma opiniami, iż seria EXC grzeje się strasznie i ma skłonności do przegrzewania. Może to ktoś zweryfikować itd. ? pzdr, Maciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Katsumoto Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 wg mnie 400 będzie lepsze poniewaz silnik jest prawie ten sam co w 450 tylko mniej wyżyłowany a co do przegrzewania jeździ u nas kilku chłopaków na KTM 450, jeden na 400 i 2 na 525 i nigdy nie mieli z tym problemu z tym ze 2 chłopaków na 450 jeździ z wentylatorami chłodnicy Cytuj Mika Ahola1974 - 2012 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.