Skocz do zawartości

Luca

Forumowicze
  • Postów

    2447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Luca

  1. Jak się da go rozkręcić to trzeba to zrobić i sprawdzić , czy jest w nim olej. Jak znam życie to nie ma ani kropelki. Jak jest nierozbieralny to masz dwa wyjścia, kupić drugi i wymienić albo się przyzwyczaić. Nie wiem co jest grane ale Chińczyki chyba nie uznają wlewania oleju do tylnych amortyzatorów, bo to nie pierwszy przypadek taki.
  2. W tym temacie się najwięcej dowiesz co do chińczyka http://forum.motocyklistow.pl/lofiversion/...37080-3650.html Nie wiem co to za motocykl, który kupiłeś ale ja swojego nie rozpieszczam dobrymi olejami i jak do tej pory silnik ma się dobrze.
  3. Czy to na tym pierwszym zdjęciu nie ma przypadkiem silnika V? Jest łudząco podobny do tego co widziałem w Romecie ale trochę się jednak rózni. Najbardziej mi się podobają te zegary. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W temacie trochę nudą zawiało to Nseries stara się go trochę ożywić jak ma okazje :) A co zrobiłeś z oryginalną szybą?
  4. A to czemu? jak dla mnie to powody mogą być dwa: - nafta jednak w jakimś tam stopniu szkodzi oringom - oringi nigdy nie są na tyle szczelne by nie wpuścić do środka nafty, która rozcieńczy smar znajdujący się w środku.
  5. Myjąc łańcuch myjką ciśnieniową mało prawdopodobne by woda dostała się pod szczelne oringi ale dostanie się we wszystkie inne zakamarki np pod te tulejeczki (pierścionki) i tam sobie zostanie. Po myciu smarujemy ładnie łańcuch a pod tulejkami mamy dalej wodę, która nie pozwoli dostać sie tam olejowi. Samo mycie wodą raczej nie jest szkodliwe ale pozostałe resztki wody napewno nie będą obojętne dla pracy łańcucha. No chyba, że ktoś potem suszy suszarką do włosów :icon_exclaim: Nafta tak jak większość pisze to stary i najlepszy sposób na czyszczenie łańcucha.
  6. Nie zgodzę się tu z tobą, bo to czy silnik jest jedno lub dwu cylindrowy i czy o pojemności 150 lub 250 to ma znaczenie. Do tego dochodzą różne charakterystyki pracy i rózne drgania. Moim zdaniem silnika 150 do 250 nie ma co porównywać choć wizualnie wyglądają podobnie bo to dwie rózne bajki. Poza tym Wektory 150 nie jednemu już dały popalić, choć niektórzy sobie je chwalą i śmigają. Jak dla mnie to Jinlun jest lepszą wersją Wektora o ile tak można powiedzieć bo kto tak naprawdę wie co gdzie z jakiej fabryki chińskiej i po co. Jinluny też mają sporo niedociągnięć ale jak do tej pory (przynajmniej u mnie) wcale nie jest źle. Takimi doświadczeniami utwierdzasz mnie, że Jinlun 250 to zupełnie inne moto. Czasem się coś przytrafi ale np w zeszłym sezonie przejechałem 7tyś i nie miałem żadnej awarii, poza tym co sam popsułem oczywiście. Każda ocena użytkownika jest cenna bo wyrabia to pogląd na sprawę dla potencjalnych lub niedoszłych nabywców. Napisz może jeszcze ile nim przejechałeś kilometrów?
  7. Też się kiedyś nad zmianą zastanawiałem i w końcu zostawiłem oryginały bo mi było ich szkoda odcinać. Wystarczyło rozwiercić i jest odrobinę głośniej i basy się poprawiły. Jak dla mnie jest ok i do tego bardzo lubię barwę dzwięku swojego Jelonka. Swoim eksperymentem utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że wystarczy rozwiercić i nie ma co ruszać oryginałów. Tak też zrobiłem, bez odmocowania filtra nie da rady. To są otwory do synchronizacji. Pod te otwory podłącza się wakuometr.
  8. Dzięki. Nie mam doświadczenia z kondonami to każda informacja cenna. ;) Z Lifanem to może być problem bo to Kingway a u nich różnie bywa. Najlepiej się telefonicznie z nimi skontaktować. W Rzeszowskim koło Dębicy w Podgrodziu jest Romet. Twój kolega musi sobie zobaczyć w ofercie Rometa, czy nie mają tego samego pod inną nazwą i może się uda mu dopasować potrzebne części. Rozwiercałeś, czy zmieniłeś wydechy? W ten weekend zabrałem się za wykręcenie króćców ssących ponieważ każdy kto to rozbierał czyścił w środku z zadziorów, nierówności itp. No to i ja rozebrałem, no i jak to ostatnio mam w zwyczaju niepotrzebnie. Kanały wyglądały całkiem przyzwoicie nie za bardzo było się do czego przyczepić. Jak już miałem to w rękach to poczyściłem trochę papierem dla świętego spokoju ale nie sądzę, żeby to cokolwiek dało pozytywnego. Tu macie fotki tych kanałów przed polerowaniem http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Luca w folderze Podzespoły Jelonka, jest tam też zdjęcie uszczelki którą wyciąłem. Po polerowaniu papierem ściernym co się umęczyłem by to pozakładać to moje, jak gaźnik wszedł to guma od filtra się ściągała i tak na przemian. Zauważyłem też, że pęka mi guma na króćcach w miejscu gdzie kończy się aluminium i jest to jak najbardziej normalne w tej sytuacji. To nie wina kiepskiej jakości gumy, tylko konstrukcji. Króćce powinny być albo z samej gumy, albo z samego aluminium. W tym przypadku gdy silnik drga to na długości 1mm guma krócca intensywnie pracuje tłumiąc drgania przechodzące na gaźnik w miejscu między częścią aluminiową a wylotem z gaźnika (też aluminium). Czyli ten jeden mm gumy jest ciągle rozciągany i ściskany podczas drgań a reszta jest sztywna to chyba oczywiste, że w końcu guma w tym miejscu zacznie pękać, no i u mnie pęka. Jak pęknie całkiem to tłoki zaczną zasysać lewe powietrze i silnik zacznie wariować.
  9. A w sumie to nie ma o czym gadać bo i tak każdy będzie jeździł jak uważa za słuszne. Życzę szczęścia na drodze bo ono przyda się wszystkim bez względu na styl jazdy.
  10. Co z tego jak moim moto też się nie da utrzymać w ograniczeniach, bo by mnie reszta rozjechała to trzeba jechać jak inni. Ciężarówki 100km/h w terenie zabudowanym (bo nie czuć w kabinie tej prędkości) to i ja muszę to samo, by mnie nie rozjechali, co nie znaczy, że tak ma być i że mi się taka jazda podoba. Pewnie kiedyś kupę coś większego ale nie zmieni to mojego podejścia do sprawy łamania przepisów drogowych. Doszło do paradoksu w naszym kraju, że aby zachować jakie takie bezpieczeństwo trzeba łamać równo ograniczenia razem z innymi. Nie jestem przeciwnikiem szybkości, na niemieckich drogach skoro wolno i są do tego dostosowane to nie mam najmniejszego sprzeciwu ale u nas na naszych drogach przy tym ruchu i ułańskiej fantazji to mi się krew gotuje jak widzę coniektórych. Weźmy taką sytuację, która pewnie nigdy nie będzie miała miejsca. Jeździmy w Polsce zgodnie z przepisami, znikają wszystkie wypadki spowodowane przez nadmierną prędkość, nie stosowanie się do przepisów ruchu drogowego itp. Zamiast ginąć kilkaset osób w ciągu roku zgineło tylko kilka. Czy nie warto zmusić się do tego by jeździć zgodnie z przepisami by uratować tyle istnień ludzkich? Jak widać u nas nie warto i każdy myśli tylko o sobie. Ktoś powie, że i tak to nic nie da, ale przecież są kraje gdzie to dało realne efekty. Polska to dziki kraj i pewnie długo jeszcze tak zostanie. Na wschodzie nie byłem to nie wiem ale w UE to chyba tylko w Rumunii mają większą fantazję od nas.
  11. Zatem jednym słowem, róbmy to co sami uważamy za słuszne :biggrin: Niech teraz wszyscy użytkownicy dróg zaczną to stosować i dojechanie żywem z jednego końca Polski na drugi będzie mało realne. No to po co wydawać kasę na te znaki, ograniczenia, farbę na asfalt jak i tak mamy to wszystko gdzieś. Niech żyje wolność i swoboda.... Każdy radzi sobie sam. Tylko dlatego możecie sobie poszaleć, że większość stosuje się do przepisów i znaków drogowych. Można wtedy przewidywać zachowanie innych i pocisnąć, tylko, że w drugą stronę już tak nie działa. Ciężko przewidywać zachowanie tych co mają przepisy głęboko gdzieć. Wszystko jest super, adrenalinka itp, tylko zacznijmy wszyscy tak jeździć a będzie tak jak w Chinach, czy Indiach, że max 40km/h i oczy dookoła głowy z której strony w nas wjadą. Te głupie znaczki na drodze i zasady ruchu drogowego są po to byś mógł żyć jadąc po drodze, by mogła żyć twoja rodzina, sąsiedzi, przyjaciele i reszta ludzików jeżdzących po drogach.
  12. Pewnie ciągnie lewe powietrze :icon_razz: A tak na poważnie to u Shippa gaźnik odrobinę różni się od mojego. Niby to samo ale są różnice choćby w opisie, to i może w środku też coś innego jest. Jego silnik podczas jazdy jak by miał inną charakterystykę, przynajmniej tak mi się wydaje. Mój jak by trochę lepiej ciągnął przy niskich obrotach ale Shippa niezłego szfungu dostaje przy wyższych i ma przy tym mniejsze drgania. Może to tylko moje subiektywne odczucia bo na trasie jak jedziemy to nie widać by któryś był słabszy. A szybkę z przodu masz? No i ciekawi mnie co zakładasz, że nie marzniesz i nie przemakasz przy takiej temperaturze. No bo +2 w deszczu na dystansie 35km to ja jestem jedną przemokniętą kostką lodu. Z tego co pamiętam to Shipp też czyścił te króćce, bo w środku było to samo co u Ciebie. Chyba też się skuszę i powykręcam je bo najprawdopodobniej u mnie będzie podobnie.
  13. No to masz jak najbardziej normalnie. Tak ma być i w niczym to nie przeszkadza. Ja by nie marnować czasu wbijam jedynkę i jadę spokojnie, moto się nagrzewa to wyłączam ssanie i już na wolnych obrotach chodzi normalnie. Na ssaniu ciągnie więcej paliwa i jak mu nie otworzysz przepustnicy manetką by dostał powietrza to najnormalniej w świecie zdechnie. Do tego się musisz po prostu przyzwyczaić. Motorek w chwilach rozruchu nie lubi być sam, nie ma tak, że odpalisz i sobie gdzieś pójdziesz bo zdechnie z tęsknoty. Trzeba przy nim być i trochę popieścić manetką na zachętę. :icon_evil:
  14. Coś mi się wydaje, że będziesz pierwszym od którego się dowiemy ile taki chiński silniczek o pojemności 125cc wytrzyma przebiegu. Tym bardziej, że go nie rozpieszczasz bo Ci służy głównie jako środek transportu a i tak Ci sie chce przy nim trochę pobawić w modyfikacje. Na brak funduszy na coś lepszego pewnie nie cierpisz pracując w tak zarobkowym kraju a mimo wszystko nadal męczysz ten biedny chiński pojazd :biggrin: dostarczając nam cennych informacji. Mam nadzieję, że wytrwasz w tym aż padnie z wyczerpania to Chińskie moto a wtedy będzie mozna coś wnioskować na temat trwałości Jinlunów o pojemności 125.
  15. Toś się zawziął. 110km/h na pojemność 125 to całkiem nieźle. A jak tam spalanie po zmianie dysz?
  16. Dobreee, :biggrin: aż się popłakałem ze śmiechu Po takim traktowaniu wanny to koszta raczej wzrosną bo trzeba będzie kupić nową by się umyć w czystej wodzie, no chyba, że ktoś tak luibi. Trochę błotka do tego i mamy własne wypasione bagienko. Nie mogłem się powstrzymać. :biggrin: Używane, czy nowe to jeśli mamy już tą wannę to zwolennik nowego leje sobie do wanny nówkę wodę i się kąpie a zwolennik używanego bo tańsze lub po prostu go na to nie stać bierze wiaderkami od tego pierwszego zanim tamten się skończy kąpać i z rozkoszą wskakuje do wanny ciesząc się, że ma tanią okazyjnie wodę. Natomiast tamten pierwszy musi znowu sobie wlać świeżej by kontynuować mycie w czyściutkiej wodzie zamiast już trochę przybrudzonej.
  17. Co to znaczy nie ma ssania? Jak włączysz ssanie to nic się nie dzieje? U mnie w okresie docierania (normalna jazda bez ssania na gorącym silniku) też była mała dziura przy przejściu z wolnych obrotów na wyższe ale po wstępnym dotarciu mu przeszło. Tylko przy silnym wietrze jak dostał podmuch to słabł. Wystarczyło przytkać trochę wlot do filtra i się uspokoiło. Zawory juz ustawiłeś, zsynchronizuj gaźniki i jak dalej będą problemy to przytkaj trochę wlot powietrza i daj znać co się dzieje. W przypadku gdy tylko na zaciągnietym ssaniu się trochę dławi to bym się tym nie przejmował. W takim przypadku to zmniejszasz trochę ssanie i jedziesz dalej.
  18. No i myślą, a jakże, tylko każdy na swój różniedziałający rozumek i mamy na drogach to co mamy. Te tabliczki i przepisy po coś są ale kto by się tym przejmował. Ciekawe tylko dlaczego momentalnie zmienia się podejście gdy przekroczymy granice kraju i znajdziemy się w kraju gdzie taki pogląd na sprawy kosztuje trochę euro lub innej waluty. Nagle tabliczki i przepisy mają dla nas znaczenie.
  19. Jak najbardziej masz rację i tak powinno być ale takich którzy usiłują pokazać swoją wyższość nie brakuje, choćby z tytułu, że ma lepsze moto, lub należy do elitarnego klubu. Może moja nadmierna ostrożność bierze się z dawnych lat jak za ciężko uciułane groszę kupiłem MZ i po cięzkiej reanimacji sprzętu jadąc na zlot parkowałem gdzieś w krzakach i chodziłem oglądać sprzęty (których nie było wtedy dużo) jako zwykły gapowicz. Wtedy albo po prostu na zlot nie wpuszczali MZ-tek, WSeK i Jaw albo po prostu można było oberwać za sam fakt. No ale czasy się trochę zmieniły i jest znacznie lepiej, choć czasem nabijają się coniektórzy, że chiński sprzęt ale do rękoczynów już nie dochodzi. :bigrazz:
  20. Takie może i głupie pytanko. Gliny nie czepiają się tych torowych opon? Przecież tam nacięć prawie nie ma, to jak one odprowadzają wodę?
  21. Nie zadzierajcie z MC bo oni też tu czasem czytają i mogą być mało sympatyczni w konfrontacji :biggrin: To, że my staramy się jakoś zegrać i mieć jakąś naszywkę rozpoznawczą to nie powinno ich obchodzić ale jak zaczniemy się nad nimi rozwodzić, że są tacy i owacy to na pewno nie będą już obojętni. Nie ma co wywoływać wilka z lasu, choć większość z MC to fajni goście, no ale ..... :icon_mrgreen: Coś w tym jest, bo jak ktoś świadomie zamierza jeździć chińskim, jeszcze do końca nie sprawdzonym pojazdem to wykazuje pewne cechy charakteru :biggrin:
  22. Tak jak Greedo Ci już napisał. Regulujesz położenie przepustnic względem siebie ale nie po to by były jednakowo ustawione, tylko po to by między gaźnikiem a cylindrem było takie same podciśnienie. Czyli oba cylindry dostają jednakową dawkę paliwowo powietrzną. Złe ustawienie objawia się nierównymi wolnymi obrotami a gdy ustawi się dobrze to motorek na wolnych obrotach chodzi jak zegarek. Natomiast przy wysokich obrotach synchronizacja nie ma już takiego znaczenia, no chyba, że różnica w połozeniu przepustnic jest spora. Ło matko, toż to połowa wartości moto. :biggrin:
  23. Wyciąłem w końcu uszczelkę, całkiem przyzwoicie mi wyszła i zadowolony z siebie że tak fajnie mi poszło przystąpiłem do montażu dekla. Oczyściłem powierzchnie benzyną ekstrakcyjną i posmarowałem cieniuteńką warstewką siliconu (w razie co), poskładałem wszystko razem i dokręciłem dekiel. Naciskam sprzęgło a tu chodzi strasznie ciężko. Co jest grane , myśle sobie, przecież chodziło leciuteńko. Pewnie coś źle złożyłem i trzeba będzie rozkręcać od nowa. Aż tu za którymś razem gdy naciskałem przy klamcze słyszę chrobot. Ściągam gumową osłonę przy klamce i widzę, że pancerz z linki nie jest w gnieździe, tylko zachaczony o krawędż gniazda, tak, że linka trze o tą ostrą krawędź. No i dwa druciki linki już przecięte sterczą na boki. Człowiek stary a głupi :icon_mrgreen: zamiast odrazu popatrzeć do klamiki to sobie naciskałem sprzęgło zastanawiając się co źle złozyłem. Wtedy jak linka była odczepiona na dole to po prostu pancerz zjechał na dół wyskakując z gniazda klamki i przy składaniu już nie wszedł na stare miejsce, tylko się zachaczył o ostrą krawędź gniazda. Teraz gdy już jest na swoim miejscu wszystko chodzi lekutko, tak jak dawniej ale nie tak całkiem bo linka jest już poprzecinana i wystające druciki zachaczają przy wciskaniu klamki powodując dalszą degradację linki. To jeszcze nie wszystko, przy zakładaniu dekla do otworu w wale trzeba wsadzić taki grzybek ze sprężynką. Ten grzybek służy do tego by pompowany olej kanałem w deklu dostawał się do środka wału i do panewek. Przy montażu jak się go wsadza do otworu w wale to sprężyna wypycha grzybek i sobie tak wisi (inaczej się nie da, no chyba, żeby moto połozyć na boku ale o tym pomyślałem dopiero po tym jak skręciłem dekiel) i przy dostawianiu dekla nie wiem, czy grzybek wszedł na swoje miejsce (nie da się nijak zobaczyć), czy przypadkiem nie wypadł itp. Takie mnie myśli dręczą, rozbierać jeszcze raz i wycinać nową uszczelkę nie bardzo mi się uśmiecha i wcale nie mam pewności, że jak będę składał ponownie to zrobie to dobrze. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że ten grzybek wszedł na swoje miejsce i jest wszystko dobrze, bo jak nie to olej do panewek po prostu sobie nie dopłynie a jak nie dopłynie to zatrą mi się panewki na korbowodach i w najlepszym wypadku będę miał silnik do poważnego remontu. Nie ściągajcie tego dekla od strony sprzęgła jak nie ma takiej potrzeby bo potem można mieć problemy. Zysk: zaspokoiłem swoją ciekawość jak wygląda silnik Jinluna 250-5 w środku. Straty: 20zł materiał na uszczelkę, nowa linka sprzęgła nie wiem jeszcze ile ale z 50min. Mogą się znacznie powiększyć jak jak grzybek nie jest na swoim miejscu, lub jak całkiem wypadł i dostał się między tryby. :wink: Na zaworki warto zagladnąć bo to różnie bywa. Co do gaźnika to regulacje są dwie. Jedna tą śrubą z łepkiem plastikowym a druga jest między gaźnikami. Jak poruszasz manetką gazu to zerknij między dwa gaźniki i będziesz wiedział o co chodzi. Ta śrubka między gaźnikami jest właśnie do synchronizacji.
  24. Stać cię na moto to i stać na nową oponę. Tylko wydaje Ci się że oszczędzasz ale każdy robi jak uważa. O tym, czy opona jest dobra nie świadczy tylko wygląd bieżnika, guma się starzeje i traci swoje właściwości. No ale chyba, że ktoś zakłada używkę po to by zaraz ją spalić na zlocie to wtedy ma to sens.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...