dirne Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 moja bidna xra na mokrych lisciach i blocie, na swoich zuzytych oponach tanczy jak na lodzie;) dopiero w ten weekend tak naprawde sobie pojezdzilam, choc i tak za malo, bo na basenie nadwyrezylam sobie ramie. wczesniej nie jezdzilam na motorze, wiec wszystko jest dla mnie nowe. a zwlaszcza upadek:) zastanawiam sie, moze powinnam specjalnie pojechac na jakas piaskownie, wywawlic sie lightowo, zeby wyzbyc sie strachu przed upadkiem. z konia spadlam 8 razy, to mi juz pozniej bylo egal;) widze, ze najwazniejsze to chyba pokonac w sobie blokade, uwierzyc, ze motor to cos opanowywalnego, tyle ze trzeba myslec i przewidywac. nie chcialabym od razu rozwalic motorku, na ktory tyle czekalam. ale tez chcialabym troceh poszalec. da sie to pogodzic?:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamsel Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 (edytowane) moja bidna xra na mokrych lisciach i blocie, na swoich zuzytych oponach tanczy jak na lodzie;) dopiero w ten weekend tak naprawde sobie pojezdzilam, choc i tak za malo, bo na basenie nadwyrezylam sobie ramie. wczesniej nie jezdzilam na motorze, wiec wszystko jest dla mnie nowe. a zwlaszcza upadek:) zastanawiam sie, moze powinnam specjalnie pojechac na jakas piaskownie, wywawlic sie lightowo, zeby wyzbyc sie strachu przed upadkiem. z konia spadlam 8 razy, to mi juz pozniej bylo egal;) widze, ze najwazniejsze to chyba pokonac w sobie blokade, uwierzyc, ze motor to cos opanowywalnego, tyle ze trzeba myslec i przewidywac. nie chcialabym od razu rozwalic motorku, na ktory tyle czekalam. ale tez chcialabym troceh poszalec. da sie to pogodzic?:) Poprostu trzeba wiedziec kiedy "katapultować się" z motorku :icon_biggrin: . Jazda i jeszcze raz jazda, musisz sie poczuć pewnie na motorku a potem szaleć :) Ps. jest specjalny temat "Podstawy jazdy enduro" Edytowane 14 Grudnia 2008 przez Kamsel Cytuj motorynka -> aprilia pegaso 125 '98 -> kawasaki klx 250 '94 -> ktm exc 300 '01 -> sx 125 '06 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pikus91 Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 (edytowane) Masz racje jedz na zwirownie i przewracaj sie specjalnie zrob sobie zakrety i wywalaj sie na piasku, powinnas pokonac blokade. Ja mialem ostatnio taka 2 powarzniejsza glebe na asfalcie, ale to z wlasnej winy. Lecialem juz z 50m na kole i przesadzilem polcialem na kolana, zbilem sobie obydwie stopy, kolana, i poobdzierane lokcie, kolana, rozwalona warga. Gdyby nie kask crossowy to wydaje mi sie ze mial bym ostro rozwalona szczenke bo mocno uderzylem spodem szczenki od kasku o asfalt. Odrazu w ten sam dzien siadlem na motor i jezdzilem po lesie ale caly obolaly, po okolo 2 miesiacach balem sie stawiac motocykla do pionu ale juz przeszlo i dalej latam. Wiec pokonac swoj starch. A do takich gleb w lesie, torze to trzeba sie przyzwyczaic:) Edytowane 14 Grudnia 2008 przez pikus91 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mbk Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 (edytowane) No i podstawa to odpowienio dopasowne zabezpieczenia: kask i buty to absolutne minimum. Ja nie ruszam się jednak bez kpl. czyli jeszcze zbroja lub buzer, rękawiczki, nakolanniki. Do tego zwsze w jakiejś grupce się jeżdzi no i z komórą, a jak dalej to i nawigacja. Edytowane 14 Grudnia 2008 przez mbk Cytuj Romet Chart>Jawa 350> dłuuuuuuuuuuugo nic> Dr350 > DRZ400E> YZF-250> KTM 450 EXCR> obecnie KTM EXC-F 350 SixDays Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marcpol Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 Jak masz w pobliżu jakiś tor mx to się przejedź. Upadki gwarantowane. Gleby są czymś powszechnym w enduro oraz mx i nie nie wyobrażam sobie żadnego strachu przed nimi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włochaty Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 Ja jeźdze ile sie da, cały czas do pieca, i powiedziałem sobie kiedyś ze jak sie niewywale to sie nienaucze. No i smigam, jak zalicze glebe, podnosze motocykl, przy tym sypią sie odpowiednie słowa.... i jade dalej :bigrazz: No nic strasznego naprawde, ale ja mam takie gleby ze nigdy niemiałem wiecej niz 40km\h. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rispekt Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 Do zestawu o jakim mówi mbk dodałbym jeszcze narzędziownik z pełnym wyposażeniem i jakiś camelbak z apteczką. Pierwsze żeby zawsze poskładać do kupy moto a drugie żeby opatrzyć siebie jeśli to ko0nieczne. A z tym kontrolowanym wywracaniem to bym sobie odpuścił. Niech samo wyjdzie w praniu, to nie koniec świata, wywrotka to wywrotka, moim zdaniem na 100% jej samej nigdy nie ma sie pod kontrolą. Co innego zapobieganie wywrotce, czyli zachowanie w chwili kiedy motocykl i kierowca zaczyna tracić kontrole nad jazdą. Wtedy przydaje się wyczucie, zimna krew i troche odwagi bo czasami trzeba zrobić coś wbrew sobie (np. przeciagnięcie gazem aby wyprostować moto). No i po drugie trzeba umieć działać kiedy przyjdzie ogarnąć jej skutki, czyli tak jak wspomniałem korzystanie z apteczki i z narzedzi :flesje: Pzdr. Radek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enduromaster Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 gleba jak gleba ale zostać pobitym przez motocykl w czasie jazdy to dopiero jest przeżycie :icon_mrgreen: * w koleinie złapałem duuuuża rybkę i "trochę" pomotało kierownicą , niestety ochraniacza jak hokeiści nie mam , ała :evil: Cytuj transport bus + 4osstała trasa Łódź-Paryż-ŁódźPW, GG lub 663 231 860 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Katsumoto Opublikowano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2008 ja żeby jeździć hardcorowo na motorze muszę coś wypić, minimum 2-3 piwa. Człowiek zapomina o złych skutkach jazdy na motorze (upadki) i wtedy zaczyna sie dla mnie zabawa a nawet jeżeli wydzwonię to wstanie, otrzepie się z kurzu i pojadę dalej Cytuj Mika Ahola1974 - 2012 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ziele90 Opublikowano 15 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2008 czytma i się zastanawiam czy jestem inny bo mnie jakoś te gleby cieszą :icon_mrgreen: mam tyle radochy jak sie wyrżne że ze smiechu z kumplem padamy :icon_mrgreen: no ale może dlatego że to zwykle małe prędkości itp choć kolega Pikuś chyba pamięta jak to szycha "wypadł z trasy" i leżał 2m poniżej poziomu drogi wbity w jakieś bagno... mimo wszystko było wesoło :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grebur Opublikowano 15 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2008 droga koleżanko, niejesteś sama, ja tez boje sie gleb, musze to przezwyciezyc, jak odebiore motór od mechanika i bedzie ladna pogoda to poszaleje, moze zalicze kilka gleb i przezwycięże ten strach ;] Cytuj To tu, gdzie się błękit splata z betonem..http://bikepics.com/members/grebur/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamsel Opublikowano 15 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2008 ja żeby jeździć hardcorowo na motorze muszę coś wypić, minimum 2-3 piwa. Człowiek zapomina o złych skutkach jazdy na motorze (upadki) i wtedy zaczyna sie dla mnie zabawa a nawet jeżeli wydzwonię to wstanie, otrzepie się z kurzu i pojadę dalej Gratuluje rozsądnych decyzji :icon_biggrin: Ja nna moto wsiadam max po jednym a celu porotu do domu po jakichś polach ale trzy :D Cytuj motorynka -> aprilia pegaso 125 '98 -> kawasaki klx 250 '94 -> ktm exc 300 '01 -> sx 125 '06 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbychuda Opublikowano 15 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2008 (edytowane) Kiedyś jakiś mądry rajdowiec powiedział że kto sie nie boi wypadku powinien przestać sie ścigać. Fakt że przy małych prędkościach upadki są nie groźne i śmieszne ale jak ktoś popyla w lesie jakies 80-90km/h i trafi na kamień czy korzeń to to już nie bedzie takie śmieszne. a wręcz przerażające, jak widziałem tydzien temu jak właśnie przy takiej prędkości znajomy zaliczył glebe to mi sie jeździć odechciało, i wszyscy nagle zaczeli wolniej i uważniej jeździć. A wiec moim zdaniem wasze posty typu ja sie nie boje upadku to bzdury bo jak sie nie boisz upadku to dlaczego w zakręty nie wchodzisz z pełną prędkością przecież tylko sie można wywrócić. Ja jeżdze już jakieś 4 lata na motorze i za kazdym razem sie boje ze sie wywale i dzieki temu jestem bardziej ostrożny, przynajmniej tak mi sie wydaje :D Edytowane 15 Grudnia 2008 przez zbychuda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość marcpol Opublikowano 15 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2008 Nie wyobrażam sobie, abym przed skokiem na torze, przed zakrętem miał się zastanawiać czy upadnę i złamię sobie kręgosłup, czy też nie. Po prostu jadę najszybciej jak umiem. Gdybym się bał, to nigdy bym nie wsiadł na motocykl i wiódł spokojne, nudne życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 15 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2008 Ja raczej odrazu, ale jazda juz nie ta sama na początku.Na początku to jezdziłem z dziwnymi odczuciami. Tak naprawde to dopiero po 2-3 miesiacach zaczołem czuć frajde z jazdy. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.