Skocz do zawartości

ryhu

Forumowicze
  • Postów

    467
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ryhu

  1. Chodziło mi właśnie o taki obowiązkowy dla łamiących przepisy,że powinien być obowiązkowy jeszcze przed zatrzymaniem prawa jazdy. A nie tylko fakultatywny dla zbicia 6pkt. Ja też przepisy łamię. Może nie z taką intensywnością co "sportowcy" ale się zdarza. Nie miał bym zwyczajnie nic przeciwko gdyby wysyłali mnie na coś takiego jeżeli kilka razy mnie złapią i zapunktuję. Odświeżenie tylko dobrowolne. Po co dla wszystkich.
  2. Na odświeżenie teorii wysyłać tych co przepisy łamią a nie z automatu wszystkich. Na przykład po uzbieraniu 15pkt. Taka uciążliwość jest lepsza niż mandat.
  3. Za 12k stoją takie w dużo lepszym stanie i młodsze. Tego jak będziesz doprowadzał do ładu to dużo taniej nie wyjdzie.
  4. Zgadza się nie wyraziłem się precyzyjnie. W praktyce na dojeździe do sygnalizacji świetlnej są linie ciągłe, których nie sposób nie najechać.
  5. Prawda jest taka, że jadąc pomiędzy pasami ruchu czy przecinając ciągła linię na dojeździe do świateł łamiemy przepisy ruchu tak czy siak. I tak dobrze, że jest to tolerowane przez większość kierowców, którzy rozumieją, że nie utrudniamy im ruchu i należy się z tego cieszyć. Niedowartościowane buractwo to mniejszość. Wygrażanie łapą i przegazówki takich nic nie nauczą a mogą tylko źle wpłynąć na postrzeganie motocyklistów przez innych. Jak mi ktoś zajedzie drogę albo "pluje przez szybę" to go ignoruję natomiast jak ktoś mi ustąpi to dziękuję co też inni widzą i się uczą.
  6. Zauważyłem, że blokowanie to specjalność taksówkarzy. Przynajmniej w Poznaniu.
  7. Jak moto zimuje to takie "ocieplenie" nic nie da bo temperatura akumulatora i tak jest taka sama jak na zewnątrz czyli garaży, dworze (po poznańsku). Na zimę tylko wyjęcie aku i trzymanie w ciepłym pomieszczeniu ma sens. Taka izolacja spowalnia wychłodzenie a nie ociepla i ma sens jak sprzęt jest w użytku a temp. mocno spadają tylko krótkotrwale nad ranem czyli wczesna wiosna, jesień. Wtedy jest taka możliwość, że pełne wychłodzenie aku w izolacji nie zdąży nastąpić zanim temp zewnętrzna znowu się nie podniesie. Na lato izolację koniecznie zdjąć bo wtedy aku się przegrzewa a izolacja to jeszcze potęguje (co zresztą już pisał kaami112). To może spowodować uszkodzenie aku (obniżenie potencjału ogniwa = spadek pojemności, spadek max prądu rozładowania) odczuwalne często dopiero przy pierwszych przymrozkach.
  8. A czy wolelibyście kupić angola z w miarę dobrze wykonaną przekładką czy auto np z rzeszy po dzwonie? Zakładając, że kupuję od handlarza po dolnej cenie rynkowej to wiem, że tak czy siak coś jest kręcone bo na czymś musiał zarobić. Wolałbym, żeby po paru miesiącach użytkowania okazało się że to angol niż tego, że numer VIN dotyczy tylko ćwiartki auta. :) Gorzej jak się okaże że nie dość że angol to jeszcze bity.
  9. Takie pytanie przy okazji. Czy jeśli auto to angol z przekładką taką, że trudno poznać czyli ktoś się przyłożył to czy jest to gorsze auto od takiego bez przekładki? Jeżeli tak to w jakim zakresie?
  10. To mu powiem, że jak kupi to będzie mógł się przejechać. :) Czy ja gdzieś pisałem, że ufam kupującym? Generalnie w życiu jak gościa nie znam to stosuję zasady ograniczonego zaufania. Pisałem zresztą w innym poście, że się trochę naciąłem przy sprzedaży auta.
  11. ER5 to moje pierwsze moto. Jak będę sprzedawał to jazda próbna będzie wchodziła w grę tylko ze mną (kupujący jako pasażer) nawet jeżeli kładłby kasę na stół. Zwyczajnie nie lubię prowokować nieprzyjemnych sytuacji. I preferuję generalnie transakcje bezgotówkowe. Chociaż to zależy od kwoty. Ta sama sytuacja dotyczy aut a te już sprzedawałem dwukrotnie.
  12. Ja tam jako kupujący to bym nawet na oględziny z kasą w kieszeni nie przyjeżdżał bo jak trafisz na hó.a co cie chce okraść to nawet do jazdy próbnej nie dojdzie tylko od razu na powitanie dostaniesz w ryj i się obudzisz bez kasy. Normalna cywilizowana transakcja to i tak przebiega przelewem. Po decyzji zakupu jest umowa kupna-sprzedaży, która nabiera mocy w momencie przelana środków na konto sprzedającego. I gdzie tu miejsce na kasę na stół.
  13. ryhu

    Brammo Empulse

    Tutaj wersja torowa RR z owiewkami w akcji:
  14. Ktoś wie jak spawa jazdy próbnej wygląda w punkcie handlu używanymi sprzętami? Nie istotne czy komis, handlowiec cudotwórca, diler, chodzi o podmiot, który oficjalnie zajmuje się sprzedażą "używek" na jakąś tam skalę. Osobiście nie brałem nie wiem.
  15. Generalnie to jaki by to układ nie był czy pieniądze na stole czy umowa przedwstępna to zawsze wiąże się to z ryzykiem dla którejś ze stron jak druga jest oszustem. Jako kupujący wolałbym jechać jako pasażer z nieznajomym i prosić o prezentowanie konkretnych zachowań motocykla niż zostawić gotówkę na blacie, sam objeżdżać moto i ryzykować, że np wyglebię bo moto będzie niesprawne albo z winny innych użytkowników i zostać z gów.em.
  16. Można też na jazdę próbną we dwóch w jedną stronę prowadzi sprzedający a w drugą kupujący + podpisanie oświadczenia o użyczeniu moto na jazdę próbna i zabezpieczenie ewentualnej gleby kwotą umowną (rozsądny kupujący nie da 100% kasy do łapy). Plus z tego taki, że kupujący raczej nie odważy się jadąc ze sprzedającym "kozaczyć" i nie dojdzie do niemiłych sytuacji. W końcu jazda próbna jest po to by sprawdzić stan techniczny a nie do testowania osiągów.
  17. U mnie była motorynka kupiona jedna na 3 z kumplami jeszcze w podstawówce.
  18. Tylko prowadzenie samochodu to dla większości osób konieczność zawodowa i społeczna. Nie wszędzie i nie zawsze można dojechać komunikacją miejską. Dziecko trzeba odebrać z przedszkola, po drodze zrobić zakupy, w pracy podjechać do klienta itp., których nie zrobisz wsiadając w autobus (przynajmniej nie zawsze). Auto to narzędzie egzystencji jak telefon komórkowy. Czy można bez tego? No można, ale to tak jakby przenieść się o 30lat wstecz. Zdecydowana większość ludzi do prowadzenia się jednak nadaje. Część po 30godz nauki część po 50ciu a część po 100. Ci co nigdy nie powinni siadać za kierownicę to margines, który należy rozpatrywać raczej jako chorobę psychiczna, czy koordynacyjno ruchową. Taki delikwent co musi mieć prawo jazdy a się do tego średnio nadaj powinien być uświadomiony na kursie, że czeka go długie, żmudne i kosztowne szkolenie, a nie że po 30godz.: "Ja panu/pani to podpiszę ale czarno widzę ten egzamin".
  19. Jak w poście nr 30. Średnie zużycie energii Nissana Leafa to 17kWh/100km. W zaokrągleniu na straty przy ładowaniu z gniazdka jakieś niech będzie 20kWh/100km. Cena energii to w taryfie stałej ok 0,5zł/kWh w nocnej ok 0,3zł/kWh. Koszt przejechania 100km wychodzi w taryfie stałej 10zł albo w nocnej 6zł. Wiadomo, że kto będzie miał auto elektryczne to przejdzie na taryfę nocną i będzie ładował auto w nocy bo to można zaprogramować. Należałoby jeszcze uwzględnić koszt baterii bo trzeba je zmienić po 150 może 200tyś km ale kto to wie ile będą kosztować za te 6lat. Przewidują, że ceny spadną 4krotnie a stare będzie można odsprzedać lub zregenerować. Rynek rozwija się tak dynamicznie, że nie można tego teraz wyliczyć. Wg użytkowników aut przerabianych własnymi siłami z forum aut elektrycznych est to nawet 4zł/100km, ale przeróbki są raczej na słabszych silnikach, więc pewnie dlatego.
  20. ryhu

    Także tego...

    A co zmieniasz imię? :biggrin:
  21. ryhu

    Także tego...

    Możesz też dołączyć do zespołu. Robert Kubica też tam jest.
  22. ryhu

    Także tego...

    To teraz możesz się już zgłosić na bezrobocie. :biggrin:
  23. Tak spytałem bo kiedyś sam sprzedałem gościowi stare Polo "na przyjaciela", a dokładniej, że niby to jego szef co nie ma czasu przyjechać, a on jest mechanikiem i mu tylko auta jeździ oglądać i kupować. W sumie to nic złego z tego nie wyszło i pewnie nie wyjdzie zwłaszcza, że byłem młody i nieświadomy(zresztą teraz to nikt mi by już nic w tej sprawie nie udowodnił). Dopiero jakiś czas temu mój kumpel co siedzi w branży złomiarsko/recyklingowej mnie uświadomił, w przypadkowej rozmowie, że sprzedałem "na muchę" i że poszedł na części. Jak handlarz/mechanik/blacharz bierze wrak legalnie z papierami na siebie to chce go puścić w całości jako bezwypadek.
  24. Tu nie chodzi o prawdziwą ekologię bo w wielu kwestiach jest dyskusyjna chociażby CO2, którego więcej wytwarza natura niż działalność człowieka. Sami się wpier.oliliśmy w tą modę na ekologię wchodząc do UE i teraz musimy cierpieć i realizować często absurdalne przepisy ekologiczne. O wytwarzaniu energii, jej ekologii/ekonomii było wcześniej w temacie. Recykling ogniw Li ion dopiero się rozwija bo dopiero pojawia się zapotrzebowanie. http://www.samochody...wo-jonowych.htm Testy zderzeniowe nie potwierdziły zwiększenia niebezpieczeństwa w związku z obecnością ogniw na pokładzie auta: http://www.motogazet...e,a,184262.html Z tego co wiem to baterie Li ion mogą eksplodować po przekroczeniu napięcia 8-9V w pojedynczym ogniwie (normalnie koło 3,6V) więc byłoby to możliwe wyłącznie podczas mocnego przeładowania (są przecież zabezpieczenia dużo lepsze niż w zasilaczach do laptopów) albo znacznego podniesienia temperatury podczas pożaru. Ale czy podczas pożaru bak z benzyną w normalnym aucie nie eksploduje? Zgodzę się, że hybryda to porażka bo wady obu napędów się nawarstwiają a zysk z tego niewielki. No i prawda że auto elektryczne nie mruczy jak V8, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Są też inne problemy np ograniczona ilość litu na świecie i pewnie konieczność rozwijania nowych ogniw
×
×
  • Dodaj nową pozycję...