Skocz do zawartości

Tomek Kulik

Spec
  • Postów

    3961
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Tomek Kulik

  1. Okej, ale co potem? Wszak policjanta interesować będzie wpis w dowód rejestracyjny. Zatem dławimy, odwiedzamy rzeczoznawcę, a potem urząd? Następne dziecko neostrady... Mylisz kilometry z końmi mechanicznymi - to są dwie różne jednostki miary. Kilometry piszemy małymi literami, zaś koniki wielkimi. Trudne? Ponadto jeden KW = 1,36KM.
  2. Wszystkie wytyczne były podane. Będzie plan lekcji - będzie termin.
  3. Użytkuję czasem tatowe Ducato 1998r z silnikiem wolnossącym 2,8. Rewelacyjne auto, trzymane pod wiatą rdzewieje w znośnym powolnym tempie, jedynie zamarzły nam kiedyś linki zmiany biegów i tradycyjnie linka ręcznego. Silnik daje radę z toną na pace spokojnie, a nie posiada turbiny więc trudniej o awarię. Szukaj auta z przednim napędem, bo zimą jest to atut nie do przecenienia, nie tylko pod kątem ruszania z miejsca na pusto, ale także bezpieczeństwa podczas jazdy bez ładunku. Skoro masz 15 tysięcy, to lepiej szukać konkretnego nie zgniłego egzemplarza, nie patrząc na rok produkcji w tę lub tamtą stronę. Po zakupie obowiązkowo wymiana paska rozrządu z rolkami, pompa wody i świece żarowe. PS Przednie amortyzatory do Ducato '98-02 kosztują ok. 120 zł sztuka, a nie pincet jak w nowszych autach.
  4. I macie podchorąży plusa, wielkiego jak zamiłowanie do degustacji w EKG :clap: Jako prawie znawca Lwowa, też wolę tę alternatywna część miasta :lalag: Spocznij! Dopisano! :smile: A tutaj mamy coś co pomoże się przygotować: http://www.praga-przewodnik.pl/ Ściskam świątecznie :smile:
  5. Nie pękajcie, rezerwisto Lisie - damy radę :icon_biggrin: A od Bańskiej Bystrzycy to całkiem gorąco było, o samym wjeździe do Budapesztu nie wspominając :crossy: Na razie proszę o namierzanie ciekawych punktów do zwiedzenia, bo na razie mamy tylko zboczone muzeum. Buziaki wsjem *************
  6. Ks jest jak beton: odporny na wiedzę i trudny do zarąbania. Nie wie, że w Polsce są inne przepisy niż w Niemczech, nie ogarnia tego i stąd nieporozumienia. Nie wie, że w ustawach nie ma paragrafów, bo tylko udaje fachowca. Zatem módlmy się za Niego i wyrażajmy cierpliwość lub obojętność. Przestrzegam przed zacietrzewieniem, bo to nie jego wina, że Niemcy i Polska się różnią. Dziękuję, bracia i siostry :cool:
  7. Czy używasz miernika elektrycznego? Takiego z funkcją sprawdzania diod, który wydaje dźwięk przy stwierdzeniu przepływu?
  8. Skoro gaśnie w momencie włączania biegu, to czujnik klamki sprzęgła nie ma nic do gadania. To podłącz.
  9. Zatem ogłaszam start spekulacji: - może to był fabryczny olej, do zmiany po ok. 1000 km, o czym zapomniano? - nowy silnik zalany Superolem? Napisz coś więcej o tym egzemplarzu MINI.
  10. Tak jak pisali Adam i Qurim, zachowanie danego oleju zależny od temperatury. Olej klasy 15W40 będzie miał większą lepkość na zimno, czyli przy uruchomieniu zimnego silnika będzie "gęściejszy", zaś olej klasy 10W50 będzie gęściejszy na gorąco, w tej samej temperaturze co olej 15W40, będzie miał większą lepkość. Mineralność lub syntetyczność nie mówią o lepkości/gęstości. Co do osadów, to ostatni raz widziałem osad w silniku, jak mając kilka lat podawałem ojcu narzędzia podczas regulacji zaworów w Fiacie jeżdżącym na Selektorze. To była maź zakrywająca klawiaturę. Po kupieniu Merca z przebiegiem ok. 500 tys km, gdzie Niemiec zalewał regulaminowy mineralny olej pewnej popularnej marki, zdjąłem z ciekawości pokrywę głowicy. I co? I nic! Czyściutko! Merc miał pewną przypadłość, otóż w temperaturze -25 st.C nie bardzo chciał odpalać. Po zalaniu oleju syntetycznego Lotos 5W40 odpalał w każdy mróz o własnych siłach. I co? I nic! Czyściutko! Zero wycieków, dymienia, innych atrakcji.
  11. Koleś zacytowany przez Vacka pieprzy głupoty. A to, że minerał jest gęściejszy od syntetyka, bo jest minerałem, to bzdura typowa dla redakcji Auto-Swiata i innych pedalskich gazetek redagowanych przez osoby bez wykształcenia technicznego i praktyki warsztatowej. O wszystkim mówi nam klasa lepkości oleju. Stawiam Wam pytanie - który olej jest rzadszy a który gęściejszy: 10W50 czy 15W40? :cool:
  12. Rozkaz! To szukajmy noclegu w sensownej odległości od centrum miasta, ino takiego, gdzie motocykle będą stały na zamykanym podwórku - vide Budapeszt. Atasze kulturalny - rozmowy z policją i ochroną w hotelu na Twoje głowie. Przyatakujesz ich po espaniolskiemu :cool: To teraz czekajmy aż moja urodzi, to pomożesz mnie w rozmowach... :icon_rolleyes: Zatem rozpisuję konkurs na nocleg w Pradze. Nakreślam WZTT: - blisko centrum, na pewno bliżej niż w kwietniu. - miejsce do zaparkowania motocykli zamykane przed gawiedzią z ulicy, - śniadanie na miejscu, - tanio, czysto i schludnie. Zapraszam do główkowania. HKK
  13. Czołem! Specjalnie dla YUBEGO, utworzona będzie chorągiew krzywoprzestrzenna do zaginania czasu. Uczestnictwo w przejeździe tej chorągwi, tylko na własną odpowiedzialność i trzykrotnie powtórzoną publicznie prośbę :cool: Pozostali powinni liczyć się z prędkością przelotową w zakresie 100-130 km/h :crossy: Nieustalona pozostaje jeszcze kwestia terminu, gdyż: - nie znam planu lekcji na II semestr i nie wiem które weekendy będę miał wolne, - odpada majówka, z uwagi na inne plany ustalane w chorągwiach autonomicznych, np. EKG, zaś turystów będzie wtedy oczień mnogo. Zgodnie z tradycją, należy przydzielić kolejne funkcje i stanowiska na wyjeździe. Zatem: - stanowisko wychowawcy młodzieży obejmują: Prot i Spławik :notworthy: - atasze kulturalnym zostaje Klaudiusz - o ile pojedzie... :icon_mrgreen: - negocjacje z policjantami czeskimi: Gerard von Grodzisk :icon_biggrin: Czy są dalsze propozycje? Spocznij! HKK PS Gdzie jest Klaudiusz?..
  14. :icon_arrow: Zatem potwierdzam Pragę, ino z terminem będę coś wiedział po feriach zimowych. Na studia pojszłem, i w łykendy uczę się pilnie... Plan lekcji II semestru będzie znany dopiero w lutym. Zatem na razie skupmy się na ustaleniu trasy i punktów zwiedzanych po drodze, oraz punktów odwiedzanych na miejscu i noclegu. Mam pytania do osób które Pragę znają lepiej: - czy jest tam muzeum techniki lub pokrewne? - czy jest tam muzeum wojskowe lub pokrewne? - czy na hasło "operacja Dunaj", nadal leją w pysk? Pozdrawiam i dobrej pogody życzę :flesje: HKK
  15. Zgarzam się z propozycją Pragi :lalag: To trzeba cztery dni: - dojechać :crossy: - zwiedzać :flesje: - zwiedzać :flesje: - wracać :crossy: Powołuję st.chor. Wojtasika na stanowisko tłumacza :lalag: Nikt lepiej nie przyswaja języków naszych braci Słowian i Madziarów :cool: St.chor. Gwiazda zostaje powołany na stanowisko przewodnika, żeby mógł dyktować tempo przemarszu. Pisarczyk Mario33 - wystąp! - trza plan opracowywać. Co do mojej Małżowiny, to jakoś po nowym roku będzie klonowanie, więc czekajmy cierpliwie - dam znać :smile:
  16. Zgodnie z tradycją, która nakazuje zapodać temat do kasztanienia w nim pół roku przed wyjazdem, takowy temat zakładam. Jako Hetman Kamandir, wysuwam WZTT*: - wyjazd weekendowy-trzydniowy, bo rodzina się powiększy i obowiązków domowych dojdzie, - może być na zachód, ale najlepiej na wschód, - we Lwowie byliśmy, w Wilnie także, o Grodnie i Budapeszcie nie wspomnę... Gdzie zatem? Proszę składać propozycje, nad którymi podejmiemy merytoryczną - jak zawsze - dyskusję :icon_biggrin: :icon_arrow: Przypominam, że na wyjeździe obowiązuje ustrój demokracji szlacheckiej-modyfikowanej. :icon_arrow: Dresów nie zapraszam, z wiadomych przyczyn. :icon_arrow: Nie zapraszam także osób które piją a nie potrafią. Liczę na: - chorążego sztabowego Mario33 - pisarza Chorągwi Mazowieckiej :clap: - delegację EKG, jako specjalistów od spraw nagłych, trudnych, a także obyczajowych :notworthy: - podchorążych i chorążych wszystkich dotychczasowych wyjazdów Grupy Uderzeniowej Wschód :crossy: - delegację MGS :cool: Baaaczność! rozkaz podpisał: Hetman Kamandir Kulik Spocznij! * WZTT - wstępne założenia taktyczno techniczne.
  17. Na imprezie dobroczynnej w Międzylesiu dzieci mogły zasiąść do symulatora motocykla, który okazał się... symulatorem quada. Kierownica w lewo - jedziemy w lewo :banghead: Ciekawe jak rozwiązali kwestię kierowania Brytyjczycy?
  18. A co będzie, jeśli nie jest krótki, a trwa kilka sekund?
  19. No właśnie... W motocyklu jest oryginalny silnik z 1998 r, zaś mam możliwość wstawienia silnika od DR125 w wersji z kopniakiem i rozrusznikiem, czyli dość starego, ale nie znam konkretnie rocznika. Ponoć silniki do DR mają krótszą jedynkę, co ułatwiłoby szkolenie kat. A1 po mieście, gdzie jeździmy z kursantem w dwie osoby. Tomek :icon_biggrin:
  20. Szukałem szukajką ale nie znalazłem. Czy ktoś z Kolegów dysponuje wykazem przełożeń w skrzyniach rzeczonych motocykli? Składam motocykl do szkoły i potrzebuję informacji, czy oba silniki mają taką samą skrzynię, czy są jednak różnice, np. pierwszego biegu. Spasiba from mountain :cool:
  21. Prawda :clap: Tak jak dobry VW Golf. Jeśli nie zostanie zdemolowany, lecz utrzymywany na bieżąco w sprawności i czystości, tako motocykl sprzedaje się na kolejną wiosnę bez kłopotu. Co do nowej ustawy, to debile władza - bo trudno to inaczej nazwać - dołożyli nam (ośrodkom kolenia) roboty papierkowej, nikomu nie potrzebnej. Najpierw głoszą hasła o deregulacji, o komisji Przyjazne Państwo, a potem taki strzał. Masa papieru do wypełnienia, co nie ma kompletnie wpływu na jakość szkolenia, a musi spowodować wzrost cen. Bo żadna sekretarka nie będzie siedziała w biurze po godzinach za darmo. Czy można polityka oskarżyć o oszustwo, konfrontując jego obietnice wyborcze i efekty pracy? Zastanawiam się...
  22. Przede wszystkim, motocykl należy ogmolować na wszystkie strony. Wtedy koszt napraw spada o 95 %. Co do odpowiedzialności i subordynacji kursanta na kursie, to problem leży w relacjach kursant-instruktor. Jeśli instruktor nie ma daru przekonywania, to będzie miał dużo częściej gleby kursantów niż ten, który wyegzekwuje wykonanie ćwiczenia zgodnie w instrukcją i w miejscu placu do tego przeznaczonym. Ks-Rider nie jest instruktorem. To ściemniacz, który nie wie, że kursant ma prawo do błędu, także podczas szkolenia w ruchu drogowym. Stąd we wszystkich autach szkoleniowych w Polsce montowany obowiązkowy pedał hamulca dla instruktora i opcjonalny (ale przez wszystkich zakładany) sprzęgła. Po co? By w razie błędu kursanta zareagował instruktor i zapobiegł kłopotom. Ks-Rider nie wie też, że w Niemczech i w Polsce przepisy mogą się różnić.
  23. Ad. 1 - da się. Ad. 2 - nie jeżdżę, posiadam uprawnienia, ale nie praktykuję od dziesięciu lat. Ad. 3 - kurs u mnie kosztuje 1200 zł + 50 zł badania lekarskie. Średnia w Warszawie to ok. 1000 zł. Są miejsca gdzie kurs kosztuje 700 zł u dyletantów i są takie, gdzie trzeba zapłacić 1300... Drogi Vacku, przekalkuluj koszty pozyskania placu i biura, ZUS'u, paliwa na godzinę pracy motocykla, okresowego zakupu kasków i pomocy dydaktycznych, amortyzacji maszyny, opon, przeglądów, klocków, oleju, myjki, itd. Trzymam kciuki za Twoja szkołe i proszę o jedno: nie kompromituj się jazdą drugim pojazdem za kursantem, bo wtedy nie masz wpływu na jego poczynania i nie zahamujesz za niego. Pozdrawiam serdecznie. :icon_arrow: Drogi Piecyku, mam ten sam problem na sympozjach i szkoleniach, gdy jestem atakowany za jazdę z kursantem na jednym motocyklu. Ucinam jednak rozmowę pytaniem; jak chcecie przez radio zahamować kursantowi lub zmienić tor jazdy motocykla, ignoranci jedne?.. Zazwyczaj następuje cisza, a potem zadaję drugie pytanie: która ręka pcha kierownicę, żeby skręcić w prawo? Radocha z obserwacji oburzenia dyletantów bezcenna :icon_mrgreen: :icon_arrow: Ks-Rider, nie przemawia do mnie fakt, że Niemcy uczą tylko przez radio, bo takie są przepisy. Niemcy holują się z włączonymi światłami awaryjnymi i nagminnie skręcają w lewo "na zakładkę". Niemcy wyrżnęli swoich sąsiadów starszych w wierze, bo dostali taki rozkaz, pozbawili ich praw i majątku, eksterminowali miliony ludzi, oraz generalnie na przestrzeni wieków wykazywali problemy z samodzielnym myśleniem, bez rozkazu z góry. Podziwiam niemiecką gospodarność i porządek, ale nie mam zamiaru powielać wszystkich niemieckich pomysłów. Podsumowując: - rząd sieje populizm i udaje, że coś robi pożytecznego, udawali liberałów, a okazali się skrytokomuchami, - młodzi niech się uspokoją, - Piecyk ma dużo racji,' - Ks-Rider ma trochę racji (trochę jednak ma). - konsumenci chcą mieć tanio, ale nie wiedzą, że wtedy musi być byle jak.
  24. tak jak napisał Marian, rząd podchodzi do tematu z właściwą sobie ignorancją. Nadal nie ma wymogu, by instruktor musiał umieć jeździć. Czyli nadal ignoranci w mokasynach będą mogli udostępniać motocykle pod przykrywką kursu nauki jazdy :banghead: Spotykasz takiego na sympozjum i pytasz o przeciwskręt, to baran nie wie o czym mowa, a w dalszej rozmowie okazuje się, że nie wolno na kursie uczyć używania przedniego hamulca... Motocykla własnego nie posiada, w egzaminacyjnym/szkoleniowym nie wie jak się wyłącza kierunkowskaz (powaga: kilku kursantów na doszkalaniu opowiadało, jak kazali im trącać włącznik lekko, żeby wyłączył się kierunkowskaz a nie włączył drugi), ustawia kranik na PRI po jeździe, itd. Czemu? Bo wolno im być dyletantem wykonującym zawód kreujący bezpieczeństwo na drodze. Czekam na najbliższe sympozjum, na którym przepytam przedstawiciela strony rządowej o powody takiej kompromitacji rządu. Nie jestem przeciwny stopniowaniu prawa jazdy na motocykl, ale uważam obecne rozwiązanie za populizm i zamiatanie śmieci pod dywan.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...