Skocz do zawartości

Przesiadka na enduro


Rekomendowane odpowiedzi

400 - myslałem o nowoczesnych/wysilonych endurasach a nie popierdółkach silnikowych. drz400s? 40KM i ze 136kg na sucho - ani w terenie ani na asfalcie to nie jedzie. tutaj coś na ten temat napisałem

co nieco o drz

 

xr - 34KM, nadaje sie swietnie w ostry teren ale nie na asfalt, silnik super wytrzymały ale za słaby do dzidowania.

 

Ghollum, na 650R zrobiłem kilka dobrych kilometrów. przeleciał z nami karpaty rumuńskie oraz ukraińskie:

kilka słów

motocykl zmienił właściciela, kolega sprzedał go innemu znajomemu gdyż do lasu się zupełnie nie nadawał, był za mocny i zbyt nieprzewidywalny, poza tym za ciężki na hardcorowy teren górski. Po szosie 180 na oryginalnych przełożeniach to była pestka - moc moc i jeszcze raz moc. zaraz mi powiesz, że exc jest mocniejszy, akurat sie składa że aktualnie testuje exc i to jest baranek przy XR.

co do wagi xr 138kg już zalana. lekka 400seta to nie jest ale do zastosowań supermoto/enduro wg mnie najlepszy. lc4 sie chowa no chyba że na głowicy HF. wszelkie exc za czesty serwis na asfalt.

to nie jest moje gdybanie albo zasłyszane/przeczytane od kolegów ale moje obserwacje oraz osobista opinia.

xr odblokować bardzo prosto. juz bylo pisane wyżej.

jeszcze raz powtórze - jak coś ma jeździć po asfalcie to musi być ponad 600. 450 w wyczynie tylko na tor gdzie ważny każdy kilogram a nie liczy się czestotliwosc serwisu. mozna mieć 55-57KM z 450 - jasne że tak ale to nieporozumienie do nabijania kilometrów. niewysilone 400 to już zupełnie odpada.

Nie, nie napiszę że EXC jest mocniejsze od XR650R :wink: do odblokowanej XRki trochę mu brakuje poza tym XRka ma większy moment obrotowy co potęguje wrażenia, ogólnie zgoda ale autor tego tematu ma zamiar oprócz szlifowania asfaltu polatać w terenie, oczywiście jest jescze pytanie co to za teren bo jeśli to szutry czy polne drogi to nie widzę problemu XR650R da radę, natomiast jeśli w grę wchodzi prawdziwy teren to jazda na zamocnym i zaciężkim moto będzie męczarnią, i niestety nie ma złotego środka trzeba postawić sobie jakieś priorytety i zastanowić się co będzie ważniejsze teren czy asfalt, i tyle mojego dziobania :wink: .

Edytowane przez ghollum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

a co sadzicie o exc 400/450 z dwoma kompletami kol??

 

Nie zapomnij że poza kołami za każdym razem będziesz musiał zmieniać zaciski cham.(ew dokręcać adaptery) z przodu i łańcuch(mniejsza zębatka na kole supermoto).Jeśli będzie Ci sie chciało to robić to czemu nie?

 

Pozdr.

W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Panowie może wypowie się ktoś dokładniej o Xr 650 r, jak z serwisem przy tym sprzęcie i resztę ciekawych informacji :biggrin: . Wiem gdzie stoi do kupienia Xr650r sm 2000r i wyjdzie jakieś 9500zł i tak się zastanawiam czy nie byłoby warto się nia zainteresować.

 

 

Ps. Znalazłem temat o xr, moje przeoczenie wybaczcie :wink:

Edytowane przez na koło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam. Chciałbym podpiąć się pod temat kolegi i zadać parę pytań. Od jakiegoś czasu dość intensywnie myślę nad konkretnym motocyklem do jazdy. Jako że ścigacze i choppery za bardzo mnie nie interesują, moje zainteresowania skierowaną są w kierunku motocykli typu cross, enduro oraz supermoto. Po przeczytaniu kilku tematów na forum odnośnie tego typu motocykli to troszeczkę zdziwiłem się. Do rzeczy cross definitywnie odpada, brak możliwości jazdy po ulicy, dlatego wybór padł na supermoto. Najbardziej podoba mi się KTM EXC 525 SM z rocznika 2005-06. Jestem świadomy, że KTM to jeden z najdroższych motorków no, ale cóż... :wink: Mocy z pewnością ma pod dostatkiem, a czy dam sobie z nim redę jako pierwszy motocykl tego typu? Trzeba będzie spróbować :wink:

Na forum mówione/pisane było, że tego typu motocykle, czy to w wersji cross czy też enduro wymagają częstego no i oczywiście solidnego przeglądu (oleje, filtry, zawory). Czy to samo tyczy się do wersji SM?? Tak na logikę, aczkolwiek mogę mylić się, motocykl w wersji SM powinny mniej dostaje w d..e. :wink:

Przeglądając od kilku miesięcy oferty allegro bardzo ciężko jest o tego typu KTMa, głownie to LC4 SM. Z początku rozważałem opcje KTMa enduro i przerobić go na SM. Jednak trochę przeraża mnie kupno motocykla, który całe życie latał w terenie. Panowie, co o tym myślicie?

Edytowane przez GaCek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to samo tyczy się do wersji SM?? Tak na logikę, aczkolwiek mogę mylić się, motocykl w wersji SM powinny mniej dostaje w d..e.

Enduro/MX dostaję przede wszystkim zawieszenie i układ napędowy. Piach, błoto pył i woda robią niesamowite spustoszenie.

Z silnikiem to zależy. Jeżdżąc enduro np EXC 525 nie ma zbyt wielu możliwości by dłuższy czas jechac na maksimum mocy silnika, ze względu na zapas mocy vs. ukształtowanie terenu&umiejętności. Jeśli silnik nie był topiony, filtr powietrza był obsługiwnay jak trzeba to moim zdaniem bedzie mniej obciazony niz w SM.

Jeśli silnik był użytkowany SM, na torze-to w zasadzie trudno o inna opcję jak użytkowanie silnika 0-1. Albo pełen max, albo nic, stanów pośrednich stosunkowo rzadko w SM sie używa.

Na szosach i w miastach królują raczej LC4, EXC 525 rzadko sie spotyka-więc większe prawdopobieństwo kupienia sztuki rżniętej na torze.

Edytowane przez jarek s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enduro/MX dostaję przede wszystkim zawieszenie i układ napędowy. Piach, błoto pył i woda robią niesamowite spustoszenie.

Z silnikiem to zależy. Jeżdżąc enduro np EXC 525 nie ma zbyt wielu możliwości by dłuższy czas jechac na maksimum mocy silnika, ze względu na zapas mocy vs. ukształtowanie terenu&umiejętności. Jeśli silnik nie był topiony, filtr powietrza był obsługiwnay jak trzeba to moim zdaniem bedzie mniej obciazony niz w SM.

Jeśli silnik był użytkowany SM, na torze-to w zasadzie trudno o inna opcję jak użytkowanie silnika 0-1. Albo pełen max, albo nic, stanów pośrednich stosunkowo rzadko w SM sie używa.

A jednak myliłem się co do użytkowanie moto w terenie a na asfalcie :wink: Fakt w tym wypadku trzeba wystrzegać się motocykla z toru. Jednak przeglądając czy to filmiki czy to zdjęcie zauważyłem że na torze ganiają zwykle wersje bez homologacji, bez świateł, kierunków itd.

Na szosach i w miastach królują raczej LC4, EXC 525 rzadko sie spotyka-więc większe prawdopobieństwo kupienia sztuki rżniętej na torze.

Przegladając różne oferty zauważyłem że LC4 SM jest bardziej popularne niż EXC, tylko mniej mi przypadło do gustu :wink: a czy byłe fabryczne SM EXC czy to są motocykle przerobione wersje enduro?? Dokładnie chodzi mi o taką wersje co na załączonym zdjęciu: http://img52.imageshack.us/img52/4800/727807843.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z KTM to jest tak że fabryczny SM to albo homologowany LC4, albo nie homologowany, ostry SMR.

Ten na fotografii to EXC przerobiony na SM, na bardzo dobrych oponach :buttrock:

Nie jest to specjalną ujmą dla tak przerobionego EXC, latamy wspólnie z kolegą kóry ma EXC-F 450 w zestawie SM i Enduro, i on nie narzeka i mi sie też dobrze jego KTM latało gościnnie na torze. Przestawił tylko ustawienia zawiasu, no i podstawa-zmienił heble z przodu, bez tego nie ma jazdy.

jednak myliłem się co do użytkowanie moto w terenie a na asfalcie Fakt w tym wypadku trzeba wystrzegać się motocykla z toru. Jednak przeglądając czy to filmiki czy to zdjęcie zauważyłem że na torze ganiają zwykle wersje bez homologacji, bez świateł, kierunków itd

To że bez świateł, kierunków etc to czasem jest taka mała zmyła-jak się przerabia maszyny crosowe japońskie RM-Z, SX-F, CRF, YZ etc to po prostu nie ma w nich takiego wyposazenia. Inne marki, europejskie (Husaberg, KTM EXC, Husqvarna i kilka innych)-po prostu się ściaga światła, kierunki, tablice itd. Tak i ja zrobiłem ze swoją Husqvarną-dowód rejestracyjny trzymam w szufladzie a osprzet homologacyjny w garazu.

Z tym motocyklem z toru też nie do końca tak jest, wystrzegałbym się jedynie maszyn podrasowanych, z założonymi kompresyjnymi tłokami, z odchudzonymi korbowadami etc, bo jest ryzyko wtopienia sporych pieniedzy w wykręcony i wyekspoloatowany do granic mozliwości motocykl (tytm bardziej jesli jeździec umi :) ).

Motocykle eksploatowane na torze maja czesto perfekcyjną i bez patentową obsługę techniczną, a mało komu z zawodników czy amatorów latających 4fun po torze zależy na utracie reputacji przy sprzedaży motocykla, jak kupujesz to z reguły wiesz kiedy i co było robione przy jakim przebiegu i na co musisz się ew. szykowac. Dużo moich kolegów kupiło takie motocykle (seryjne, bez tuningu) i jest ok.

Sam użytkuje swoją Husqe własciwie tylko na torze (tylko teraz jesienią od czasu do czasu wyskakiwałem na trase enduro) i sam od siebie bym kupił ten motocykl z zamknietymi oczami :icon_mrgreen:, moimo że nei latam nim po mieście.

Jest jeszcze jedna sprawa-przeróbka z enduro na SM to kosztowna sprawa (koła to jakieś 1500-2000 PLN, tarcza jakieś 800-900 PLN, plus jeszcze najlepiej zacisk lub od biedy adapter pod mały zacisk enduro, opony takie jak masz ww tym EXC na focie to jakieś 900 PLN za komplet). Bardziej może się opłacać kupić gotowe SM. Na enduro po asfalcie nie polatasz fajnie, a SM mozna poendurzyć, nieekstremalnie, ale można i na asfalcie robić po prostu siwy dym. A na tych gumach co widać (na oko poznaję Pirelli MT60 Corsa)-zajebiście sie lata i na torze asfaltowym, i w terenie, fun nie z tej ziemi człowieku :clap: :biggrin:

Pzdr.

Edytowane przez jarek s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki jarek s za konkretną odpowiedź.

Z tym motocyklem z toru też nie do końca tak jest, wystrzegałbym się jedynie maszyn podrasowanych, z założonymi kompresyjnymi tłokami, z odchudzonymi korbowadami etc, bo jest ryzyko wtopienia sporych pieniedzy w wykręcony i wyekspoloatowany do granic mozliwości motocykl (tytm bardziej jesli jeździec umi :) ).

Motocykle eksploatowane na torze maja czesto perfekcyjną i bez patentową obsługę techniczną, a mało komu z zawodników czy amatorów latających 4fun po torze zależy na utracie reputacji przy sprzedaży motocykla, jak kupujesz to z reguły wiesz kiedy i co było robione przy jakim przebiegu i na co musisz się ew. szykowac. Dużo moich kolegów kupiło takie motocykle (seryjne, bez tuningu) i jest ok.

Tylko czy taki tuning dla świeżaka jest możliwy do wykrycia, podejrzewam, że nie :wink: Kto już śmigał tego typu sprzętami z pewnością odczuje różnice. A na rzetelną informację od samego sprzedawcy za bardzo nie liczę odnośnie przeróbek wprowadzanych w silniku.

Jest jeszcze jedna sprawa-przeróbka z enduro na SM to kosztowna sprawa (koła to jakieś 1500-2000 PLN, tarcza jakieś 800-900 PLN, plus jeszcze najlepiej zacisk lub od biedy adapter pod mały zacisk enduro, opony takie jak masz ww tym EXC na focie to jakieś 900 PLN za komplet). Bardziej może się opłacać kupić gotowe SM. Na enduro po asfalcie nie polatasz fajnie, a SM mozna poendurzyć, nieekstremalnie, ale można i na asfalcie robić po prostu siwy dym. A na tych gumach co widać (na oko poznaję Pirelli MT60 Corsa)-zajebiście sie lata i na torze asfaltowym, i w terenie, fun nie z tej ziemi człowieku :clap: :biggrin:

Pzdr.

Faktycznie z przeróbka enduraka na supermoto wiążą się dodatkowym kosztem w granicach 3-4 tys. Z początku myślałem nad EXC w wersji, enduro, lecz po analizie terenu, jaki jest w moich okolicach stwierdziłem, że nie ma to największego sensu.

W momencie problemów ze znalezieniem takiej wersji jak planuję w grę jednak wchodzi również LC4. A co do fanu z jazdy supermotor to jak najbardziej wierze w to :smile: i to chyba najbardziej nakręca mnie na taki właśnie sprzęt.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Witam, planuje zakup motocykla crossowego, tzn full cross 125 lub 250 marki japońskiej. Póki co śmigam na sporcie, a na crossie bardzo mało jeździłem. Miał ktoś podobna sytuację, jakie są wrażenia po przesiadce i porównanie wrażeń samej jazdy na takim sprzęcie. U mnie są dobre warunki do jazdy w terenie, a te drogowe wiadowo nie zawsze są dobre i nie zawsze też pogoda jest a wiadomo w terenie sezon się wydłuża.

LAKIERNICTWO MOTOCYKLOWE - 889 423 626

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi ci o jazdę po torze to bardzo fajna sprawa, natomiast jazda po lesie mi się szybko znudziła i była niebezpieczna (łatwo kogoś rozjechać). A wrażenia są szczególnie na 2t.

Edytowane przez heniek128
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę powiedzieć z osobistego doświaczenia.

Wsiadłam na enduro po jakiś 5 sezonach szosy. Jazda jest bardzo ekscytująca i po 2h enduraka banan nie schodził mi z twarzy. Fun o wiele większy niż na ulicy, wchodzenie w zakręty wysypując fontannę piachu za tylnym kołem - super. Nawet myślałam, że zrezygnuję w ogóle z szosowego na rzecz enduraka, ale ... przyszedł sezon i wróciłam na asfalt - zdecydowanie dla enduraka sezon trwa cały rok, więc jest bardziej uniwersalny, no i wywrotki tak nie bolą :) choć jak się zaszaleje to też się można nieźle połamać. Dla mnie optymalnie jednak mieć oba typy motocykli.

Dla mnie 2t trochę za narowiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tzn full cross 125 lub 250 marki japońskiej

 

sponiewiera cię jak szmatę nawet po sportowej 600 :D to nie jest do końca taki dobry pomysł szczególnie ćwiara 2t

 

ja 6 lat śmigam na endurakach i do crossowej 250 czuje respect a co dopiero ktoś świeży(bez urazy)

 

lepiej jak już jakieś zwykłe enduro albo 125 w ostateczności....enduro/cross to inny świat niż szosa, możesz mieć 10 lat na motocyklu szosowym i na enduraka i tak będziesz świeżak-w drugą stronę jest to samo .....

 

natomiast jazda po lesie mi się szybko znudziła i była niebezpieczna (łatwo kogoś rozjechać)

 

bo jak się ciśnie po płaskiej ścieżce slalomem między ,,kijkowcami'' rowerzystami i rodzinami z psami bez smyczy to tak jest -szybko się nudzi, grozi niebezpiecznym wypadkiem i psuje opinię środowisku a potem policja robi nagonki a wieśniaki polują z widłami , zastawiają deski z kolcami na sztorc, dziury, linki....

 

mnie chyba bardziej tor nudzi niż las -ile można jeździć w kółko :D ?? narzucony kierunek jazdy, ciągle ta sama trasa i tylko zakręty i hopki czasem trochę błota ....ale są gusta i guściki....

 

u mnie na enduro sezon trwał cały rok jak była ekipa -chłopaki w zimą wymiękali ja latałem jak śniegu nie było za dużo bo nie chciało mi się kolcować opon a w 30 czy 40cm śniegu nie da się bez kolców jechać :D

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...