wojtas_7 Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 Już sam nie wiem co robić.Hondy Shadow do tej kwoty są ale "stare roczniki" a ja bym tak chciał żeby miał max.15 lat...Inne japończyki podobnie, są ale motory po 20 lat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter 1600 Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 Podobnie jak koledzy polecam używaną japonię ,zamiast nowego chinola.Zwłaszcza ,że chcesz jeździć we dwoje. Cytuj 2008Chorwacja 4530km 2009Chorwacja Czarnogóra 4480km 2010Czarnogóra Chorwacja 4550km 2010Czarnogóra Grecja 5100km2012Macedonia Albania 4600km 2013Włochy Sycylia 6000km 2014Czarnogóra Albania 4490km 2015 Rumunia Bułgaria.4750km 2016Serbia Czarnogóra 4550km2017 Dagestan 8500km2018 Toskania 4500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabok Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 Stary rocznik to moim zdaniem żaden problem. Liczy się stan jaki maszyna prezentuje. Choppery zazwyczaj nie są pałowane bo się poprostu nie nadają do tego. Moim zdaniem jeśli chodzi o choppery do powiedzmy 10tyś to są trzy maszyny godne uwagi. Virago,Shadowka VT600 i Intruder VS 600/750/800. Ja mam Intrudera więc coś Ci mogę o nim napisać. Pali ok. 5litrów. Osiągi jak dla nowicjusza ok. Puszki nie mają startu. Gabaryty nie za duże ale tragedii nie ma. Ubezpieczenie 78zł(z pełnymi zniżkami) w PZU. Chinczyki są dobre do pierwszej awarii pózniej już tylko kłopoty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
renegade Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 Cóż za jakość się płaci. Ale i tak wolę moją 27 letnią Hondę od jakiegoś nowego chińczyka. Co z tego że ma gwarancję skoro w zdecydowanej większości przypadków (i nie mam tu na myśli tylko motocykli ale i pralki, lodówki i wszystko na co dostajesz gwarancję przy zakupie) psuje się zaraz po upłygie okresu gwarancyjnego.Najważniejsza jest frajda z jazdy i bezawaryjność.Pewnie większość powie że to pierdółki bo albo się śrubka wykręciła, albo plasticzek wypadł ale w trasie trzeba być przygotowanym na wszystko.Moją 700 przy spokojnej jeździe w trzsie potrafię zejść ze spalaniem poniżej 4L/100km ale wiem że jak zajdzie taka potrzeba to w awaryjnej sytuacji odkręcam manetkę i moment mam 160km/h. Ale w chopperach prędkość nie jest majważniejsza bo nie po to go kupiłem żeby na zakrętach schodzić na kolanko tylko obcować z naturą.Kupisz 20 letniego Japońca i dłużej nim pojeździsz niż nowym chińczykiem, a stare motocykle nie tracą na wartości, tylko pomału zaczynają jej nabierać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabok Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 renegade dobrze prawisz lepsza stara ale jara japonka niż młoda i rachityczna chinka :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemV4 Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 Co dotrwałości, bezspornie popieram.Lepiej kupić "leciwy" motocykl japoński, niż nowy twór wykonany z naszych odpadków wysyłanych do państwa środka.Japonia potrafi po prostu być wdzięczna i nie zawodzi na trasie (jak się o nią dba - myślę, że nie wymaga to więcej zachodu niż w przypadku chinola).Mam znajomego, który sprzedaje takie sprzęty i bardzo często "wspaniałe maszyny, które sprzedał wracają do niego na przyczepie w ciągu 2-3 tygodni, więc co do jakości, raczej nie ma o czym dyskutować.Poza tym zróbmy coś, żeby nasze dzieci za 30-40lat nie pracowały u Chińczyków. Nie kupujmy tanich i słabych substytutów, ponieważ zaburza to działanie gospodarki państw - powiedzmy -cywilizowanych (nie mówię tu tylko o motocyklach, bo to bardzo mała część rynku). Jak nasza kasa przestanie wypływać do nich, bajka po prostu się skończy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
renegade Opublikowano 1 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2012 To masz VT 600 godne uwagi: http://moto.allegro.pl/honda-shadow-vt-600-i2093925612.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtas_7 Opublikowano 3 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2012 A czy lepiej brać z łańcuchem czy z wałem kardana?Piszecie że pojemność nie ma wpływu na opłaty to na co ma wpływ?Na spalanie?Bo ja też chciałbym ekonomiczną maszynę (teraz tragednia z tym paliwem).Mam na oku Hondę Shadow VT 600 z 94r za prawie 8 tys zł ale musiałbym jechać ją zobaczyć 150km... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LORD VADER Opublikowano 3 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2012 (edytowane) Twój temat jest tu http://forum.motocyk...ilka-motocykli/ A co do pojemności - większy piec , więcej hałasu = szerszy banan:DCzopki sześćsetki maja okolo 40 koni a te powyżej litra 60-80KM , ale tu nie o moc chodzi .Np. taki VS 1400 rozpedził się do 160-170km/h tak jak VS 800 ale robi to szybciej bo ma więcej NM od samego dołu . A co do porównania kardan vs. łancuch. Ja nie widze sensu montowania w czoperach łańcucha - tylko rzecz gustu , bo praktyczne w czopku to to nie jest. Edytowane 3 Lutego 2012 przez janosikkk Cytuj Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stoodent1 Opublikowano 3 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2012 150km to żadna odległość ale przed wyjazdem zapytaj się może ktoś zna ten motocykl.Może ktoś z forum ma rzut beretem i mógłby sprawdzić.Ja po moto jechałem na drugi koniec Polski.Po za tym też uważam że chińskie produkty nie dorównują japońskiej z przed nawet 30 lat (w sumie jakoś jest na straconej pozycji względem ilości...)Masz pieniądze to nie myśl nad chińczykiem tylko kupuj używaną japonkę ;) Cytuj http://www.youtube.com/user/stoodent1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 8 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2012 . Poza tym zróbmy coś, żeby nasze dzieci za 30-40lat nie pracowały u Chińczyków. Nie kupujmy tanich i słabych substytutów, ponieważ zaburza to działanie gospodarki państw - powiedzmy -cywilizowanych (nie mówię tu tylko o motocyklach, bo to bardzo mała część rynku). Jak nasza kasa przestanie wypływać do nich, bajka po prostu się skończy. U Chińczyków to nie, ale jak Japończycy będą okrągły tydzień po 12h wyzyskiwali nasze dzieci, to ok?Dawno wszystko zostało już zaprzepaszczone. To dla naszych dzieci powinien świat pracować a nie odwrotnie. Kupowanie wszystkiego co nie polskie spycha nas i nasze dzieci do roli wyrobników u obcych. Kasę powinno się trzymać w kraju i pomnażać, sprzedając produkty i usługi na zewnątrz. Kupując nowy chiński motocykl, czy japoński, to takie samo zło dla naszych dzieci, a japoński to nawet większe, bo więcej swoich pieniędzy oddajesz obcym.Zostaliśmy zepchnięci do roli globalnych wyrobników i kosumentów i nic się już nie da z tym zrobić. Można tylko starać się za tą samą przyjemność zapłacić jak najmniej, by jak najwięcej zaoszczędzić.To czy ktoś będzie bardziej zadowolony z nowego chińczyka, czy z używanego japońca zależy od tego, który lepiej spełni oczekiwania nabywcy.Przejechanie po świecie bezawaryjnie ponad 50 tyś km na używanym japońskim motocyklu o większej pojemnosci jak proponujecie, kosztowało by mnie sporo więcej, niż chińczykiem, który spala mi 3L/100km i koszt części eksploatacyjnych w sezonie mieści się w koszcie dwóch tankowań.Kiedyś pewnie kupię większą używaną japonię, ale eksploatacja będzie mnie sporo więcej kosztować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 8 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2012 Nie da się przejechać 50'000km bezawaryjnie. Wiem po sobie. Być może jakaś VR750 itp. nie borykają się z poważnymi problemami natury fabrycznej ale z kolei części eksploatacyjne do nich są kosztowniejsze niż do małego moto. Podsumowując Luca dobrze prawi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sherman Opublikowano 8 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2012 Przejechanie po świecie bezawaryjnie ponad 50 tyś km na używanym japońskim motocyklu o większej pojemnosci jak proponujecie, kosztowało by mnie sporo więcej, niż chińczykiem, który spala mi 3L/100km i koszt części eksploatacyjnych w sezonie mieści się w koszcie dwóch tankowań. Przypomina mi to teorie typu "części do samochodów japońskich są koszmarnie drogie". Może i są, ale co z tego, skoro ich nie trzeba wymieniać? Za "bezawaryjność" uważam brak kibli w trasie, a nie konieczność wymiany części zgodnie z harmonogramem określonym przez producenta. I pod tym względem absolutnie uważam, że przejechanie bezawaryjnie 50 k km japończykiem (wyprodukowanym w Japonii) jest możliwe. Sam przetestowałem to na samochodach (Nissan Sunny, Honda Civic, Suzuki Vitara, Mitsubishi Pajero), obecnie testuję na motocyklu, z którym nie mam żadnych problemów. "Tanie części" nie zrekompensują mi kiblowania na poboczu o 3:00 rano w odległości 1000 km od domu. Cytuj https://www.facebook.com/sixsixisixracing/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Januszm Opublikowano 8 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2012 Kiedys podobnie jak teraz na temat Chinskich motocykli, wypowiadano sie o Japonskich motocyklach, ktore zywcem kopiowaly Europejskie motocykle.Ciekawe co sie stanie w przyszlosci? :icon_rolleyes: Cytuj https://www.facebook.com/profile.php?id=100003272715647 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nurider Opublikowano 8 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2012 moja mama w latach 90- tych (początek) mówiła że woli nowego malucha niż 5 letniego golfa... bo nowy to nowy...widziałem chiński skuter za 5 tys, który po zimie w nieogrzewanym garażu miał wszystkie plastiki połamane - poodrywane mocowania, bo coś się pokurczyło i naprężyło.Z drugiej strony - koszty eksploatacji będą niższe przy nowym niż przy starym japońcu za ta samą kasę. tylko kogo stać na coroczną zmianę chińczyka, przy pewnie dużej utracie wartości. a japońskie się nie psują? one mają rozbierane te plastikowe kartery? ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.