Skocz do zawartości

Przepisowy motocyklista


Tasmanski
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytałem cały wątek, i powiem wam że cieszę się że mieszkam w Polsce. Faktem jest to że nasze drogi pozostawiają wiele do życzenia, ale nikt mnie nie zamknie jak sobie pałuje "czysta". Dostanę 10pkt i 500zł mandatu. Nie powiem lubię się szybko przemieszczać po to mam motocykl, jest moją odskocznią od stresującej pracy, wytworem potwornej adrenaliny, można powiedzieć sposobem na rozładowanie stresu.

Jednak mam pewien nawyk. Od pewnego czasu zawsze zwalniam na skrzyżowaniach w mieście, nie chcę być rozjechany przez kierowcę Tico. W swoim życiu robiłem masę głupich rzeczy, nawet przecinając krajową 7 na gumie, ale to nie znaczy że jestem po**bany. :biggrin: I uzależniony od prędkości, każdy z was ma swój rozum i żadne wywody tego nie zmienią.

 

 

W końcu ktoś normalny :icon_mrgreen: ;)

 

Moim zdaniem to trzba rozróżnić dwie kwestie:

 

- kto lubi jeździć szybko i ma z tego przyjemność, nie patrzy na spalanie, zagrożenia, czuję się pewnie przy tym, ma właściwości psychomotoryczne by to robić, daje mu to odstresowanie itd. to będzie to robił bez względu na wysokości mandatów i kar (apropo kar to dostało mi się ostatnio 10 pkt i 500 zł :bigrazz: )

 

 

- i racjonalistów, którzy zawszę będą za przepisami, małym spalaniem, absem w moto, esp w autach, nie będą jeżdzić szybko bo co by było gdyby, itd.

 

No i podsumowując nie ma co bić piany, dobrze że są tacy i tacy (chociaż pewnie Ci drudzy dłużej pożyją, albo spokojniej ;) ) ważne żeby każdy miał radość i satysfakcję z tego co robi ( a ja mam dopiero wtedy jak zapier*** :icon_mrgreen: :icon_razz: )

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qurim, chrzanisz kolego ;)

 

Puść bąka w pokoju 1 na 2 metry a potem w sali gimnastycznej. Jak myślisz, gdzie będzie waliło bardziej?

 

Te same zjawiska i ci sami ludzie w zależności od warunków zewnętrznych różnie się zachowują.

 

Polska ma takie same potrzeby transportowe, jak każdy inny kraj, natomiast nie ma infrastruktury. Tekst typu: "można wyjechać wcześniej" - możesz sobie wsadzić, za przeproszeniem ;) Owszem, można. Można w ogóle pójść pieszo wychodząc tydzień wcześniej i jak będzie bezpiecznie! Ale to chyba nie o to chodzi. Wróć twardzielu do PL i zrób 100 000 km po naszych drogach, to pogadamy.

 

80% wypadków zdarza się w miastach. Czemu więc 80% fotoradarów ustawia się na trasach? Czemu lepiej jest postawić fotoradar zamiast zbudować bezpieczną kładkę dla ludzi?

 

Czemu w Niemczech na 100 wypadków giną 2 osoby, a w Polsce - 11? Przecież gros ruchu w Niemczech odbywa się na autostradach - a tam się zapier**la. W tym kontekście - kto mi jeszcze będzie pier***ł, że "prędkość zabija"?

 

Co ciekawe, ilość zabitych w wypadkach w 2007r. wzrosła wobec 2006r. W tym roku może nieco spadnie, czyli wróci do poziomu 2006r. To gdzie ta skuteczność fotoradarów?

 

Jestem pewien, że gdyby były w PL normalne drogi, ilość wypadków od ręki spadłaby o połowę (a raczej o 75%, biorąc porównanie do Niemców). Stawianie kolejnych ograniczeń nic nie rozwiązuje, bo kraj się rozwija i potrzebuje więcej a nie mniej. Na "gierkówce" ma np. teraz miejsce niebezpieczna tendencja: grupa samochodów jedzie 140kmh - jest znak o fotoradarze - wszyscy zaczynają się rozglądać, gdzie to gówno stoi - jak go już zobaczą, dają po hamulcach do 70 khm - mijają go i rura do 140 kmh. Można się nieźle nadziać na kolesi, którzy nagle zwalniają jadąc lewym pasem do poziomu ograniczenia...

 

Jeszcze apropos warunków zewnętrznych - niezwiązanych absolutnie z prędkością, a mających wpływ na ilość i śiertelność wypadków. Otóż w Polsce wyciąga się kretyńskie wnioski. Jedzie sobie Niemiec 90 kmh na drodze z ograniczeniem do 90 kmh nowym Passatem - i ma wypadek. Jest poobijany, no ale żyje. Jedzie sobie Polak Polonezem 90 kmh na drodze z ograniczeniem do 90 kmh i ma wypadek - w którym ginie. Inny mędrzec, pan decyzyjny, podejmie zatem decyzję, że 90 kmh to zdecydowanie za szybko (bo ludzie giną) i trzeba postawić ograniczenie do 50kmh. A zaraz za nim patrol... A Qurim spojrzy w statystyki i powie: "zapierdalacie i dlatego tyle osób ginie! A U NAS w UK jeździ się wolno i nie ginie!" :icon_evil:

 

pozdr

LYsY

Edytowane przez LYsY
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój rozwija 200 i właśnie z przelotową 110 się przemieszczam. Uważam, że prędkości większe niż 130 nie mają sensu. Dlaczego? Wystarczy trochę policzyć:

Mamy dwa pojazdy (nie istotne czy 2oo czy 4oo)

Niebieski jadący 110 i zielony jadący 190.

Zacznijmy od tego, że na odcinku 3km (u nas ciężko utrzymać taką prędkość dłużej), zielony będzie o 41 sekund szybszy, oszczędność wręcz niebywała.

 

Kwestia druga, coś się dzieję trzeba hamować, przyjmijmy że zielony ma lepszą furę która od 100 hamuję na 38m, podczas gdy niebieska potrzebuję 45m.

Tak wygląda przebieg prędkości od dystansu:

http://sx.1am.pl/hamowanie.png

Jak widać tam gdzie niebieski już będzie stał, zielony będzie miał na liczniku 166km/h.

 

Kwestia trzecia, zużycie paliwa, tego nie da się tak łatwo wyliczyć, ale można przyjąć że zielony spali 2-3 razy więcej.

Kwestia czwarta, wysokość ewentualnego mandatu.

Kwestia piąta, przy 190, trzeba być skupionym non stop na drodze, jak się jedzie wolniej można się pocieszyć scenerią, a to jedyna zaleta braku autostrad. (chociaż do tego nawet 110 to za dużo, trzeba z 70 mieć).

Kwestia szósta (to już dotyczy tylko 2oo) Co prawda mam naked'a, ale jak jeździłem na moto z owiewką to przy 110 i tak było przyjemniej niż przy wyższych prędkościach.

 

z jednej strony racja a zdrugiej bzdura. nie chodzi o to czy dojade gdzies szybciej czy dluzej. Nie chodzi o to czy moto spali 4 czy 20 litrow. nie chodzi o to zeby sobie poogladac nature.... nie chodzi o to zeby bylo przyjemnie ;)

 

jadac motocyklem sportowym chodzi o zabawe itd itp ;)

Edytowane przez RaY

Motocykle to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LYsy- może pojedź do niemcowni, pojeździj trochę, a potem wróć i poopowiadaj jak było.

A jeśli nie chcesz to ja powiem:

Jeśli chcemy się porównywać do Niemców, to najpierw nauczmy się od nich kultury jazdy.

Nauczmy się spokoju, ustępujmy i wpuszczajmy przed siebie tak jak oni.

Przejście dla pieszych? Nikt nie musi czekać, bo każdy ustąpi.

Wtedy możemy zacząć dyskutować o prędkości.

W Polsce jeżdżą tylko sami świetni kierowcy, a jak ktoś jedzie w okolicy ograniczeń, to na pewno mocher i zawalidroga i trzeba go wyprzedzić jak najszybciej :banghead:

 

A jak ktoś mi powie, że to nie prawda, to znaczy, że w dupie był i gówno widział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RaY napisał:

"jadac motocyklem sportowym chodzi o zabawe itd itp" mrugacz.gif

Masz za ciasny kask czy na prawdę tek myślisz?

Droga publiczna to nie piaskownica.

Chcesz się koniecznie bawić to pokaż co potrafisz na Torze Poznań.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RaY napisał:

"jadac motocyklem sportowym chodzi o zabawe itd itp" mrugacz.gif

Masz za ciasny kask czy na prawdę tek myślisz?

Droga publiczna to nie piaskownica.

Chcesz się koniecznie bawić to pokaż co potrafisz na Torze Poznań.

 

hmmm zabardzo doslownie to pan rozumie. :flesje:

 

PS. Swoją drogą zawór w Kawie poszedl nie od jazdy po mieście :icon_mrgreen:

Motocykle to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu w Niemczech na 100 wypadków giną 2 osoby, a w Polsce - 11? Przecież gros ruchu w Niemczech odbywa się na autostradach - a tam się zapier**la. W tym kontekście - kto mi jeszcze będzie pier***ł, że "prędkość zabija"?

 

Bo Niemcy w miastach jeżdżą powoli i zgodnie z przepisami, a jak chcą depnąć to jadą na autobanę?

 

W Polsce nie ma różnicy między jakością dróg międzymiastowych a wewnątrz miasta (a często nawet w mieście masz lepszą nawierzchnię), więc jak ktoś lubi szybko jeździć to sobie tnie w mieście 150 kmh i więcej, a potem jak jest wypadek to ginie on, babcia na przejściu dla pieszych i dwa słupy telefoniczne są do wymiany. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm zabardzo doslownie to pan rozumie. :flesje:

 

PS. Swoją drogą zawór w Kawie poszedl nie od jazdy po mieście :icon_mrgreen:

Tutaj nie ma nic do zrozumienia. Chcesz przykładów ? proszę bardzo:

"Jadac do Piotrkowa na stunt pokaz jechal na gumie,zaczeło nim rzucac,próbowal opaśc ii uderzyl w barierki dzielące jedna droge od drugiej.Gdy juz podszedłem leżał w kałuzy krwi bez rąk,ale jeszcze żył.skonal na moich rękach ,podczas gdy ptrzytrzymywalem mu głowe by sie nie udławił wlasna krwia(dawał jeszcze znaki zycia ruszajac ustami).."

Temu człowiekowi nikt życia nie wróci, stracił to co najważniejsze.

Chcesz Go naśladować ?

Jak się postarasz to na torze pójdziesz 240 kmh, za mało dla Ciebie to wybierz się do Czech potrenować w Moście gdzie na prostej pójdziesz ponad 300 kmh a do tego całkowicie legalnie i bez mandatów.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LYsy- może pojedź do niemcowni, pojeździj trochę, a potem wróć i poopowiadaj jak było.

A jeśli nie chcesz to ja powiem:

 

Byłem, jeździłem, wiem jak tam jest. Mogę Ci poopowiadać, kolego, i to nie tylko wrażenia z Niemiec, ale i z innych krajów "starej" UE (przykro mi, że sprawam Ci zawód tym, że tam byłem).

 

Co zabawne, uważam że nasz brak kultury bierze się w dużej mierze z powodu słabej infrastruktury. Jedziesz x godzin w ciężkim ruchu po beznadziejnych drogach, jest zwężenie, a tu jeden cwaniak z drugim dojeżdża aż do zamkniętego pasa i się wpycha. A ludzie nie chcą go puścić... Jedziesz dalej, masz dość tego syfu, chcesz wreszcie wysiąść i odpocząć - są pasy - nie puszczasz pieszego, żeby się nie zatrzymywać PO RAZ KOLEJNY... I tak to się nakręca.

 

W Warszawie, jak tylko mogę, puszczam pieszych. Już dwa razy mi się zdarzyło, że ktoś za mną rozpaczliwie hamował, bo był zaskoczony, że chcę pozwolić pieszemu przejść przez drogę... a gdyby było przejście nadziemne lub podziemne - problem by NIE ISTNIAŁ.

 

Jakiekolwiek porównania Niemców do Polaków są z założenia nietrafione, bo warunki zewnętrzne są różne. Możnaby porównywać, który naród jest bardziej chamski, gdyby wszystkich Niemców na próbę, na rok przenieść do Polski lub wszystkich Polskich kierowców przenieść na próbę do Niemiec. Wtedy byśmy zobaczyli, ile by było wypadków, jak wyglądałaby kultura itd.

 

Że użyję bardzo drastycznego porównania: im gorsze warunki, tym mniej w nas człowieka, a więcej zwierzęcia. Vide: nazistowskie obozy KC. Tam warunki były tragiczne - i ludzie nie byli dla siebie grzeczni, ale się zabijali o kawałek chleba. Ci sami ludzie, będąc bogatymi, sytymi i szczęśliwymi, ustępowaliby piszym na drogach..

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo Niemcy w miastach jeżdżą powoli i zgodnie z przepisami, a jak chcą depnąć to jadą na autobanę?

 

W Polsce nie ma różnicy między jakością dróg międzymiastowych a wewnątrz miasta (a często nawet w mieście masz lepszą nawierzchnię), więc jak ktoś lubi szybko jeździć to sobie tnie w mieście 150 kmh i więcej, a potem jak jest wypadek to ginie on, babcia na przejściu dla pieszych i dwa słupy telefoniczne są do wymiany. :-)

 

 

Zastanawiam się, czemu niektórzy myślą zero-jedynkowo. Jak ktoś lubi przycisnąć, to nie znaczy od razu, że przyciska zawsze i wszędzie. I nie znaczy, że rozjedzie babcię na przejściu. Ja jeżdzę po 150 i więcej po mieście tam gdzie przejść nie ma. A tam gdzie są przejścia i są skrzyżowania podrzędne tak szybko już nie jeżdzę. Jak ktoś lubi szybko jeździć, to nie znaczy, że nie ma mózgu i nie potrafi choć trochę myśleć.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, jesli dobrze zrozumialem, moge jezdzic przepisowo po UK, ale do Polski raczej nie powinienem wjezdzac...

 

Tez tak myslalem przyjezdzajac po 4 latach pobytu w UK do Polski .... :buttrock:

Przez pierwszy miesiac jezdzilem przepisowo, bo tak jeszcze mialem w glowie z UK napakowane.

Raz pojechalem posmigac z kolega kjujikiem to myslalem ze go szlag trafoi za moja przepisowa jazde.

A potem sie zaczelo ....

Wspolne smiganie z kolegami z forum :icon_mrgreen: samodzielne wypady i polska rzeczywistosc :banghead:

Teraz smigam tak aby nie dac sie zabic i dolechac do celu ...

Jak moge to jade i 140 Pulawska, wyprzedzam tam gdzie nie wolno itp. :evil:

Wiem ze lamie przepisy, ale INACZEJ sie w Polsce nie da.

I odpowiedajac na Twoje pytanie: tak jestes normalny :notworthy: :lalag:

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Otoz to!

To jest glos osoby, ktora zyla w innych realiach (UK) i tez nie mogla sobie wyobrazic, jak mozna tak nagminnie lamac przepisy.

Ale stawiona w naszej Polskiej rzeczywistosci - zdanie i postepowanie zmienila.

Nic wiecej w temacie. Jak bedzie dobra infranstruktura drogowa, duzo autostrad, to i kultura sie poprawi oraz statystyki wypadkowosci.

Zaden kutas w nieoznakowanej Vectrze czy milion fotoradarow tego nie zmienia.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Ja byłem tu a ja tam. Ja tam tak jeździłem a ja tu tak"

Kolejny temat-płachta na byka.

Jeżdżę różnie (choć z dużą dozą ostrożności) a wypadek miałem przy 50-60 km/h nie z mojej winy.Staram się uważać i lubię rozciągać linkę od gazu. I tak będę jeździł.

Uważam się za bezpiecznego motonitę.

I tak to wszystko tłumaczy tylko jedna rzecz- Prawo Murphy'ego.

Podam nicki dwóch kolegów motonitów Yuby i Qurim.Antagoniści jazdy motocyklowej.I nadal jeżdżą...

Szerokiej drogi i wszystkich kilometrów bezkolizyjnych życzy Monter.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie na co? Ograniczenie prędkości to tylko informacja i nic więcej,

 

 

Ciekawe czy jak byś mieszkał przy takiej dwupasmówce to byś też tak mówił. Gierkówka to nie autostrada. Jak Ci ludzie mają włanczać się w lewo do ruchu?

 

Typowe nasze Polskie myslenie. Zdjąc ograniczenia! Ale na swojej ulicy dać najlepiej znak że tylko my możemy jeździć.

 

 

Więc się pytam czy 70 km/h w deszcz Starem z lat 80-tych to dużo czy mało?

A czy 70 km/h w słoneczny dzień Porsche GT 3 z kierowcą wyścigowym za kołem do dużo czy mało?

Dlatego tak mnie wkur*** jak mandaty wypisywane są za przekroczenie o 10, 20, 30 itd. a co ma tu prędkość do rzeczy ?

 

 

 

Jak Ktoś sie z Pipidówy włancza do ruchu to Strara łatwiej zauważyć. I na nic technika Porsche jak bedzie miec drugi pas zajęty i wwali się w delikwenta.

 

 

 

Druga sprawa jak jechałeś CZ 70 km/h to napewno znalazł się nie jeden kierowca TIRa co cię chciał wyprzedzić. Czy uważasz jak byłeś wyprzedzany przez 40 m kolos przez pewnie 2 min bo on jechał 80 km/h to było bezpiecznie na drodze a co najważniejsze czy Ty czułeś się bezpiecznie ????

 

 

Napewno kupa tirów mnie wyprzedziła. Czy ja wyprzedzam tira? Czy tir wyprzedza mnie? Chyba na jedno wychodzi. Miliony skuterów są codziennie wyprzedzane przez tiry. Trzeba zapytać skuterowców. Może zabronić im jeździć ?

 

 

A całe ograniczenia prędkości, znaki poziome to se można za przeproszeniem w dupę wsadzić :bigrazz:

 

Szerokiej drogi :lapad: Ale zrób coś dla nas. Zwalniaj przynajmniej przed szkołami/przedszkolami :rolleyes:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie ma nic do zrozumienia. Chcesz przykładów ? proszę bardzo:

"Jadac do Piotrkowa na stunt pokaz jechal na gumie,zaczeło nim rzucac,próbowal opaśc ii uderzyl w barierki dzielące jedna droge od drugiej.Gdy juz podszedłem leżał w kałuzy krwi bez rąk,ale jeszcze żył.skonal na moich rękach ,podczas gdy ptrzytrzymywalem mu głowe by sie nie udławił wlasna krwia(dawał jeszcze znaki zycia ruszajac ustami).."

Temu człowiekowi nikt życia nie wróci, stracił to co najważniejsze.

Chcesz Go naśladować ?

Jak się postarasz to na torze pójdziesz 240 kmh, za mało dla Ciebie to wybierz się do Czech potrenować w Moście gdzie na prostej pójdziesz ponad 300 kmh a do tego całkowicie legalnie i bez mandatów.

 

A ja nigdzie nie pisalem ze pędzie 200 km/h na 1 kole :) nie interesuje mnie tak jazda. Jesli chodzi o tor to narazie tylko malutki w kisielinie zaliczylem kilka razy.

Motocykle to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...