Skocz do zawartości

ZAKUP RUSKA NA UKRAINIE


ricardo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Spokojnie Panowie!!!!!!!!

Sami się nakręcacie. Pytanie brzmi o człowieka z Winnicy. Chcę nawiązac kontakt z kims kto tam był w celu handlowym, motocyklowym -prawdopodobnie z okolicy warszawki. Nie pytam o sytuację na granicy.

Ja wróciłem parę dni temu z Ukrainy. Moto przyjechało kompletnie w rozebrane na części. Jak mówicie łapownictwo i owszem (200 nie 250) , na granicy odbyło się jednak bez poważniejszych incydentów. W tym roku byłem trzy razy dwa razy były nerwy, ostatnio nie sądzę

. Tak więc nie można przesadzać Nie zawsze jest tak czarno jak malujecie. Troszkę optymizmu Panowie.

I jeszcze jedno. Ja byłem u tamtejszego handlarza - o tych "parę dolców za motocykl" zapomnij (chyba że to werchowina) - do nich też dociera internet. Są doskonale zorientowani w cenach.

No chyba że to będzie faktycznie dziadek, okazja, stodoła,magazyn,ha,ha ja w te okazje już przestałem wierzyc! Podobnie jak w części z magazynów wojskowych. :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie Panowie!!!!!!!!

Sami się nakręcacie. Pytanie brzmi o człowieka z Winnicy. Chcę nawiązac kontakt z kims kto tam był w celu handlowym, motocyklowym -prawdopodobnie z okolicy warszawki. Nie pytam o sytuację na granicy.

Ja wróciłem parę dni temu z Ukrainy. Moto przyjechało kompletnie w rozebrane na części. Jak mówicie łapownictwo i owszem (200 nie 250) , na granicy odbyło się jednak bez poważniejszych incydentów. W tym roku byłem trzy razy dwa razy były nerwy, ostatnio nie sądzę

. Tak więc nie można przesadzać Nie zawsze jest tak czarno jak malujecie. Troszkę optymizmu Panowie.

I jeszcze jedno. Ja byłem u tamtejszego handlarza - o tych "parę dolców za motocykl" zapomnij (chyba że to werchowina) - do nich też dociera internet. Są doskonale zorientowani w cenach.

No chyba że to będzie faktycznie dziadek, okazja, stodoła,magazyn,ha,ha ja w te okazje już przestałem wierzyc! Podobnie jak w części z magazynów wojskowych. :biggrin:

 

 

I co zrobiłbyś gdyby kacap się uparł na 300 usd ???????????

 

Ja swojego cudaka autentycznie wypchałem z szopy i u dzadka we wsi Kobło

100 usd dałem w ich urzędzie i 150 na granicy

KONIEC TEMATU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co zrobiłbyś gdyby kacap się uparł na 300 usd ???????????

 

Ja swojego cudaka autentycznie wypchałem z szopy i u dzadka we wsi Kobło

100 usd dałem w ich urzędzie i 150 na granicy

KONIEC TEMATU

popieram kolegę , można trafić na takich wioskach perełkę przykładowo ładną k-750 , co niektórzy nie znają cen dla nich to pojazd roboczy a zdezelowane dniepry i urale można kupić za 100 baksów stan nędza !!!! tylko trzeba się gróbo zastanowić czy nie kupić zrobiony motorek w polsce bo koszty z ua mogą sięgnąć zenitu!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie, ja kupiłem za 500, jeszcze 3000włorzyłem, teraz koles z forum sprzedaje karoserie za 400+ kupic silnik 400+skrzynia 150+koła 200+dyfer 150 wychodzi 1600 i tez wszystko trzeba zrobic od zera:-)te same koszty, ale rozłorzone i tak nie boli:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co zrobiłbyś gdyby kacap się uparł na 300 usd ???????????

 

Ja swojego cudaka autentycznie wypchałem z szopy i u dzadka we wsi Kobło

100 usd dałem w ich urzędzie i 150 na granicy

KONIEC TEMATU

No nie koniec,

 

Powiem tak:

co kraj to obyczaj, wybierając się do UA trzeba się z tym liczyc. A ponadto co człowiek to inne gusta z tym się nie dyskutuje.

Hius Pamiętasz jak rozmawialiśmy tel, sam miałeś drobne problemy i jak stwierdziłeś dałeś radę.

A odpowiadając na Twoje pytanie czy dałbym 300 - pewnie tak -bo za swoją emkę zapłaciłem 2000 plus granica i myślę że jest tego warta.

Granat - koszty remontu to już zupełnie inna bajka. Remont remontowi nigdy nie jest równy.

Pozdrawiam wszystkich bez względu na poglądy. :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie koniec,

 

Powiem tak:

co kraj to obyczaj, wybierając się do UA trzeba się z tym liczyc. A ponadto co człowiek to inne gusta z tym się nie dyskutuje.

Hius Pamiętasz jak rozmawialiśmy tel, sam miałeś drobne problemy i jak stwierdziłeś dałeś radę.

A odpowiadając na Twoje pytanie czy dałbym 300 - pewnie tak -bo za swoją emkę zapłaciłem 2000 plus granica i myślę że jest tego warta.

Granat - koszty remontu to już zupełnie inna bajka. Remont remontowi nigdy nie jest równy.

Pozdrawiam wszystkich bez względu na poglądy. :lalag:

dokładnie kolego !!!! pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bigrazz:

Ma ktoś coś jeszcze do powiedzenia w temacie czy tylko bedziemy siebie pozdrawiać, gratulować zdania i to na dodatek mimo zapewnień takiego samego? ^^

Wtam kolegów.Właśnie pod koniec pażdziernika stałem sie właścicielem K 750 którą zakupiłem na UA.Co przeżyłem na granicy to tylko ja wiem i moi kompani.Byłem tam raz i więcej napewno nie pojade/chyba że turystycznie lub na wóde jak pisano wcześniej/.Moto miałem załatwione przez znajomego,faktycznie od dziadka z szopy.Ostatnio jeżdżona w 96r.Ma nawet jeszcze ruski paszport .Dziadek miał ich kilka i troche pogmatwał w papierach.Mam K 750 a papiren z M 72 58 rok.Zaraz po kupnie drapli mnie Gajowcy i mowa krótka :nie ma pieczęci notariusza to w/g nich KONTRABANDA i mamrotają że za to grozi deportacja.Oczywiście łapówka i jedziemy dalej.Na drugi dzień notariusz 160 grywien.Na granicy szopki ,kolejka 11 godz.,i zaczyna się łapownictwo.Że to zabytek ,moto nie może opuścić kraju,że paszport ruski nie wymieniony na UA-ski w czasie rozpadu ZSRR.Moto jedzie na przyczepie a oni maje piane w pysku że ich dobro narodowe wyjeżdża do polski.Z dwóch celników jeden sie odważył powiedzieć że za kase jade dalej.Poszło tylko 60 baksów.Jak zobaczył trzeci to też chciał ale nie dostał i powiedział że jak jeszcze raz przyjade z motorem do Dorohuska to mi zrobi deportacje/2-raz/.Na polskiej granicy zrobiłem przekazówke,zostawiłem w spedycji i U.celnym 165zł.W miejscowym urzedzie /Szczecinek-zach-pom/dokonałem końcowej odprawy i dopłaciłem jeszcze 173 zł ,nawet porobili zdjęcia Kaśki,zdjęcia nr.ramy ,silnika,tabliczki.Jak wyliczyłem to faktycznie jak dobrze poszukasz to i u nas bym kupił moto w tej cenie ,bo trase przebyłem 2100 km w dwie stromy i zszargane nerwy.Łącznie łapówek 190USD gajowcy,60 celnicy ukr.Bez pomocy miejscowego mundurowego to bym chyba z moto nie wrócił.Tylko mam jeszcze taki mały problem, a mianowiicie:man umowe kupna sprzedazy podbita przez notariusza.paszport,odprawe celną,ale nie moge znależć żadnego wpisu o wyrejestrowaniu,a dziadek twierdził że oddał tablice i coś tam w księgach w urzędzie notowali,ale to było dawno temu i nie pamięta czy coś dostał.Na umowie mam wpisany stary ostatni nr,rej /tak zażyczył sobie notariusz jak sprawdzał zgodność danych z paszportem.Nie wiem czy przez to nie będą mi robić problemów przy rejestracji ,bo bym sie chyba zagotował.Moto po przyjeżdzie odpaliłem, ale już silnik rozebrałem do kapitalki,serce musi być zdrowe,blachy zdrowe i kompletne nie pogniecione baza wyjściowa super.Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz sie okaze ze ktos sie dopatrzy ze to nie emka, i dopiero bedzie dym, albo brak wpisu i kołomyja od nowa i bedziesz rejestrował przez zasiedzenie albo jak wejdzie ustawa to na zabytek:-) absurd, osobiscie nie widze sensu jechania na ukraine po sprzeta bo to koszty wychodza znacznie wieksze albo podobne jak zakup w polsce, ostatnio na bajzlu w łodzi poszła naprawde fajna kaska z wozem za 2tyski albo jeszcze taniej bo ruski był pijany:-) poszła błyskawicznie:-)chyba ze ktos lubi mocne wrazenia albo naprawde jest tam cos fajnego HD albo ema albo niemiec to juz jest podstawa do wydania kajatku na łapuwy i obgryzienia paznokci do kosci:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtam kolegów.Właśnie pod koniec pażdziernika stałem sie właścicielem K 750 którą zakupiłem na UA.Co przeżyłem na granicy to tylko ja wiem i moi kompani.Byłem tam raz i więcej napewno nie pojade/chyba że turystycznie lub na wóde jak pisano wcześniej/.Moto miałem załatwione przez znajomego,faktycznie od dziadka z szopy.Ostatnio jeżdżona w 96r.Ma nawet jeszcze ruski paszport .Dziadek miał ich kilka i troche pogmatwał w papierach.Mam K 750 a papiren z M 72 58 rok.Zaraz po kupnie drapli mnie Gajowcy i mowa krótka :nie ma pieczęci notariusza to w/g nich KONTRABANDA i mamrotają że za to grozi deportacja.Oczywiście łapówka i jedziemy dalej.Na drugi dzień notariusz 160 grywien.Na granicy szopki ,kolejka 11 godz.,i zaczyna się łapownictwo.Że to zabytek ,moto nie może opuścić kraju,że paszport ruski nie wymieniony na UA-ski w czasie rozpadu ZSRR.Moto jedzie na przyczepie a oni maje piane w pysku że ich dobro narodowe wyjeżdża do polski.Z dwóch celników jeden sie odważył powiedzieć że za kase jade dalej.Poszło tylko 60 baksów.Jak zobaczył trzeci to też chciał ale nie dostał i powiedział że jak jeszcze raz przyjade z motorem do Dorohuska to mi zrobi deportacje/2-raz/.Na polskiej granicy zrobiłem przekazówke,zostawiłem w spedycji i U.celnym 165zł.W miejscowym urzedzie /Szczecinek-zach-pom/dokonałem końcowej odprawy i dopłaciłem jeszcze 173 zł ,nawet porobili zdjęcia Kaśki,zdjęcia nr.ramy ,silnika,tabliczki.Jak wyliczyłem to faktycznie jak dobrze poszukasz to i u nas bym kupił moto w tej cenie ,bo trase przebyłem 2100 km w dwie stromy i zszargane nerwy.Łącznie łapówek 190USD gajowcy,60 celnicy ukr.Bez pomocy miejscowego mundurowego to bym chyba z moto nie wrócił.

 

 

:biggrin:

Oto sytuacja z życia wyjęta.

Poznałem ją z autopsji.

Korupcja to słowo wszechobecne na Ukrainie.

Jak ja płaciłem na granicy haracz-celniczka nie robiąc sobie nic z opini publicznej te moje dolary położyła na stole na widoku i poszła do WC. (Ja tkwiłem dalej przy oknie)

Koledzy tam jeszcze na granicach i drodze nie funkcjonuje zasada człowiek -jego prawa i obowiązki!

Człowiek może tam tylko wysłuchać i ewentualnie ....wysłuchać!

A tak do prawdy- jak to było u nas 18 lat temu??? Lodówki na dachach samochodów, kilometrowe kolejki na granicy z Niemcami!! Wyzwiska, itd,itd.

Pewnie niektórzy nie pamiętają lub wiek im nie pozwala znać historię prawdziwego życia w PRL-u.

Ogólnie trzeba powiedzieć główka do góry przyjacielu- masz swój sprzęt trzeba się cieszyć ale i wyciągnąć wnioski z podróży.

Tak jak już pisałem wcześniej - każdy ma drogę wyboru - ja np. wybrałem tę trudniejszą podobnie jak Ty kolego. Pewnie jak czas wygoi rany i trzeba będzie pojechać to się pojedzie. :smile:

Pozdrawiam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz sie okaze ze ktos sie dopatrzy ze to nie emka, i dopiero bedzie dym, albo brak wpisu i kołomyja od nowa i bedziesz rejestrował przez zasiedzenie albo jak wejdzie ustawa to na zabytek:-) absurd, osobiscie nie widze sensu jechania na ukraine po sprzeta bo to koszty wychodza znacznie wieksze albo podobne jak zakup w polsce, ostatnio na bajzlu w łodzi poszła naprawde fajna kaska z wozem za 2tyski albo jeszcze taniej bo ruski był pijany:-) poszła błyskawicznie:-)chyba ze ktos lubi mocne wrazenia albo naprawde jest tam cos fajnego HD albo ema albo niemiec to juz jest podstawa do wydania kajatku na łapuwy i obgryzienia paznokci do kosci:-)

Wiatam.Granat teraz to sie mogą dopatrywać.Tam tyle jest skundlonych zaprzęgów ze sami nie wiedzą na czym aktualnie jeżdżą.Wazne ze moja Kacha jest kompletna,a przez reszte jakoś przebrne.Na wydre nie jechałem przez granice.Miałem papiery zgodne z numerami.Rama sie zgadza, silnik też, ale był zmieniany / jest wpis o zmianie nr.silnika w paszporcie/.W Dorohusku na granicy też sprawdzali i wszystko ok,u mnie w szczecinku jak pisałem tez posprawdzali,nawet zdjęcia robili ,aby ich w szczecinie nie posądzili ze oclili złom.Mogłem dziadka przycisnać aby szukał jakiegos kwita z tego urzędu,tylko on twierdził że jest to załatwione kupe lat temu.Kwity wszystkie są. przecież umowa jest,zgłoszenie na granicy też,przekazówka jest ,dokumenty o ocleniu są,przegląd też będzie myśle że i urząd przebrne ,a jak nie,to w inny sposób jak pisałeś wyżej.Teraz rozpocząłem remont silnika, jest już w mak rozebrany ,tłoki zamówione Almotu ,wał pojedzie do regenaracji.Na pewno po takiej przygodzie nie odstawie kaśki.Teraz WFM-ka przygląda sie jak przywracam do życia jej wschodnią siostre.Pozdr.

Edytowane przez j35
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwity wszystkie są. przecież umowa jest,zgłoszenie na granicy też,przekazówka jest ,dokumenty o ocleniu są,przegląd też będzie myśle że i urząd przebrne ,a jak nie,to w inny sposób jak pisałeś wyżej.Teraz rozpocząłem remont silnika, jest już w mak rozebrany ,tłoki zamówione Almotu ,wał pojedzie do regenaracji.Na pewno po takiej przygodzie nie odstawie kaśki.Teraz WFM-ka przygląda sie jak przywracam do życia jej wschodnią siostre.Pozdr.

 

Spoko i bez nerwów. Urzędnik w wydziale komunikacji rozpatruje tylko dokumenty, a nie to, czy motocykl jest z nimi zgodny. Jeśli przejdziesz badania techniczne (szczegółowe, bo to sprzęt sprowadzany) i diagnosta nie przyczepi się, że w kwitach jest M72 a moto to K 750 (bo mało który wie jaka jest różnica) to i urzędnik nie będzie miał podstaw do niezarejestrowania motocykla. Grunt, że masz odprawę celną i pozostałe dokumenty są zgodne z numerami sprzeta. Na pewno skończy się bezboleśnie. :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...