Skocz do zawartości

Mly96

Forumowicze
  • Postów

    179
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mly96

  1. Spokojnie, nie ma się co kłócić. Skoro chłopaka było stać tylko na motocykl w takim stanie to chyba oczywiste, że kasy na utrzymanie tej maszyny mieć nie będzie bo to nie na jego kieszeń.
  2. http://olx.pl/oferta/kawasaki-klr-600-CID5-ID7fDcD.html#7350040491 Motocykl kolegi, tego co we mnie wjechał (być może rama ma gdzieś pęknięcia) chłodnica była urwana, przedni błotnik pokrzywiony, nie miał hamulców, w silniku coś dzwoniło, lagi mogą być krzywe, oczywiście o wypadku w ogłoszeniu nie ma ani słowa, a cena o 2500 za duża.
  3. Mly96

    Motor Kaput

    Do wyczynówki leje się więcej oleju niż to 1:50, ale najlepiej sprawdź ile podaje serwisówka. Dymił na biało-szaro czy na niebiesko? Płynu z chłodnicy nie ubywało? Sprawdź kompresję to będzie jasność. Według mnie istnieje możliwość, że coś było nie tak, ale przez to że wlałeś za mało oleju wykończyłeś ją już kompletnie. Jeśli się mylę z czymkolwiek to niech ktoś bardziej doświadczony mnie poprawi.
  4. Dokładnie tak. Nie porównuję tego do żadnych ktm-ów tylko do zwykłej cywilnej maszyny, która jest naprawdę tania(normalna) w utrzymaniu dla młodego człowieka, który nie ma dzianych rodziców.
  5. A co? KX jest tak tani w utrzymaniu jak zwykłe enduro 80ccm, że lejesz 5 litrów i jedziesz 100km, a remont robisz po 20000km? Z tego co wiem, to samo spalanie w takiej maszynie jest ogromne, remonty też tanie nie są, a robi się je dość często, oleju pierwszego lepszego lepiej nie lać. No i przypominam, to że dla ciebie utrzymanie rasowego crossa, nawet małej pojemności to pikuś to nie znaczy, że dla kogoś innego także. I nie pisz, że po co kupował skoro go na to nie stać, bo on nawet nie wie co to za model i wydaje mi się, że na tym prędko nie pojeździ. (o ile w ogóle pojeździ) Jeśli nie mam racji to chętnie przeczytam co sądzisz na ten temat.
  6. ciekawe czy autor tematu zdaje sobie sprawę, że ten motocykl tani w utrzymaniu nie jest, nawet jeśli jest w 100% sprawny...
  7. szczerze, to jak miałem 80ccm to latałem w normalnym ubraniu, na taką 125 by się przydały bo to już jakoś jedzie, taka 50 to do 100km/h się nie rozpędzi, więc jeśli się nie boisz i uważasz, że dasz radę jeździć z głową to nie kupuj, z drugiej strony jeśli teraz byś kupił kombinezon to później nie będziesz musiał kupować, sam musisz zdecydować. Jeśli chcesz coś 50-80ccm to za 5k dostaniesz na pewno coś fajnego. Tylko się określi czy bardziej interesuje cię enduro/supermoto czy "sport". Do 5000 dostaniesz mnóstwo motorowerów z silnikiem am6/5, fajne są hondy ns1, rg80 niezawodne, bezawaryjne, ale niestety stare.
  8. prawdopodobnie kx80, nawet filtra powietrza tam nie masz... Ile dałeś? Kto cię w to wrobił?
  9. Nie powiem Ci jak idzie na czarnym, bo na 250 nie jeździłem, obstawiam że podobnie do 125 2t, tyle że nie musisz tego cały czas gonić żeby jako tako jechać. V-max będzie w okolicach 120-130km/h, no ale albo się chce małe, niskie enduro i musisz się pogodzić z tym jakie jest, albo masz problem i pozostaje szukanie czegoś czym w lesie nie polatasz. Problem z oponami polega na tym, że felgi mają nietypowe rozmiary, przez co jest chyba najniższym motocyklem tego typu. (najniższym enduro jaki spotkałem kiedykolwiek) Tak jak mówisz, objedz i posprawdzaj co pasuje. Za 15k kupisz trzy takie hondy :)
  10. 1.Ile masz kasy na moto. 2.Jakie roczniki. Od razu mówię, nic nowego. Chyba, że masz XXXXXzł na motocykl. 3.Jak masz 21 lat, to pewnie prawko B masz od 3 lat. Jeśli tak to możesz szukać motocykli 125ccm, ale różnica między 50 czy nawet 80, jest duża, według mnie to plus. Masz tyle wzrostu co ja, więc od razu polecam enduro, dt/kmx/tsr/crm/rx itd itp w zależności od budżetu, wygodnie się jeździ, mają duży promień skrętu, więc skręcanie dla początkującego jest dużo łatwiejsze niż w "sportach". Określ jeszcze jakie motocykle ci się podobają, czy to ma być tylko dojazd do pracy, czy nie, jaka pojemność i nie zapominaj, że ubranie to podstawa.
  11. Ciężko znaleźć coś co ma tak niską kanapę. Chyba najniższe co znalazłem to mały dominator nx250, waga mała, siedzenie nisko, tylko problem z oponami. No i nie wiem jak to w 250, ale jeśli tak jak moje 650, to po lasach, górkach i wszystkim jeździsz na luzie, bez nerwowego kręcenia przy czerwonym polu jak w takim dt.
  12. wygląda nieźle gdyby nie te napisy, skoro był malowany to może po szlifie. Jak masz blisko to najlepiej podjedź z kimś kto się zna i nie da ci kupić grata, posprawdzaj też spawy na ramie.
  13. dozbierać i kupić motocykl.
  14. ta apka będzie tak samo wygodna jak r125. Duke, fajne moto, nie będziesz na nim wyglądał śmieszniej niż dwu metrowy koleś na R1. Wybierasz małe motocykle, nie spodziewaj się że będziesz wyglądał jak normalnym motocyklu. To varadero jest największe z tego wszystkiego, jak na 125 to naprawdę spory motocykl. Użytek codzienny a wypad w trasy to całkiem coś innego. Prawda jest taka, że wszystkim przejedziesz 500km, tylko na takiej apce mogą boleć nadgarstki i plecy. Na takiej 125 4t i tak nie poszalejesz, a jak tak zależy ci na trasach, a jesteś aż tak delikatny, że na sporcie nie dasz rady to pomyśl o nakedzie albo enduro.
  15. Pomóżcie z wyborem motocykla w okolicach A2, oczywiście jakieś Bandity i wszystko poniżej 100km też wchodzi w grę, bo pełno jest motocykli mocniejszych niż te 47KM, a w papierach mają coś innego, ostatnio widziałem SRAD-a 600... :) Motocykl w przedziale cenowym 3500-5500zł. Szukam motocykla, który nie będzie miał problemu żeby iść na koło z jedynki z gazu, który będzie się dobrze prowadził w zakrętach, na tyle dobrze żeby dało się porządnie składać z czasem, ale też czegoś czym pojadę w dwie osoby w góry czy gdzieś, nie musi to być super wygodny sprzęt. Ważne żeby dało się czasami poszaleć. Myślałem na wieloma: GS500, GPZ500, Bandit400, Bandit600N, GSXF600. Do głowy wpadła mi też SV-ka, która chyba by była najlepsza z tego wszystkiego, ale za tyle to raczej nie dostanę w dobrym stanie. Uprzedzając pytania lub głupie odpowiedzi, tak wiem motocykle, które wymieniłem albo nie idą z gazu na koło albo ledwo idą, dlatego właśnie potrzebuję waszej pomocy, macie dużo większe doświadczenie, więc raczej jesteście w stanie doradzić motocykl, który będzie spełniał moje oczekiwania. Póki co najbardziej spodobał mi się Bandit400, ale chyba będę za duży na niego, poza tym raczej nie będzie czym poszaleć, większy brat podobno straszna krowa, która też zawzięcie nie chce oderwać sie od ziemi....
  16. w takim razie nie powinno być problemu.
  17. nie będzie jeździł tak jak powinien
  18. coś tam znajdziesz, najlepiej poszukaj w okolicy i popatrz w jakim stanie są sztuki w tej cenie, jak już coś znajdziesz, a sam nie znasz się na mechanice to weź ze sobą kogoś kto się zna, bo kupienie szrota za 7000 i dołożenie jeszcze połowy tego nie ma żadnego sensu.
  19. gaźniki na pewno się różnia, elektrykę na 90% też będziesz musiał przerzucić chociaż tego pewny nie jestem.
  20. jeśli kręciłeś sporo rozrusznikiem to możliwe, że aku padło, ale te apki mają problemy z rozrusznikami, więc w najgorszym wypadu przygotuj się na zmianę.
  21. po simsonie to lepiej coś słabego, taka 250 i tak będzie w cholerę mocniejsza i kto wie czy takie coś ogarnie. Zablokowana drz fajny pomysł, podszkoli się i odblokuje, ale tylko jeśli faktycznie ją zablokuje. Ja po 5 letnim doświadczeniu z małymi motocyklami (do125) po przesiadce na dominatora przez pierwsze parę dni miałem stracha, każde odwinięcie manetki w terenie było odczuwalne, 100km/h pojawiało się nagle, a nx jest cięższy od drz i ogólnie gorszy pod względem właściwości terenowych. Gdybym ja sam przesiadł się z simsona na takie drz to przypuszczam, że skończyłbym bardzo źle. Ja ci poradzę przejeżdżkę na 125 2t/ 250 4t, no może dr350, jestem więcej niż pewny, że będziesz zaskoczony jaką to ma moc i prędko twoje umiejętności nie ogarną w 100% nawet tych 35KM. Jeśli jesteś na tyle odważny to spróbuj drz, może masz na tyle rozsądku że nie zrobi ci to krzywdy.
  22. ja na las polecę 4t. Zbyt mocnego sprzęta nie bierz, chyba że poblokujesz, ta senda to zabawka, a w 16km nie wierz bo to bajka. Z niczym innym doświadczenia nie masz?
  23. fajnie jest, jak ekipa jest zgrana i ogarnięta, składa się z ludzi którzy mają doświadczenie i ogarniają sprzęt, wtedy wiadomo lepiej w grupie. Zawsze unikałem jazdy z kimś, nie wiem czemu. Raz miałem wypadek jak wracałem od dziewczyny, żwir, zakręt, na oko 60/70km/h, przedni hamulec zapowietrzony... Trochę zakręciłem, potem poleciałem przez rów, o ile pierwszy udało się przeskoczyć to okazało się, że parę metrów dalej jest następny, dużo głębszy i szerszy :) Wleciałem do niego, moto zachaczyło o beton (od spodu był wybetonowany) ja poleciałem kawałek, nawet nie wstawałem, poleżałem parę minut cały czas wyobrażając sobie skrzywinoną ramę, było to jakieś 2-3km od mojego domu, no ale dopchac 130/140kg to trochę daleko. Ledwo wstałem, noga trochę boli, no ale co się dziwić, wszedłem do rowu, moto jakby całe, zdziwiony chciałem wyciągać, pociągnąłem prawą ręką za kierowniće i: "o kurr mój nadgarstek", oczywiście w rowie był muł, tak do połowy felgi, ręka i noga tak bolały że odpaliłem i chciałem żeby jakoś wyjechał, no ale za cholerę. Położyłem na boku i jakoś wyciągnąłem, ciężko by było nawet ze sprawną ręką i nogą. Potem wsiadłem i pojechałem do domu. Nogę postanowiłem "rozchodzić" :D ale nic z tego, bolało coraz bardziej, na następny dzień nie mogłem zginać, nawet nie dlatego że bolało, ale się nie dało. No i do lekarza... Po punkcji kolano zaczęło się zginać, po prostu miałem krwiaka, stłuczenie i skręcenie kolana. Potem tylko szyna i zastrzyki w brzuch na tydzień. Chyba to dało mi poczucie, że w razie wypadku dam sobie radę sam. Ten kolega co w nas wjechał miał tego klr-a czwarty dzień, dwa dni przed wypadkiem zrobiłem z nim parę km, ale głównie po drodze, jechałem za nim i uważałem, raz mi podjechał tak że się trochę obsrałem, ale nic się nie stało. Jazda w grupie na pewno jest fajniejsza, ale nie z szaleńcami. A ten palec jakbym zobaczył u siebie, to albo najpierw bym zemdlał albo myślał, że coś mi się przewidziało.
  24. według profilu to ma doświadczenie..... z mtx-em. Prawda jest taka, że jeśli to jest 80, a ty nie jeździłeś niczym innym to takie dr350 jak odwiniesz to zrobi z tobą co będzie chciało. Nigdy nie miałem takiego podejścia do motocykla na którym nie jeździłem i był ponad dwa razy mocniejszy niż mój obecny... Słabe zawieszenie może i ma, nie poskaczesz tym, no ale o tym każdy wie bo to soft i raczej nikt normalny nawet by nie próbował. Najlepiej się określ dokładnie, ile masz kasy, tak będzie najłatwiej. Co do TE to słyszałem, że starsze roczniki był bardzo awaryjne, ile w tym prawdy to nie wiem, bo nigdy nie miałem do czynienia. No i ciekawi mnie czy masz prawko i czy motocykl będzie zarejestrowany, bo wątpię, a kara jeśli złapią cię tylko w lesie jest mała (1000zł) to w razie wypadku jest pare razy większa, nawet jeśli nie jesteś sprawcą. Pewnie nie wierzysz w wypadki na polnych/leśnych drogach, nie martw się, też tak miałem, po wypadku mi przeszło. Jeszcze jedna rada. Najlepiej lataj sam, wiem że fajnie w 2/3/4 ale jeśli nie masz ogatniętych kumpli, którzy potrafią dać gaz do oporu, wyprzedzają nie znając drogi, stwarzają niebezpieczne sytuacje, są narwani i nerwowi to odpuść sobie jazdę z nimi, bo mogą zrobić krzywdę tobie i innym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...