Moim skromnym zdaniem - jak chcesz mieć głosniejszy motór, to wypruj mu wydech i podnieś iglicę (albo zmniejsz otwór wlotowy do filtra powietrza). Jak chcesz mieć mocniejszą szlifierkę, to kup mocniejszy model - gdyby tak podliczyć koszta rasowania, albo kupna większego, to mogłoby się okazac że tak daleko od siebie nie są. Chyba że, chodzi o dłubaninę dla czystej satysfakcji (ale z treści np. Route66 wnoszę iz nie pasjonuje się on dłubaniem), to wtedy sysko OK, bo po to jest hobby, zeby się nim bawić. Ale w innym wypadku, jak daje się całą robotę warsztatom i tak do samego końca nie wie o co H, to czysty, wiejski tjunink - ale to jest tylko moja prywatna opinia, z którą pewnie się i tak nie zgodzicie :flesje: I tym pozytywnym akcentem... Pozdro. :lalag: :P Zgadzam sie z buberem dłubanie mnie nie pasjonuje raz bo nie mam warsztaciku z kluczykami po drugie pewnie OPRACOWAŁ BYM DLA WSZYSTKICH PORADNIK JAK POPSUĆ WŁASNY MOTÓR :biggrin: :) :biggrin: szerokości, Jarek