Skocz do zawartości

Tor kartingowy w Radomiu


cabaniero
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Songoku - witamy w klubie :) Rozumiem, że za 1,5 tygodnia latamy w Białej Podlasce? Tam zobaczymy, jak się ma Kawa do Gixa :icon_mrgreen:

 

Ps. Poznałem Cię po "hamerykańskim" kasku na filmiku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając posty w ty, temacie, mam wrażenie, że część z Was deprecjonuje tory kartingowe. Ja akurat większość czasu spędziłam właśnie na torach w Lublinie i Radomiu, a tylko raz byłam na "dorosłym" torze (Pannonia). I moje spostrzeżenie jest takie, że tory kartingowe są dużo bardziej męczące i wymagające technicznie. Na dużym torze jest więcej czasu na przygotowanie się do zakrętu, w trakcie przejeżdżania zakrętu można poprawić pozycję czy trajektorię. Oczywiście, na dużym torze mamy mocne hamowania i redukcje, albo zmiany biegów w górę w zakręcie - co jest bardzo ważne. Więc wydaje mi się, że dobrze jest jeździć i na jednych i na drugich obiektach.

Ale to takie moje luźne spostrzeżenie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oooo cześć Jacek :) , no tak kask jest dość unikalny ;)

Co do Białej to rzeczywiście różnica w cenie nie jest wielka, ale muszę nad budżetem panować ostanio bo mi sie pozmieniało na gorsze w tej kwestii :banghead:

Za 1,5 tygodnia to watpie. Może gdzieś w połowie lipca, jak będę miał bliżej do wypłaty bede odważniejszy ;)

 

A co do Kawy to pewnie by dawała radę tylko potrzebuje kierownika dobrego a nie takiego leszcza jak ja - w sumie w niedziele to był mój 3 raz na torze z czego 2 w Radomiu - jeszcze dużo nauki przede mną...

 

Zrobilem 100 km w niedziele na Radomiu :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a ja jestem nadal zdania, że tory kartingowe owszem, ale kilka razy na początek, żeby nauczyć się siedzieć w zakręcie, przerzucać ciało, przekonać ile można pochylić motocykl i nauczyć sprawnie skręcać. I tyle, gdyby było inaczej, zawodowcy regularnie by trenowali na małych torach, a tak nie jest. Na kartingu (wcale takich obiektów nie deprecjonując!) nie ma jak nauczyć się hamować, przyjmować odpowiednią pozycję przy dochodzeniu do zakrętu, zmieniać biegi, precyzyjnie i szybko zmieniać tor jazdy przy większej prędkości (co się okazuje problemem, bo dochodzi chociażby opór wiatru i się sprawa komplikuje) itd.

 

Wiem, że się g***o znam, ale od kiedy pojeździłem po pełnowymiarowym torze, to raczej na karting nie wrócę - zdecydowanie wolę doskonalić technikę tam, gdzie ma to rzeczywiście przełożenie na warunki jazdy motocyklem sportowym, który został zaprojektowany do latania z konkretnymi prędkościami.

 

To jest tak, jak z żeglarstwem - są ludzie, którzy całe życie będą się bujać po Mazurach, które są rewelacyjne i na których można się nauczyć podstaw tego rzemiosła. Tylko jak ktoś raz zakosztuje morskiej przygody, to raczej do żeglugi szuwarowej nie chce wracać... no i okazuje się, że sprzęt podobny, a zachowuje się inaczej w warunkach pełnomorskich :)

 

Ps. no i jeszcze jedno: na "dużym" torze wcale nie trzeba bić rekordów prędkości. Wiele osób przyjeżdża na różnych maszynach i uczy się jeździć zostawiając sobie duże marginesy bezpieczeństwa. Nie zauważyłem, że ktokolwiek kogoś oceniał i komentował, każdy jeździ tak, jak uważa za słuszne. O tym też należy pamiętać!

Edytowane przez Sherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...