Skocz do zawartości

ukasz

Forumowicze
  • Postów

    2243
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ukasz

  1. Raczej będę dzisiaj... o ile się tylko pogoda nie popsuje.
  2. Moje doświadczenia były takie, że silnik uciekł w bok na tyle, że nie dało się założyć standardowej zębatki 19. a jedyni 21. która miała dłuższy kołnierz i łańcuch nie ocierał o karter ;) Poza tym, w niczym mi to specjalnie nie przeszkadzało... Pozdro.
  3. Witaj Gregor - mam nadzieję, że się pokażesz dzisiaj, bo już dawno Cię na zaspie nie widzieliśmy :( Ja będę, będzie też Marcin (z którym umówiłem się na 17:40 na stacji lotosu przy wjeździe na orunię górną - jakby ktoś jeszcze tamtędy przejeżdżał po drodze to możemy razem skoczyć). Na pewno będzie dużo osób, bo pogoda dobra, a frekwencja na środowych spotkaniach ostatnio dopisuje. Pozdro i do zobaczenia o 18 ;)
  4. Heh, 1000 zeta i więcej to byłaby fajna sprawa, ale myślę, że jeżeli poważnie myślisz o sprzedaży to musisz pogodzić się z kwotą rzędu 700 - 800 zeta, bo tyle realnie za tą maszynę można dostać. Oczywiście skrzynię biegów warto wcześniej naprawić, to na pewno bardzo zwiększy szansę uzyskania jakiejś sensownej kasy. Tak na marginesie, to ja sam wiele lat temu za charta rocznik 89 zapłaciłem właśnie 800 czy 900 zeta, jakoś tak... teraz co prawda miałem już propozycje opiewające na podobną sumę, ale nigdy go nie sprzedam :mrgreen: Co więcej jak uzbieram nieco kaski planuję generalny remont i przywrócenie do stanu fabrycznego, o ile nie lepiej :( No ale powracając do tematu - gdy już opchniesz maszynę, moim zdaniem najlepiej zrobisz gdy dozbierasz nieco kasy i kupisz etkę. Nie będe się rozwodził nad zaletami tego motocykla, bo to temat wielokrotnie na 4um poruszany. Jeżeli trafisz dobry egzemplarz będzie Ci długo służył i nawiniesz na nim wiele kilometrów. Pozdro.
  5. Fajna etka, ale do tej Vipera to się nijak ma :mrgreen:
  6. Dzięki, Wawrzyn! Zawody rewelacja, akurat na finał się zdążyłem załapać - figury takie, jakich nie oglądałem nawet w Crusty Demons 8O Jak będziecie wiedzieli kiedy następne zawody to dajcie znać coś wcześniej :buttrock: Pozdro.
  7. Wróciłem do domu zaledwie dwie godzinki temu. Było super! Pomysł wypadu na weekend do Mielna podsunął nam MarcinCBR600, szybko się zebraliśmy i ustaliliśmy szczegóły - ekipa w silnym, pięcioosobowym składzie (MarcinCBR600, Siroskar, MłodyVFR, ja oraz Bartek - ten niestety nie pisuje na 4um) spotkała się w piątek o 17 na stacji benzynowej w Gdańsku Osowie - dodatkowo pożegnać nas przyjechali Jagdtiger i Stoowa, którzy niestety nie mogli nam towarzyszyć. Zalaliśmy zbiorniki do pełna i ruszyliśmy w trasę, pogoda nam sprzyjała - na niebie nie było ani jednej chmurki, słoneczko świeciło - cudownie. Do celu podróży dotarliśmy bez przygód, na campingu rozłożyliśmy się już około 20:30 : Wtem Jacek (znaczy się MłodyVFR) postanowił wykorzystać nieobecność Oskara, aby zrobić sobie zdjęcie na jego wspaniałym motocyklu... nie wiedział tylko, ze Oskar wlaśnie nadchodził (to ten z tyłu, po lewej): Oskarowi się to chyba specjalnie nie podobało, za to reszta z nas miała niezły ubaw ;) Dalsze robienie zdjęć odłożyliśmy na później i w międzyczasie rozłożyliśmy namioty, zaś potem zwiedzanie okolicy rozpoczęliśmy od obowiązkowej wizyty w sklepie monopolowym. Dalsza część nocy upłynęła nam na spożywaniu zakupionych trunków oraz odkrywaniu atrakcji, jakie ma do zaoferowania Mielno... natrafiliśmy min. na bardzo fajną knajpę, gdzie kelnerki chodzą ubrane w same tylko futrzane majtki... z Oskarem spędziliśmy tam trochę czasu, podczas gdy reszta udała się na kemping odespać trudy podróży. Jakby nie dość było atrakcji, już po powrocie na miejsce naszego obozowiska okazało się, że zgubiłem gdzieś kluczyk od motocykla... zasnąłem dręczony potwornymi wizjami rozwiercania stacyjki... Na moje szczęście okazało się, że klucz leżał między naszymi namiotami, więc z czystym sumieniem udaliśmy się na plażę. Oskar & Marcin: MłodyVFR & Bartek, który nie wiedzieć czemu nie chciał się z nami opalać: Gdy już doprawiliśmy swoją opaleniznę i popływaliśmy w lodowatej, morskiej wodzie, a także - a może przede wszystkim - przestaliśmy odczuwać na sobie efekty minionej nocy, postanowiliśmy udac się na przejażdżkę - cel - Koszalin. W klubie studenckim "kwadrans" zjedliśmy obiad, po czym z braku ciekawszych zajęć udaliśmy się w drogę powrotną do Mielna. Tu niestety nie obeszło się bez przygód - chwilkę po wyprzedzeniu na trasie samochodu zauważyłem stojących na poboczu Jacka i Bartka - prawie mi się udało zatrzymac obok nich... wcisnąłem heble, zjechałem na bok, po czym - starając się ominąć VFRę Jacka wjechałem na piasek - ułamek sekundy później leżałem w głębokim rowie pełnym pokrzyw. A tutaj ów rów, już po wydobyciu zeń mnie i mojej hondzi: Na szczęście pokrzywy zamortyzowały upadek i ani mi, ani mojej maszynie nic się nie stało. Przynajmniej chłopaki mieli niezły ubaw: Postanowiliśmy udać się pod tablicę z nazwą miejscowości, aby pstryknąć sobie fotkę. Tak też uczyniliśmy, tworząc przy okazji sporej długości korek na ulicy. Od lewej - Bartek, Oskar, Jacek, Marcin: A tu jeszcze jedna fotka, którą pstryknął Oskar, abym i ja mógł się poogladać na zdjęciach z wyprawy. Od lewej: Bartek, Jacek, ja, Marcin: Następnie udaliśmy się do Mielna na lody. Tam też spotkaliśmy się z Krzysztofem, który przyjechał swoim gold wingiem, a następnie zabrał nas na przejażdżkę po okolicy (btw. WIELKIE DZIĘKI, KRZYSZTOF!!). Najpierw udaliśmy się do miejscowości Gąski, gdzie obejrzeliśmy morze, miejscową latarnię morską, oraz prawie dostaliśmy mandat za złe parkowanie. Nasza ekipa w Gąskach... brakuje Oskara, bo zamiast jechać z nami poszedł spać. Od lewej: Krzysztof wraz z żoną, Marcin, Jacek, ja, Bartek: Przy okazji przekonaliśmy się, iż nieprawdą jest to, co ludzie o Gold Wingach mówią - Krzysztof na trasie zademonstrował nam jak można pokonywać tym sprzętem zakręty - jestem naprawdę pod dużym wrażeniem. Z Gąsek udaliśmy sie do Bagicza, na miejscowe lotnisko. Zadowolony Bartek na lotnisku, w tle Krzysztof i nasze sprzęty: Jacek i Marcin postanowili wykorzystać atrybuty tego miejsca, aby poćwiczyć jazdę na stojąco. Tak ćwiczył Marcin: A tak Jacek: Gdy już sobie poćwiczyli wróciliśmy na kemping, gdzie pożegnaliśmy się z Krzysztofem. Noc minęła spokojniej niż poprzednia, niemiłą niespodzianką były przelotne opady deszczu. Następnego dnia (znaczy się dzisiaj) wstaliśmy niemal skoro świt (znaczy się po 9) i po krótkiej naradzie i szybkim śniadaniu postanowiliśmy wracać do Gdańska, gdzie też szczęśliwie i bez przygód dotarliśmy. W swojej relacji pewnie trochę rzeczy przegapiłem, ale chłopaki na pewno zaraz uzupełnią. No, tak więc to by było na tyle... wypad nam jak najbardziej się udał i mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie uda nam się zorganizowac coś podobnego. Pozdro.
  8. Zagadaj z ludźmi z architektury od nas z PG, moja siostra ma tam jakichś znajomych i podobno imaja się takich rzeczy i nawet talent do tego mają :buttrock:
  9. Mój numer masz w profilu... co prawda nie mam jeszcze pojęcia, gdzie jest ta miejscowość, ale na pewno ją znajdziemy :mrgreen:
  10. ukasz

    Mazury

    Samson, jak będziecie w okolicy 3miasta, odezwij się :buttrock:
  11. Na www.sklepmotocyklowy.pl mają nolany N70 za 250 zeta... u nas teraz wszyscy to kupują, nawet moja siostra niedawno sobie kupiła :buttrock: Co prawda niedużo ich już mieli w promocji jak ostatnio tam byłem i rozmiary mają tylko S i XS ale chyba warto się zainteresować, bo to tanio jest jak na ten kask. Póki co słyszałem pozytywne opinie na ich temat, sam nie sprawdzałem bo jakoś nie mogłem wcisnąć tych rozmiarów na swój wielki łeb :crossy: :lol: Ale tez jeżdżę w nolanie i chwalę sobie wyroby tej firmy. Pozdro.
  12. Dzięki migun za tego linka, przy okazji znalazłem tam też maszynę, której ja szukam :P Szkoda tylko, że nie ma tam takich danych jak spalanie, vmax, przyspieszenie... ale mimo wszystko serwis godny polecenia :P Pozdro.
  13. No niestety, kwietniki już stoją na pasie i to rozmieszczone w sposób chyba najgorszy z możliwych... dobrze chociaż, że przed parkingiem nie umieścili znaku "zakaz wjazdu dla motocykli" :P chociaż dzisiaj było raczej biednie... tak z kilkanaście motocykli w porywach stało, niemniej trzeba zaznaczyć silną ekipę z 4um - 5 maszyn :P Zobaczymy, co też teraz sie stanie z naszymi środowymi spotkaniami...
  14. Niestety nie było mi dane ogądać tego wyścigu, ponieważ uczestniczyłem akurat w pacyfikacji półwyspu helskiego :lol: Dzisiaj spojrzałem na tabelę wyników (Rossi dopiero czwarty :cry: ), ale jakoś nigdzie nie mogę doszukać się Gibernau - co się z nim stało? Znowu wyleciał z toru, czy też nie wystartował w ogóle? Jego upadek w poprzednim GP chyba nie był aż tak groźny?
  15. Trzebaby uderzyć z tym do jakiegoś zakładu zajmującego się wyrobem skór... znajomy z Pruszcza wspominał mi, że ktoś z tamtąd uszył mu cały kombinezon skórzany, więc taki napis na pewno też by facet wykonał... tyle tylko, że ten qmpel wyjechał, a ja niestety żadnych namiarów nie posiadam. No ale w Gdańsku też na pewno są zakłady zajmujące się skórami - bodajże w tej uliczce za kościołem mariackim (chyba Garncarska) jest jakiś... albo w necie można poszukać. Byleby tylko firma solidna była i zrobiła wszystko jak należy, żeby po takiej operacji kombinezon np. nie zaczął przeciekać na szwach. No a w ogóle to zamiast tego zawsze możesz założyć np. kamizelkę 4umową z nickiem i też jest git :mrgreen:
  16. Co do klosza tylnej lampy, to ja zmieniałem oba i płaciłem bodajże jakieś 17 - 18 zeta za sztukę. pozdro.
  17. No szkoda, że tak wyszło - dobrze chociaż, że motocykl się znalazł. Te zegary to z MZ Kluchy? Heh... no współczucia... I nie marudź natych co się boją deszczu, bo ja jakoś czułem że ta zabawa nie będzie warta moich 50 zeta... dzisiaj za to zalałem bak do pełna i zrobiliśmy całkiem ładną trasę... fotki na stronie qmpla: http://www.stoowa.prv.pl/wycieczki/1/koscierzyna.htm :banghead:
  18. Noo, fajnie dzisiaj było :buttrock: Spora ekipa i pośmigaliśmy sobie potem na westerplatte... Co prawda nie było jakoś specjalnie dużo ludzi chyba, no i w połowie pasa ustawili cyrk, ale i tak było ok :D
  19. No i oponki wstępnie przetestowane. Na razie jeszcze w miarę delikatnie, bo dopiero kilkadziesiąt km na nich nawinąłem i póki co jestem zadowolony, tzn. jeszcze ani razu żadne koło nie utraciło przyczepności z podłożem (testowane też na mokrej powierzchni, konkretnie wczoraj podczas deszczu). Wydają się ok, żadnych przykrych niespodzianek.
  20. Co do błędu licznika - sprawdzałem prędkości przy pomocy GPSu, standardowy licznik w etce zawyża o mniej więcej 10% (zawsze zawyża... chyba, że ktoś ma jakąś za dużą oponę, czy coś :buttrock: )
  21. ukasz

    Kupno MZ ETZ 150

    700 PLN do negocjacji + "duzo nowych części. oraz drugi silnik gratis"?? Pewnie albo bez papierów, albo odpicowany po jakimś dzwonie... w tym pierwszym wypadku od razu odpuść, a jeżeli jest jakaś dokumentacja to baaardzo dokładnie się przyjrzyj. Tak więc skontaktuj się ze sprzedającym i pierwsze pytanie o legalność sprzęta, jeżeli ok, wtedy warto chyba pojechać i obejrzeć... bo może to faktycznie okazja... ale wątpię...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...