Skocz do zawartości

hikor

Forumowicze
  • Postów

    1593
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez hikor

  1. Ale temat nie dotyczy wyboru między japonią (celowo małą literą) a demoludem tylo między MZ a Jawą ;)
  2. Witam. Ja miałem dwie CZ350 12V (jedna prosto ze sklepu ;) ), Jawę TS350 (wersja na CCCP) oraz MZ ETZ250. Średnio każdym z nich zrobiłem ok. 15 000 km. Ogólnie mogę te motocykle podsumować tak: - MZ - spalanie ok 4,5l/100km, awaryjność zero, wrażenia z jazdy dość negatywne (za słabo dociążony przód), przedni hebel tarczowy - bajka, jazda z pasażerem - koszmar, przyspieszenie fajne tylko na starcie, w gorące lato nie było możliwości jechać w trasie powyżej 110 km/h, V-max (wg zegara) 135 km/h - Cz350 (obie) - spalanie ok 5,5l/100km, awaryjność zero, wrażenia z jazdy - bajka - jakby płynął, megawygodna kanapa, brak różnic w jeździe solo i z pasażerem, niewrażliwa na temperaturę, V-max (wg zegara) 135 km/h - Jawa TS350 - spalanie ok 4,5l/100km, awaryjność zero, wrażenia z jazdy - dość twarde zawieszenie ale w zakrętach trzymało motor drogi jakby był przyklejony, niewrażliwa na temperaturę, V-max (wg zegara) 155 km/h (obrotomierz na czerwonym polu :D ). Jazda z pasażerem bezstresowa. Podsumowując wszystkie za i przeciw, gdybym miał sobie sprawić któryś z tych demoludów teraz, wybrałbym Jawę. Między bajki należy włożyć argument o wyższości MZ nad Jawą w jeździe po mieście. To tylko kwestia techniki jazdy. MZ jest lepsza tylko do stawiania na koło ale kogo stać na ciągłe remonty sprzęgła? A kwestia przyspieszeń i prędkości maksymalnej jednoznacznie wykazuje wyższość Jawy. Dodam, że tymi sprzętami jeździłem w czasach, kiedy innych motocykli jeździło niewiele, więc o "materiał porównawczy" nie było trudno. MZ-ty po prostu dostawały wpi***dol w każdej sytuacji. To tyle. Pozdrawiam. PS. Oczywiście o sprzęt trzeba bylo raz na jakiś czas zadbać i wszystko grało.
  3. Może powtórzę to, co już wielu, wielokrotnie tutaj pisało. Łańcuch typu cośtam-ring jest nasmarowany fabrycznie a ów ring jest uszczelką odpowiedzialną za to aby smar nie uciekał z miejsc w których powinien być. Poszukaj, na forum już niejedna bitwa na ten temat została rozegrana. I tak zdanie wyrobisz sobie sam po wymianie kilku zestawów. Ja nie smaruję i jest mi z tym dobrze :(
  4. Przekazuję to, co napisał mi znajomy. Dodał jeszcze, że właśnie w swoim Junaku ma oryginalny tłok i pierścienie, które dostał w ramach prezentu od emerytowanego pracownika POLMO w Szczecinie (dodatkowo zresztą dostał też od tego przemiłego pana głowicę wyposażoną w zawory wykonane ze stopów tytanu - tak tak, takie rzeczy też robiono w szczecińskich zakładach :( ).
  5. No więc zasięgnąłem informacji u znajomego, który jest maniakiem totalnym. A, że podobnie jak ja mieszka w Szczecinie=u samego źródełka :( więc dotarł do ludzi, którzy czynnie uczestniczyli w produkcji jak i pracach badawczych nad tymi sprzętami. Potwierdził, że Junkersy wychodziły z fabryki z chromowanym pierścieniem zgarniającym. Pozdrawiam.
  6. Ale wstyd :? Ja na razie same straty i nie zapowiada się nawet na wyjście na zero. Kupiłem swój sprzęcik za 7300 i zaraz na dobry początek włożyłem 4300 w naprawy. Tragedia... Nie sprzedam go już chyba, bo kompletnie nie będzie się opłacało. Może ktoś jest chętny na DR800S '93 za 11600? :(
  7. Z elektronarzędzi polecam HILTI. Swego czasu pracowałem w firmie budowlanej i właściciel zaopatrywał nas w sprzęt tylko tej firmy. Inne po prostu nie wytrzymywały warunków pracy.
  8. Wsparłem się Edonkey'em... :P
  9. O ile dobrze pamiętam, to Junaki też miały chromowany jeden pierścień. Niestety nie pamiętam który... Pzdr.
  10. Zbuduj sobie motolotnię :P :D Pozdrawiam wszystkich i życzę Szczęśliwego Nowego Roku.
  11. Rozróżniam całkiem dobrze. Kiedyś miałem okazję nawet testować ETZ250 po zabiegu DOCIĄŻENIA wału więc pada teoria Adama M., że polscy rzemieślnicy tego nie robią. Inną sprawą jest jakość wykonanej usługi w takich warunkach. Wydaje mi się, że pisząc o WYWAŻARCE sprawa jest jasna :P Tak z ciekawości spytam. Co to jest Kulikowisko i kiedy się odbywa? Pozdrawiam i życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku.
  12. hikor

    HALO SZCZECIN-OGÓLNY

    Bo tak naprawdę to Generał jest śnieżynką :evil:
  13. Jak ruszam, jadę normalnie, przyspieszam, to żadnych obcych dźwięków nie ma. Jedynie jak odpuszczam gaz lub wysprzęglam (ciągle jadąc). Wszelkie luzy w układzie korbowo-tłokowym, rozrządzie, skrzyni biegów wykluczam, ponieważ moto jest po gruntownej generalce. Dzięki i liczę jeszcze na jakieś sugestie.
  14. Raczej nie, ponieważ zjawisko to występuje jak odpuszczam gaz lub wysprzęglam i obroty spadają - silnik nie jest obciążony. Też nie. Niedawno wymieniałem ten łańcuch razem z naciągaczem. Pod silnikiem BIG-i nie mają blachy tylko plastik :evil: To było pierwsze, co sprawdziłem. Łańcuch napędowy o nic nie haczy i jest napięty prawidłowo. Poza tym przejechał dopiero ok. 5000 km-ów. Martwi mnie to, ponieważ też dopuszczam taką możliwość. Ma ktoś jeszcze jakieś sugestie? Dzięki za odpowiedzi. Pozdrawiam.
  15. ... ze słuchu przypominają dzwonienie lub raczej metaliczne stukanie. Pojawiają się gdzieś w okolicach silnika tylko podczas jazdy: jak odpuszczam gaz na biegu; jak wysprzęglę też się pojawiają ale jakby dyskretniej. Podejrzewam, że ma to związek z jakimś elementem układu napędu. Czy to może być łożysko wałka na którym jest osadzona zębatka zdawcza łańcucha napędowego czy sięga to gdzieś głębiej? Czy wymiana tego łożyska wymaga rozpołowienia silnika? Dzięki i Wesołych Świąt życzę wszystkim Forumowiczom. hikor
  16. Jeśli koleś robi to w warsztacie, w którym przypadkowo jest wyważarka i koszt takiej dodatkowej usługi nie będzie za duży to co szkodzi sprawdzić, czy wał nie bije i ew. skorygować błędy? Wesołych Świąt życzę wszystkim motonitom.
  17. Czy ktoś ma jakiegoś manuala do Suzuki DR800S '93? DRAMAT!!!
  18. Ponieważ były już prawdziwe bitwy związane z tym tematem proponuję, aby każdy pisał jaki miał łańcuch (..... - ring lub standard), jak go konserwował i ile kilometrów na nim przejechał, ew. w jakich warunkach i jakim motkiem. Bez wywodów o wyższości jednej metody nad drugą. Może zacznę ;) Jawa TS350, łańcuch w pełnej osłonie, czeski oryginał, jedno smarowanie na sezon, asfalt, mało terenu, 30 000 km-ów do wymiany. Honda CB900 Bold'or, łańcuch o-ring, bez smarowania (tylko czyszczenie karcherem i naftą), asfalt, mało terenu, ok. 35 000 kmów - 3 sezony. Suzuki DR800, łańcuch o-ring, konserwacja jak w Hondzie, asfalt plus lekki teren - na razie ok. 5000 km-ów, 1 sezon i nie widzę powodów do wymiany.
  19. Napisz na PW do kolesia o nicku WFM1972. Ma taki sprzęcik jak w nicku, przebieg 45 (!) km-ów i swego czasu nosił się z zamiarem sprzedaży. Pozdrawiam.
  20. Podczepię się do tematu. Czy ktoś mógłby mi opisać technikę docierania na zimno? Ponoć Junaki w ten sposób były traktowane na etapie montażu fabrycznego. Dzięki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...