Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. Sherman

    torowanie 2013

    Ja w sumie sporo o tych dolegliwościach poczytałem, bo kilka razy po prostu nie mogłem jeździć (zresztą chłopaki dobrze widzieli, jaką miałem minę i co się ze mną działo). Najgorsze jest to, że do pewnego momentu wszystko jest spoko, zasuwasz normalnym tempem i nic się nie dzieje. Nagle następuje zwrot sytuacji, wkracza "psycha" bo zaczynasz myśleć nie o jeździe, tylko o tym co się dzieje z organizmem i jest ciężki temat. Przecież jednego wyścigu w Białej Podlaskiej nie ukończyłem właśnie przez to, zwyczajnie bałem się, że zasłabnę albo coś mi się stanie innego (historia zna takie przypadki, nawet na torze Poznań). Ciekawą wskazówką jest to, co nękało Stonera i co właśnie skierowało moje "poszukiwania" w stronę produktów mlecznych i laktozy - wydaje się, że skutecznie, bo od kiedy to wyeliminowałem to problem ustąpił. W sumie okazuje się, że nieprzetworzona laktoza jest ogólnie słabo tolerowana przez organizmy dorosłych ludzi i czasem bywa przyczyną nasilenia się objawów choroby lokomocyjnej. Co ciekawe, nigdy nie miałem z tym problemów podczas jazdy samochodem za kierownicą (a przeciążenia na zakrętach w rajdówce są większe, niż na motocyklu), za to zawsze mam z tym problem podczas jazdy jako pasażer (Sikor coś o tym wie ;)). Tak czy siak, wszystko się okaże w lecie, kiedy będą ekstremalne temperatury i idealne warunki do "zmulenia" organizmu. Obyśmy wszyscy dali radę jakoś temu zapobiegać, bo uczucie takie, że się odechciewa w ogóle wstawać...
  2. Sherman

    torowanie 2013

    Szczególnie, jak się kręcisz jak gówno w przeręblu po Radom Speedway w 35-stopniowym upale razem z 15 innymi motocyklami :icon_mrgreen:
  3. Sherman

    torowanie 2013

    Energia tu nie ma nic do rzeczy, bo nam tym trzeba pracować całą zimę, żeby mieć kondycję a nie szprycować się jakąś chemią. Picie tych energetycznych syfów osłabia koncentrację i zmienia percepcję. A głowa ma pracować na 110%.
  4. Sherman

    torowanie 2013

    Jasne, u mnie sprawdza się kilka takich spraw: - dobra wentylacja w kasku (zdecydowanie problem mi się nasilał w nagorętsze dni, dlatego zmieniłem kask na ten sezon) - nie pić/nie jeść produktów mlecznych w dniu jeżdżenia (także do picia jakaś herbatka, mało słodkie soki anie mleko czy płatki na mleku na śniadanie) - biorę 2 tabletki lokomotiv około 30 minut przed pierwszą sesją, potem jeszcze koło południa następne 2 - staram się naprawdę patrzeć daleko i nie "wodzić wzrokiem po asfalcie" podczas jazdy w długich winklach No i to z grubsza tyle... pocieszę Cię, że gdzieś czytałem, że osoby, które mają problemy tego typu są bardzo wrażliwe jeżeli chodzi o odbiór bodźców zewnętrznych typu przeciążenia, zmiany kierunku jazdy itd. Dlatego jest szansa, że będziesz lepiej wyczuwał to, co się dzieje z maszyną od kogoś, kto ma mniej wyczulony organizm. Cóż, jakiś to plus tego wszystkiego jest :)
  5. Sherman

    torowanie 2013

    Chłopie to widzę, że wszystkim nieźle palma odwala ;) Pocieszę Cię, że ja w poniedziałek mam upalać na torze... na pewno się uda, optymizmu nigdy za wiele!
  6. Sherman

    torowanie 2013

    E tam tylko trochę było! Bo pierwsze co pytał z przerażeniem w ambulatorium, to w jakim stanie motur - więc uznaliśmy, że nie może być źle ;) :)
  7. Sherman

    torowanie 2013

    Rinas, ale Ty jesteś terminator, słowo daję. Pełne 16 sesji w najgorszym słońcu, w dodatku zawsze wyjeżdżasz jako pierwszy i zjeżdżasz na końcu. Ja tylko ubolewam, że mi zdrówko na tyle nie pozwalała, ale mam nadzieję, że w tym sezonie będzie ok, bo chyba rozkminiłem przyczynę i znalazłem sposób na chorobę lokomocyjną, która mi się daje we znaki (na pewno pomoże dodanie 20 koni do silnika... :wacko:). Nic, dobrze będzie! Właśnie w AW się burzyli, jak wpadłem na pomysł wykupienia jednego dnia, ale podzielenia sobie tego na 2 x po pół dnia. Stwierdzili, że to jest w drodze wyjątku i nie można tak regularnie... a mi to najbardziej odpowiada, bo wykorzystuję na 100% sesje podczas obydwu dni.
  8. Sherman

    torowanie 2013

    Kurde, szkoda, że nie robią zgłoszeń wg zasady "im wcześniej płacisz i rezerwujesz, tym jest taniej". Albo jakichś zniżek dla stałych bywalców. Ostatnio słyszałem, że był jakiś koleś, który przyjeżdżał "na sępa". Wpadał na speed day i czekał, aż ktoś się konkretnie zgruzuje, następnie szedł do niego i odkupywał za symboliczną kasę naklejkę. Nie ma cwaniaka nad Polaka ;)
  9. Sherman

    torowanie 2013

    Ale to przecież zwykły speed day - płacisz 500 zł i jeździsz jeden dzień, czyli wg normalnego cennika. Chyba, że czegoś nie doczytałem, to mnie popraw...
  10. To może nie powinienem się martwić, że moje Pirelki wyglądają jak ostry stożek, jak je zdejmuję? Może trzeba jeździć dalej... ;)
  11. Zastanów się co piszesz, bo to mimo wszystko temat, który bezpośrednio dotyczy bezpieczeństwa. Sam jestem za tym, żeby to kierowca decydował, czy chce w ogóle jeździć w kasku, w bandamie czy z rozwianym włosem. Ale nie pisz, że jakiś plastikowy odlew ze sklepu spożywczego zapewnia ochronę porównywalną do prawdziwych kasków, które przechodzą liczne testy i które ludzie od lat "testują" na drogach. No i informacyjnie: tysiące zawodników zaliczają w każdym sezonie setki wypadków na torach, przy każdych prędkościach. Często zderzają się i ze sobą, i z elementami toru. Ile z tych wypadków kończy się urazami głowy? Bardzo mało, wręcz marginalnie mało. Przecież to nie chodzi nawet o wytrzymałość samej skorupy, ale o ogólną zdolność do rozpraszania siły uderzenia i amortyzacji w taki sposób, żeby właśnie głowa nie została uderzona punktowo. Pomijam takie kwestie, jak wytrzymałość zapięcia, pasków czy ich mocowań.
  12. Ja nawet słyszałem, że jeden cwaniak wstawił do Daytony silnik o pojemności 675 cm3 i śmigał z tym cały sezon!
  13. Pytanie, od jakiego "czasu wyjściowego" ;) Ale dobrze dobrze, będziemy wszyscy mieli wytłumaczenie, jak walniesz jakiś mega dobry czas na dzień dobry. Po prostu uznamy, że to kwestia jakichś gadżetów sprzętowych :P
  14. Pejser glebił tyle razy, że można zaufać ich wytrzymałości ;)
  15. Dokładnie tyle kosztuje zapasowa pałka do setów, które mam w tej chwili ;) Ale trzeba przyznać, że fajne masz te Żilsy :lalag:
  16. Słuchajcie, zbaczamy z tematu. Reasumując rady pojawiające się dotychczas: - najlepiej położyć motocykl (czyli świadomie rzucić się plackiem na asfalt) - broń Boże nie należy kłaść motocykla - należy unikać sytuacji, które mogą doprowadzić do hamowania awaryjnego - nigdy nie da się przewidzieć, kiedy trzeba będzie zahamować awaryjnie - podczas hamowania należy się przesunąć w przód - podczas hamowania pod żadnym pozorem nie należy się przesuwać do przodu - guma daje większy współczynnik tarcia niż stal - nikt się nie lubi
  17. Paulina, wstaw swoje zdjęcie, to pomyślimy czy warto się doszkalać. Na pewno Yuby właśnie pisze podobny post, ale może zdążę przed nim ;)
  18. No u nas też jakby mniej wypadków na nielicznych kilku kilometrach autostrad... :icon_razz:
  19. Haha, wszystko wiesz... no tak, prawda, bo czysta kalkulacja jednak mnie do tego skłoniła :) Rzuć fotę, porównam z moimi, może to to samo? Bo ja niestety nie dopatrzyłem się nazwy na swoich, pewnie dlatego, że to wyrób profi, więc logo to zbędne gramy.
  20. Nie, przecież to nie o to chodzi, wszyscy motamy co potrafimy i na ile nas stać, to właśnie jest normalne. Tylko nie rozumiem, dlaczego pokutuje pogląd, że pewnych rzeczy nie należy modyfikować dopóki się nie osiągnie jakiejś granicy. Mnie nie stać na testowanie momentu, w którym zawias albo coś innego powie "dość" i wykatapultuje mnie na 3 metry w powietrze :)
  21. Kivi, wkurza mnie tylko gadanie takie, że "nikt się nie zna", ale jednocześnie jak coś się zapytasz, to nikt Ci żadnych konkretów nie powie. Trzeba ustawić, trzeba zrobić, trzeba ulepszyć, trzeba zwiększyć moc.... ale jak to już ni cholery. Jak coś wiesz lepiej, to się podziel wiedzą, wszyscy skorzystamy. Poza tym z tymi modyfikacjami - jeżeli komuś się nie chce nic ruszać, to przecież nikt nie każe. Można jeździć na serii, można dojść do jakiegoś limitu, wyj**ać się i dopiero wtedy zmieniać. Przypomina to trochę sytuację, w której ktoś jeździ na zużytej oponie i kręci kolejne kółka z coraz większymi uślizgami, w końcu wywija orła. Po co to? Od tego jest mózg, żeby przewidywać pewne rzeczy. Jadąc na tor siłą rzeczy porównujemy się do innych. Innych to znaczy szybszych. No i dziwnym trafem wychodzi, że osoby jeżdżące poniżej 1:42 to osoby, które jeżdżą kilka ładnych lat (co akurat nie ma raczej większego znaczenia), ale przede wszystkim to, że mają zmotane sprzęty. Trzeba być naprawdę skrajnie naiwnym, że sądzić, że ludzie, którzy bawią się w puchar Rookie od 6 sezonów jeżdżą na seryjnych motocyklach. Popatrzmy na samych siebie: ile zmotaliśmy w motocyklach przez pół sezonu? No więc ile i jak będziemy mieli zmotane za 6, jeżeli dotrwamy? Ja tam pieprzę półśrodki, zmotałem pół motocykla, bo chcę powalczyć o dobre miejsca. Jak mam dojeżdżać w połowie stawki, to wolę siedzieć w domu. Z tym pozdrowieniem wracam kręcić śrubki w garażu, po znów rozgrzebałem Zuzię, a warto by było zdążyć przez powrotem zimy :icon_mrgreen:
  22. Tego właśnie nie wiadomo, może gdyby zrobili cokolwiek mądrzejszego to by mieli i zdrowie, i sprawny motur ;)
  23. To pytanie, do czego służą biegu 1-5, skoro 6 zapewnia dynamikę od 50 do 250 km/h? Ruszasz z 1. biegu, czy od razu z 6.? Bo tak wachlować skrzynią 6 razy między 0 a 50 km/h to trochę męczące.
  24. Przypomniała mi się akcja, którą kiedyś zrobili w PKS-ach: otóż wpadli na pomysł, żeby dawać premię kierowcom, którzy zużywają najmniej paliwa. Akcja została szybko odwołana, bo kierowcy jeździli na najwyższych biegach z minimalna prędkością, co generowało potężne koszty remontów autobusów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...