-
Postów
196 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez marcel111
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
mam teraz 620 , wcześniej miałem exc520 rwie podobnie, generalnie jestem zadowolony z osiągów 620 ( a ma dellorto a nie FCR jak EXC, choć z drugiej strony dellorto to było sportowe gaźniki o niezłej reakcji na gaz dużo lepszej niż podciśnieniowe Mikuni ) różnica jest taka, że na ostrym podjeździe 620 znacznie trudniej zadusić, bo nawet jak zejdzie z obrotów to wchodzi jak traktor, exc potrzebował obrotów, ale za to wyżej się kręcił i już widzę, że na exc miałem większy użyteczny zakres obrotów, w 620 dość szybko się kończy i trzeba zmienić bieg co trochę irytuje. zmieniłem nawet zębatkę na większą, ale już widzę, że w lesie "na przełaj" jedynka szybko zaczyna wyć, a dwójka momentami jest za szybka, w exc jadąc na jedynce z można była podkręcić obrotami i pojechać kawałek szybciej bez potrzeby zmiany biegu (za to jak pisałem na podjeździe łatwiej go było zadusić )
-
1.olej i regulacja zaworów co 10 baków co wyjazd sprawdzić naciąg łańcucha, stan zębatek, luzy na łożyskach, luzy na zawieszeniu i generalnie czy coś się nie rozkręciło wszelkie dziwne odgłosy silnika nie wracać na motocyklu ale wyłączyć i rozkręcać zbiornik chyba 8,5 poszukaj serwisówek pełno w niecie, tam masz też schematy elektryki i po kolorach dojdziesz czego brakuje, to koło kaźnika to może być klaksonalbo do wentylatora. Generalnie hardy tak stare mają z elektryką przeważnie sajgon
-
jedyny motocykl który przerażał mnie mocą to była zadbana yz250, a już exc 250 (2t oczywiście rok 2007) był całkiem spokojny i przewidywalny (prawdopodobnie cięższe koło zamachowe - to zresztą radzą zmienić w yz250 jeśli ktoś chce jej używać do enduro). Exc 300 nie znam ale piszą, że genialny motocykl, pod względem wagi i charakterystyki, wręcz idealny do hard enduro (jedyna wada w stosunku do 450 4t - spalanie czyli zasięg). Myślę, że bardzo chciałbym go mieć dlatego do niego namawiam :-) tak całkiem pod Szczecinem płasko nie jest :-) , to nasz filmik z ostatniej soboty https://www.youtube.com/watch?v=PNN9-m12QHg&feature=youtu.be
-
exc 200 i 250 jeździłem, nie urywają one dupy mocą jak np yz250, więc do opanowania, a 300 nawet ponoć mniej narowista niż 250 (tak jak pisałem więcej dołu, moc przy niższych obrotach) i jej charakterystyka bardziej zbliżona do 4t, więc powinno być łatwiejsze do opanowania.
-
wez exc 300, bardziej nadaj sie do górskich i leśnych tras, inna charakterystyka, więcej dołu, moc maksymalna przy niższych obrotach, mniej wymian tłoka. EXC 200 to setka z większym cylindrem, kolaga miał, fajnie to jeździ ale jak to w setce wymiany tłoków dość często. Już 250 mniej będzie ich potrzebować.
-
co byś nie kupił jak masz fajną ekipę to się będziesz dobrze bawił :-) ja zacząłem od exc 125 - no ale duże przeloty więc zmieniłem na trwałą XR650R któregoś razu po 7 godzinach pałowania na poligonie jak nie miałem już jej siły kopać a ekipa na exc paliła sobie z rozruszników pomyślałem sobie, trza rozrusznik... i coś z wagą zrobić, bo jednak ciężkawa... i kupiłem EXC 520, do jazdy optymalny, wręcz zajebisty tylko, że następnego sezonu okazało się, że poszło w kilka miesięcy ponad 100mth, czyli co trzy lata musiał bym wydać oprócz kosztów zwykłej eksploatacji, zresztą nie małych, dodatkowo 4 tyś na kapitalkę... więc kupiłem lc4 620 - czyli znowu ciężkawy i na dodatek kopany :-) faktem jest, że przy każdym z nich wyjazdy były równie udane, szukanie nowych terenów, ekipa, nawet te problemy i wady motocykla, to wszystko tworzy klimat i tak naprawę życiowy dylemat czy 620 czy 640, bo kilka kilo różnicy nie ma znaczenia. Jeden jest starszy więc tańszy, drugi nowszy i z rozrusznikiem, za to cięższy. W jednym cię wkurwi nie raz kopanie w drugim dzwiganie bo te kilka kilogramów przeważyło. kup, najwyżej zmienisz, zdobędziesz doświadczenie i wiedze, byle tylko nie wkopać się w niepotrzebne koszty, więc sprawdzaj stan
-
Ten ostatni filmik pokazuje trudniejsze trasy niż się wydaje. Do takich przelotów stworzone jest exc,juz nawet lc4 (SC lub SXC czyli kolo 130kg) może być za toporne o dr czy nawet 640 adventure nie wspominając. Niestety filmy nie oddają trudności tras, przekonał się o tym każdy kto nagrywał podjazdy. W Realu taka gora ze strach zacząć a na filmie wydaje się płaskie. Tutaj tak właśnie jest,stromizny widać po drzewach,jest to całkiem wymagająca trasa,zresztą zajebista :-)
-
widzialem co sie dzialo z ttr600 na poligonie drawskim, widok walki wlasciciela z maszyna w miejscu gdzie szprzęt nie daje rady nie jest widokiem walki i odwagi ale rozpaczy i zlosci. DR 650 to już w ogóle ciężki klocek z problemem dostepnych części. Jeśli mechanik to zwykły mechanik motocyklowy to ma doczynienia z szosowymi maszynami i jeśli z nimi porówna ktm (zawsze enduro dopiero niedawno wyszedl model szosowy rc8) to faktycznie wrazenie moze miec ze ten sprzęt wymaga wiecej regulacji, wymian, napraw. To jednak błędne wrażenie bo porównywać go trzeba z maszynami używanymi w takich samych warunkach i tutaj się okazuje, że lc4 jest bardzo trwałym i topornym sprzętem a exc z silnikiem wyczynowym RFS wręcz NAJBRDZIEJ trwałym ze wszystkich opartych na crossowym rodowodzie. zalezy jednak od tego co to dla ciebie jazda w terenie, jesli przelotka szutrowa droga to wybieraj ttr, ono z racji srednio terenowej natury ma szanse byc w najlepszym stanie. KTM nikt nie oszczędza a trzymaja cene. Dla mnie ten filmik o xtz w terenie to załość, jak patrze jak to jeździ w terenie to bym wolał chyba szosę niż takiego mastodonta w enduro. pierwszy filmik fajnie wyreżyserowany ale tam jeżdżą porównym, ewentualnie wykonają jakiś skok, w 4:30 jak wjechał w małą muldę dopiero było widać jaki to cięzki klocek - dla kogoś kto poczuł przyjemność zabawy lekkim sprzętem - kara Piyteros, bez inspekcji na miejscu wszelkie spekulacje nie maja sensu, chyba ze do bicia...piany ;-) exc fajna maszyna ale droga w exploatacji jak sporo jezdzisz. Szczypek, w 5 tyś to mozesz wybierać w niezarejestorwanych 2t jeśli będzie to cięzki teren i małe przeloty, przez zabytki typu xr 400, dr 350, konczac na ciezkich zabytkach typu xr 600, dr 650 czy stare lc4. Unikał bym starych wyczynow w 4t.
-
cóż, Honda XR jest motocyklem kultowym i michoa ją czci, jego wybór, to i tak lepiej niż być wyznawcą religii Harleya ;-) co by nie mówić ewolucja modelu doprowadziła do powstania XR 650 R która jak na owe czasy była całkiem niezła. Produkowana w latach 2000-2007 owszem ustępowała zawieszeniem lc4, ale miała równie mocny silnik (po odkorkowaniu nawet bardziej agresywny niż 640 ktm) prostą budowę i legendarną trwałość. Na powstanie jej legendy miał wpływ fakt, że KTM jako marka europejska nie cieszył się w USA takim zaufaniem jak Honda. Firma Honda także ostro promowała się poprzez wyścigi Baja (amerykański odpowiednik Dakaru) oparte na fragmentach filmu Dust to Glory, polecam obejrzeć. Dlatego też powstała i trwa (głównie w usa) legenda XR Niestety przez 7 lat nie było żadnej ewolucji modelu (co może być traktowane też jako zaleta, bo poza drobnymi zmianami niektórych części w 2002roku (np tuleja kosza sprzęgłowego) nie było żadnych zmian i można stosować jedne fiszki do wszystkich xrr bez względu na rok,w ktm - niemożlie ;-)) co doprowadziło do jego śmierci naturalnej i zastąpienia go zendurowionym crosem czyli crf450x (taki EXC czyli lekki ale nie tak trwały) W tym samym czasie ktm miał różne modele lc4 od 620, przez modele SC czyli wersje lekkie z małym obiegiem oleju , potem w kolejnych latach 640 , 640 adventure, 625 SXC, 660SMC, lżejsze, cięższe, z rozrusznikiem, bez, na cięzki teren, na dalekie wyprawy, na szosę, czego tylko dusza zapragnie... Na dziś dzień to co się dzieje ze starym sprzętem zależy bardziej od jego stanu niż marki, faktem jest, że XR600 już lata świetności mają przeważnie za sobą, dlatego pozostają raczej alternatywą dla osób które przy wyborze kierują się budżetem (można je wyhaczyć za 3-5 tyś). Ale zadbane egzemplarze xr400 czy XR650R myślę, że pozostają dobrym wyborem i kwestia LC4 czy XR zależy od gustu i upodobań.
-
wykluczylem, bo jakos umknelo mi ze chcesz latac w dwie osoby a pisales, ze chcesz jezdzic rowniez z kumplami jeżdżącymi crossami. dr i ttr to cięzkie klocki o słabym terenowo zawiasie i jazda nimi w trudnym terenie nie jest przyjemnością tylko walką z wagą. No chyba, że ciężki teren to jest coś takiego jak na filmiku wtedy tak jak piszesz nawet dr bigiem można poszaleć :-) Jeśli chcesz 2 w jednym, pozostaje jeden wybór ktm Lc4 640 albo jeszcze lepiej sxc 625. W terenie najdzielniejszy z cięższych sprzętów, z kołami SM przelata ile zachcesz, ma rozrusznik i całkiem wygodną kanapę z opcją 2 osób jak na motocykl z pogranicza hard enduro. Wada? Cena:-) a co do wagi, tak się jeździ ciężkimi sprzętami po lesie a tak lekkimi ;-))))) Annick najlepiej coś w okolicach 250, żeby spokojnie opanować motocykl. Np takie coś http://encarsglobe.com/photo/im/yamaha-250/01/ tylko jeśli poza miasto to z owiewkami za jakiś czas zmienić na mocniejszy
-
lc4 się nada, drz się nada, xr szczególnie 400 się nada, ewentualnie dr 350 gdzie ktm najlepszy zawias, drz ma wszystkiego po trochu, xr 400 jak w dobrym stanie nie do zdarcia i brak chłodnic uodparnia ją na gleby, dr 350 ma kilka wad ale najtaniej można to kupić z powyższych TTR600,DR600 za ciężkie i za słabe zawieszenie w ciężkim terenie, klr 650 ma wersje hard (chyba R) ale ma kilka drogich w serwisowaniu rozwiązań a jeśli dominator czy xtz 660 to zapomnij o kolegach na crossach
-
drz nie ma pewnie papierow a ktm troche drogi jak na rocznik. Tak czy inaczej nie ma sie co łudzić, bez dokładnego obejrzenia sprzętu przez kogoś kto się zna się nie obejdzie.
-
waga 525 "lekka i zwinna" w porównaniu do lc4 i xr, ale generalnie na góry za ciężki. Zresztą z tego powodu prawie nowy EXC500 idzie pod młotek... lata w górach. My latamy po płaskim, ewentualnie poligon drawski, trochę podjazdów w puszczy i do tego exc4t czy nawet lc4-xr nadają się w zupełności. Moja 650R kiedy ją kupiłem też była zdławiona, nie tak mocno jak amerykańskie wersje ale jeździła przeciętnie, dopiero podniesienie iglicy i modyfikacja filtra powietrza dała jej kopa, potem remont na tłoku z wysoką kompresją zrobił niej prawdziwą bestie. zawieszenie...nie dość, że pułki przednie ch...jowe, poszły już do zmiany i w końcu kierownica jest w normalnym miejscu, to lagi przednie (z przestarzałej xr600r) całkowicie nie pasują do motocykla, brak progresywnej charakterystyki standardowych sprężyn sprawia, że przy ostrej jeździe na nierównościach nie nadążają z pracą i biją po łapach. w usa radzą sobie z tym wymianą sprężyn na progreswyne i wymianą jakiś tam zwężek odpowiedzialnych za przepływ oleju. Niestety koszty bo pułki + kiera + zmiana w lagach to spory koszt.
-
to chyba masz innego interneta ;-) facet który sprzedał mi exc 520 kupił sobie nowe fe570, jak zadzwoniłem po tygodniu spytać jak to jeździ był już w kołnierzu ortopedycznym
-
na czym opierasz swoją opinię? Trochę rozebranych starych czarnych silników z LC4 widziałem, korby i tłoki też się w nich wymieniało. Powiem tak, sprzęty z przed 15-17 lat do dziś często jeszcze jeżdżą na oryginalnych komponentach. Sam teraz robiłem remont w swojej 620 z 96 roku! i co? fabryczny tłok elko odlewany i korba (oba kwalifikowały się już do zmiany ale po 17 latach !!!), na cylindrze cały czas nikasil, więc poszła selekcja B tłoka, korba, profilaktycznie kilka łożysk w silniku i to wszystko, wnętrze jak nowe, żadne śruby nie poukręcane (bo nigdy nie był rozkręcany), nawet zawory ssące nadawały się jeszcze do użytku (było widać na nich że już zużycie, ale były nieporównywalnie grubsze niż żyletki które miałem w EXC z 2002). Na amerykańskich forach często można przeczytać, że na LC4 potrafią bez remontu zrobić nawet 80 tyś km, dotyczy to jednak spokojnej jazdy szosowej nie enduro, ale przebiegi 20-30 tyś km między remontami spokojnie można uznać za realne. Podobnie zresztą jak w XR, wiem bo miałem 650r i po 19 tyś wymieniałem tłok i 2 zawory. Oba silniki mają zresztą bardzo podobną budowę, jeden wałek rozrządu na łożyskach i regulacja luzu na śrubkach. LC4 z wyczynu ma co najwyżej zawieszenie o niebo zresztą lepsze niż ogórkowate XR, ale na pewno nie trwałość silnika. Tak czy inaczej w tak starych sprzętach można trafić na niespodzianki i druciarskie sposoby naprawy, ale generalnie silnik lc4 jest udaną konstrukcją, uważać trzeba jednak na pojemności poniżej 610 (540 - 400) do nich nie ma zamienników korbowodów i trzeba kupować oryginały za 1200zl. Mamy w ekipie sxc 625 czyli gaźnik FCR - bardzo fajne moto, ale mocą dupy nie urywa (co zresztą idzie mu na plus, bo nadmiar w terenie zrobi więcej szkody niż pożytku), XR650r po remoncie na tłoku z wysoką kompresją - tu już moc dupę urywa- istny szatan porównywalny chyba tylko tylko do silnika z smc 660 (drogowa wersja lc4 - lekki wał, bardzo agresywne oddawanie mocy ), exc 525 - lekkie zwinne, ale dół obrotów gorszy niż w obu powyższych, góra podobna. i kolega przyjechał z nowym modelem EXC 500... na "najsłabszej" pierwszej mapie zapłonowej bije wszystko co powyżej, diabeł !
-
sprawdzić silnik, jak odpala na zimnym, czy kopci po odpaleniu, czy kopci jak się rozgrzeje, odgłosy (warto z kimś kto zna pracę lc4, bo standardowo cicho on nie chodzi ale tłukącą korbę będzie słychać ) zapytać o remont, zapytać o cylinder (nikasil tuleja), sprawdzić ząbek napinacza łańcuszka rozrządu (najpierw śruba duża potem mocujące i wyjmujemy) przejechać się, jak działa sprzęgło i biegi, jak reaguje silnik na manetkę, jak schodzi z obrotów, jak odpala na ciepłym. do sprawdzenia jeszcze napęd bo to droga sprawa, i zbijać z ceny bo to 94 (od bodajże 96 weszły wersje z dużym obiegiem oleju w ramie i jest to lepsze rozwiązanie, większa ilość oleju, lepiej chłodzonego daje nadzieje, że silnik ma lepszą kondycje - poznać tą wersje można po dużym jak samochodowym filtrze wkręconym przed silnikiem w ramę ) po kupnie warto wymienić łożyska na wałku rozrządu (klnąc na projektantów podczas wkładania wałka w zębatkę) i sprężynkę z bajpasu olejowego (pod silnikiem trzecia śruba koło spustów oleju - koszt w aso 10zł)
-
2t czy 4t: im jeździsz mniej kilometrów ale w cięższym terenie tym 2t bardziej ma sens i odwrotnie 4t. mniej zawodne: święta trójca: XR, DRZ, LC4 rmz450: szatan ale tanio nie będzie papiery,rozruszni, lampa: exc, wr, drz, lc4 (+ wynalazki jak gaz gaz, husaberg, husqvarna, bmw, crfx, rmx, klx)
-
Wszystko o KTM EXC 400/450/520/525
marcel111 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
a zalałeś i odpowietrzyłeś ramę ? http://lc4.pl/index.php?topic=12.0 olej tylko syntetyczny, lepkość oleju wcale nie zależy od tego czy jest mineralny czy syntetyczny, to tylko na rynku olei samochodowych przyjeło się, że 15w to minerał, 10w pół syntetyk a 5 i 0w to syntetyki. Przykład.. jeden z najlepszych i najdroższych olei syntetycznych to Motorex 20W60 http://www.motocombo.pl/p/151/16634/motorex-olej-ktm-racing-4t-20w60-4l-oleje-do-4-suwow-oleje-chemia.html i jak to jest, że w autach im współczynnik "W" mniejszy tym lepiej a w motocyklach odwrotnie ???? motocyklem przeważnie nie jeździ się zimą, więc pierwszy parametr ma mniejsze znaczenie, po drugie mokre sprzęgła, dlatego w motocyklu nigdy nie ma poniżej 10w pół czy pełen syntetyk. Ważniejsza jest druga wartość, lepkość przy wysokich temperaturach, im wyższe 50-60 tym olej lepiej chroni silnik szczególnie przy bardzo mocnych obciążeniach (pałowanie endurakiem w lecie a miejscu ) Dlaczego w autach promuje się oleje o letnim współczynniku 30? (niska lepkość-słaba ochrona) bo przeciętny kowalski nie pałuje tym po pustyni a mniejsze lepkość znaczy mniejsze opory czyli niby mniej spali (ile mniej? pewnie niepoliczalnie)* Dlatego szczególnie do enduro warto brać pełne syntetyki o letniej wartości 50 a nawet 60 (czy 10w60 czy 20w60 nie ma znaczenia, z pewnych względów ten drugi jest droższy) * jedynym przypadkiem gdzie w sportach wyczynowych stosuje się niską lepkość, są wyścigi motocykli szosowych na torze, kosztem ochrony silnika uzyskujemy dzięki mniejszej lepkości mniejsze opory pracy silnika - czyli wynik na torze... -
Wszystko o KTM EXC 400/450/520/525
marcel111 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
moto na bok (olej)i trzeba by zdjąć karter (potrzebna nowa uszczelka, choć stara jak się nie porwie też da radę) i rozkręcić kosz sprzęgłowy. Tylko, że wewnętrzny zdejmiesz jak odkręcisz śrubki trzymające sprężyny, a do zewnętrznego potrzeba już trzymaka (niektórzy blokują czym popadnie, ale wtedy łatwo uszkodzić) wtedy dostaniesz się do łożyska i możesz ocenić jego stan (albo po prostu wymienić ) tu ktoś pisał http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/116914-lc4-620-95r-szumi-w-sprzegle/page__p__1443775#entry1443775 a tu fiszka http://www.ronniesbennington.com/fiche_section_detail.asp?section=463700&category=MOTORCYCLES&make=KTM&year=2004&fveh=10926 -
ciężko mówić o takim porównaniu, jeśli oba sprzęty były by bez awaryjne to na pewno dużo taniej wyjdzie niewysilony 4t, teoretycznie remonty dla niego nie istnieją i spala 5-6 litrów benzyny a nie 10 mieszanki więc znając zakładane przebiegi łatwo różnicę policzyć. W praktyce w takich pieniądzach nawet bez papierów kupujesz sprzęta typu dr z połowy lat 90 czyli ma blisko 20 lat!!!! a wtedy nie tylko tłok czy korba może być już na granicy, ale zawory, gniazda, łańcuszek, nie mówiąc o wrażliwej głowicy np w dr 350 czy zużyciu wałków rozrządu itp. do tego luzy w zawieszeniu (doprowadzenie samego prolinka do porządku to kilkaset zł, przednie lagi to samo), luzy na kołach, główka ramy, napęd, linki manetki, hamulce i wszystko co jest na granicy swojej wytrzymałości. jeśli szczerze usiądziesz i policzysz może okazać się, że doprowadzenie takiej 20 letniej maszyny do stanu używalności to np 4 tyś złotych (i to bez poważnych awarii np tłok korba, 2 zawory, łancuszek, zawieszenie, napęd i opony i tyle wyjdzie) jeśli chodzi o 2t 125 to do 5 tyś trafisz nawet 2004-2005 rok. Jeśli to będzie wyczyn też może być zajechany ido wymiany sporo rzeczy, jednak jest szansa, ze będzie w lepszym stanie bo jest o połowę młodszy. Spali więcej, ale da więcej funu i taniej jeśli chodzi o silnik wyjdzie doprowadzenie do porządku. tak wiec wszystko zależy od tego w jakim stanie uda Ci się znaleźć sprzęta. Jeśli starego ale zadbanego 4t od zaufanej osoby i stan potwierdzi ktoś kto się na tym zna a nie twój wewnętrzny entuzjazm zakupowy to dostaniesz maszynę trwałą i w miarę tanią w utrzymaniu, jeśli 2t w wyczynie to teoretycznie mniejsze ryzyko wpadki ale drożej każdy kilometr, za to styl jazdy...pokochasz go, zobaczysz :-))
-
zależy ile chcesz latać i na ile ogarniasz mechanikę. Jeśli nie zamierzasz robić dużo kilometrów ale pokręcić się po okolicy, pomęczyć podjazdy, żwirownie i często połowę czasu spędzić na gadkach z kolesiami to 125 2t nie będzie nawet takim głupim wyborem. Jeśli przyjdzie do wymiany tłoka, to dasz spokojnie radę (gorzej jak korba, ale jeśli masz kogoś ze sprzętem typu ściągacz magneta, trzymak kosza sprzęgłowego i narzędzie do rozpoławiania silnika to też dasz radę), maszynka odwdzięczy się agresywnym charakterem, niską wagą i większą odpornością na zagotowanie. Przy sporych przebiegach częstotliwość remontów i koszty mieszanki sprawią, że bardziej będzie się opłacać 350 dr. Tylko, że jeśli trafisz zdrową sztukę, świetnie, ale jeśli padakę to remont będzie droższy więc ryzyko kupna tak taniego 4t jest trochę większe.
-
Wszystko o KTM EXC 400/450/520/525
marcel111 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
obecne oleje się mieszają więc nie ma problemu. Owszem różny skład chemiczny dodatków może sprawić, że zareagują one ze sobą w różny sposób dlatego takiej praktyki nie zaleca się na dłuższą metę, dlatego jeśli do wymiany pozostało niewiele, można, jeśli sporo ja bym dolał tego samego. -
Wszystko o KTM EXC 400/450/520/525
marcel111 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
Dodatkowo 625 sxc (i 660 smc) ma gaźnik Kehina FCR a nie dellorto -
Wszystko o KTM EXC 400/450/520/525
marcel111 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
W naszej ekipie latają trzy 625 sxc, sprzęt rewelacja, to jest następca seri 620 SC, czyli wersji lekkiej. Niestety w tym przypadku już tak lekko nie jest. Moto cięższy niż XR 650R (którą też mamy w ekipie) ale o niebo lepsze zawieszenie i prowadzenie. Wiadomo, że nie jest tak filigranowy jak wyczynowe EXC, ale gwarantuje dużą wytrzymałość, sprzęty które są u nas mają po 16-20 tyś km i poza jednym który był kupiony zajechany, nie potrzebują remontu (korba, cylinder, pierścienie ok - silnik był rozbierany w celu sprawdzenia ) Generalnie z trwałych cięższych sprzętów uważam, że najlepsza maszyna, moment lepszy niż EXC 525 (a były takie dwa w ekipie), moc podobna, ale moment oddawany w dolnym zakresie obrotów nieporównywalnie większy niż EXC. Na pewno nie ma to 35KM nawet jeśli, to wystarczy pewnie wymienić dysze, podnieść iglice i mocy nigdy w terenie nie zabraknie. Rozrusznik, świetny zawias, trwały silnik to zalety. z wad to trochę waga, ale nie ma trwałości za darmo, choć znam takich co robią tym podjazdy jak jakimś 2t więc dla chcącego niz trudnego :-) -
Wszystko o KTM EXC 400/450/520/525
marcel111 odpowiedział(a) na Nitomen temat w Enduro/Motocross/Supermoto/Trial/Quad
piasty kół (coś co wygląda jak luz na łożysku w 10 letnim hard enduro może być wyrobioną piastą - duży kłopot, lagi i tylny amor - proste i niecieknące, główka ramy, felgi, luzy na tylnym wahaczu (łożyska wahacza albo dolne mocowanie amortyzatora, czasem górne) sprawdzić dziłanie sprzęgła, jeśli się zapowietrza kłopot, cena dolnego siłownika 550zl, górny można kupić urzywkę za 250 ale tanio nie jest. Gaźnik FCR bardzo dobry ale jak wyrobi się w nim prowadnica przepustnicy kłopot, czyli sprawdzić jak schodzi z obrotów, czy nie trzyma wysokich, wymiana samej blaszki za 500zl wtedy nie pomorze ale cały gaźnik - drogo. W silniku po pierwsze sprawdzić luz pomiędzy dzwigienką popychacza zaworowego a kapturkiem sprężyny, z tego co poamiętam powinien być koło 0,4mm, jeśli koło 0,2 lub mniej kończą się zawory albo wyrobione gniazda. łożyska wałka równoważacego i wałka rozrządu newralgiczne punkty
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8