jest w tym pewien sens, mój znajomy miał garbusa, przegnity do kości, robił remont w warsztacie, stał chyba z rok, no i uczniaki spuścili go z kanału w samochód klienta :biggrin: Jak by nie miał OC to rochę by zabolało, a tak bolały tylko dupy uczniaków. :wink: