Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. No tak PiniuFF - od 2011 mogłeś zapomnieć co znaczy żółta flaga, więc 25 zł uiszczone do kiesy AW z pewnością radykalnie podniosło bezpieczeństwo Twoje i pozostałych uczestników jazd... paranoja. Ps. czy ktoś z Was ma może rzutnik do notebooka? Bo skoro zajeżdżamy do Poznania w niedzielę wieczorkiem, to może byśmy sobie pierdylnęli seans z MotoGP na żywo? Powinien pójść jakiś streaming przez wi-fi lub blueconnect (będę miał ze sobą). Sympatycznie by mogło być :)
  2. Słuchaj, mierzy ok, naprawdę - choćbyś nie wiem ile manometrów podpinał, to i tak zawsze będą drobne różnice, ale bez przesady. Częstym błędem jest też to, że wiele osób nie potrafi zmierzyć dobrze ciśnienia, bo zakładając i zdejmując manometr upuszcza każdorazowo po 0,1 bara i się dziwi, że "ch*j*owo pokazuje" ;)
  3. Polecam przenośny kompresorek z manometrem: Black&Decker Mamy coś takiego i nieraz pół paddocku z tego korzysta :)
  4. Sherman

    WSBK 2013

    Idź pan w ch*j, bez litra nie ma jazdy!
  5. Raczej zdumiewające, ile można naprodukować teorii o tym, że trzeba: 1) przestawić dupę na siedzeniu 2) zahamować 3) szybko złożyć motur 4) odwinąć manetę Ps. jeżeli "pogrzebałem" ciekawie zapowiadającą się dyskusję, to najmocniej przepraszam :P
  6. Dokładnie, w razie gleby wymiana samem rurki to moment, a w seryjnych trzeba zdejmować półkę. No i w razie uszkodzenia akcesoryjnego wymieniasz samą pałkę za 50 zł, a nie cały clip-on za minimum 150 zł. Także sens jest, jak najbardziej! Jeżeli to cena za 2, to faktycznie dobra, może ja bym też zamówił? Najtaniej w Polsce znalazłem właśnie za niecałe 150 zł, ale za sztukę :)
  7. Dobra, co prawda wychodzi, że 950 zł, ale będę się kłócił! ;)
  8. Słuchaj, ale to wychodzi 150 zł za jednego clip-ona, czyli cena absolutnie normalna. Także pytanie, czy warto ciągnąć zza granicy? Slicki z promocji są ok, ale schodzą ciut szybciej od Michałów - 3 osoby z Polski (razem z Michałem Małkiem, od którego kupiłeś gumy, czyli właścicielem firmy MM-Tech) jeździły na tych Dunlopach w slicku, na mieszankach soft. Na pewno będziesz zadowolony, chłopaki w każdym razie byli :)
  9. Na półkach mam opuszczone 6 mm (znaczy tyle lag wystaje nad górną półkę), ale przede wszystkim dałem niżej clip-ony. Tak naprawdę wynikało to z braku kasy na sportowe kierownice, a nie chciałem ciąć bolców ustalających w oryginałach, więc żeby rozstawić je szerzej, po prostu opuściłem o wysokość bolców i rozszerzyłem :) Druga modyfikacja to podniesienie tyłu o 2 cm na amortyzatorze. Dodatkowo opona ma rozmiar 200/55, więc chyba jest wyższa od tych, które używałem w zeszłym sezonie (200/50). Wstawię foty, tylko muszę się ogarnąć po wyjeździe i nie mam kiedy ich obrobić, także po weekendzie ;) A, no i dałem większy luz łańcucha, żeby na 100% nie blokował skoku zawieszenia.
  10. Ale gdzie się trzeba wpisywać? Przecież jeżeli wysyłałeś listę z naszymi nazwiskami Molikowi, to chyba jesteśmy wpisani? Czy jeszcze gdzieś indziej trzeba, osobiście?
  11. Wiem, że Andy Meklau kręci coś koło 1:57, a wczoraj Kosa na R6 latał 2:07. Więc jak widzisz jeszcze długa droga i nie ma się czym podniecać :) Choć wiadomo, że się pocieszam, że pół roku nie jeździłem na moto, moto jest kompletnie inne niż było i pierwszy raz byłem na tym torze w życiu, więc następnym razem będzie lepiej ;)
  12. Haha, daj spokój, trzeba jeździć, mieć fun, dzielić się spostrzeżeniami i tyle, wszyscy skorzystamy :) A na Poznaniu trzeba się będzie strasznie pilnować, bo jak tam uderzymy silną grupą, to zaraz się zacznie łojenie na czas... tu też miało być spokojnie, a drugiego dnia było sporo gleb bo się ewidentnie ludzie rozjeździli. Ta, na pewno coś ciekawe i mądrego ode mnie usłyszysz... przecież ja się specjalizuje w trollowaniu na Internetach ;) Ale możemy sobie dziewczyny pooglądać, przynajmniej będzie przyjemnie :)
  13. Zgadza się, jednym z podejrzeń było właśnie zmęczenie albo po prostu zbyt bezczelne owijanie połączone np. ze złym rozkładem masy. Dość mocne cofnięcie setów spowodowało, że teraz siedzę bardziej z tyłu, dalej od zbiornika - w efekcie mogę się fajnie składać, stale dociążając tylne koło. Oczywiście to tylko dywagacje, bo zwyczajnie zmieniłem na raz zbyt dużo rzeczy, żeby móc wskazać to, co dało realną korzyść. Natomiast po przestawieniu motocykla i zmianie tylnego amora różnica w prowadzeniu jest kosmiczna - nie ma cienia niestabilności i moto błyskawicznie zmienia kierunki (myślę, że spora tu zasługa rozstawienia szerzej manetek). To, co zawsze było dla mnie problemem (dłuższe lub krótsze szykany) stało się mega przyjemnością. Nawet zacząłem zmieniać biegi przy przerzucaniu motura z prawego złożenie w lewe. Reasumując: gorąco polecam szukanie ustawień "pod siebie". Z pozoru małe zmiany robią często bardzo dużą różnicę. Ps. wrażenia towarzyszące przepinaniu biegów od 2 do 4 na lekkiej gumie - bezcenne. Jednocześnie prowadziłem szczegółowy monitoring zużycia paliwa i wychodzi, że podczas jazdy torowej spala niecałe 20 l/100 km :icon_mrgreen:
  14. Dobrze trzymaliście!!! Ostatecznie udało się kilku gości objechać i dojechałem na 4 miejscu, ale pozostaje niesmak, bo wciąż myślałem, że jadę na 3. i nie cisnąłem za mocno :( Tak czy siak, ważne, że dzięki pomocy mechanika Patryka Kosińskiego (oni teraz cisną puchar R6 w Niemczech) udało się trochę ustawić quickshifter i motur zaczął w miarę normalnie zmieniać biegi, co momentalnie zaowocowało czasem 2:15, więc jest jakieś pocieszenie :) W każdym razie po zimowym tuningu moto idzie jak wściekłe. Najlepsze jest to, że przez całe dwa dni upalania nie złapałem ANI CENTYMETRA uślizgu, odwijając coraz bezczelniej. Nie wiem, czego to jest efekt, ale problem występujący w zeszłym roku (czyli narastające uślizgi od 4-5 okrążenia) zniknął jak ręką odjął. Obstawiam, że to kwestia zawiasu (bo trakcję ustawiłem na minimalny poziom, raczej nie ingerowała), może w mniejszej mierze kompletnej zmiany "setupu" motocykla - inaczej ustawione sety, kierownice i zawias (obniżyłem przód na półkach + ustawiłem niżej clip-ony, żeby siedzieć bardziej "w motocyklu") i podwyższyłem tył o 1,5 cm. W każdym razie sprzęt idzie jak po szynach mimo sporych nierówności, jakie były na tym torze. No i last, but not least: opony wytrzymały pełne 2 dni jazdy. Głównie się cieszę z tylnej - mimo podniesienia mocy motocykla po 2 dniach latania nadal można na niej śmigać i jest duży zapas mięsa! To się jeszcze nie zdarzyło :) Dla porównania: znajomi jeździli na slickach Dunlopa, też założyli nówki w tej samej mieszance soft (2 BMWs1000rr + 1 Aprilia RSV4) i im się gumy pokończyły szybciej. Także pozytywnie!
  15. No to jesteśmy po kwalifikacjach, pojechałem 2:20, więc niestety szału nie ma, wciąż trochę motam sprzęt i praktycznie co sesja to nowe ustawienia - ale ogólnie jest coraz lepiej :). Wystarczyło na to, żeby wystartować z 16 pozycji na 38 zawodników w wyścigu (oczywiście w grupie frajerów). Spróbuję dojechać w pierwszej dziesiątce ;) Natomiast jeszcze 3 słowa o samym torze: nie wiem, czemu ten obiekt uchodzi za jakiś super i w ogóle, bo sama nitka jest w stanie mocno dyskusyjnym. Nie dość, że jest nierówna, to jest cała wylana z dwóch pasów asfaltu, które mają łączenie po środku. W efekcie co chwilę przejeżdża się przez mini-uskok. Natomiast trzeba przyznać, że tor jest super do nauki, bo jest techniczny, ma kilka fajnych patentów i nie osiąga się na nim żadnych zawrotnych prędkości. Nie ma też długich, szybkich winkli jak na SlovakiaRing.
  16. Za Sawickiego Stawicki Ci jaja urwie ;) :P
  17. Specjalnie nie mierzę. I tak miałem dziś jeździć spokojnie, a skończyło się jak zwykle, czyli ściganie się ze wszystkimi innymi ;)
  18. No powiem Wam, że je*any ten tor - żadnego miejsce na odpoczynek, trochę różnic poziomów + zimowa przerwa i ledwo żyję po jednym dniu :) Ale ogólnie obiekt rewelacja, bardzo fajne zaplecze, full profeska. Co prawa dziś od rana walczę z doprowadzeniem motocykla do stanu, w którym można przestać myśleć o sprzęcie, a zacząć myśleć o jeździe, ale cóż... w zamian mam tyle mocy, że motur idzie na gumę na 3. biegu przy samym odwijaniu manety i nakurwia jak dziki :) Mam przyjemność upalać na oponach Michelin Power Cup - co tu dużo mówić, r e w e l a c j a. No i nawet wytrzymały jeden dzień mojej jazdy, a są szansę, że pełne dwa dadzą radę. Dobra, idę się luzować, żeby coś jutro zawalczyć w nieoficjalnym wyścigu, w którym oczywiście miałem nie startować, ale już się widzę na polach startowych, więc jeżeli dotrwam w jednym kawałku, to cóż... Trzymajcie kciuki w każdym razie :)
  19. A nieeeee, Panie, gdzie tam!!! Zakładka polega na odwijaniu gazu przed całkowitym odpuszczeniem hebla, aby umożliwić płynne przejście z fazy wytracania prędkości do rozpędzania. Manewr jest ćwiczony zwłaszcza na torach kartingowych, na których jak wiadomo jedzie się na krawędzi (kiedyś nawet AC/DC wydał płytę pt. "The Razor's Edge", która nawiązywała właśnie do takiego stylu jazdy. Potem muzycy zaczęli jeździć po prawdziwych torach i nagrali piosenkę "Highway to Hell"). Obstawiam, że instynktownie prostujesz moto, bo np. patrzysz przed siebie, a nie "w zakręt". Spróbuj zbliżyć się do zakrętu z większą prędkością, przestawić dupę na bok, zacząć hamować i patrzeć tam, gdzie chcesz pojechać. Jeżeli będziesz czuł, że przód zaczyna lekko uciekać ku zewnętrznej, to żadnych nerwówek, tylko mniej hebla i stopniowo odwijaj gaz, żeby odciążyć przednią gumę. Jak nie zrobisz nic głupiego i będziesz siedział spokojnie, to da się wyczuć, przód zachowuje się tak, jakbyś miał w przedniej gumie za mało powietrza.
  20. Jak to nie? Wczorajszą jazdą pokazał większego "fuck'a" Biaggiemu, niż 10 lat temu w bezpośredniej konfrontacji ;)
  21. Limo, każdy tak robi z tego co widziałem, ale to chyba wynika też z tego, że wszyscy wiedzą, że lewy pod Dębami lepiej naprawdę dobrze pojechać i złożyć się w niego od zewnętrzne, bo jak nie to.... uuuuu ręka noga mózg na bandzie :)
  22. No cóż, jestem w mile zaskoczony rozwojem wydarzeń, z drugiej strony potwierdzają się wszystkie przypuszczenia przedsezonowe: 1) Lorenzo absolutnie w optymalnej dyspozycji (idealne połączenie wieku/doświadczenia/talentu) 2) Rossi wraca w wielkim stylu! I to nawet nie chodzi o miejsce, jakie zajął, ale jak dla mnie największym fenomenem tego kolesia jest to, że CHCE walczyć i ma motywację, co widać (a czego nie widać po Perdosie - nawet o tym pisałem po wywrotce w zeszłym sezonie w Australii, jak nawet nie próbował podnieść motocykla i walczyć dalej...). 3) Marquez to je*any figther, jak trochę ochłonie, to będziemy mieli jeszcze lepsze widowisko - hamowanie bokiem po ryflach... kurna ten człowiek ma jaja wykute z molibdenu :) 4) Ducati chyba "nadal musi pracować nad łącznikiem spajającym manetki z setami" ;) (choć strasznie żałuję, że Spies ciągle nie w formie) 5) Szkoda Kruczlowa, no kurde gość już któryś raz nie wytrzymuje ciśnienia... :(
  23. Mi takie jeżdżenie przypomina "naukę", jaką uskuteczniają niektórzy instruktorzy nauki jazdy próbując nauczyć zdawanie egzaminu tych, którzy totalnie nie ogarniają tematu. Czyli dają rady typu "jak przejedziesz pierwszy słupek, obróć kierownicę do oporu w prawo, policz do trzech i odkręć kierownicę do oporu w lewo" itd. :) Efektem takiej jazdy jest zatrzymanie się na jakimś czasie przejazdu, bez progresu. IMHO jeżeli chce się być dobrym kierowcą, to trzeba do tematu podchodzić nieco inaczej, bardziej "kompleksowo" i uczyć się przejeżdżać dany typ zakrętu lub sekwencję zakrętów mając w głowie jakiś pomysł, a nie rozkminiać rysy czy plamy na asfalcie. Dla jednego rysa będzie optymalnym miejscem skrętu, dla drugiego nie, bo potrafi szybciej złożyć motur w zakręt. To samo z nierównościami asfaltu: jeżeli ktoś Ci powie, że gdzieś jest jakaś nierówność albo coś, to automatycznie zaczniesz się w tym miejscu zastanawiać i spinać. A może to jest czyjś problem, że nadmiernie spina dupę, jak mu zaczyna lekko trzepać motocyklem? Pamiętam, że niektórzy twierdzili, że ostatni zakręt w Białej Podlasce ma "wybijającą nierówność". Oczywiście tego zdania byli tylko Ci, którzy się na nim wyjebali, bo ewidentnie zamykali manetę w momencie lekkiego uskoku motocykla. A tam trzeba trzymać w opór, wtedy zawias ładnie wybiera i nic się nie dzieje. Wiadomo, część rad jest ok i warto słuchać mądrzejszych/szybszych. Ale ja bym ostrożnie podchodził do konkretnych pomysłów danych osób na przejeżdżanie toru.
  24. Dokładnie, ja już tyle razy się naciąłem planując wyjazdy windsurfingowe, że wierzę prognozom tylko z 2-3 dniowym wyprzedzeniem i to pod warunkiem, że utrzymuje się stabilna sytuacja baryczna. Jeżeli nad Polską szaleją 2 fronty, to można rzucać monetą nawet przy prognozowaniu pogody na następny dzień. Zresztą co tu gadać: Szkopek już na Słowacji jeździł w zeszłym tygodniu, a my siedzimy i trollujemy po Internetach ;)
  25. Sens jest, bo będziemy nakurwiać, dobrze się bawić, niszczyć opony, hartować psychikę i wykuwać doświadczenie. Kto nie chce, niech ogląda w domu TV albo siedzi z browarem przez monitorem, ale proszę darować sobie "dobre rady". Ja jeszcze nie mam 120 lat i mam wyj**ane na warunki atmosferyczne, rodzinne uroczystości i tego typu klimaty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...