jannikiel Opublikowano 23 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2014 Wrzucam zdjęcie z książki, n/t oporności czujników Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jannikiel Opublikowano 29 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2014 Wczoraj rano wstałem i pomyślałem: o jaka fajna pogoda, szkoda marnować na siedzenie w domu, szybki tel do mego brata Michała, ale odebrała moja Mama, potem do Rycha z pytaniem: jadziem?Jadziem! na moje nieszczęście mój pies Burek dał drapaka za płot, szukałem pół godziny, na koniec wsiadłem na Cagivę i szpula do Rycha, ale zauważyłem Burka przy 2-pasmówce koło Tesco, to ja motocykl w pole, znaczy w trawę, i dalej wołać psa, złapałem go i zadzwoniłem po kobietę, no ale zanim przyjechała znów straciłem paręnaście cennych minut hehe.W końcu dotarłem do Ryśka, akurat zadzwonił mój brat, i kazał nam się zwijać ostro, bo będzie czekać do 11.30 i potem mają ruszać razem ze znajomym Dawidkiem i jego dziewczyną w teren...No ale jeszcze nam zeszło, w Jedwabnem, trzeba było załatwić klienta, ja w tym czasie zatankowałem sprzęt, no i szpulllaaaaa.....Chyba pobilim rekord, 11.31 z Jedwabnego do Łachy przez Jeże 35 minut terenem!!!!!!!! Oj chyba było trochę za ostro....Koło bunkra za rzeką w Jeżach byliśmy 12.00, a u brata na podwórku 12.06...ojojoj znów trochę za ostro.....jednak jak przyjechaliśmy to brata już nie było, ale jego żonka Ewa powiedziała, że przed chwilą pojechał, więc za telefon i dzwonię... Rych trochę się wkurzył, bo mogliśmy zadzwonić spod bunkra, ale nie pomyślałem o tym, wstyd przyznać...jednak Michał zaraz oddzwonił z pytaniem gdzie jesteśmy, jak powiedziałem że na podwórku pogonił nas, żebyśmy jechali w kierunku Rucianego, i spotykamy się koło znajomego krzyża.To my odpał i polną drogę za Michałową stodołę, w końcu sąąąąą hahaha,Michał gdzie jadziem, ..dookoła Rynu, odpowiada brat, no to szpulaaaaa...Jako, że Michał wiózł dziewczynę Dawidka, zmniejszył tempo jazdy, jednak wcale to tempo do wolnych nie należało, na dodatek, za Rucianem, na szutrówce do mikołajek, ja się z nim zrównałem i zagdakałem, jak to ja potrafię, Michaś chyba się zdenerwował, bo zaczął jechać na ostro ( ciągle myślę, że on tak specjalnie próbuje mi uciekać, żeby udowodnić, jaki ciulowy to sprzęt mam), ale za bardzo to nie mógł mi odejść, raz tylko, trochę mi się oddalił, bo w amoku nie mogłem przebić z 3 na 4, to dawałem w głębokich uślizgach na trójce, aż na prostej odpuściłem i mogłem mieszać normalnie biegami, ale i tak doszedłem do braciaka, jak spojrzałem w lusterka to Rycha i Davidka nie był widać, pomachałem Michałowi, by zwolnił, no w takim mniej więcej tempie dotarliśmy do znajomej górki za Jorą Wielką, za Mikołajkami, tam zrobiliśmy sobie mały popas podziwiając widoki na J. Ryńskie, potem, dalej do Rynu, i przez Mrówki na przepust między jeziorami Tałtowisko i Tałty, potem dotarliśmy z powrotem do Mikołajek, gdzie w barze ja zeżrłem najdroższego saszłyka w mym życiu, popijając wiadrem kawy, Rych zjadł najdroższe ruskie , a brat i reszta kotlet przebijany frytkami... Michał zaproponował zmianę planów, jedziemy dookoła Śniardw, OK, wszyscy się zgadzają, i tym sposobem dane nam było jeszcze popatrzeć na piękno największego polskiego jeziorka z pólnocnego brzegu, a potem jeszcze ze wschodniego, jako, że robił się już dość późnawo i trochu chłodno, poganialiśmy nasze koniki mechaniczne czem prędzej, aż w końcu jesteśmy u Michała z powrotem, ja sobie pogadałem z moją Mamą, wypiłem kolejne wiaderko kawy, i o zmroku ruszamy w stronę Łomży...Po ciemaku ja to dość asekuracyjnie jeżdżę, więc jadąc duma się dumkę, kurczę w pewnym momencie mieliśmy skręcić, a ja prosto, dobrze, że rów był płytki, ja przez rów i Rych przez rów, myślał, że tak trzeba, no to ja znów przez rów, na szuter i Rych za mną, wystraszyłem jakiegoś biednego zajączka przy okazji, jako że lubię zajączki, ominąłem go szeroko, jak tylko można, nich se żyje biedaczysko...I takim to sposobem, dotarliśmy do Bud Czarnockich, 6 km przed Łomżą, zatrzymaliśmy się na małe podsumowanie, tym razem Wojtek z nami nie jechał, ale prawdę mówiąc, nie wiem, czy dałby radę, teraz na chłodno tak sobie myślę.... nieźle jestem pory.......pany, biedny Elefancik, tylko skrzypiał, i dźwięgolił, przy skokach i przerzutach w głębokich slajdach.....miałem zbierać na kosz do Paso 750, Rych jednak powiedział że lepiej jak jeszcze 1 takiego Elefancika sobie sprawię i na to narazie zbieram pieniądze....Ja zrobiłem 305 km, Rych 20 mniej, jechaliśmy od 11.30 do 20.30 z przerwami, ale na szczęście bez przykrych przygód, tylko takie śmieszne, Michał wjechał w błocko przyjeźiorne, nie mógł wyjechać z dziewczyną na pokładzie, ale sam już OK. Tak w ogóle to dzisiaj miałem siedzieć w domu, bo cały tydzień dziwne przeziębienie mnie męczyło, ale jak poczułem zew natury, nie mogłem wysiedzieć......Zdjęć mało, bo czasu nie było...jedno ze Śniardwami w tle i reszta już na koniec jak się mieliśmy rozjechać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jannikiel Opublikowano 4 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2014 Tutaj jeden z filmików, sorki za jakość.. Pozdr. J-999 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nicek27 Opublikowano 5 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2014 Janku następnym razem więcej zdjęć poprosiłbym..Zajebiste klimaty tam macie. Byłem raz na Mazurach - bajka. Ja się chyba będę powoli do zimy szykował. Cagivę czeka grubszy przegląd znowu z wyjęciem silnika. Olej spod głowic wylewa się już po całości i gdzieś chcąc jechać to strach, bo plama oleju pod motorkiem zostaje. Niebezpiecznie takie sprawy w Rajchu są (widziałem mandat 1000Euro za taki wyciek). Podejdę bardziej na poważnie i powymieniam wszystkie simmeringi, dekle pościągam, powkładam nowe uszczelki. A to rozrusznik nowe szczotki potrzebuje, a to linka licznika się tydzień temu zerwała. Dodatkowo poza silnikiem idzie kompletna regeneracja przodu ze sprężynami progresywnymi i nowy amortyzator na tył - tutaj jeszcze nie wiem czy coś może fajnego z innego motka dobiorę, ewentualnie jakiegoś Wilbersa dedykowanego wrzucę. Cytuj Pisz jeśli potrzebujesz czegoś do Cagivy Elefant. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jannikiel Opublikowano 5 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2014 (edytowane) Sprawdź dokładnie głowice, i ewentualnie daj do splanowania, przed montażem....coś za dużo tego oleju... Co do zdjęć, to jak się czasem coś uda, lub się pamięta, to się robi, ale nieraz jest tak, że fajny wyjazd z przygodami, a kurde, nie mamy zdjęć...nikt nie ma głowy żeby zrobić...Mam jeszcze parę filmików, ale wrzucę jak już śnieg na jazdę nie pozwoli, ale jakość kiepska...Pozdr. J-999P.S. Kolejne filmiki z ostatniego wyjazdu: Edytowane 6 Października 2014 przez jannikiel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jannikiel Opublikowano 26 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2014 Z dzisiejszej samotnej przejażdżki do mego brata Michała... Dzisiaj odbyłem samotną przejażdżkę do swego brata Michała, w odwiedziny....starą "szybkościową" trasą, bo chciałem zdążyć na końcówkę Motogp.... Niestety, samo ubieranie zajęło mi sporo czasu, a pogoda dzisiaj nie rozpieszczała z obiecanych + 8 stopni zostało +1 a przy gruncie poniżej zera...Mimo to dawałem dżezu po staremu, przemykając przez opustoszałe( przez zmianę czasu) miejscowości, zimno było, mimo porządnych rękawic, dłonie szybko przemarzały, dopiero przedzierając się przez leśne dukty, od czasu do czasu podnosiłem parującą szybkę, spociłem się bo trzepotało kierychą na korzeniach, aż miło, parę razy cudem raczej uchroniłem się od porządnego glebowania... Jedynym plusem było to, że juz nie czułem zimna... i mniej więcej takim tempem, dojechałem do rancza mego brata Michała....Mimo kolejnego rekordu przejazdu ( 45 minut), zdążyłem tylko na wręczanie medali a jako, że nie było tam żadnego Ducati, czas spędzaliśmy na pogaduchach - motocyklowych opowieściach i mocnych pobudzających kawach...W końcu zaopatrzony przez moją kochaną Mamę w słoiki z grzybami i zawiesiną z żurawin, namówiłem Michała by mnie "odprowadził", z tego odprowadzania, to wyszła fajna przejażdżka, ale zanim wyruszyliśmy, to Cagiva Ducati Enduro, dbając o moją i mego brata kondycję, oraz pragnąc nas trochę rozgrzać, nie chciała odpalić ni chuchu... Z plecakiem pełnym słoików i w pytlu na bratowym podwórku, dość ciężko było "popchnąć" , najpierw pchał brat, niby sprawniejszy kondycyjnie, ale coś mu nie szło, więc potem kolej na mnie, ja jako, żem krótkie bydlę, ale uparte i silne, pchałem, pchałem aż myślałem że słoiki mi powylatują, w końcu, pytam brata ki grom? a brat zapłonu włączyć hahahahhahaJako, że obadwa Nikle potwornie rozgrzane, zdjąłem szybko siedzisko i pukpuk w przekaźnik, moto od razu zagadało, no to.... jadziem....brat poprowadził mnie świeżo poznanymi szutrami niedaleko Pisy, w końcu dojechaliśmy do "naszej pustyni", dobrze, że obraliśmy tą traskę, bo znów zaczęło być zimno, ale "pustynia" robi swoje, potrafi oddzielić chłopaczków w rurkach od prawdziwych mężczyzn ....Trochę przedramiona się "betonują", ale nie mogłem już narzekać na zimno. Potem wykręciliśmy w traskę przez potężne żwirownie i tempem niezbyt grzecznym i układnym dotarliśmy do samotnego bunkra, gdzie po parominutowym postoju rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę... Ja jeszcze odkryłem po drodze, zapomniany przejazd przez 2 strumienie ( to miejsce na kolejna wyprawę), gdzie zrobiłem fotki i filmik, po czym udałem się w stronę Łomży, do domciu...Pozdr. J-999 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jannikiel Opublikowano 2 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2014 A u mnie Zaduszki tak... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malykrata Opublikowano 2 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2014 Widziałem Cię dziś rano , nie było za zimno ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nicek27 Opublikowano 2 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2014 (edytowane) Janku nie za mały na Ciebie ten zielony pierdzioch? :biggrin:Ja tyż mimo pogody niezbyt zadowalającej zrobiłem parę kilometrów. Możliwe, że ostatnich w tym roku. W następny weekend jeśli czas powoli wywalam silnik. Trzeba robić te głowice bo wyciek oleju nie daje już jeździć. Zimę przelatam na XT przy ładniejszej pogodzie.Janku chyba będę musiał do Ciebie z prośbą podbić. Chcę żeby to było ostatnie wyjęcie silnika i nie chciałbym czegoś pominąć podczas gdy będę go miał na warsztacie. Może najważniejsza kwestia - głowice planować? Coś z zaworami kombinować rozkładać? Zregenerować kompletnie? Edytowane 2 Listopada 2014 przez nicek27 Cytuj Pisz jeśli potrzebujesz czegoś do Cagivy Elefant. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
heniek128 Opublikowano 2 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2014 Jedz na tor z tym kxem a nie marnujesz cenne godziny na jakieś preclowanie po krzakach:). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jannikiel Opublikowano 3 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2014 Paweł za zimno nie było, było trochę za szybko na piaszczystej drodze za Chludniami - 1,36... Tym zielonym KLX 110 to jechał bratanek Max,a i tor też był, mocno zmodyfikowany ten z filmiku, brat się postarał i zrobił kilka porządnych hopek, 20 metrową trumienkę i dół, oraz parę konkretnych nawrotów bratanek ma gdzie tera trenowac, a ja poskakałem sobie na RM 250, i powiem zawiecha ledwo się ugina :icon_mrgreen: .... Nie rozumiem co to preclowanie po krzakach, pewnie znasz to z własnego doświadczenia, ja tam jadę tak, jak mi wygodnie, gdzie trzeba daję w p...., gdzie trzeba odpuścić odpuszczam, mi szkoda czasu na szpitale i kończenie sezonu po 1 niemądrym wygłupie np. w maju....i naprawdę wrażeń nie brakuje, czasem mam, aż nadto.... Nicek, jak ściągniesz głowicę, to będzie wiadomo, musisz pomierzyć równym przymiarem( lub równą płaszczyzną) i szczelinomierzem, czy ma odchyłki, a zawory wiadomo, trza obejrzeć czy mają wżery ( jak do uratowania to pasta do zaworów i heja), wszelkie ubytki, lub grzybek-żyletka automatycznie go dyskwalifikuje, zawory sprawdzić w prowadnicach, czy maja nadmierny luz( jak za duzy prowadnice do wymiany), uszczelniacze to ja profilaktycznie bym wymienił, sprawdź też gniazda zaworowe ( są częścią wymienną), no i nowe o-ringi do kanalików...ect...Pozdr. J-999 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nicek27 Opublikowano 8 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2014 (edytowane) Okeja. Jestem już na tym etapie. Zdjąłem głowice i nie wierzyłem "co ja pacze".Całe szczęście, że się nie zatarły.. Dodatkowo wiem, jak poprawić chłodzenie, z którym momentami były problemy.O 200 zł.(komplet uszczelek i oringów na obydwie głowice) takie rzeczy robić.. I to takie rzeczy w Dojczlandzie odchodzą..Co pod cylindrami jeszcze dokładnie nie wiem. Lekko tylko jeden odchyliłem i stwierdziłem, że na dzisiaj już widok głowic mi wystarczy.Trzeba je będzie chyba przyplanować, bo przy jednym kanale wodnym takie są krawędzie jakby kto młotkiem uderzył.Się dobrze składa, bo we czwartek do Polski jadę i będę chciał je gdzieś wysłać do kompletnego remontu. Nie chcę ryzykować kolejnego wyjmowania silnika.Janku.. podasz jakiś dobry adres gdzie ktoś ładnie takie rzeczy robi i przy tym pupy okrutnie nie zdoi? Może być bez regulacji zaworów.Powoli szykuje listę zakupów, bo planuje wymienić wszystkie uszczelki, oringi i resztę co można profilaktycznie wymienić jak już silnik wydarty Edytowane 8 Listopada 2014 przez nicek27 Cytuj Pisz jeśli potrzebujesz czegoś do Cagivy Elefant. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jannikiel Opublikowano 9 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2014 Jedynie Piotr Dudek, mogę z czystym sercem polecić, ale musisz już osobiście się z nim dogadać co do ceny, ale powiem, że tanio nie będzie.....Na oko nie wiadomo co jeszcze, bo trzeba zdjąc cylindry i pomierzyć wszystko dokładnie, co trzyma normę co na granicy, a co poza nią, być może jeszcze trzeba ruszyć wał korbowy???Jako, że trochę pojęcia masz dasz radę sam pomierzyć, i ocenic co się opłaca a co nie, trudno twardym trza być i przyjąć to co jest na klatę, ale pamiętaj, że jak będzie porządnie zrobione, będziesz miał z tego satysfakcję jak cholera.... Pozdr. Janek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nicek27 Opublikowano 9 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2014 Kojarzę go. Spytać nic nie kosztuje. Trochę ochłonąłem i na spokojnie obejrzę silnik dalej. Tak mnie zastanawia czy to jakieś znaczenie w Ducati ma.. Silnik ST2, a na połówkach rocznik 96, głowice 91.. Nie jakiś miks zrobiony? Muszę zawory pomierzyć, bo może koleś chciał coś przetuningować.Zdjemę dzisiaj cylindry i będę patrzył dalej. Wstępnie patrzyłem próg na cylindrach, którego można powiedzieć nie ma i to jak się tłok zachowuje - luz na boki jest niewyczuwalny. Sprzedający zapewniał, że silnik nie miał więcej niż 30tkm, więc dół myślę powinien być git.Dane z serwisówki mam już wydrukowane więc zobaczę co dam radę dzisiaj pomierzyć. Tuleje sprawdzę jutro w pracy, bo w domu nie mam aż tyle sprzętu. Cytuj Pisz jeśli potrzebujesz czegoś do Cagivy Elefant. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jannikiel Opublikowano 9 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2014 Zrzuć pierścienie włóż w tuleje i pomierz luz na zamkach, musi trzymać normę tak samo jak pierścień włożysz w gniazdo nie może być za duży luz na tłoku...Pozdr. J-999 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.