samson

Ja na ebay'u kupilem: przedni reflektor zegary z calym panelem (wyswietlacz biegow itp) kompletny uklad cham (pompka - przewod - zacisk) amorki na tyl Za dwie ostatnie pozycje bede placic w ciagu nadchodzacych dni. Za kazdym razem placilem wysylajac kase zwykla poczta. Wsadzalem ja tylko w koperte groszkowa coby nie bylo widac specjalnie co jest w srodku. Zaznaczam tylko, ze wysylalem zawsze ponizej 50 EUR, powyzej mysle ze warto jednak zrobic przelew bankowy. Co do przesylki, wiekszosc przesylek z Niemiec kosztuje 15EUR wiec lepiej kupic od jednego czlowieka wiecej rzeczy (w przypadku GS400 nonstop sa goscie, ktorzy sprzedaja cale motocykle na czesci - kazda czesc jako oddzielna aukcja). Zaleznie od rozmiaru przesylki / swojego szczescia paczka moze trafic bezposrednio do nas lub ewentualnie mozemy dostac elegancki list o przejeciu paczki przez urzad celny. Z ebaya nigdy nie placilem cla - zawsze paczka trafiala do mnie. Kiedy sprowadzalem jakies czesci z holenderskiego sklepu internetowego i niestety clo i vat musialem oplacic (9 + 21 % ). Wydaje mi sie, ze zalezy to wszystko od wielkosci paczki (nie chce im sie bawic w drobiazgi). Niemcy generalnie sa bardzo ugodowi... mianowicie ciezko w Polsce wymienic kwote np. 22.51 EUR wiec latwo zgadzaja sie na zaokraglanie. Warto przed zlozeniem oferty wyslac maila z zapytaniem, czy sprzedawca moze wyslac czesci do Polski - nie spotkalem sie jeszcze z odmowa (nawet jesli w aukcji bylo zaznaczone, ze wysylka tylko do Niemiec).

M16 rozejrzyj sie za lakierniami proszkowymi w Twojej okolicy. W Warszawie pomalowanie calego wydechu do MTXa (wiadomo jak duzy jest caly dyfuzor w enduraku) kosztuje nie wiecej niz 40pln. Lakier jest ladny, gruby i bardzo wytrzymaly. Tak to wyszlo po zalozeniu do motocykla: (wahacz tez malowalem proszkowo).

Dominik, jak chcesz cos wiedziec pytaj. Robilem kilka razy zakupy na niemieckim ibeju (wczoraj kupilem 2 czesci).

Michal, jezeli chcesz poznac sens dzialania smaru spusc olej z moto i w droge! :lol:

Nie mam pojecia. Powtarzam tylko co powiedzial mi znajomy (jeszcze niedawno pracownik pisma motocykl). Twierdzil, ze krecac kolem w przeciwnym kierunku smar wchodzi pod oringi 8O Gosc ten przygotowywal megatest smarow do lancucha w zeszlym roku, wiec chyba wie o czym mowi.

Nie czytalem wczesniejszej dyskusji, ale powiedzcie mi jedno. Kombinujecie jak swinia pod gore...a nie latwiej kupic zwykly smar do lancucha? Mam lancuch x-ringowy od tls1000 w GS'ie (520tka) i smaruje go zwyklym smarem JMC larssona. Slyszalem opinie, ze smarujac x/o ringa trza kolem w przeciwnym kierunki krecic coby smar dostal sie pod oringi.

Przykro nam, strona o podanym adresie nie istnieje.

Wlasnie z BUSHem taka opcje obstawiamy. PKP jest o tyle fajne, ze impreze mozna juz zaczac w pociagu 8) No chyba, że ze stolicy ktos bedzie puszka lecial.

Nie wiem jak BUSH ale ja wpadam sam. W plecaku bede miec napoj ze stolicy :D Jak tam do was z dojazdem jest? Bo szczerze watpie zeby nie bylo sniegu i dalo rade na moto przyjechac :x

Dobra PGRy i reszta górali... buraki ze stolicy melduja sie. Precyzujac Ja I BUSH zglaszamy gotowosc do przybycia i przepicia wszystkich tfardzieli z gór. :D

Dobra zamiast gadac offtopicowo ustalmy cos sensownego. Termin praktycznie znany. To moze czas na ustalenie chetnych?

A lepiej wg. Ciebie bazujac na moim przypadku jezdzic rok totalnie bez zadnego dokumentu? Przy jakiejkolwiek kontroli grozi mi spory mandat. A1 bedzie srodkiem lagodzacym. Kwestie jakiegokolwiek wypadku pominmy.

Dla mnie termin jest zupelnie obojetny. Chetnie jezeli mialby to byc sylwester.

Ja oczekiwalbym doborowego towarzystwa i duzej ilosci goralskich napojow :D

Zaplon na przerywaczach. Wyregulowany, przerwa odpowiednia, sprawdzalem na innej swiecy i innym kondensatorze.

MZ ETZ 251 - najladniejsza i najpraktyczniejsza. Jak juz kupowac MZ to nie ma co sie rozdrabniac na 150/250. 251 i juz 8)

Przy ostatnim zdejmowaniu gaznikow krocce uszczelnilem silikonem. Na chodzacycm silniku zrobilismy test psikajac w okolicy gaznikow i kroccow WD40 - obroty nie wzrosly wiec na moje oko jest szczelny.

Dgree jest ode mnie AFAIR rok starszy. Na GS'a przesiadlem sie po dlugiej drodze. Jawka 50 23p -> Romet Chart -> Honda MB80 -> Honda MTX 80. Wiele kilometrow i wprost proporcjonalnie wiecej doswiadczenia :D

Uzylem przenosni. Tak naprawde mialem zamiast Suzuki kupic MZtke (251) jednak w sezonie byl na nie duzy popyt i nie moglem znalezc zadnej z wojewodztwa maz. Ogolnie rzecz biorac MZ jest duzo lepsza od GS poniewaz: czesci sa kilkakrotnie tansze: klocki cham. do MZ 12PLN do GS 80PLN, tarcze sprzegla MZ 35 PLN GS 160 PLN. mniej pali, ma lepszy moment obrotowy, mniej czesci ktore moga sie popsuc (brak rozrusznika, wyswietlacza biegow i sporej liczby zbednych dupereli), wieksza dostepnosc czesci, latwa sprzedaz, nizsza cena

Juz wyjasniam. Silnik powyzej pewnych obrotow (dajmy na to 2 000 rpm, przykladowo) pracuje normalnie na obu cylindrach. Ponizej 2000 robi wrazenie jakby chcial zgasnac i spaliny z prawego wydechu sa chlodne, natomiast z lewego gorace. Po dodaniu gazu i wejsciu powyzej pewnych obrotow drugi cylinder zalapuje i silnik pracuje rownomiernie az do samego konca (7 000).

* Podchodzac do egzaminu na A bede mial do zdania tylko jazde. * Policja lagodniej potraktuje kogos kto ma motocyklowe prawojazdy niz zupelnie zielonego leszcza bez zadnego dokumentu. * Nie 'leje na przepisy' totalnie, znam je bo wkoncu egzamin zdalem * Chetnie zakupilbym 125ccm i jezdzil legalnie jednak nie stac mnie na to. Za 'normalnie' jezdzaca 125 (nie mowie tu o demoludach,ktorych mam dosc) trzeba zaplacic ponad 3x wiecej niz za Suzuki GS 400. Dlatego wolalem zakupic cos z przyzwoitym dzwiekiem (4T) niz jezdzic smierdzaca MZ (nie chcialem tu nikogo bynajmniej urazic, bo to bardzo fajny motocykl, jednak 2T mi sie przejadly - 3 lata jezdzilem smierdzielami).

No to wkoncu doszedlem co sie dzieje. Mianowicie od zawsze w moim motocyklu mialem dziwna przypadlosc. Po porzadnym rozgrzaniu silnik potrafil chodzic zamiast wolnych obrotow na 3 000 rpm. Bardzo wolno tez schodzil z obrotow. Wkoncu doszedlem co sie dzieje. Mianowicie silnik na wolnych obrotach (jak jest zimny to chodzi na 1100-1500) chodzi na jednym cylindrze 8O. Po dodaniu gazu drugi cyl. zaskakuje. Wlasnie w momencie gdy ten drugi cyl zaskoczy silnik wskakuje na 2500-3000 i za specjalnie zejsc nie chce. Sprawdzilismy z kolega zaplon (iskra jest, swiece nowe), kondensator. Wiec przyczyny chyba trzeba szukac w gaznikach (ktore zreszta calkiem nie dawno u Pawla byl czyszczone). Poradzcie co robic. Wczesniej walczylem z tym wolnym schodzeniem z obrotow szukajac przyczyny w konfiguracji gaznika, zubozylem mieszanke, wyciagnalem troche sprezyny membran - nie pomoglo.

Kondon co tu jest do wyjasniania? Mam 17 lat, prawka A miec jeszcze nie moge. Swiadomie lamie prawo i zdaje sobie sprawe jakie moga byc konsekwencje. Kontakt z Policja juz mialem...nie jeden. Aha - na egzamin na ul. Odlewnicza przyjechalem oczywiscie GS'em. Tak samo na kursy do Sarbo przyjezdzalem GS'em. Lacznie na GS'e bez dokumentow jak i z nimi zrobilem ponad 10 000km.

Napisz druga umowe, podpisz sie za goscia i wpisz poprawne dane. I po klopocie. Robilem tak nie raz.

Dgree nie oszukujmy sie... ze w szkolach jazdy ucza tylko zdania egzaminu a nie umiejetnosci jazdy motocyklem. To juz kazdy niestety musi nauczyc sie sam i ewentualnie doszkolic sie w motoszkole - choc drogie toto niemilosiernie.