Tomek Kulik

Właśnie. Można zamknąć ośrodek za literówki w kartach, a nie można za niski poziom szkolenia :banghead:

U mnie teoria wygląda następująco: - "fizyka", technika i taktyka jazdy, 4 godziny lekcyjne, - "chemia", eksploatacja pojazdów, 4 godziny, - przepisy ruchu drogowego 20 godzin lekcyjnych, - pomoc przedmedyczna i zagadnienia p.poż 4 godziny. Ledwo wyrabiam się z materiałem w osiem wykładów, pomagając na p. pomocy ratownikowi medycznemu z pogotowia. Całosć dotyczy oczywiście kategorii A, gdzie 90% kursantów ma juz prawo jazdy, lecz frekwencja na wykładach jest prawie pełna. Wykłady upuszczone kursanci odrabiają z grupą następna dobrowolnie. Czemu? Bo nie lejemy wody i wiemy co mówimy. Na tym forum jest kilka osób, które miały okazję posłuchać o przepisach u p. Sławka Moszczyńskiego :lalag: Czemu w większości przypadków teoria na motocykl jest zlewana? Bo wykładowca nie ma co powiedzieć, nie wie, nie zna się, gówno umie. Czemu? Bo wydając uprawnienia, nie wymagano by umieła i wiedział.

Podczas służby wojskowej, pełniąc służbę kierowcy alarmowego, dwa razy miałem okazję jechać karetką na sygnale - wrażenia bezcenne :wink: Pamiętam instruktarz udzielany przez oficera dyżurnego na odprawie służb: pojazd uprzywilejowany nie ma pierwszeństwa!

Chłopie! Zacytowałeś moją wypowiedź, w której masz odpowiedź na postawione pytanie. Ustęp 1. Czyli nie czytasz tego co cytujesz... Prawda.

Oj Koyot... Koledzy napisali już wyżej to, co miałem napisać. Co do wytłuszczenia w cytacie z Twoje wypowiedzi, to trochę przesadziłeś. A co do przepisów które przytoczyłeś, to nie ma w nich stwierdzenia, że pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo. On JEDYNIE może nie stosować się do niektórych przepisów, zachowując SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ. Nie ma pierwszeństwa. Może włączyć się do ruchu, po upewnieniu się, że nie spowoduje bałaganu: art. 18, ust 1 i 2. Ustęp pierwszy wszyscy znają, zas o drugim mało kto pamięta. Znów nie ma stwierdzenia, że autobus ma pierwszeństwo włączając sie do ruchu z zatoki. Ust. 1 mówi, że kierujący zbliżając się do oznaczonego przystanku i widząc autobus sygnalizujący zamiar włączenia się do ruchu, ma wyświadczyć grzeczność kierujacemu autobusem. Wsjo.

Ten policjant, który wziął od rannych w szpitalu oświadczenie, że nie maja żalu do policji, to hiena maksymalna. Ciekawe, czy BSW bada sprawę? Ponadto, pojazd uprzywilejowany nie ma pierwszeństwa z automatu. On jedynie ma prawo liczyć, że pierwszeństwo będzie mu udzielone - ewentualnie. Ustawa PRD, art. 53. Gdzie jest napisane, że pojazd uprzywilejowany ma pierwszeństwo? Nigdzie.

Przepraszam, ale przeczytaj jeszcze raz wypowiedź Wajdy. Sytuację Kubicy opisał raczej sarkastycznie, jako przykład tego co napisałeś: Gdyby chłopak i jego rodzina liczyli na PZM to daleko by nie zaszedł. Tak czy inaczej, PZM jest instytucją zbetoniałą i niedostosowaną do dzisiejszych realiów.

Wajda prawdę powiedział, a że siedzi w dyscyplinie już długo i wytrwale, to wie co mówi. A może nasłać CBA na Związek - do czegoś by się przydali?

Na zimno czy na gorąco? :smile:

Pocztaj podręczniki dla zawodówki samochodowej, to się dowiesz, że w przypadku pompowtryskiwacza olej smarujacy silnik ma z nim kontakt i jego jakość jest bardzo ważna.

Można sie spotkać tydzień przed wyjazdem, np. w militarystycznym lokalu MASH przy ul. Gorczewskiej 64. Pomyślimy... Na razie proszę o analizę proponowanych lokalizacji na Węgrzech.

Bo to na prowokację wygląda... Kup Motula syntetycznego klasy xxW40 lub xxW50 i już. A w instrukcji co jest napisane?

To jest materiał dla prokuratora, żeby wział za dupę te mentyki ze Związku. Za dużo betonu jest we wszystkich Związkach, z piłkarskim na czele... Nasz nie lepszy...

A zdjęcia robisz ładne, więc zostaniesz Naczelnym Archiwistą Wyjazdu, to taka pochodna kaowca :icon_biggrin:

Potfierdzam :lalag: Ale nie zapominajmy, że nie jest to wyjazd sekty MC, czyli każdy robi co chce i jak chce, byle nie utrudniał innym życia. Zatem: ja jadę 21 kwietnia w środę spod CH Janki - zbiórka o 16-ej. Kto chce ze mną, to zapraszam gorąco. Podział na chorągwie i wyzmaczenie funkcyjnych na miejcu. Oscar z Yubym wolą jechac ciurkiem we wczwartek o świcie, więc też nie ma kłopotu, bo nie każdy weźmie z pracy wolną środę lub pól środy, a czawartek i piątek łatwiej wyrwać. Pojada swoim tempem i dojadą na miejsce razem z nami. Celem wyprawy jest wspólne zwiedzenie miasta, szukanie śladów walk '56 oraz akcentów z filmu C.K.Dezerterzy. Tak jak w Wilnie - jechaliśmy wtedy w trzech grupach, w tym jedna wielka z rańca i dwie mniejsze na wieczór po pracy. Co do noclegu, to w BB już zaklepałem sobie pokój, więc polecam także zaklepywac sobie samemu i już. Ino w Budapeszcie trzeba jeszcze coś zaklepać na dwie noce i budiet wsjo charaszo. Nawet jak będziemy mieszkać w różnych pensjonatach, to przeca komórki działają i nie są to zaporowe koszty, by się nie zdzwonić na miejscu.

Bo myślisz jadąc. :smile: :clap:

No ja się pochlastam zaraz. Mój absolwent... Faktycznie, wiele osob podczas kursu jest tepionych za syndrom naczepy, czyli odbijanie przed skrętem, co jest maksymalnie durnym i niebezpiecznym manewrem. To jest proszenie sie o wypadek: - właczamy lewy kierunkowskaz do skrętu w lewo, - kierowca za nami ocenia, że zmieści się bezpiecznie z prawej zeby nas wyprzedzić i rozpoczyna manewr, - motocyklista zamiast skręcić w lewo skręca w prawo i dochodzi do obcierki/potrącenia/przejechania przez auto. Wkurw**em się. Słusznie oblał i dziękuję egzaminatorowi za czujność. Bo takie odruchy są zagrożeniem na drodze i przyczyną wielu wypadków. Ktoś powie, że to nawyk z ciężarówki. Jednak nie może byc kierowania tylko nawykami, trzeba myśleć na drodze. Nawyk z auta może zabić, bo zamiast odpychać kierownicę wewnętrzną ręką na zakręcie, skręci kierowicę w stronę zakrętu, i się zdziwi, że pojechał w drugą stronę.

Czyli jak? Przed skrętem w lewo odbił w prawo?

To przy Radarowej egzaminują w zakresie kat. A? Chyba coś przeoczyłem...

Jak kupiłem swoją XR400, to się okazało, że mam obrobiony wieloklin na wałku zmiany biegów. Sama część nie jest zaporowo droga, ale do wymiany trzeba rozpołowic silnik. Dopasowalem więc stalową dźwigienkę w dobrym stanie, ustawiłem starannie jej położenie, skręciłem śrubkę, po czym: - wywierciłem wiertłem fi 4 otwór, którego połowa była w wałku a połowa w dźwigni, wiercąc wzdłuż wałka, ofkors, - poluzowałem śrubkę zaciskającą dźwigienkę, - w otwór wbiłem kołek/wpust, wykonany z walcowej części wiertła fi 4,2, - skręciłem śrubkę. Wsjo rabotajet :crossy:

Ale ten olej będzie gęściejszy tylko na zimno, na gorąco będzie taki sam.

A kontrolka, to była od ciśnienia czy poziomu oleju? Jak jest łożyskowany silnik: tocznie czy ślizgowo?

Czołem. Djecezja została podjęta. Jak napisała Alina vel Astarte vel Miklasowa, walimy do Bielska-Białej :icon_arrow: Trzymamy kciuki za komfort jazdy puszką :smile: Argumienty: - jedziemy z Warszawy droga dwujezdniową, co w przypadku jazdy bandą jest bezpieczniejsze, nie ma zwiększonego ryzyka przy wyprzedazniu grupy przez auta, - trasa jest prosta i trudno się zgubić, - lokal noclegowy oferuje wystarczający standard, jak na miejsce do jednorazowego noclegu, - ceny są akceptowalne i w pokojach wystepują łazienki. Ja zarezerwowałem sobie jeden pokój czteroosobowy. Każdy uczestnik wyjazdu, każda podgrupa rezerwuje samodzielnie. Co do dalszej trasy: - na Słowację wjeżdżamy w Korbielowie, i dalej dzida na Węgry, - z Warszawy ruszamy jednak wcześniej niż było planowane, czyli o 16.00, - zbiórka w Jankach - NOWA LOKALIZACJA - Centrum Handlowe Janki, parking, okolice wyjazdu na Katowicką, - grupy maks. dziesięciomotocyklowe, - funkcyjnych wyznaczymy na odprawie. Pozostało namierzyć nocleg pod Budapesztem, ino blisko i żeby autobus był do miasta. Spocznij!!!

Bzdura i perdole**e kogoś, kto zatrzymał się na Selektorze w Polonezie. Jak coś co się rozpuściło, może zatkać kanał olejowy? A po co jest filtr, jeśli już? Właśnie. Różne silniki naprawialem, w autach i motocyklach, i jakoś nie było mitycznych złogów i smół.

Wymień sprzęgło. Godzina roboty z umyciem rąk.