-
Postów
196 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez marcel111
-
Wszystko o KTM EXC 400/450/520/525
marcel111 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
jeśli w lc4 brakuje Ci tylko rozrusznika a twoja sila bądź styl jazdy dają sobie radę z większą masą to szukanie EXC nie ma sensu. Owszem exc latwiej się jeździ w bardzo ciężkim terenie ale za cenę mniejszej trwałości i większych wydatków na remonty. Tak więc jeśli Cię stać bierz EXC, jeśli kasa ma znaczenie to lc4 jest optymalnym wyborem, we wprawnych rękach potrafi naprawdę wiele a koszty utrzymania ma niższe niż EXC. -
Wszystko o Hondzie XR
marcel111 odpowiedział(a) na thefex temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
w zadowoleniu jak zgaśnie w nieodpowiednim momencie :-) -
Wszystko o KTM EXC 400/450/520/525
marcel111 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
no proszę a ja miałem 520 a zamieniłem na 620 :-) przyjemność jazdy 520 jest rewelacyjna, ale przy przebiegach które robiliśmy, za szybko zbliżał się kolejny remont i sprzedałem. -
jak nie ma kasy i jeśli masz 15 lat i 65kg wagi to yamaha dt 125 wydaje się optymalna. Ma 2 razy więcej mocy niż w xt i agresywną charakterystykę 2t, przejechałem się kiedyś taką tuż po remoncie, to jak weszła na obroty to nawet rwała :-) Pomimo, że to 2t osiąga znacznie większe przebiegi niż crosowe 125, kupić, nawet jak wyjdzie że trzeba remontować to sporo taniej niż 4t i jeździć :-)
-
wr 250f po 150 mth tez bedzie wymagac remontu (czyli jakies 5 tyś km, można przeciągać do 7 ale to już dobijanie cylindra) tak więc jak kupisz sztukę używaną to raczej możesz zakładać, że remontujesz na dzieńdobry. Przy średnio intensywnym jeżdżeniu po 2 latach kolejny remont, zawory też co jakiś czas trzeba wymieniać, a w WR są akurat tytanowe (drogo) jeszcze dodał bym koszty wymiany łożysk, prolinków (cały z 900zł) dętek, a wymiana oleju w lagach to 100zł same uszczelniacze (jakieś lepsze) olej kolejne 100 plus 100 za robotę jeśli samemu nie potrafimy czyli wychodzi jeszcze więcej. Tanio ten sport wyjdzie tylko w jednym przypadku, kupujemy na farcie dobry sprzęt, nic nie inwestujemy tylko latamy okazyjnie powiedzmy raz na kilka tygodni i tylko w koło komina. Po kilku sezonach sprzedajemy sprzęt bez wymian.... Taki filozof będzie potem tworzył historie, że drogo wcale nie jest ale ktoś kto zakłada wypady po 150km w cięzkim terenie (7 godzin przeprawy) regularnie co weekend w sezonie niestety niczego nie oszuka i musi inwestować w sprzęt zgodnie z wymagniami a wtedy ponad 5 tyś na sezon to mało.
-
Wszystko o Hondzie XR
marcel111 odpowiedział(a) na thefex temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
jeśli to faktycznie 2007 z papierami i tak małym przebiegiem to cena bardzo dobra. Na szosę nada się bardziej niż w teren. Wersja L jest cięższa, słabsza niż np. 650R dlatego w terenie radzi sobie średnio. Na szosie też nie będzie takim agresorem jak wersja R -super moto, ale ma za to rozrusznik co jest zaletą :-) -
przy 170 i 65 kilo wagi to na dr czy xt 600 to co najwyżej delikatny szuter, to cą bardzo ciężkie kloce i o jakimkolwiek błocie czy cięższym terenie moszesz zapomnieć, to będzie katorga na dodatek niebezpieczna. No chyba, że walniesz na masie do 100kg w mięsniach ;-) jeśli już rozmawiamy o starych rupciach za kilka tysięcy to dr ale 350 da znacznie więcej zabawy w terenie. w wyższych kwotach to drz 400 czy xr 400. w jeszcze wyższych exc czy WR ale tu już drogie koszty utrzymania choć kupowanie starej DRki do tanich też nie należy, dziś oglądałem dr350 koleś chciał 3500zl prolink i łożyska wahacza do wymiany - z 700zl przednie koło potęzne luzy nie wiem czy łożysko czy już piasta gaźnik do wymiany klocki stan 0 albo nawet z -5 (starta stal !!!!) opona stan slik (a była kostka ;-) żeby doprowadzić do stanu jako takiego z 2000zł czyli wydajemy razem 5500 i mamy dalej starego trupa bez papierów, silnik nie ruszony
-
nr 12 http://www.ronniesbennington.com/fiche_section_detail.asp?section=466702&category=MOTORCYCLES&make=KTM&year=2002&fveh=11004
-
ja miałem 520 z 2002 roku i owszem miała lagi 43 a nie 48, cieńkie piasty, ale już nową pompę wody ,różnica jest taka, że można było wyciągnąc pierścień uszczelniający ( nr 33) bez ściągania pokrywy zaworów, różnica widać na fiszkach i w modelu z nową pompą dodany jest element nr 32, jak widać obecny w 520 z 2002 roku http://www.ronniesbennington.com/fiche_section_detail.asp?section=466687&category=MOTORCYCLES&make=KTM&year=2002&fveh=11004 sitko pod magnetem też było tak czy inaczej warto brać 525 ze względu na piastę bo mi cienka padła
-
Wszystko o Hondzie XR
marcel111 odpowiedział(a) na thefex temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Tyle, że w usa xr650r też była a właściwie do dziś jest kultowym sprzętem. inna sprawa, że paździerz xr650l ma znacznie więcej walorów iniwersalnych, sporo słabsza, cięższa, z rozrusznikiem, mniej sportowa prawdopodobnie znajdowała więcej nabywców niż model R, albo jeśli to nie prawda, po prostu postanowili zastąpić toporną konstrukcję XR, lekką zendurowioną crosówką crfx. Tyle, że w ten sposób ten motocykl stracił całkowicie swój charakter, legenda umarła -
Wszystko o Hondzie XR
marcel111 odpowiedział(a) na thefex temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
miałem BRP, kupiłem ją po exc 125 który okazał się za mało wytrzymały na nasze wyprawy (100-150km na wypad), pierwsze jazdy byłem załamany, po lekkim i zwinnym EXC dostałem kloca którym wylatywałem na zakrętach i nie chodzi tylko o masę ale o duży moment żyroskopowy silnika (ciężkie elementy wirujące, ktos kto bawił się power ballem zrozumie o co chodzi ) Po czasie nauczyłem się tym jeździć i było ok, w międzyczasie odkorkowałem ją wg instrukcji z netu i zmieniłem tłok na wysoką kompresje, dostała takiego szału, że nie było porównania. Po roku zmieniłem ją na EXC 520 i muszę przyznać, że jazda ktm sprawiała mi dużo większą frajdę, zwinniejszy, lżejszy, lepszy zawiast, starter. XRR sprzedałem kuzynowi, więc od czasu do czasu się zamieniałem i za każdym razem utwierdzałem się w przekonaniu, że warto było zamienić na EXC. Nie chodzi nawet o elektryczny starter, choć kopanie XR po 7 godzinach na poligonie było naprawdę upierdliwe ( paliła lekko, ale zmęczenie robi swoje) tylko o zwinność. w exc jak odkręcałem manetkę to przednie koło szło do góry i przelatywało się nad przeszkodami, honda ma cięzki przód i tyle mocy, że w tym samym terenie maneta powodowala raczej uslizg koła i taranowala raczej przeszkody niż z gracja nad nimi przelatywala. Generalnie 650r ma w sobie coś za co się ją kocha, ale ktm exc 520 jeździ się lepiej i kropka. Jest tylko jedno ale, w sezonie robiliśmy około 3000km w terenie (wyprawy od 100km na wyjazd jesli krecilismy sie po okolicy do 200km jesli poligon) i kiedy policzylem ze po 3 sezonach(okolo 9 tyś km- kolo 300 mth) w ktm bede musial wydac z 4 tyś zl na remont (tlok, korba, łożyska, lancuszek, zawory, sprężyny, uszczelki) a w XR po kupnie wymieniłem tylko tłok, 2 zawory + łańcuszek wydalem 1500zl i wiem, że przejedzie na tym z 30 tyś km, to zacząłem się zastanawiać... Reasumując , jesli ktoś ma kasę polecam EXC serii 500, jeśli nie bardzo a chce dużo latać to xrr albo lc4. Porównując z lc4 625 sxc (a mamy takie trzy w ekipie wiec bylo jak porownywac) to: XR ma znacznie większego kopa ale pali nawet 3 litry więcej (gdzie sxc spali 7 xrr wciągnie 10) XR jest lżejsza niż sxc i to czuć, ale ktm ma dużo lepsze zawieszenie (przednie lagi półka i kierownica w xrr to pomylka) szczerze gdybym juz decydowal sie na motocykl w tej kategorii wagowej to jednak polecal bym 625 sxc choc z drugiej strony kuzyn od sxc za kazdym razem jak wsiadzie na xrr od drugiego kuzyna, to zawsze zastanawia sie czy dobrze wybral BRP to istny wariat, ma wady, są lepsi od niego ale ma to coś... -
tu się zgadza, fajnie jest zacząć jeździć na 125, ale faktycznie po miesiącu już umiejętności na tyle rosną, że większa pojemność dawała by nam więcej frajdy (nie mówię o wyczynowej 125 bo ta mocy ma aż nadto, ale za to nie pozwalana duże prebiegi) i zostajemy w pułapce. znam takich co zaczynali naukę na wyczynie 450 i przez to uczyli się dłużej albo zrezygnowali całkiem, ale mamy w ekipie i takich co na pierwszy kupili 525 albo 625 i dają radę do dziś. jak ktoś ma zaparcie, trochę oleju w głowie i wrodzoną smykałkę, da radę na większym. Jedyne przed czym bym ostrzegał początkujących to crossy 250 w 2t, ale już wr450 czy exc450 są do opanowania nawet dla początkującego. (łagodniejsza charakterystyka silnika 4t i zmienione nastawy do enduro - cięższe wały, łagodniejsze wałki rozrządu niż w yzf i sx)
-
pisze o exc, z opisu widzę że miałeś EXC200 i zamieniłeś na 525, jak wg Ciebie wygląda trwałość dwusetki w jeździe enduro ? sporo przelatałeś tym sprzętem? Czyli co klx za ciężki exc200 za często remonty i wziąłeś 525 ? :-)
-
trochę racja, ale większe pojemności podawałem ze względu na praktyczną wytrzymałość. W zakupie 125 czy 250 2t ceną niewiele się różnią a 250 pojeździ na tłoku dłużej, tyle, że nie wiadomo, czy jeździec wytrzyma 250 w dwusuwie ;-)
-
Pytanie jakie dystanse chcesz pokonywać w enduro. Jeśli 20-30km kręcenia się po okolicy na wypad to można brać małe 2t, jeśli jednak 100-150km na wypad, to warto pomyśleć o 4t ewentualnie o 2t w pojemności 300 (exc300, gas gas 300, husaberg 300 te). małe 2t dają niesamowitą przyjemność jazdy w ciężkim terenie ale wymagają wymiany tłoka co 30- 50 motogodzin (1000-1500km jazdy w terenie) więc przystosowane są raczej do agresywnej jazdy na krótszych wypadach, także koszty paliwa będą większe niż w 4 t, zaleta to prosty silnik i tańsze remonty wyczynowe 4t o pojemnościach 450-570(exc,wr,crfx) są jakimś kompromisem, cięższe niż 2t, ale ciągle narowiste i wymagają remontu co 200-300 mth (7000-9000km), tylko, że wtedy koszt takiego remontu to koło 4000zl (warto wziąć pod uwagę jak się kupuje stare wyczynowe 4t) na pocieszenie pozostaje niższe spalanie niż w 2t tradycyjne 4t jak Lc4, honda XR, drz, gwarantują przebiegi między remontami nawet 20 tyś km, ale to już inna liga wagowa, mi osobiście ich ciężar tak zabijał przyjemność z jazdy, że wolałem nie jeździć niż się męczyć w ciężkim terenie z ich nadwagą. Jeśli jednak wybierasz szybką jazdę po średnio trudnych szutrach to wybór optymalny. dodatkową kategorią są wspomniane 2t o dużej pojemności, niska masa, prosty w remontach silnik, wytrzymałość między remontami nawet koło 150mth (5000 km przy jeździe enduro) spalanie dalej wysokie ale łączą zalety lekkich 2t (ostre podjazdy, jazda w głębokim piachu, błocie, lesie to ich żywioł) z akceptowalną wytrzymałością silnika, niższymi kosztami remontu niż 4t i praktycznie brakiem możliwości zagotowania silnika. Niestety jest ich mało na rynku wtórnym.
-
Kimi, moim zdaniem wr i exc 450 (albo 525) to najbardziej optymalny motocykl do endurzenia. Jeździłem wr250 i nie dawała mi radości, kolega który nią z nami latał też nie był zadowolony bo żeby nadążyć musiał ją ostro kręcić, dlatego ją sprzedaje i kupuje WR450. Miałem wcześniej XR650r która odpowiada wagowo Lc4, to z kolei było za ciężkie. Po XRce moją 520-tką lata mi się wyśmienicie, wydaje się taka lekka, przelatuje nad dziurami a nie taranuje je jak ciężkie sprzęty. Fakt, że po wjechaniu na tor crossowy to exc wydaje się toporny ale rozmawiamy o endurzeniu a wy w koło przemkowa macie raczej średnio trudne tereny z dużą ilością szybkich przelotówek, Ty, jeśli Cię dobrze kojarzę mały też nie jesteś :-) więc albo zostać przy dopieszczonym lc4 albo zmieniać na hard enduro, ale droższe bo podana kwota nie starczy na zadbany egzemplarz. Jest jeszcze 3 opcja, exc 300, nigdy nie jeździłem ale ma dobre opinie. łączy lekkość z mocą, ma także tańsze remonty niż 4t i nadaje się do enduro, tyle, że to moim zdaniem typ do naprawdę ciężkich przepraw gdzie liczy się każdy kologram. Jego główna wada to spalanie i to, że jest bardzo mało ciekawych ogłoszeń na rynku wtórnym.
-
3 oleje - który najlepszy?
marcel111 odpowiedział(a) na Dar temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
mała ciegiełka w temacie olei : http://moto.onet.pl/1668710,1,wymiana-oleju-dogmat-czy-oszustwo,artykul.html?node=13 -
cena za to to 27 tyś, ja bym się nie zdecydował na tak egzotyczny egzemplarz, tym bardziej, że za takie pieniądze kupisz nowe WR z salonu (starszy rocznik) albo po dołożeniu nowego ktm. BMW nie ma tradycji i doświadczenia w takich motocyklach, co z tego, że kupili Husqwarne, jak do dziś jakoś nikt na tym nie jeździ. W tym modelu zastosowali nietypowe rozwiązanie, że oś przedniej zębatki jest wspólna z osią wahacza (nie skraca się łańcuch podczas pracy tylnego zawiasu) czy za takie coś opłaca się to brać ? wątpię Być może jest to wspaniała maszyna i byłbyś zadowolony kupując już tylko BMW do końca życia, ale chcesz znać opinie, to znasz moją
-
nie istnieje coś za 4 tyś bez wkładu własnego. Np ja kupiłem za 10 tys po remoncie (który faktycznie był) ale i tak przez ten sezon i 2500km które przelatałem w terenie wydałem 6 tyś zl na rzeczy które wyszły w trakcie (bez opon, oleju, klocków i wahy oczywiście ) a tu piasta padła, a tu stator, wysprzęglik itp... no chyba, że poszukasz modelu który tanio chodzi na allegro i jest dość trwały, jak np klx 650, znajdziesz zadbany egzemplarz z małym przebiegiem, sam będziesz latał nim co najwyżej w średnim terenie i nie za dużo w sezonie, to jak będziesz miał szczęście, skończy się na eksploatacyjnych
-
fajne trasy :-) u nas za plasko, glownie pola, czasem lasy ale bez takich wąwozów , owszem jest puszcza bukowa pod szczecinem z niezlymi podjazdami, ale w weekendy sporo tam ludzi bo to blisko miasta
-
suzuki dr 650 se - masa z paliwem 166kg yamaha xt 600e - 159kg kawasaki klx 650 r - 138kg najwiecej przyjemnosci z jazdy jest na drogach tak trudnych, ze samochód nie przejedzie, co najwyzej traktor na pole. Dziury koleiny, strzały z manety i skoki nad nimi. powyższe sprzęty się do tego nie nadają. Raz pojechał z nami klx (niby najlżejszy) szkoda takiego sprzętu, za mało mocy za duża waga by przeskakiwać, walka z masą to mordęga. to fajne sprzęty w praktycznym zastosowaniu, np dojazd leśnika do lasu itp a nie do szaleństw fakt, ze lc4 sxc 625 ma podobna mase do takiego klx ale ma duzo wiecej mocy i bajeczny zawias wiec daje rade, choc juz nawet nim na sporych dziurach czuć, że dostaje w dupę i nie jest to sprzęt do takich szaleństw, na glębokim piachu (czołgowisko, nieubita część pustyni) zakopuje się i też znika przyjemność
-
Jak to jest z HONDA XR 650R ?
marcel111 odpowiedział(a) na bartek_CBR temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
mi paliła 10 gdzie exc i lc4 pala 7-8 - terensrednio 100km w 3 godziny ekonomiczna nie jest -
ta, tylko ze xr650r to dopiero czort trudny do opanowania a kolega obawia się 450tek Kilka dni temu pojeździłem trochę na mojej byłej sprzedanej xrr i nawet w porównaniu do exc520 to ona trzęsie ziemią, jak przesadzisz z manetką przed przeszkodą to tak się potrafi podnieść, że idzie do pionu. Potwór straszny przy tym wyraźnie cięższy niż exc i przez to mniej przyjemny w prowadzeniu na krętych odcinkach (na szerokich polach i prostych za to mistrz :-) 1. Długie przejazdy po średnim terenie z relatywnie dużą prędkością (stare nawyki :) ) - KTM LC4, Honda XR, suzuki DRZ 400 E 2. Trudne przeprawy, błoto, podjazdy i zjazdy. - typowe hard enduraki czyli EXC bądź WR, tutaj cięższe sprzęty wypisane wyżej będą dawały mniej frajdy albo wymagały więcej siły, choć można 3. Tor - cross o mniejszej pojemności (125 - 25 250 4t) tutaj sprzęty z nr 1 absolutnie się nie nadają w miarę uniwersalne będą hard enduraki 450, bo tym można i polatać na dłuższe wypady, ciężki teren i nawet amatorsko torem się od biedy i bez większych skoków pobawić.
-
fakt, pytanie jak chcesz jeździć tu masz z forum o tym motocyklu http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/78410-kawasaki-klx-300-zalety-i-wady/ myślę, że niezła maszyna, nie tylko dla początkującego, wytrawny jeździec objeździ na tym "speców" na 450 kompromis osiągów i kosztów utrzymania, młody rocznik, dobra cena, ale chyba bez papierów bo coś tanio.
-
adaś cross crf450 a hard enduro (exc 450, wr450, crf450x) to jednak inna charakterystyka silnika, nie mówiąc już o tym, że generalnie crf nawet wśród crossówek uważane są za agresywne. Jeździłem exc 450, wr 450, husqwarna 450 i wg mnie mają one naprawdę charakterystykę do ogarnięcia, mówię o jeździe enduro od polnych dróg, przez błota do podjazdów. Tor to całkiem inna sprawa gdzie mój exc to ciężki klocek z nadmiarem mocy, 250 w 2t to męczarnia a idealne rozwiązanie to 125-2t albo 250-4t przynajmniej dla początkującego. też uważam, że warto brać z blachami, nie raz jechałem na spokojnie koło patrolu, a na tor pod szczecinem dojeżdżam na kołach. Nie są to moto do latania po czarnym (chociaż spotyka się je zrobione na SM) z racji uciekających mth na silniku i opon, ale dojechać kilka kilometrów raz na jakiś czas można.