Skocz do zawartości

Łysa gleba - na zjeździe z A4 w Gliwicach


LYsY
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Tak się kiepsko składa, że niestety zaliczyłem glebę. Efekt jest na razie jeden - uszkodzony motocykl i noga w gipsie od kostki po prawie górę uda :P Na szczęście nie jest to złamanie a "tylko" skręcenie kolana 2 stopnia, ale bez uszkodzenia wiązadeł - dlatego "tylko" 2 tygodnie w gipsie... :)

 

Jak to się stało? Zjeżdżałem z autostrady A4 zjazdem 307 na Rybnik/Gliwice. Jak wyjechałem zza łuku, zobaczyłem samochód - Forda Coguara - który hamuje. No to automatycznie zszedłem bliżej lewej strony, żeby w razie czego, tzn jego mocniejszego hamowania, nie być za nim a nieco z boku. No i nagle koleś skręcił w lewo! Przez ciągłą! Jak potem mówił, nie widział mnie, a skręcając w lewo chciał zawrócić bo myślał, że tak uda mu się wrócić na autostradę. Poniżej obrazek poglądowy:

 

Tutaj do pobrania rysunek poglądowy

 

Oczywiście jakby zawrócił, to jechałby pod prąd zjazdem z A4 od strony Wrocka :)

 

Jak zobaczyłem że kolo ustawił się w poprzek drogi to wcisnąłem heble na maxa. Najgorsze jest to, że kolo też się zorientował że wjeżdża pod prąd więc się... zatrzymał, stając właśnie w poprzek. Hamowanie było ostre - ale ponieważ na łuku nie jechałem szybko, to w zasadzie wyhamowałem. Nie uderzyłem w gostka, ale musiałem chyba zaliczyć uślizg przodu bo motocykl w ostatniej fazie hamowania - jak już prawie nie jechał - wywrócił mi się na prawą stronę. Ja w jakiś dziwny sposób wyskoczyłem z moto, gdzieś tam podwinęła mi się noga, nie wiem czy przy upadku czy próbowałem się podeprzeć, a lewym kolanem walnąłem w asfalt. Na szczęście był ochraniacz, bo impet uderzenia był spory i mógłbym mieć po rzepce. Zebrałem się z drogi. Nadjechał inny motocyklista - nie znam imienia, w nerwach nie spytałem - i czekaliśmy razem na policję, tak, żeby koleś nie zwiał. Policja przyjechała, gość się przyznał się do winy i nawet do próby zawrócenia, dostał pewnie mandat - ale tego nie wiem na pewno bo go poprosili do samochodu. Mnie nie. Nie dmuchałem w balonik, czy koleś dmuchał - nie wiem bo dzwoniłem po ubezpieczycielach...

 

Kolano mnie bolało (lewe) i prawa kostka, ale podnieśliśmy TDM-e z pomocą tego kolegi. Straty:

- przesunięta cała czacha na stelażu,

- obtarcie na czasze,

- pęknięta prawa boczna owiewka,

- pęknięte wypełnienie zegarów

- lusterko w strzępach

- częściowo złamany podnóżek

- wgnieciony w kierunku wahacza i uszkodzony tłumik,

- poharatany kufer

 

Moto jest teraz krzywe, albo na kierze albo na lagach. Wróciłem nim do Rybnika, mając kierownicę skręconą jak do solidnego zakrętu a oczywiście jadąc prosto :) Dziś zaczynam bujanie się z ubezpieczycielami (kolo ma OC w Link 4 :) ) Swoją drogą, kolano tylko mnie bolało, a okazało się to poważniejsze niż by człowiek podejrzewał...

 

Kuźwa, L4 na 2 tygodnie...

 

pozdr

LYsY

 

PS Jeśli motocyklista, który mi pomógł, jest na forum - serdeczne mu dzięki! Odezwij się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej,

szczesciue w nieszczeciu ze koles bezproblemowo wzial wine na siebie i nic nie krecill bo mialbys problem..

teraz tylko z odszkodowanie (moto, zdrowie, ciuchy) i jazda ...

co do tego motocyklisty ktor Ci pomog.. spytaj tez na www.forum.motocykle.slask.pl - moze to ktos z ekipy rybnickiej?

www.motoautostrada.pl zobacz co robią dla Ciebie inni motocykliści

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak już jest w naszym pięknym kraju, że kilkanaście procent kierowców pierwszy raz widzi na oczy autostradę :)

U nas w P-niu rok temu "baba" jechała pod prąd na A2 i niestety doszło do czołówki zabijając siebie i niewinnego faceta.

Na szczęście wyliżesz się z tego.

Uczulam na "szybkie" wlatywanie na autostradę po lini ciągłej. :)

Nie jedno już widziałem na "rozbiegówkach" łącznie z piknikiem robionym przez "ruskich" itp. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwna sytuacja, juz praktycznie nie jechales i slizg ?

Ehh... Pech to pech.

Gosciu w tym aucie jakis kompletny pajac, dosc, ze robil "to cos" wbrew przepisa to do tego nie zachowal szczegolnej ostroznosci.

Wracaj do zdrowia i na 2 kola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kur.... co za debil, niestety takich nie brakuje dobrze, że chociaż nie wymigał się od odpowiedzialność pieprząc głupoty, ze motórem to na pewno zapieprzałeś i dlatego żeś sie rozbił :/ Cieszę się, ze jesteś w miarę cały ale nie sądzę żebyś nadawał się do gry po dwóch tygodniach. Za dwa tygodnie zdejmą Ci gips a po kolejnych dwóch zaczniesz się czuć bardziej swojo. Co do TDMy to raczej możesz sie z nią pożegnać, rozmiar strat i ich koszt przewyższa wartość rynkową tej maszyny więc raczej zacznij się rozglądać za godnym następcą, najlepiej z niewybrakowanym silnikiem (ze wszystkimi cylindrami) i kardanem :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wyrazy współczucia. Niektórzy kurna naprawdę nie myślą, albo myślą jak za wszelką cenę skrócić sobie drogę.

 

Łysy, a powiedz, jesteś pewien, że to tylko skręcenie kolana bez uszkodzenia więzadeł? Gdzie Cię badali? W NFZcie? Robili Ci USG i rezonans? Pytam nie bez kozery, bo sam w tym roku miałem sytuację z kolanem i "lekarze" stwierdzili (wyłącznie na postawie RTG! - jasnowidze widać), że kolano tylko skręcone. Zalecenie - gips na miesiąc. I gdybym ich posłuchał to byłbym dzisiaj kaleką. Poszedłem prywatnie - natychmiast skierowanie na USG i rezonans - diagnoza -> zerwane więzadło boczne i urwany mięsień dwugłowy uda. Operacja, rehabilitacja i dzięki Bogu mogę normalnie chodzić. Daj cynka i uspokój mnie, że zrobiłeś / zrobisz USG tudzież rezonans, a przynajmniej pójdziesz do dobrego ortopedy prywatnie.

 

Pozdro serdeczne,

 

&REW. :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wyrazy współczucia. Niektórzy kurna naprawdę nie myślą, albo myślą jak za wszelką cenę skrócić sobie drogę.

 

Łysy, a powiedz, jesteś pewien, że to tylko skręcenie kolana bez uszkodzenia więzadeł? Gdzie Cię badali? W NFZcie? Robili Ci USG i rezonans? Pytam nie bez kozery, bo sam w tym roku miałem sytuację z kolanem i "lekarze" stwierdzili (wyłącznie na postawie RTG! - jasnowidze widać), że kolano tylko skręcone. Zalecenie - gips na miesiąc. I gdybym ich posłuchał to byłbym dzisiaj kaleką. Poszedłem prywatnie - natychmiast skierowanie na USG i rezonans - diagnoza -> zerwane więzadło boczne i urwany mięsień dwugłowy uda. Operacja, rehabilitacja i dzięki Bogu mogę normalnie chodzić. Daj cynka i uspokój mnie, że zrobiłeś / zrobisz USG tudzież rezonans, a przynajmniej pójdziesz do dobrego ortopedy prywatnie.

 

Pozdro serdeczne,

 

&REW. :biggrin:

Dokladnie! Ostatnio slyszalem podobna opowiesc i mi sie wlosy na glowie zjezyly jakich to mamy "fahofcuf". Chlopak wywalil sie Jawa, zapakowali go w gips-bo podobno tylko zlamana noge mial. Okazalo sie ze mial zerwany miesien czy cus. Jak pojechali po kilku tygodniach do dobrego lekarza, to wyrok byl okropny-amputowali mu noge ponizej kolana, bo wdala sie jakas infekcja od tych zerwanych miesni :banghead:

Wiec lepiej sprawdz dokladnie co i jak....

Z rzeczy bardziej przyziemnych-to koles i tak okazal sie czlowiekiem ze przyjal wine i nie spierdolil. Niestety wymiganie sie od odpowiedzialnosci to u nas powszechne zachowanie w takiej sytuacji....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołgiem! ;)

 

Może uda mi się wrzucić parę fotek, bo zrobiłem telefonem. Moto nie wygląda aż tak źle, ale sam wydech kosztuje parę tys., nie wspominając o połamanych owiewkach - więc raczej szkoda całkowita..

 

Co do badania - mam to szczęście, że moja kuzynka jeździ w oddziale ratunkowym. Zadzwoniłem do niej i nie byłem w szpitalu taki anonimowy, ona sama mnie tam zawiozła, nawet ona sama - z koleżankami - zakładały mi tą szynę, a wcześniej badał mnie dobry ortopeda. Fakt, było tylko RTG, ale powiem inaczej - ta noga na tyle mało mnie bolała, że szedłem do lekarza "pro forma". Teraz, w gipsie, nie boli wcale - bardziej odczuwam prawą kostkę niż lewe kolano :banghead: Myślę, że przy zerwaniu więzadeł albo nadrewaniu mięśnia, po tym, jak szok ustąpi, dziś bym się zwijał z bólu. A nic takiego nie ma, więc obstawiam, że jest OK :biggrin: Tylko muszę brać jakieś zastrzyki przeciw skrzepom, bo noga się nie zgina przez tą szynę.

 

Rachunki zacznę zbierać wkrótce, bo niedługo mnie zawiozą do apteki. Swoją drogą - ch**nia kaszana, bo jeździć mogę tylko na tylnych siedzeniach, muszą za mną zamykać drzwi, a o wciągnięciu skarpetki we własnym zakresie nie ma mowy :P

 

pozdr

LYsY

Edytowane przez LYsY
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W cywlizowanych krajach autostrady to jedne z najbezpieczniejszych drog po jakich mozna sie poruszac, u nas to roznie z tym bywa. Jakis rok temu jadac motocyklem (virago535) po A4 na wysokosci Wroclawia zjechalem na pas zjazdowy na stacje benzynowa, 2 auta przede mna tez zjezdzaly, a wiadomo predkosci na tych zjazdach nie sa male... no wiec jade za autami a tu nagle auta przedemna zaczynaja mocno hamowac, bylem maksymalnie zaskoczony bo droga byla pusta przed samochodami... ledwo wyhamowalem... okazalo sie ze koles jadacy na przodzie stwierdzil ze zatrzyma sie na pasie zjazdowym i zerknie na mape! koles stal z otwarta mapa na awaryjnych swiatlach na srodku pasa zjazdowego!! nawet burak nie zjechal na pobocze... w srodku BMW siedzialo 4 dresikow, bez komentarza, chyba pierwszy raz jechali autostrada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muszę brać jakieś zastrzyki przeciw skrzepom, bo noga się nie zgina przez tą szynę.

 

No teraz to chyba kazdemu te zastrzyki przepisuja. Mnie co prawda po operacji kolana nie wsadzili w gips (mialem peknieta rzepke z przemieszczeniem i koncowke piszczeli z przemieszczeniem - poskrecali to tylko na sruby i blachy :icon_twisted: ) , ale tez musialem przycpac w sumie 30 sztuk w brzuch.

 

PS.1 Masz szczescie ze nie musisz gnic w szpitalu.

PS.2 Ja mialem to szczescie ze to prawe kolano i dzieki temu moglem szybciej zaczac jezdzic motocyklem niz zaczac chodzic (stawac na tej nodze) :icon_twisted:

 

PS.3 L4 raczej sie nie przejmuje - narazie mam do 18 sierpnia (a wszystko zaczelo sie 20 kwietnia). Jakos teraz mam na wszystko czas ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LySy - trzymaj się - jestem z Tobą.

 

Ryzyko przygód tego typu jest niestety w naszym hobby wpisane... ważne że nic poważnego się nei stało bo na autostradach jak dochodzi do jakiś zdarzeń z udziałem moto to raczej nie jest ciekawie.

 

Zdrowia życzę.

Edytowane przez krycek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...