Skocz do zawartości

hikor

Forumowicze
  • Postów

    1593
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez hikor

  1. A ja bym na Twoim miejscu kupił sobie moto, które Ci sie podoba i dostosował się do niego a nie moto do siebie. Człowiek cały czas się rozwija i trzeba kupować na wyrost a nie do aktualnych możliwości. Jak chcesz tanio i wygodnie, to pomyśl nad modelami CB Hondy z końcówki lat 80-tych. To są motocykle uniwersalne i mało awaryjne. Celuj w 750. Jak będzie w dobrym stanie, to i nauczysz się jazdy trochę mocniejszym sprzętem a i wartość z wiekiem nie będzie spadać za bardzo albo i wcale... :notworthy:
  2. Pod koniec lipca za Szczecina dookoła Polski z wypadem na Ukrainę przez Rzeszów. Liczę na to ok. 2 tygodnie.
  3. W CZ 350 nie warto lać oleju w stosunku 1:30 (poza okresem docierania) z przynajmniej trzech względów: 1. 1:40 jest podane przez producenta i to się sprawdza. Dużo jeździłem tymi czeskimi sprzętami więc wiem. Lałem mixol a nawet lux. 2. Zapychają się tlumiki niespalonym olejem. W efekcie silnik zaczyna szarpać a przyczyn tego szuka się zwykle nie tam gdzie trzeba. 3. Wychodzi drożej. Pzdr.
  4. Czy ktoś użytkuje: 1. łańcuch napędowy firmy RK (XW-Ring) 2. zębatki JT Sprokets i mógłby podzielić się wrażeniami? Kupiłem w/w zestaw napędowy trochę w ciemno i chciałbym poznać Wasze opinie. Dzięki.
  5. hikor

    HALO SZCZECIN-OGÓLNY

    Rzadkie gatunki trzeba hołubić, żeby zwiększyły swoją liczebność :P
  6. Moja DR 800 BIG '93 też odpala tylko ze sprzęgłem więc producent chyba na minę by nie wsadzał.
  7. To ja może dodam, że przenośny fotoradar często stoi na ul. Jana z Kolna jadąc w kierunku Mostu Długiego tuż za wylotem ul. Kapitańskiej. Perfidnie stoi cywilne auto z tym aparatem a panowie w radiowozie są kawałek dalej i odbierają cynk od "cywilów".
  8. http://www.exackley.com/myvids.htm Kilka niezłych filmów...
  9. Dlatego moto zabezpieczone blokadą na tarczy zawsze opieram przednim kołem o przeszkodę, której nie objadę. Muszę się cofnąć i w razie "W" nic się nie stanie :D Pozdrawiam.
  10. Niektórzy kierowcy TIR-ów też lubią wyprzedzać nie patrząc czy coś jedzie z naprzeciwka. Cóż możemy na to poradzić, że oni tak lubią? Jak nas widzą - tak nas piszą. Sami zapracowujemy na swoją opinię.
  11. No jeśli tak wyprzedzasz, to proponuję po manewrze rzut oka w lusterka. Zakładając, że w wyprzedzanym samochodzie jedzie jakaś zestresowana kobitka lub koleś w kapeluszu, to efekt może być taki, że przestraszy się huku silnika Twojego moto i ... no właśnie. No i co? Wyprzedzać należy bezpiecznie dla obu pojazdów. Trochę wyobraźni szanowni motocykliści.
  12. hikor

    HALO SZCZECIN-OGÓLNY

    No dawajcie ludzie. Tyle czytam o Waszych superimprezach, że chętnie Was poznam :(
  13. hikor

    HALO SZCZECIN-OGÓLNY

    Hej ludzie. Wrzucam tu link, bo może niektórzy nie wiedzą. http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.php?t=34523 Może ktoś chętny? Pozdrawiam.
  14. Bandzior, pisz jakie ustalenia końcowe. Ja się deklaruję na 100 %
  15. Przecież przed wyprzedzaniem zawsze sprawdzamy czy nie jedzie nic z naprzeciwka, ew. czy jest na tyle daleko, że manewr wykonamy bezpiecznie. Jeśli nie jedziemy na czołówę, to po co redukcja? Zapas mocy w motocyklu wystarczy na bezproblemowe wyprzedzenie katamaranu. Ja redukcję rezerwuję sobie na manewr, który MUSZĘ wykonać szybko. Zresztą jeśli mam wyprzedzać na trasie (jakaś przelotówka poza miastem) to kontroluję przeciwny pas już na długo, zanim dojadę do pojazdu wyprzedzanego i po prostu nie zwalniam i nie przyspieszam. Wyprzedzam z prędkością z jaką jadę cały czas. Może to o to chodziło?
  16. he he he dzieki 8) Ale lot takim zaprzęgiem może lekko zestresować. Takie ciężkie gówno błędów nie wybacza.
  17. To oznacza większą siłę potrzebną do rozparcia szczęk. Jest akurat odwrotnie :D Powinno się rozpieracze zwęzić i ustawić szczęki max blisko bębna. Wtedy hamulce - ogień. Pozdro.
  18. Ja się czepię dalej tematu rozpieraków. Należy szczególnie zadbać o prawidłowe smarowanie rozpieraków jak i osi na których się obracają. Gdy nie są prawidłowo nasmarowane, trzeba zużyć całkiem dużo siły na pokonanie ich oporów co bezpośrednio przekłada ujemnie się na siłę hamowania. Poza tym po regulacji hamulec bębnowy musi być "twardy". Jeśli jest "miękki" to znaczy, że szczęka łapie tylko częścią okładziny a nie całą powierzchnią co drastycznie zmniejsza siłę hamowania. Stary, po porządnej regulacji robiłem to bez problemu. Poza tym dobrze wyregulowane szczęki=równomierne zużycie okładzin na całej powierzchni. Pozdrawiam.
  19. Witam. Przekopałem się przez cały wątek i mam pytanko. Jak przełożyć Wasze rady na jazdę czymś cięższym? Tak około 200 kg? :D Konkretnie chodzi o DR 800. Dzięki.
  20. Pełna zgoda Dominik. Chodziło mi o to, że jak pzew-owi nie spodoba się brodzenie w błocie i latanie pod chmurami, to nie zostanie z wyspecjalizowanym motocyklem jak z ręką w nocniku i będzie mógł pojeździć trochę inaczej. Bardziej uniwersalnie. Pozdrawiam.
  21. A ja napiszę tak. Całe swoje motocyklowe życie jeździłem na maszynach przeznaczonych raczej na drogi utwardzone. Wiosną kupiłem sobie enduro (Suzuki DR800) i myślę, że dłuższy czas pozostanę przy tym typie motocykli. Zauważyłem (to są tylko moje subiektywne odczucia), że jeśli interesuje mnie jazda zarówno po drogach jak i w terenie (ale nie tym najcięższym) to warto rozejrzeć się za czymś w okolicach 650 cm3. Po prostu silnik jest mniej wysilony i lepiej sprawdza się w długich trasach. Z kolei w terenie nie trzeba (choć można) za bardzo mieszać biegałką bo i tak pojedzie a waga takiego moto wcale nie musi przekraczać np. 170 kg (np. KLX, KLR), więc w razie zakopania się wyciągniesz gnoja z błota ręcznie :D . Poza tym takie maszynki są po prostu solidniejsze. A teraz oczekuję lawiny krytyki ;) Pozdrawiam.
  22. Jeszcze lepiej jest przekonstruować mechanizm rozpieraków tak, aby działały na oba końce szczęk. Dobry przykład to przedni bęben od Jawy TS350.
  23. Witam. Chyba się skuszę. Poznam w końcu innych motomaniaków. Proponuje znicze stawiać po herbatce jak już ciemno będzie. Ruch na Ku Słońcu mniejszy i klimat lepszy.
  24. A ja niestety miałem taką przygodę. Jechałem wzdłuż ulicy, gdzie był przystanek autobusowy po obu stronach. Kupa ludzi wysiada z autobusów a przejścia nie ma. Jest dużo dalej więc wszyscy przechodzą jak leci. Jechałem za autobusem na tyle daleko, że zdążył już ruszyć zanim dojechałem w okolice przystanku. Przy drodze stała spora grupka ludzi, którzy wysiedli z autobusu. Wiedziałem, że chcą przechodzić więc zwolniłem w przekonaniu, że przeczekają wszystkie pojazdy i przeskoczą. Jechałem ok. 30 km/h. I wszyscy czekali. Z wyjątkiem 13-letnigo gówniarza, który przebiegł. Prawie... Nadział się głową (biegł pochylony - normalka, pełnym gazem) na moją prawą klamkę hamulca. Kierownicą rzuciło niemiłosiernie. Gówniarz machnął ze 3 fikołki. Dałem max. po przednim i rzuciło mnie na kierownicę do pasa. O dziwo, ustałem. Nie wywaliłem się mimo, że jechałem przewieszony przez kierownicę do pasa z głową w okolicach błotnika przedniego koła. W dodatku zjechałem na przeciwny pas po którym oczywiście jechał samochód (ten kierowca zresztą sam zgłosił się na policję i opisał cały wypadek. Dzięki niemu nie poszedłem siedzieć :) ). Ostatecznie chłopak nie ucierpiał bardzo ale co narobił kupę nerwów mnie i swoim rodzicom... Wniosek - nigdy nie znasz dnia ni godziny choć się nie wywalisz...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...