Miklas

Swietne fotki, zazdroszcze. Mozesz napisac ile z grubsza kosztowala Cie ta wyprawa??

W aucie latwiej jest nacisnac stop niz wachlowac pedalem sprzeglai i wajcha od biegow. Chyba, ze ktos ma sportowa sekwencyjna skrzynie biegow. Nie mozna porownywac tutaj motocykla z samochodem.

W kazdym razie propozycje podtrzymuje, jesli mielibyscie dotrzec na rozsadna godzine, tak, zeby jeszcze wtrzachnac po kielbasce i wyspac sie do tej 7mej, to nie ma problemu. (Kwesteie rozsadnej godziny zostawiam wam do przemyslenia, bo jesli ktos potrzebuje np 5 godzin snu, to mozecie i o 1 w nocy sie zwalic :buttrock: )

II z lekkimi nagieciami do III :buttrock:

Jesli jezdzisz sam, albo z maszynami o porownywalnej mocy, to GS jest jak najbardziej w porzadku. Jak jezdze spokojnie, to spala mi okolo 0,2 - 0,3 litra oleju na 1000 km spalanie nie wiem jakie mi wychodzi na spokojnie, bo jak jezdzilem spokojnie, to mialem cos pokrecone z gaznikami i chlal mi 6,5 - 7 litrow na 100. Coraz czesciej jednak jezdze za 100 konnymi 600tkami. Po jazdach non stop 150 km/h wychodzi mi tez 6,5 l (no raz wyszlo 8 :buttrock: ale jeszcze musze pogrzebac w tych gaznikach), oleju chleje 0,5 litra na 300 km i ogolnie sie meczy. Troche zaluje, ze nie poczekalem troszke i nie kupilem XJ 600 na pierwsze moto. Jesli chodzi o wygode, to ja tam moge zrobic 600 km i jakos bardzo sie nie zmecze (nie mam porownania z innymi sprzetami) a do miasta jest wrecz stworzony :crossy: Podsumowujac - na pierwsze moto do spokojnej jazdy calkiem spoko, do smigania za wiekszymi sprzetami juz nie bardzo.

Browarny, wpadaj z ekipa w piatek do Radomia, zrobimy sobie jakiegos grilla, wypijemy mala wodeczke, przenocuje Was, a w sobote wyjedziemy na spokojnie kolo 8mej. Z Radomia jest jakies 75 km do Sielpi :buttrock:

Krasnal, wyjasnilismy sobie wszystko, jak nadal bedziesz meczyl ta sprawe, to wtedy naprawde sie obraze :banghead: :crossy:

Ale tym razem nie bralbym bagazowki :crossy: :buttrock:

Browar, moje zycie nie jest takie samo od Wegier :D Wiec luzik, na Rybniku tez pewnie sie pojawie :) :(

Dzisiaj dotarlem, moze nie do domu, bo prosto do roboty, ale dotarlem :( Zlot byl naprawde fajny, szkoda tylko, ze ominela mnie piatkowa libacja, niestety praca i 520 km do przejechania zrobily swoje. Tak czy inaczej warto bylo pojechac, zerby spotkac sie z Wami wariaty :) :D

No co Ty, kazdy dobrze wie, ze my to takie aniolki, a tylko tak na pokaz sobie na 4um dokazujemy :clap:

Wojtasik, szmato, I twoja pokrzywiona morda tam sie pojawi, no to znowu sie melanz szykuje :clap: :D :clap: Jak tak dalej pujdzie to cala ekipa z Wegier Swietokrzyskie zaszczyci :) Astarte tez moze pojedzie jesli jeszcze do Anglii nie pojedzie ;) :D

Nie pekaj Prot, tez mam cos kolo 600 z Radomia :clap:

Diably jedne, zazdroszcze wam tego czwartku, niestety w robocie musze siedziec. Do Pieklaaaaaa :clap:

Akurat mi bylo wszystko jedno, bo chwile po ruszeniu kurtke mialem tak mokra, ze mozna bylo wyzymac :)

Jak bedziesz czesciej bywac w R-miu, to moze zaznasz tej watpliwej przyjemnosci i bedziesz miala okazje sobie po takiej burzy posmigac :)

Chetnie sie z Wami zabiore. Pewnie bedziecie jechac przez Radom, to bym sie w locie przylaczyl. Niestety nie moge zadeklarowac sie na 100 %, bo to troche za daleko w przyszlosc, ale na 90% jade :)

Przez parę minut, ale deszcz miał przynajmniej 3x większą intensywność :) Tak czy inaczej nie zazdrosczę Wam, ale przynajmniej miałem okazję pogadać z Browara lubą, bo ogolnie to mało się odzywała :) :)

Toz nie mowie, ze byla zla pogoda, tylko, ze byl hardcore :)

W biurze wybila godzina zakonczenia pracy, a za oknem oberwanie chmury - widac na kilka metrow w przod ;) . Mysle sobie z cukru nie jestem, trzeba mnozyc nowe doswiadczenia, wiec ubralem sie w kurtke bez membrany (podpinke przeciwdeszczowa zostawilem w domu), w jeansach i letnich rekawiczkach bez membrany wpakowalem sie na moto i adzia w miasto :) . Przeprawa przez miasto to hardcore. Nie zalozylem soczewek, wiec okulary przy zamknietej szybce parowaly jak cholera, no to szybka musiala byc caly czas uchylona. Rzeki na drogach takie ze polowe kola mi sie krylo, a jak przejezdzalem przez wode, to chmury pary wokol sie unosily od silnika. Oczywiscie przez uchylona szybke deszcz ochlapywal mi okulary, ale lepsze to niz zaparowane. Do domu dojechalem szczesliwie mialem jakies 10 - 15 km, jechalem z predkoscia 40 w porywach do 60 km/h, wiec pierwszy raz przepisowo po miescie (jupiii, udalo sie chociaz raz :) ) Przemoklo mi wszystko dokladnie (no plecy koszuli mialem suche :) ) oprocz skarpetek, bo buty z membrana. Ciekawe, czy mi kurtka do jutra wyschnie :) Pozdrawiam wszystkich, ktorym na maxa ch..owa pogoda nie straszna ;) :) ;)

Turek, masz troche racji, ale Hun 996 nic nie mowil o slepym zaufaniu do prowadzacego. Ja traktuje takie sygnalizowanie mozliwosci wyprzedzania jako dodatkowe ulatwienie, ale mimo wszystko nadal analizuje sytuacje przed prowadzacym. Na majowym wypadzie na Wegry jechalo 13 motocykli i jedno auto i nikomu sie krzywda nie stala a wyprzedznie bylo duzo bardziej sprawne dzieki takiej sygnalizacji.

Ty gdzies tam spadlas z krzesla :icon_mrgreen: :icon_twisted: Swoja droga jak tak ogladam te filmiki, to chyba Pietra sie troche wkurzyl na tych ulanow :icon_twisted: :icon_mrgreen:

Spal gume :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_mrgreen:

Marian, wiecej luzu :icon_razz: Nie zapomne Twojej miny jak kupowalem pomaranczowy kask :clap: Na pewno irokezy w Louisie, bo kilka kupilismy w Wiedniu :)

Konik, w miescie takie rzeczy zglaszam do strazy miejskiej, a na trasie dzwonie pod 112 i oni juz wiedza gdzie to dalej przekazac. W Radomiu juz dwa razy zdarzylo mi sie zglosic plame oleju ciagnaca sie przez cala dlugosc ulicy i za pare godzin jak przejezdzalem tamtedy to w kazdym przypadku plama byla zniwelowana (strazacy posypuja to jakims proszkiem i pozniej go zamiataja)